konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Nie, to tak nie działa.
Problem braku dużych inwestycji w tym regionie to jest ogromny hamulec rozwojowy. Małe firmy to w większości firmy usługowo-handlowe, średnie i większe już bardziej produkcyjne. Te małe żyją w dużej mierze też z tych dużych. Jedna duża zapewnia byt wielu małym.
Nie powstanie dużo małych firm bo rynek usług choćby w samych Kielcach jest malutki. Szansa dla małych to rozwój miasta, rozwój średnich i dużych. Żeby to nastąpiło i napływali ludzie, zwiększał się rynek są potrzebne duże inwestycje, one są kołem zamachowym. O eksporcie ze świętokrzyskiego ciężko mówić.
Tutaj stawia się pomniki a nie inwestycje, a jak ktoś coś już chce zainwestować to mu się wpisze w rejestr zabytków jak ten obleśny dworzec PKS, nie rozumiem jak można czegoś takiego bronić. Jak pierwszy raz tu przyjechałem to od razu skojarzył mi się z minioną epoką.
Świętokrzyskie to w dodatku na mapie drogowych inwestycji wielka biała plama...

Ten komu się udało w CK napisze że jest fajnie itd., ten komu się nie udało skrytykuje. Ale obiektywne dane z roczników GUS są bezlitosne, ten region to ściana B zawsze walczy o końcowe miejsce z 2-3 innymi województwami.

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Krzysztof K.:
Ale jak mówię, że czas zlikwidować darmowe, publiczne szkolnictwo wyższe to wiesza się na mnie psy.

Czyli co, jesteś w takim razie za modelem amerykańskim, gdzie na studia idą dzieci tylko ludzi zamożnych (do tego zaciągając kredyty, które później spłacają przez wiele lat po skończeniu tych studiów), a reszta społeczeństwa jest na poziomie analfabetów... Co prawda kretynizm w Polsce z każdym rokiem także się nasila u młodego pokolenia, ale do Stanów to nam trochę jeszcze brakuje.
Jak co któryś polityk odważy się powiedzieć, że czas prywatyzować sektor zdrowia to jest odżegnywany od czci i wiary.

W Polsce już tak naprawdę mamy prywatną służbę zdrowia. Jeśli chcesz ją jeszcze dalej "prywatyzować" to też skończymy jak w modelu amerykańskim - kilkudniowy pobyt w szpitalu będzie kosztował tyle co średniej klasy auto... Kogo będzie na to stać??
Czas może odmitologizować trochę jak to luksusowo żyje się na świecie

Wszędzie żyje się dobrze jak się dobrze zarabia. A większość ludzi na Ziemi zarabia bardzo mało. Tak było, jest i będzie.

Przy tym "odmitologizowywaniu" radziłbym też nie popadać ze skrajności w skrajność. Bieda i nędza w Polsce jest naprawdę wielka i jedynie przysłowiowa garstka ludzi zarabia i żyje na jakimś poziomie...Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.03.14 o godzinie 00:53

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Michał S.:
Ten komu się udało w CK napisze że jest fajnie itd., ten komu się nie udało skrytykuje. Ale obiektywne dane z roczników GUS są bezlitosne, ten region to ściana B zawsze walczy o końcowe miejsce z 2-3 innymi województwami.

Nie zgodzę się.
Ja przeprowadziłem się do Kielc 10 lat temu i tak zostałem, bo mi się spodobało. Bywały lata ciężkie i wtedy bardzo psioczyłem na słaby runek pracy, ale mimo intratnych (wielokrotnych) ofert np: z Warszawy nigdy nie zdecydowałem się wyjechać. W mojej ocenie jest tu fajnie.
Finanse to nie wszystko choć bez nich ciężko żyć.

PS.
Jak słyszę o wszelkiego rodzaju statystykach sondażach itp to mi się kojarzy anegdota.
"Mój sąsiad bije swoją żonę 2 razy w tygodniu.
Ja swojej nie biję wcale.
Statystycznie bijemy swoje żony 1 raz w tygodniu."Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.03.14 o godzinie 09:04

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

No widzisz dotknąłeś sedna statystyki, choć podany przykład nijak ma się do sytuacji w województwie a dane w rocznikach to "nieco" większa próbka niż Twoja anegdota, "nieco" dłuższy okres badawczy i nieco inny punkt odniesienia zebranych danych. To są dane, które dają lepszy pogląd na ogólny stan sytuacji niż Twoja subiektywna opinia.
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Andy K.:
Czyli co, jesteś w takim razie za modelem amerykańskim, gdzie na studia idą dzieci tylko ludzi zamożnych (do tego zaciągając kredyty, które później spłacają przez wiele lat po skończeniu tych studiów), a reszta społeczeństwa jest na poziomie analfabetów...

