konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Paweł M.:
Marcin D.:
Krzysztof N.:
na tym polega piękno tego świata... że jest tak różnorodny... chociaż z perspektywy New York to pewnie i to i to wiocha. Ja tam jednak wolę być z wiochy niż z NY

Wiesz Krzysiek, z perspektywy innej planety to cała Ziemia jest jedną wielką wioską:-) Globalną rzecz jasna;-)

Natomiast zgadzam się,że róznorodność jest czymś naprawdę pięknym...
W temacie wiochy napiszę tylko tyle, że Kielce może i wiocha ale swój klimat ma. Czego niektóre Krakusy nie dostrzegają. Ale co tam! Nic nie szkodzi ;-)

Hola hola - Jam Krakus z dziada pradziada ale krowy pasałem czy też pasłem :P
Kosę trzymać też umię i jako tako operować nią umiem i nóg nikomu nie pociąłem
Furmanką i Ursusem c-330 też się jeździło czy na żniwa czy po sianko.
Ilu Kielczan to potrafi jak to wiocha ??? a ja niby miasto a potrafię, więc nie ma co tu o tym gadać !!!

Pozatym jak klimat Kielc dostrzegam i nawet mi pasuje :)
...i wszystko na dobrej drodze - tak trzymać!

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Mariusz K.:
Przerwę brutalnie Wasze słodkie rozmowy na temat borówek i jagódek powracając do tematu. Prawda jest taka że w Kielcach nikt nigdy nic nie miał do Krakowa, ja nigdy w życiu nie słyszałęm złego słowa o Krakowie czy Krakowiakach ze strony Kielczan, wręcz przeciwnie. W ostatnich latach za to ciągle słyszę przykre słowa od strony Krakusów w kierunku mojego miasta. Jawne wyśmiewanie sie z Kielc, zwyczajne olewanie, pokazywanie jaki to Kraków nie jest dużo lepszy od Kielc i po co?!....

Hyh widzisz sam sobie odpowiedziałeś, że rozmawiałeś z tzw."Krakusem", który DOPIERO kilka lat tam mieszka. Tak samo jest z "WarszaFką", opinie powstają o nabytych mieszkańcach, którzy przyjechali z małej wsi i aspirują do stania się w ich mniemaniu mistowym "chamem".

Jak wiadomo oskarżenie - nawet nieprawdziwe zawsze pozostawia zły niesmak tak samo jest z opiniami.

Jaka jest różnica między jak to się mówi "miastowym" a "wsiokiem" - ten pierwszy mieszka przeważnie w bloku i słucha przez ściany jak sąsiad siedzi w kiblu albo tłucze rodzinę. Drugi za to ma domek i kawałek swojej ziemi oraz przeważnie garaż i brak problemu z prakowaniem.
Dlatego dla mnie bycie miastowym wcale nie jest jakąś podstawą do wywyższania wśród innych ludzi - żyję poprostu wśród innej infrastruktury. Niesie ona jak wiadomo ze sobą pewne plusy i minusy - dostęp do dużej ilości szkół, sklepów itp. ale większe korki, kolejki w sklepach i urzędach, wyższe ceny.

Proszę więc nie budować sobie opinii o "krakuskach" na podstawie kontaktów z ludźmi, którzy sobie sami przylepili tą łątkę po kilku miesiącach czy latach pobytu w Krakowie. Dopiero jego dzieci jeśli się urodzą w Krakowie będą jego mieszkańcami.

Tak samo niestety ja nigdy nie będę "Scyzorykiem" :(

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Marcin D.:
Wojciech Z.:
Wszystkiemu winne KSZO ;)

A tak serio to kontekst jest dużo szerszy i wpisuje się w ten nieszczęsny podział na Polskę ABCD i tak dalej.
:) )

Pozdr

Wojtek, bardzo podoba mi sie Twoja opinia. Zgadzam sie z nią całkowicie. Megalomania Krakowa w zderzeniu z kompleksem na punkcie Warszawy doprawdy wygląda frapująco;-)
Napisałes "Sympatyczne miasto ale bez cudów" - otóż to, nie ma tam zupełnie nad czym piać z zachwytu.

Oj widzę, że kolega z Wrocławia jednak próbuje dokopać Krakowowi.

Nie cały Kraków się wywyższa - każde miejsce ma plusy i minusy i nie każdemu mieszkńcowi lub turyście odpowiada dokładnie to samo.

