Paweł Zawadzki

Paweł Zawadzki świętokrzyskie
jakiecudne.pl

Temat: Dymarki 2010

hej
ktoś się wybiera ?
na zachęte ;-)

Obrazek
Paweł Zawadzki edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 22:20
Paweł Zawadzki

Paweł Zawadzki świętokrzyskie
jakiecudne.pl

Temat: Dymarki 2010

Konie i wóz rzymski
Wart dla tego pierwszego wybrać się jeszcze raz...

konto usunięte

Temat: Dymarki 2010

Miałem przyjemność być, impreza na prawdę świetna, szczególnie miasteczko gdzie można było porozmawiać z "mieszkańcami" i dowiedzieć się wiele, np. o sposobie wyrabiania biżuterii, grach oraz sposobie wytopu rudy.
Jedyna rzecz, która drażniła to wszechobecny smród kiełbasek i innych grillowanych świństw. Po 2 godzinach całe ubranie przechodzi tym zapachem:/

konto usunięte

Temat: Dymarki 2010

Mnie rozwaliła grupa zaraz za kasami .... która głosiła ewangelię :)
Krzysztof Kania

Krzysztof Kania Inżynier systemowy
Cisco (CCNA R&S,
Voice, Security)

Temat: Dymarki 2010

A ja jestem rozczarowany bylejakością organizacyjną. Zaczęło się od tego że na same DYMARKI droga dojazdowa od Kielc zamknięta i objazd przez Łagów. A do tego przed samą Nową Słupią zerwany asfalt na prawym pasie. Czyli oczywiście nikt z nikim nie konsultował żadnych terminów - jakież to "polskie". Oczywiście organizatorzy całkowicie olali kwestie zorganizowania parkingów, zarządzania ruchem, etc. - dość szybko inicjatywę podjęli za to okoliczni mieszkańcy urządzając na szybko prowizoryczne parkingi na swoich podwórkach. Nie wiem jak zorganizowano komunikację publiczną bo z niej nie korzystałem ale tłum na przystanku w rynku sugerował że i PKS przegapił fakt odbywania się Dymarek. Potem spacerek od rynku pod kasy - skoro cała ta ulica była niewykorzystana to nie można było na niej urządzić np. parkingu VIP (który zlokalizowano powyżej kiermaszów przez co auta przeciskały się przez tłum ludzi) czy wydzielić miejsc dla osób niepełnosprawnych (oczywiście takich miejsc nigdzie w okolicy nie było). Bilet w cenie 11 pln był moim zdaniem zbyt drogi - szczególnie odnosząc to do poziomu organizacji całości. Dodajmy do tego że np. bilet do muzeum hutnictwa i tak trzeba było nabyć osobno. Organizacja wioski, pokazów, kiermaszu to po prostu chaos. Nie wiadomo co się dzieje, nie wiadomo gdzie się dzieje, ktoś z głośnika coś opowiada nie wiadomo tylko gdzie i do kogo. Wszędzie ciasno - jak coś gdzieś pokazywano to widział to pierwszy, czasem drugi rząd ludzi i to wszystko. Jak Michał wspomniał wszechobecny był smrodek i dymek ze stoisk których obsługa miała specyficzne podejście do higieny - a wystarczyło np. by organizatorzy wydzielili sektor gastronomiczny zapewniając tam odpowiednie zaplecze sanitarne. Słowem - było siermiężnie i odpustowo.

Krzysztof



Wyślij zaproszenie do