Studia płatne to nie tylko model amerykański. To powszechny system i jedyny sprawiedliwy, który nie rodzi patologii. Masowe zaciąganie kredytów, spłacanych przez lata to też rodzaj patologii, kiedy wmówiono ludziom, że tylko dzięki studiom osiągną sukces - co stoi w jawnej sprzeczności z sukcesami Jobsa, Gatesa, Della i wielu, wielu innych. Sugerujesz jakoby konsekwencją takiego systemu była powszechna "debilizacja" społeczeństwa - ale czy u nas jest lepiej? Mamy na pęczki magistrów i licencjatów nauk co najmniej dziwnych, wykształconych na uczelniach o zerowej renomie i rozpoznawalności, dodajmy za pieniądze podatników, którzy pracują jako sprzedawcy, magazynierzy, etc. A ci nieliczni, pożądani, lekarze, stomatolodzy, inżynierowie, często emigrują i przyczyniają się do sukcesów ekonomicznych ich nowych ojczyzn, gdzie, dodajmy, za edukację trzeba zapłacić realne pieniądze.
W Polsce już tak naprawdę mamy prywatną służbę zdrowia. Jeśli chcesz ją jeszcze dalej "prywatyzować" to też skończymy jak w modelu amerykańskim - kilkudniowy pobyt w szpitalu będzie kosztował tyle co średniej klasy auto... Kogo będzie na to stać??

Służba zdrowia oparta o model prywatnych ubezpieczeń i finansowana z tychże ubezpieczeń to nie tylko model amerykański. Nie tak daleko szukać - zobacz Niemcy. Z drugiej strony zobacz jak wygląda służba zdrowia w tak zamożnych krajach jak Wielka Brytania - słynne przezywanie lekarzy pierwszego kontaktu "doktor paracetamol" bo to jedyne co ordynują i co mają do zaoferowania pacjentom.
Przy tym "odmitologizowywaniu" radziłbym też nie popadać ze skrajności w skrajność. Bieda i nędza w Polsce jest naprawdę wielka i jedynie przysłowiowa garstka ludzi zarabia i żyje na jakimś poziomie...

Nie kwestionuję istnienia w kraju biedy. Ale zarazem jak stoję w korkach, jak widzę jakie auta jeżdżą po drogach, jakie sery czy wędliny lub alkohole ludzie wykładają przy kasie, etc. to łatwiej uwierzę, że garstka cierpi biedę.

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Michał S.:
No widzisz dotknąłeś sedna statystyki, choć podany przykład nijak ma się do sytuacji w województwie a dane w rocznikach to "nieco" większa próbka niż Twoja anegdota, "nieco" dłuższy okres badawczy i nieco inny punkt odniesienia zebranych danych. To są dane, które dają lepszy pogląd na ogólny stan sytuacji niż Twoja subiektywna opinia.

Właśnie wydaje mi się, że moja subiektywna opinia + subiektywne opinie innych którzy się tutaj wypowiadają dają lepszą odpowiedź na pytanie z tematu " Kielce-jakim miastem jest?". Można posłuchać zarówno tych, którzy są za jak i przeciw oraz ich argumenty.
Próbowałeś generalizować, że ci którym się powiodło powiedzą, że Kielce są fajne, a Ci którym się nie powiodło odwrotnie. Moja osoba jest przykładem na to, że nie jest to regułą. Nie jestem też wyjątkiem. Są też osoby, prowadzące dochodowe biznesy, którym się powiodło a ciągle powtarzają, że Kielce to dziura i wolałby mieszkać gdzie indziej.

Poza tym raporty GUS są obiektywne ale tylko pod warunkiem, że postawiono by pytanie o poziom zamożności, zarobki, rozwój gospodarczy itp. Z punktu widzenia pytania z tematu tego wątku, raport GUS można nazwać raczej subiektywnym. Przedstawia pogląd jednej instytucji (GUS) na Kielce tylko z jednego punktu widzenia (ekonomicznego), a to nie jest jedyne kryterium i jedyny wyznacznik dla określenia jakim miastem są Kielce.