Pracowałem trochę dla Warszawy, więc często w niej bywałem i jest tak samo jak w Krakowie - tłoczno, ludzie tacy sami - szybko żyją, szybko jeżdzą. Czego im zazdroszczę - mają sporo 3-pasmówek, metro i wszędzie mają tak samo daleko :)
A czego im nie zazdroszczę:
tłoku, Okęcia, polityki i 2 izb, strajków na ulicach.

Miasto ogólnie nie przypadło mi do gustu (a o gustach się nie rozmawia) ale jakoś tyłków im nie objeżdżam!

A komu mogę ??? mam taki za..bisty przykład:
- skąd jesteś?
+ W-wy
- poważnie?
+ tak z W-wy
- nie no pewnie z pod W-wy
+ nie no co ty
- i tak ci nie wierzę
+ no dobra z pod W-wy
- a skąd dokładnie?
+ no z okolic W-wy
- z jakich okolic, pewnie z Radomia
+ nie no co ty
- powaga z Radomia
+ no dobra z Radomia
I koleżanka z cegłą na twarzy wyszła do toalety a ja to zostawię bez komentarza :)

Bywałem też trochę we Wrocławiu i miasto mi się jakoś nie podoba - jak to się mówi nie leży, też nie ma co piać z zachwytu.

Jak widzę kolega jako kolejny rdzenny mieszkaniec Krakowa z Wrocławia wystawia opinie i uważa, że moje miasteczko ma jakieś megalomanię. Może jakiś przykład - ale tylko POPARTY konkretami - byle nie "podparty" opiniami wyssanymi z palca.

Ja tam nie wystawiam Wrocławowi żadnej opinii bo za słabo znam - nie żyję tam od urodzenia.
Zabawy typu które miasto lepsze i wyliczanki - pozostawiam niedojrzałym małolatom i pozostawiam bez komentarza.

Pozatym wszelkie popieranie jakichkolwiek konfliktów (słownych czy zbrojnych) jeżeli mnie osobiście nie dotyczą uważam za oburzające, nieważne czy to są słowne utarzki czy giną ludzie - kolega popiera wojnę zamiast dążyć do pokoju i współpracy.

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Rafał G.:
Pozatym jak klimat Kielc dostrzegam i nawet mi pasuje :)
...i wszystko na dobrej drodze - tak trzymać!

no i nic oczywiście nie robię na pokaz:)
Mariusz K.

Mariusz K. Nauczyciel geografii
w systemie IB

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

MOja niechęć do Krakusów bierze się z niechęci Krakusów do Kielc. Nie jest tak że jest to podparte tylko i wyłącznie opinią jakiegoś tam jednego człowieczka - mieszkańca Krakowa od kilku lat (jest rodowo ze Szczecina). Było bardzo wiele sytaucji kidy słyszałęm z ust Krakusów bardzo nie miłe opinie i Kielcach zwykłe wywyższanie się, zarozumialstwo, często te opinie zwyczjanie mnie bolały i były robione pod publikę aby tylko wyśmiać nasze kochane miasto. Przykłąd: oglądam kiedys wywiad w krakowskiej telewizji z Anitą Lipnicka, dziennikarze TVP Kraków pytają z ironicznym uśmieszkiem na ustach: "Anita, wolisz Londyn, czy Kielce?!" Skąd takie chore porównanie brzmiało jakby ktoś chciał powiedziec raczej Londyn czy Wygwizdów...

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Tylko KSZO Ostrowiec „Pomarańczowo-Czarni”
z dumą noszę barwy fanatycznej armii
Parę lat z klubem, wiele porażek, wiele zwycięstw.
Ciągle te same tradycje, "Wiara" ze Świętokrzyskiej.
Gardło zdzierane na meczach, często wielkie emocje.
Świętokrzyska Duma – KSZO Ostrowiec!
Parę takich sytuacji, w których rośnie napięcie,
wzmaga się atmosfera, mocniej uderza serce,
podniesione ręce w geście wygranej,
podniesione ręce po porażce za walkę.
Klub z Hutniczego Miasta, te tereny są nasze,
zapamiętaj raz na zawsze.
„Pomarańczowo-Czarni” fanatycy KSZO Ostrowiec
zawsze wierni i oddani.
Gdzieś na ziemi świętokrzyskiej,
gdzie ostrowiecka drużyna w małym mieście duża siła.
KSZO Ostrowiec wita!

