Temat: Praca w Kielcach
Zeby sie tak calkiem nie zdolowac :)
(...)Czegoś takiego w kieleckim urzędzie miasta się nie spodziewali. Na konkurs, którego nagrodą są pieniądze na założenie własnej firmy, wpłynęło ponad 350 wniosków. Urzędnicy szacowali, że będzie ich maksymalnie 200.
- Ta liczba nie jest ostateczna. Żeby ułatwić udział w konkursie, zgodziliśmy się żeby mieszkańcy 10 gmin należących do Kieleckiego Obszaru Metropolitalnego składali aplikacje w tamtejszych urzędach. Wójtowie teraz nam je zsyłają - mówi Mieczysław Pastuszko, dyrektor wydziału projektów strukturalnych i strategii miasta.
Konkurs pod nazwą "Jestem przedsiębiorczy. Mam firmę" pozwoli na to, żeby 30 osób rozpoczęło własną działalność gospodarczą. - To oznacza kilkadziesiąt nowych miejsc pracy, bo w wielu projektach wnioskodawcy gwarantują zatrudnienie dodatkowych osób i nie ukrywam, że przy ocenie będzie to miało dla nas duże znaczenie - podkreśla Pastuszko. Na założenie firmy, zakup środków do produkcji, wyposażenia czy sprzętu kandydaci na przedsiębiorców otrzymają do 40 tys. zł. Przez rok urząd będzie płacił za nich składki ZUS.
Z wniosków, które już wpłynęły do urzędu, widać, że pomysłów na własny biznes mieszkańcom regionu nie brakuje. Najwięcej chętnych, czego można się było spodziewać, jest do poprowadzenia firm budowlanych. Są wnioski z zakresu architektury i inżynierii, agroturystyki, gastronomii, fryzjerstwa, dziedzin artystycznych jak aranżacja wnętrz czy urządzanie ogrodów. Ale i takie dotyczące usług prawniczych czy badań naukowych. Chociaż przeważają mężczyźni to kobiety, które chcą poprowadzić własną firmę, wcale nie stanowią jakiegoś marginesu. - Proporcje są teraz 60 do 40, co bardzo cieszy, bo bezrobocie znacznie bardziej dotyka kobiet. Mamy około 30 wniosków pań, które po urlopie macierzyńskim straciły pracę i chcą wrócić do aktywności zawodowej - podkreśla dyrektor Pastuszko.
Wśród wniosków znaczną grupę stanowią te złożone przez osoby po 50. roku życia, długotrwale bezrobotne ale także takie, które wróciły z zagranicy - Niemiec, Irlandii, Wielkiej Brytanii. - Sami zastanawiamy się, czy to reakcja i próba obrony przez zapowiadanym od kilku miesięcy kryzysem, czy przygotowanie się na jego nadejście i możliwą utratę miejsca pracy - mówi dyrektor wydziału.
Najprawdopodobniej przyczyn jest kilka. Ania pracuje w salonie fryzjerskim, ale właściciel z powodu kryzysu zamierza go sprzedać. Fryzjerki obawiają się, że za miesiąc, dwa wszystkie mogą pozostać bez pracy, a już na pewno, że dojdzie do redukcji zatrudnienia. - Dlatego czytam uważnie informacje o tego typu konkursach i składam wnioski o fundusze unijne. Mam nadzieję, że dzięki temu łatwiej będzie mi założyć własny salon. Będę miała pieniądze na rozpoczęcie działalności, ale też pomoc - jak mam założyć firmę, jak szacować koszty, jakie zezwolenia zdobyć i co ja w ogóle mam zrobić. Dotychczas nie była mi ta wiedza potrzebna i nawet nie wiedziałabym gdzie jej szukać - opowiada.
Konkurs, który prowadzi miasto, pozwala na zdobycie takiej wiedzy znacznie większej grupie osób. Bo spośród zgłoszeń urzędnicy wybiorą 50, których autorzy wezmą udział w szkoleniach nt. jak pisać biznesplan, skorzystają z pomocy doradcy zawodowego, pomocy prawnej. Ta wiedza, nawet jeśli nie znajdą się w grupie finalistów, na pewno pomoże im założyć firmę na własną rękę.
Jak mówi dyrektor Pastuszko, efekt konkursu widoczny będzie na przełomie roku. Wtedy zarejestrowane firmy będą mogły rozpocząć działalność.
Na całe przedsięwzięcie urząd miasta uzyskał około 2 mln zł. Projekt finansowany przez UE nie wymagał wkładu własnego, magistrat nawet otrzymał środki na organizację całego konkursu. - Naszym zdaniem tego typu przedsięwzięcia mają sens. Pieniądze unijne są dobrze wykorzystane, dzięki nim powstają konkretne firmy, konkretne miejsca pracy, ludzie zdobywają konkretne doświadczenie. Mamy nadzieję, że Wojewódzki Urząd Pracy i urząd marszałkowski będą ogłaszać nabory na kolejne tego typu zadania - podkreśla Pastuszko(...)
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,6241586,Miasto_...