Autor wątku chyba zdaje sobie sprawę, że nie odnajdzie w jednym z postów jasnej odpowiedzi. Musi przeczytać wszystkie i wyciągnąć pewną średnią biorąc pod uwagę, które czynniki są dla niego ważne. Jeśli rynek pracy, to może warto zrobić rekonesans "na sucho" tego rynku. Jeśli rekreacja i spokój to może warto zaplanować jakiś mini wypoczynek i rozejrzeć się po CK.

Miasto cierpi na te same problemy co i inne polskie miasta. W niektórych aspektach jest lepiej, w niektórych gorzej.
Ja cenię sobie to, że jest tu spokój (Warszawa mnie męczy). Mam gdzie pojechać rowerem, gdzie się przejść. Niczego mi nie brakuje są kina, teatr, uczelnie, galerie, puby. Zimą można wybrać się na narty, latem nad wodę.

Co do dróg to też mam swoje zdanie.
Takim minimum krytycznym jakie bym chciał to droga ekspresowa do Warszawy (brak kawałka Radom - Skarżysko ale to już nie wina Kielc).
Jeśli by powstałą droga ekspresowa do Łodzi i Krakowa to już by było naprawdę super. Natomiast budowa eski do Lublina to już koniec listy życzeń :)
Drogi lokalne i krajowe jedno jezdniowe nie są najgorsze. Mam porównanie bo często jeżdżę po woj. mazowieckim (Radom, Kozienice i okolice). Wjeżdżając do woj. Świętokrzyskiego nawierzchnie zmieniają się na duży +.
Identyczne wrażenie odniosłem po kilu wyjazdach do woj. zachodniopomorskiego.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.03.14 o godzinie 16:05
Dariusz C.

Dariusz C. Inżynier mechanik
(konstruktor,
projektant,
koordynator, ...

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Michał S.:
>
Tutaj stawia się pomniki a nie inwestycje, a jak ktoś coś już chce zainwestować to mu się wpisze w rejestr zabytków jak ten obleśny dworzec PKS, nie rozumiem jak można czegoś takiego bronić. Jak pierwszy raz tu przyjechałem to od razu skojarzył mi się z minioną epoką.

W Katowicach też jakaś grupka broniła starego budynku dworca PKP ale na szczęście nikt ich nie posłuchał i wyburzono to straszydło....
Dariusz C.

Dariusz C. Inżynier mechanik
(konstruktor,
projektant,
koordynator, ...

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Mateusz K.:
Michał S.:
>

Miasto cierpi na te same problemy co i inne polskie miasta. W niektórych aspektach jest lepiej, w niektórych gorzej.
Ja cenię sobie to, że jest tu spokój (Warszawa mnie męczy). Mam gdzie pojechać rowerem, gdzie się przejść. Niczego mi nie brakuje są kina, teatr, uczelnie, galerie, puby. Zimą można wybrać się na narty, latem nad wodę.


Jak byłoby by tak fajnie jak opisujesz to ponad połowa moich znajomych ze studiów nie opuściła by Kielc.

To miasto i okolica jest dobra żeby na wakacje czy ferie przyjechać.

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Jak byłoby by tak fajnie jak opisujesz to ponad połowa moich znajomych ze studiów nie opuściła by Kielc.

Czy ja napisałem, że jest super fajnie?
Nie wymieniłem tylko stan faktyczny i oceniłem że dla mnie to wystarcza. Są tereny zielone, kina, teatry, uczelnie ...itd
Pytanie dla kogo to jest fajne a dla kogo nie.
Dla mnie jest. Może jestem mało wymagający ale wystarcza mi 2 galerie + Kielckie Puby itd
Może komuś innemu potrzeba 10 galerii + 10 teatrów + 1000 pubów żeby uznał miasto za faje.
Może Ci co wyjechali właśnie takie mieli potrzeby.

A spójrz na to w ten sposób: co myślą ludzie mieszkający na całej wiosce gdy by ich ktoś spytał czy "wólka XXX" jest fajnym miejscem. Jedni by powiedzieli wiocha ,nic tu nie ma, a inni najlepsze miejsce na ziemi, zieleń, jezioro, cisza, na szczęście nie ma tu żadnego motłochu typu centra handlowe ....
Mówiąc bardziej ogólnie, czy miejsce mniej zamożne nie może być fajne?

To miasto i okolica jest dobra żeby na wakacje czy ferie przyjechać.
Uzasadnij.
Zaraz rzucisz slogany: brak pracy, brak inwestycji itp itd.
Nawet jeśli to prawda to czy to miejsce mimo to nie może być dla pewnych ludzi super miejscem?