Na dobre i złe, zawsze jesteśmy z wami,
dumni ze zwycięstwa, wierni mimo porażki,
za te barwy zawsze gotowi do walki
„Pomarańczowo-Czarni” w sercu KSZO Ostrowiec
„Młoda Wiara” – nadchodzi pokolenie nowe,
Świętokrzyska drugim domem, w żyłach hutnicza krew.
KSZO Ostrowiec naszym klubem ukochanym,
zawsze wierni i oddani ostrowieccy chuligani.
W pamięci wiele meczy, z nimi związanych przeżyć,
na wrogie stadiony pokonane kilometry,
każdy nadal wierzył, nawet kiedy był spadek.
Byliśmy – jesteśmy – będziemy – tak zostanie.
Podniesione w górę szale, płonące na meczu race,
setki gardeł, które dla drużyny wsparciem wywołują
większą walkę w drodze po zwycięstwo.
Nie przejmując się klęską, umacniamy swą wiarę,
przywiązani do tych barw od najmłodszych lat,
kibicowski szlak – taką obraliśmy drogę.
Na sam koniec pozdrawiamy każdą zgodę:
Arka, Lech, Włoszczowa, Sanok, Liberec!

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Paweł M.:
Rafał G.:
Bez obaw, tylko nie afiszuj się zbytnio z uznaniem do Wisły Kraków :(... ale za to do Cracovii jak najbardziej :)
Pzdr.
Ps. Uprzedzenia (waśnie) w stosunku do innych miast - coś takiego jeszcze funkcjonuje poza stadionami piłkarskimi?

No właśnie ta Moja Kochana Wisełka - czyli jednak są tematy których od razu lepiej nie poruszać.

zdecydowanie

http://www.tvn24.pl/1,251,24,34809508,94612157,2120111...

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Pawel Z.:
Paweł M.:
Rafał G.:
Bez obaw, tylko nie afiszuj się zbytnio z uznaniem do Wisły Kraków :(... ale za to do Cracovii jak najbardziej :)
Pzdr.
Ps. Uprzedzenia (waśnie) w stosunku do innych miast - coś takiego jeszcze funkcjonuje poza stadionami piłkarskimi?

No właśnie ta Moja Kochana Wisełka - czyli jednak są tematy których od razu lepiej nie poruszać.

zdecydowanie

http://www.tvn24.pl/1,251,24,34809508,94612157,2120111...

Proszę nie mylić kibiców z kibolami - ja z maczatą nie biegam i nie macham nią jak w buszu i nie jestem jedyny, który dopinguje drużynie a nie zajmuje się naparzaniem poza stadionem.
Niektórzy z tych kolesi nie znają wyniku meczu (chociaż byli na spotkaniu)) dopóki nie przeczytają gazet z porannego wydania :)
Łukasz F.

Łukasz F. prawnik prawa
gospodarczego, radca
prawny z Kancelarii
Ra...

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

w Kielcach jest wesoło: oprócz klusek w rosole, wychodzenia na dwór, jest jeszcze jedna ciekawa rzecz. Otóż często zamiast "kąpię się" mówią tu "kąpę się" i nikt nie widzi w tym niczego nieprawidłowego.

Taka lokalna ciekawostka językowa.
Magdalena Kochanowska

Magdalena Kochanowska Specjalista
analityk, Pliva
Kraków grupa Teva

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Witam wszystkich uczestników tej burzliwej dyskusji!

Postanowiłam zabrać głos ponieważ temat "miłości krakowsko-kieleckiej, kielecko-krakowskiej" jest mi bardzo dobrze znany, w dosłownym znaczeniu :) - jestem rodowitą krakuska i mam narzeczonego rodowitego kielczanina! :)

Uważam, że generalizowanie i cała dyskusja na temat czy krakusi nie lubią kielczan, odwrotnie lub w kombinacji z każdym innym miastem, nie ma żadnego sensu. Moim zdaniem niechęć do mieszkańców innych miast związana jest przede wszystkim z kulturą osobistą i wychowaniem każdego człowieka z osobna, a nie z jego miejscem urodzenia.
Takie wypowiedzi:
Mariusz K.:

wiem teraz że zwyczajnie Was Krakowiaków nie lubię. Dla mnie jestecie zwykłymi zakomleksionymi bałwanami i tyle. Ostatnio miałem właśnie "przyjemność" rozmawiania z pewnym Krakusem (mieszkającym tam od kilku lat ale już całkiem skrakowiałym", który starał mi się wmówić jakie to Kielce dziura

świadczą jednoznacznie o osobie, która je wypowiada. Szczerze współczuję, ponieważ oznacza to, że nie masz szczęścia do ludzi i sam przez to wzbudzasz w sobie agresję i niechęć.

Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z przejawem niechęci pomiędzy mieszkańcami tych miast, ani ja ani nikt z moich znajomych nie ma w zwyczaju oceniania ludzi na podstawie ich pochodzenia, a tym bardziej dyskryminacji. tak już chyba jest, że otaczamy się osobami o podobnych poglądach. Bardzo chwalę sobie gościnność w Kielcach i myślę, że mój narzeczony również nigdy nie był "źle" potraktowany w Krakowie (choć może nie powinnam się za niego wypowiadać).

Ojej strasznie się rozpisałam co do mnie bardzo nie podobne.
Pozdrawiam wszystkich Kielczan, Wrocławian, Krakusów i mieszkańców pozostałych miast, miasteczek i wsi równie serdecznie :)

Magda
Magdalena Kochanowska

Magdalena Kochanowska Specjalista
analityk, Pliva
Kraków grupa Teva

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Co do różnic językowych i kulinarnych, ehh jest ich wiele ;) i często są przyczyną śmiesznych sytuacji. Choć bywam w Kielcach regularnie od dobrych kilku lat to ciągle odnajduję nowe!!
jedyne z czym osobiście "walczę" i nie mogę się pogodzić ;) to wspomniane przez Łukasza - "kąpe", "kope" itd....
ale cóż wszyscy wiemy, że w Krakowie jest o wiele więcej różnych lokalnych naleciałości językowych, których nie ma w innych miastach i tam są uważane za śmieszne....Magdalena Kochanowska edytował(a) ten post dnia 06.11.07 o godzinie 22:29
Mariusz K.

Mariusz K. Nauczyciel geografii
w systemie IB

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Łukasz F.:
w Kielcach jest wesoło: oprócz klusek w rosole, wychodzenia na dwór, jest jeszcze jedna ciekawa rzecz. Otóż często zamiast "kąpię się" mówią tu "kąpę się" i nikt nie widzi w tym niczego nieprawidłowego.

Taka lokalna ciekawostka językowa.


Ja w tym widzę cos nieprawidłowego i strasznie mnie to drażni, na szczęście rzadko spotykam się z taką formą, raczej słyszę gdzies na bazarze lub nad zalewem.

Co do wypowiedzi o kulturze osobistej to owszem zgadzam się, ale prawde mówiąc mam już to gdzieś, spotkalem sie z wyraźnymi objawami niecheci Krakowiaków do Kielczan co osobiscie mnie uraziło więc nie widzę powodów dlaczego ja miałbym lubić Krakusów.Owszem, na pewno jest wiele osób które nie czują żadnej niechęci i OK, nie generalizuję, ale na pewno wyrobiłem w sobie cos w postaci dystansu i na pewnonie jest to jakiś mój wewnętrzny wymysł.

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Rozpocząłem ten temacik między innymi dlatego, że każdy obraca się w swoim mieście w różnych środowiskach.

Co innego mieć kontakt z rodziną a co innego z nowo poznanymi osobami - a wiadomo, że czasem pierwszy kontakt potrafi zepsuć znajomość.
A że ja mam co w sercu to na języku, nie mogę sobie pozwolić np. na podbite oko w rozmowie o drużynach piłkarskich - to taki przykład tylko:)

Jak dla mnie wyśmienity wstępnym podsumowaniem tego tematu mogą być właśnie słowa koleżanki:

Magdaleny Kochanowskiej:

Takie wypowiedzi:

Mariusz Kowalczyk:

wiem teraz że zwyczajnie Was Krakowiaków nie lubię. Dla mnie jestecie zwykłymi zakomleksionymi bałwanami i tyle. Ostatnio miałem właśnie "przyjemność" rozmawiania z pewnym Krakusem (mieszkającym tam od kilku lat ale już całkiem skrakowiałym", który starał mi się wmówić jakie to Kielce dziura

świadczą jednoznacznie o osobie, która je wypowiada. Szczerze współczuję, ponieważ oznacza to, że nie masz szczęścia do ludzi i sam przez to wzbudzasz w sobie agresję i niechęć.

