Temat: "Kielce na TAK!" - Program Fundacji Rozwoju Kielc
Filip Kułanowski:
Przeczytałem.
Faktycznie program dość ogólny, ale chyba o to chodziło. Zawiera właściwie wszystko co trzeba, pokazuje kierunki. Jedna sprawa mnie uderzyła - tak jak we wstępie - większość działań jest praktycznie beznakładowa, a te które wymagają nakładów są niejako "przymusem" działań władzy (np. bezpieczeństwo, pzp)
Wydaje mi że uszczegółowienie (takie o jakim pisze Arek) powinno nastąpić w wyniku dyskusji na poziomie Rady
Bingo! :)
Odniosę się do paru kwestii. Program Fundacji Rozwoju Kielc nie jest ogólny, tylko wskazuje kierunki rozwoju. Czy powinniśmy, np. doprecyzować datę, kiedy Kielce powinny mieć 100% pokrycia MPZP? Przecież to jest potrzebne od zaraz! To co, mamy napisać czytając z fusów, że za 5 lat? Chodzi o zebranie ludzi, którzy się na tym znają i przygotowanie tych planów, bo to jest wymóg rozwoju przedsiębiorczości i przyciągania inwestorów. Chodzi o rozpoczęcie tego procesu już teraz.
"Wyzwaniem najbliższych lat będzie budowa parkingów. Ich odpowiednia liczba i forma powinna zależeć od potrzeb klientów. Finansowaniem tych inwestycji powinny zajmować się firmy prywatne, samodzielnie lub poprzez różnorodne formy współpracy z samorządem lokalnym. Odciąży to budżet miasta, a tym samym oszczędzi pieniądze podatników." - czy mamy napisać, jak to zapowiedział jeden z urzędników, że Kielce potrzebują 5-ciu parkingów? A skąd on to wie? Wizjoner jakiś? Upsss... Nie! My nie potrzebujemy wizji, a jasne reguły, które w ramach wolnego rynku dostosują liczbę parkingów budowanych za prywatne pieniądze do oczekiwań rynku. A może trzeba tylko 3 parkingi? A może 8... Nikt tego nie wie.
Wielu rzeczy w tym programie nie ma. Bo i po co miałyby się w nim znaleźć? Popatrzcie - jeśli miasto należy do poważnych, ma ciekawą i funkcjonalną stronę internetową. Znajdują się na niej wszelkie informacje potrzebne mieszkańcom, turystom, inwestorom, etc. Czy my to musimy pisać w programie, żeby urzędnicy wykonywali prawo i wrzucali aktualne informacje do BIP-u? Albo, żeby ciekawym obrazkiem przyciągnąć przedsiębiorcę do zainwestowania w Kielcach? Ludzie, to się rozumie samo przez się.
Na koniec coś, co jest mi bardzo bliskie - przedsiębiorczość. Czy kiedykolwiek, ktokolwiek zaproponował kieleckim przedsiębiorcom (wszystkim, nie tylko znajomym!) tak pożądane przez nich rozwiązania, jakie znalazły się w programie Fundacji Rozwoju Kielc?
Oto przykład chyba najlepszy - fragment pkt.7: "Miasto powinno: promować rozwój przedsiębiorczości, tworzyć właściwy klimat inwestycyjny, upraszczać przepisy, zabezpieczać stałość tych przepisów i dostosować urzędy do właściwej obsługi klientów.
Prawo, które stanowi gmina Kielce poprzez Radę Miasta musi być abstrakcyjne. Tylko dzięki temu unikniemy konfliktu interesów, niejasnych przepisów oraz zbytniej regulacji działalności gospodarczej i innych procesów gospodarczych.
Powyższe działania wzmocnią wizerunek Kielc, jako miasta przyjaznego przedsiębiorcom i pracownikom, których firmy te zatrudniają. Ma to duże znaczenie dla inwestorów, którzy często stawiają przepisy, jako priorytet przy wyborze lokalizacji nowego oddziału firmy."
Właśnie sprzedaliśmy Wam myśl, że Kielce mogą być normalnym miastem, normalnie rozwijającym się, z równymi zasadami dla wszystkich. Tylko od nas zależy, czy tak będzie. Wykonaliśmy pierwszy, ważny ruch. Teraz pora na dyskusję i propagowanie programu Fundacji Rozwoju Kielc "Kielce na TAK!"