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

A może wrócisz do sedna pytania autora wątku he ?
Wydaje mi się, że pytanie było dość sprecyzowane i priorytety były wymienione ?

Tak więc lokalne uczelnie w rankingach ogólnopolskich praktycznie się nie liczą (tylko nie pisz o statystycznym biciu żony), co więcej jak masz okazję to czasem w weekend spotkasz lokalnych prominentów odprowadzających swoje pociechy na dworzec - jadące na zamiejscowe studia.
Kwestie pracy regulują wskaźniki bezrobocia - wiem Tobie się udało.

Więc odpowiadając autorce jeśli miała by szukać perspektyw i fundamentów samodzielnego funkcjonowania to raczej lepiej niech szuka w Małopolsce, Mazowieckim, Śląskim. Wierz mi tam też są lasy, ścieżki rowerowe, kina i teatry oraz puby.
Za większością wyjazdów/migracji stoją dość prozaiczne i elementarne potrzeby związane z pracą bo mało kto lubi raczej włóczyć się po świecie żeby mieć tylko kilka pubów więcej, czy parę drzew więcej.
Są też i tacy ale myślę, że nie działają w oderwaniu od rzeczywistości zawodowej.
Każde miejsce jest dla "pewnych ludzi" super miejscem. Pokaż mi na mapie kraju miejsce, które takim nie jest?

Ale pytanie było związane z pracą i z uczelniami. Tą sytuację najlepiej obrazują dane uśrednione jakkolwiek byś się z nich nie nabijał.

Co do dróg to trochę mylisz potrzeby Kowalskiego, żeby wygodnie pojechać na ryby z potrzebami poważnej logistyki. Kielce są położone tranzytowo, W-E, N-S i brak rozwiniętej sieci dróg co najmniej ekspresowych skutkuje małą atrakcyjnością inwestycyjną. Porozmawiaj z szefem firmy spawającej konstrukcje - a takich tu trochę jest ile muszą przekładać kabli żeby przewieźć coś większego. Albo jak sobie tiry radzą zimą na wąskich krajowych dróżkach, choćby w stronę Lublina... To jest ogromne zacofanie i zaniedbanie, biała plama na mapie inwestycji drogowych.

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Jeśli mnie nakierowujesz na pytanie autorki posta to zauważ że o drogach, o których tak piszesz, też tam nic nie ma.
prosze o mieszkancow Kielc o opinie na jego temat.
Wyraziłem swoją subiektywną ale stosunkowo pozytywną.
Michał forsuje tą bardziej negatywną i jak widać bardzo chce by jego subiektywna negatywna stała się jedyną słuszną.
Czy warto tam uczyc sie ,studiowac?
Uczelnie nie mają takiej renomy jak uczelnie z Warszawy czy Krakowa pytanie czy z takimi mają być porównywane. Jeśli pytasz o uczelnie w mieście Kielce to należałoby je porównać z innymi uczelniami w miastach podobnych wielkościowo i gospodarczo do Kielc.

Michale - narzekasz na uczelnie w Kielcach a pokaż mi super renomowaną uczelnię w "bliźniaczym" Radomiu, lub może inaczej weźmy wszystkie miasta Polski w zakresie mieszkańców 180000 do 250000 i policzmy ile % wśród znajdujących się w nich uczelni ma dużą renomę.

>Czy są szanse na prace?
Mniejsze niż gdzie indziej niestety, ale dużo zależy od tego co chcesz robić. Mieszka to około 200tys ludzi i chyba pracują bo za coś chleb kupują. Nawet jeśli część pieniędzy pochodzi od tych "dzieci co wyjechały daleko stąd" to chyba jednak część sama gdzieś pracuje.
Szanse są kolosalnie mniejsze niż w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku. Jednak jeśli pytasz o miasto takie jak Kielce to i porównanie powinno być z podobnymi miastami jak np: Radom a tu już nie widać aż takiej różnicy.

Jaki charakter ma to miasto?
Inny inż Warszawa. Spokojny.

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Oczywiście, że nie ma nic o drogach ale chyba dokładnie to wskazałem w ramach perspektyw rozwojowych regionu chyba, że nie widzisz takiego związku ?
W przeciwieństwie do Ciebie niczego też nie forsuję sięgam głównie do niezależnych ode mnie wskaźników sytuacji tutaj. Gdybym chciał tak jak Ty pisać bardzo subiektywnie napisał bym, że jest tu świetna przyroda tylko, że na tym autorce najmniej zależało. Gdybyśmy dyskutowali o relaksie na rowerze czy czymś takim to może nawet byli byśmy bardzo zgodni.