Czasem poprostu kielecki inteligent trafia na krakowskiego Yntelygenta albo krakowski inteligent trafi na kieleckiego Yntelygenta i kończy się niestety dosyć przykro. Skutkiem czego psujemy sobie opinię o drugiej stronie.

Kolega Mariusz Kowalczyk znalazł też w sumie dobry sposób na Yntelygentów - trochę dystansu i odrazu zdrowiej :)
Łukasz F.

Łukasz F. prawnik prawa
gospodarczego, radca
prawny z Kancelarii
Ra...

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Czyli ogólnie mówiąc nie ma między nami żadnych poważnych konfliktów.

kończmy dyskusję :):)

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Paweł Malinowski:
Mariusz Kowalczyk:
Przerwę brutalnie Wasze słodkie rozmowy na temat borówek i jagódek powracając do tematu. Prawda jest taka że w Kielcach nikt nigdy nic nie miał do Krakowa, ja nigdy w życiu nie słyszałęm złego słowa o Krakowie czy Krakowiakach ze strony Kielczan, wręcz przeciwnie. W ostatnich latach za to ciągle słyszę przykre słowa od strony Krakusów w kierunku mojego miasta. Jawne wyśmiewanie sie z Kielc, zwyczajne olewanie, pokazywanie jaki to Kraków nie jest dużo lepszy od Kielc i po co?!....

Hyh widzisz sam sobie odpowiedziałeś, że rozmawiałeś z tzw."Krakusem", który DOPIERO kilka lat tam mieszka. Tak samo jest z "WarszaFką", opinie powstają o nabytych mieszkańcach, którzy przyjechali z małej wsi i aspirują do stania się w ich mniemaniu mistowym "chamem".

Jak wiadomo oskarżenie - nawet nieprawdziwe zawsze pozostawia zły niesmak tak samo jest z opiniami.

Jaka jest różnica między jak to się mówi "miastowym" a "wsiokiem" - ten pierwszy mieszka przeważnie w bloku i słucha przez ściany jak sąsiad siedzi w kiblu albo tłucze rodzinę. Drugi za to ma domek i kawałek swojej ziemi oraz przeważnie garaż i brak problemu z prakowaniem.
Dlatego dla mnie bycie miastowym wcale nie jest jakąś podstawą do wywyższania wśród innych ludzi - żyję poprostu wśród innej infrastruktury. Niesie ona jak wiadomo ze sobą pewne plusy i minusy - dostęp do dużej ilości szkół, sklepów itp. ale większe korki, kolejki w sklepach i urzędach, wyższe ceny.

Proszę więc nie budować sobie opinii o "krakuskach" na podstawie kontaktów z ludźmi, którzy sobie sami przylepili tą łątkę po kilku miesiącach czy latach pobytu w Krakowie. Dopiero jego dzieci jeśli się urodzą w Krakowie będą jego mieszkańcami.

Tak samo niestety ja nigdy nie będę "Scyzorykiem" :(

Hehe co do bycia scyzorykiem to zobaczymy :)

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Magdalena Kochanowska:
Co do różnic językowych i kulinarnych, ehh jest ich wiele ;) i często są przyczyną śmiesznych sytuacji. Choć bywam w Kielcach regularnie od dobrych kilku lat to ciągle odnajduję nowe!!
jedyne z czym osobiście "walczę" i nie mogę się pogodzić ;) to wspomniane przez Łukasza - "kąpe", "kope" itd....
ale cóż wszyscy wiemy, że w Krakowie jest o wiele więcej różnych lokalnych naleciałości językowych, których nie ma w innych miastach i tam są uważane za śmieszne....Magdalena Kochanowska edytował(a) ten post dnia 06.11.07 o godzinie 22:29

Co do krakowskiego slownictwa to jak studiowalam to na ul. Wroclawskiej byla budka z obwazankami i znajdowal sie tam napis "ze serem" jak to pierwszy raz zobaczylam to smiechem parsknelam ;) ale rzeczywiscie w Krakowie tak sie mowi ;) i to nie jest poprawne ;)
Mariusz K.

Mariusz K. Nauczyciel geografii
w systemie IB

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Właśnie wróciłem z weekendu w Krakowie, szcerze.. wyleczyłem się z komleksów, wcale nie uwazam ze krakowskei knajpy są lepsze i bardziej klimatyczneniż kieleckie, w Kielcach kazda knajpa czy klub ma jakiś swój własny styl, w Krakowie wszystko jest zwyczajnie na jedno kopyto. Co do języka to nie zdawałem sobie sprawy ze skali tego zjawiska ale faktycznie formy gramatyczne używane w Krakowie normalnie szokują... na pytanie "Czy te zapiekanki zamawiali tamci panowie?" padła odpowiedź: "Któzi?!"