Twoja płaszczyzna porównań też jest trochę naciągana, może przyjmij kryterium miasta wojewódzkiego bo to nadaje głównej rangi dopiero potem sięgaj do kryterium wielkościowego. Oczywiście to się jakoś zazębia ale inna sytuacja jest miasta będącego stolicą regionu a inna miasta tej samej wielkości nie będącego stolicą regionu. Choćby w podziale środków i rangi w budżecie. Druga kwestia to taka, że renoma uczelni nie musi zależeć od czynnika wielkościowego tylko od operatywności danej jednostki i współpracy z rynkiem pracy nie wiem dlaczego próbujesz to przeliczać na głowę mieszkańca. Twierdzisz, że im więcej mieszkańców tym bardziej mądrzejsza kadra? A tutaj znowu wracamy do sedna sprawy - czyli z kim mają te uczelnie współpracować ?

Sam w podsumowaniu dochodzisz do wniosku, że jest ciężej niż gdzie indziej ale pięknie. Tylko dla większości priorytety są oczywiste i wyrażone w pytaniu autorki. Po prostu jakoś sobie tu ułożyłeś sprawy i jesteś w miarę zadowolony ale obiektywne wskaźniki i polityka regionalna nie napawa raczej optymizmem w kontekście osiedlania się, oczywiście z wyjątkami.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.03.14 o godzinie 16:27

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Względem tych obiektywnych wskaźników to w większości miast jest słabo.
Można powiedzieć: wybierasz Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk a wszystkie pozostałe względem tego kryterium to już bardzo kiepskie wybory.

Odpowiedzi dla autorki względem kryterium wszelkiego typu sondaży - jedź do Warszawy
- Najłatwiej znaleźć prace - Warszawa
- Najbardziej renomowane uczelnie - Warszawa
- Najwyższe zarobki Warszawa
- Warszawa ma w zasadzie wszystko a inne miasta mogę mieć tylko mniejTen post został edytowany przez Autora dnia 04.03.14 o godzinie 17:32

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Strasznie wypaczasz, sam narzuciłeś listę miast i w dodatku w oparciu o ten wybór postawiłeś tezę. Jest więcej miast, które mają lepiej ocenianą edukację i/lub lepszy rynek pracy niż te co wymieniłeś. Między Kielcami a Warszawą nie ma czarnej dziury tylko jeszcze jest coś pomiędzy.

Według Twojej subiektywnej opinii autorka powinna sobie pomyśleć, cóż jest może nie najlepiej - ale zielono, jak się uda wyżyć to będzie ideał. Trochę dziwny sposób zachęty dla kogoś kto chce decydować o swojej przyszłości.

Piszesz o sondażach, chciałem Ci podpowiedzieć, że dane w rocznikach czy też dane GUS to nie są sondaże. To nie są badania odczuć jakiejś grupki badanych to twarde dane sprawozdawcze z wielu lat.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Jak mniemam każdy kto tu opisze że jest dobrze/fajnie/nieźle/super itp, może usłyszeć:
"oooo kolejny, któremu się udało, ale to i tak nie zmienia faktu, że jest tu słabo bo tak mówią twarde dane sprawozdawcze z wielu lat (GUS)"

Prawie każdy argument z pominięciem ekonomicznych który przedstawiałby Kielce na plus można zdyskredytować argumentem typu to nie jest element na podstawie którego należy decydować o swojej przyszłości.

Niech jednak autorka pozna wszystkie argumenty i sama wybierze czy dla niej najważniejsze są dane GUS czy może informacje o tej wiele razy wspominanej "zieleni".Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.03.14 o godzinie 19:45

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Bawi mnie ta dyskusja jak to marna jest kielecka edukacja na tle reszty kraju - jakby ta reszta kraju miała coś do zaoferowania. Panowie, na wypadek gdybyście zapomnieli to przypominam, że MIT, Caltech czy Harvard to nie są uczelnie polskie i nie leżą w obrębie granic geograficznych Polski. Żadna ale to żadna z naszych uczelni nie jest w jakikolwiek sposób rozpoznawana, dostrzegana czy szanowana w świecie. Trochę lepiej z naszymi studentami za sprawą ich osiągnięć, aczkolwiek to dostrzeganie jest chyba na zasadzie kontrastu - jak to, w kraju który na mapie nauki jest pustynią, w którym żadna uczelnia nie ma renomy, etc. nagle zespół studentów wygrywa konkurs na łazik marsjański czy konkurs w programowaniu organizowany przez MS albo Google. Wow, szok, jak odkrycie bakterii ekstremo-filii w warunkach (środowiska silnie kwasowe, beztlenowe, w temperaturach grubo ponad 100 stopni C, ....) w których żadne życie nie ma, na zdrowy rozsądek, prawa bytu. To trochę jak z sukcesami naszych sportowców i np. Małyszomanią - każdy sukces na tym ugorze jawi się jako cud. I dla jasności - nie mam nic do Małysza - bardziej bawi mnie ta nagła ekscytacja tłumów i przeniesienie miłości z jednej dziedziny sportu na drugą w której pojawiły się sukcesy.

Natomiast tak, brak autostrady z południa na północ przez Kraków, Kielce, Radom, Warszawę to jest jakaś kpina ale co zrobić - górnicy byli, są i pewnie będą jeszcze długi czas grupą szczególnie uprzywilejowaną więc nawet krakus jak chce do Warszawy autostradą to musi przez Katowice nadkładać drogi. Oczywiście autostrada, która spinałaby dwa duże ośrodki i dwa duże porty lotnicze - Okęcie i Balice plus pomiędzy nimi Radom, który mógłby robić za lotnisko awaryjne/pomocnicze względem tych dwóch, wydaje się naturalnym rozwiązaniem. Ale cóż, w tym kraju mało rzeczy ma sens. Lepiej było pakować kasę w Modlin na zadupiu, który jest totalnie na uboczu jakichkolwiek szlaków komunikacyjnych. Zresztą jakby nie patrzeć to ta "lepsza" kolej - IC - z Krakowa do Warszawy też cudownie omija Kielce i Radom, pędem przelatując przez pusty peron w gosiewie. I jak już wreszcie kiedyś ruszy Pendolino to też nas "objedzie" z daleka. Na pociechę zostaje nam Polski Bus ale to akurat Irlandczyk wymyślił, że sensowna droga wiedzie przez Kielce i Radom a nie na okrętkę. A prezydent "vel beton" woli śnić betonowe sny o lotnisku za Morawicą i lać beton na kolejne stadiony albo hale - bo centrum już całe betonem zalał, czyniąc się betonowym władcą betonowego pustkowia.

Zaś co do dworca PKS - no cóż, spotkała się arogancja władzy z arogancją "byznesu z polskim ryjem". Zamiast rozmowy, konsultacji i pomysłu, jak tę perełkę architektury, aczkolwiek w stanie nad wyraz nędznym, na nowo oszlifować, wyeksponować i potraktować jako atut, zaczęła się wojenka. Padła wcześniej uwaga o dworcu w Katowicach - tylko chciałbym przypomnieć, że najbardziej charakterystyczne elementy tego dworca zostały odtworzone, cytat: (...) przed otwarciem nowej hali dworca w Katowicach, na placu Szewczyka stoi już 16 dworcowych kielichów. Tyle samo, co w starym gmachu. Są wiernymi kopiami oryginałów - to betonowe filary o chropowatej powierzchni, na której odciśnięto dziesiątki tysięcy drewnianych listewek. Tam ktoś wykazał się myśleniem i szacunkiem dla architektury, historii, .... Zaś w Kielcach - Ci z kasą uznali, że na prowincji to za kasę mogą wszystko, łącznie ze zrównaniem dworca z ziemią i że prowincja to łyknie. To prowincjonalna władza uznała, że ona też może wszystko (na tyle na ile prowincjonalna skala pozwala tej władzy władać). Straciło miasto, stracili mieszkańcy, dworzec niszczeje jak niszczał, ale liczyło się, że jeden pokazał drugiemu, kto acz.

Ale przyjdą wybory i głupi naród znowu głupio wybierze, bo taki już ten naród. Spośród skompromitowanych partii i skompromitowanych kandydatów tychże partii. Bo nikt inny nie zechce zostać kandydatem na prezydenta miasta, bo wcześniej wspomnieni kontrkandydaci sprowadzą go do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem w tytłaniu się w gównie.

Sławek D.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Kielce-jakim miastem jest?

Sławek D.:
To może zamiast narzekać zróbmy coś by podnieść Kielce w rankingu innych miast inaczej nigdy nie wyjdziemy z marazmu.

Ja swoje robię.

Następna dyskusja:

,Kielce_nie_sa_miastem_dla_...




Wyślij zaproszenie do