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Mariusz Kowalczyk:
Właśnie wróciłem z weekendu w Krakowie, szcerze.. wyleczyłem się z komleksów, wcale nie uwazam ze krakowskei knajpy są lepsze i bardziej klimatyczneniż kieleckie, w Kielcach kazda knajpa czy klub ma jakiś swój własny styl, w Krakowie wszystko jest zwyczajnie na jedno kopyto. Co do języka to nie zdawałem sobie sprawy ze skali tego zjawiska ale faktycznie formy gramatyczne używane w Krakowie normalnie szokują... na pytanie "Czy te zapiekanki zamawiali tamci panowie?" padła odpowiedź: "Któzi?!"

Gwarantuję ci, że nie każda knajpa jest taka sama - w jednej stoi motor na stole a w innej masz sieci rybackie, a w jeszcze innej masz wszystko w stali.
W jednej masz zaj...cie długi bar a do innego się nie dopchasz bo zrobiony przy samym parkiecie i zapomnij byś nie wylał drinka przy przeciskaniu się.

konto usunięte

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Małgorzata Bajek:
Paweł Malinowski:
Mariusz Kowalczyk:
Przerwę brutalnie Wasze słodkie rozmowy na temat borówek i jagódek powracając do tematu. Prawda jest taka że w Kielcach nikt nigdy nic nie miał do Krakowa, ja nigdy w życiu nie słyszałęm złego słowa o Krakowie czy Krakowiakach ze strony Kielczan, wręcz przeciwnie. W ostatnich latach za to ciągle słyszę przykre słowa od strony Krakusów w kierunku mojego miasta. Jawne wyśmiewanie sie z Kielc, zwyczajne olewanie, pokazywanie jaki to Kraków nie jest dużo lepszy od Kielc i po co?!....

Hyh widzisz sam sobie odpowiedziałeś, że rozmawiałeś z tzw."Krakusem", który DOPIERO kilka lat tam mieszka. Tak samo jest z "WarszaFką", opinie powstają o nabytych mieszkańcach, którzy przyjechali z małej wsi i aspirują do stania się w ich mniemaniu mistowym "chamem".

Jak wiadomo oskarżenie - nawet nieprawdziwe zawsze pozostawia zły niesmak tak samo jest z opiniami.

Jaka jest różnica między jak to się mówi "miastowym" a "wsiokiem" - ten pierwszy mieszka przeważnie w bloku i słucha przez ściany jak sąsiad siedzi w kiblu albo tłucze rodzinę. Drugi za to ma domek i kawałek swojej ziemi oraz przeważnie garaż i brak problemu z prakowaniem.
Dlatego dla mnie bycie miastowym wcale nie jest jakąś podstawą do wywyższania wśród innych ludzi - żyję poprostu wśród innej infrastruktury. Niesie ona jak wiadomo ze sobą pewne plusy i minusy - dostęp do dużej ilości szkół, sklepów itp. ale większe korki, kolejki w sklepach i urzędach, wyższe ceny.

Proszę więc nie budować sobie opinii o "krakuskach" na podstawie kontaktów z ludźmi, którzy sobie sami przylepili tą łątkę po kilku miesiącach czy latach pobytu w Krakowie. Dopiero jego dzieci jeśli się urodzą w Krakowie będą jego mieszkańcami.

Tak samo niestety ja nigdy nie będę "Scyzorykiem" :(

Hehe co do bycia scyzorykiem to zobaczymy :)

I musiała się odezwać Moja Kochana Narzeczona - ja zawsze będę bardziej Centuś niż Scyzoryk - niestety Skarbie.

Taka ciekawostka: Kto to jest centuś krakowski??? - to szkoci, którzy musieli emigrować za skąpstwo :)
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: "Miłość" krakowski-kielecka i kielecko-krakowska

Paweł Malinowski:

Taka ciekawostka: Kto to jest centuś krakowski??? - to szkoci, którzy musieli emigrować za skąpstwo :)

Słyszałem wersję że poznaniacy ;-)

Kyniu

Następna dyskusja:

Kielecka koszykówka :)




Wyślij zaproszenie do