Temat: Debata ze wszystkimi kandydatami na Prezydanta Miasta...
Moje refleksje na temat wczorajszej debaty:
Po pierwsze błąd, że nie było na niej naszego prezydenta, wygladało na to jakby był albo pewien swojej wygranej albo nie chciał polemiki z innymi kandydatami.
Osobiście uważam, że zrobił więcej dobrego dla miasta niż złego. Bliższy moim poglądom jest kandydatura Jacka Kowalczyka ze wzgledu nawet na jego zamiłowanie do turystyki i plany z nią zwiazanymi. Obawiam się jednak, że zdobędzie zbyt mało głosów.
Głównym zarzutem do aktualnie sprawującego władzę było brak inwestorów. Jak można ściągać inwestorów jeśli nie ma dobrych dróg, lotniska czy szybkiej kolei. Druga sprawa to brak planów zagospodarowania przestrzennego i ulg podatkowych dla nowych przedsiębiorców. Bez tego mamy nikłe szanse na pozyskanie dużych firm na naszym terenie. Jest światełko w tunelu, połączenie z Warszawą za dwa lata, ruszyła 74-ka i szansa na rozbudowę drogi 73. Obice na razie "leżą i kwiczą", nadal jestem zwolennikiem, że lotnisko powinno powstać pod Piekoszowem według jednego z wariantów, a tak to mamy teraz problem z górą dolomitu.
Kolejny zarzut to niszczenie zieleni w mieście. Nie podobał mi się plan zbytniego wybetonowania placu pod WDK, tak samo za mało ma pozostać zieleni na placu pod Katedrą. Co do rynku to projekt mi się podoba. Powrót do średniowiecznej koncepcji brukowanego rynku z zarysami ratusza i elementami małej architektury jest jak najbardziej trafiony. Przecież przez stulecia na rynku nie było trawników, krzaków ani tej kiczowatej, zrobionej przez okupanta niebieskiej wanny. Dobrze że kilka drzew ocalało, przede wszystkim akacja pod ratuszem ale żal mi że wycięto tą pod delikatesami. Na temat blaszanych kwiaciarni i "tego czegoś" za nimi nie będę sie juz wypowiadał. Ludzie mają dziwne pojęcie o zieleni w mieście. Przecież mamy jej pod dostatkiem, w parku, na osiedlach. Atutem naszego miasta jest to, że wystarczy wsiąść w dowolny autobus i po kilku przystankach jesteśmy w lesie. Robienie lasu w centrum miasta byłoby głupotą. Podobał mi się pomysł Jacka aby zagospodarować okolice Silnicy. Sam już kiedyś o tym pisałem i uważam to za dobry pomysł. Trzeba stworzyć wzdłóż rzeki ciąg spacerowy z kawiarniami i miejscami do wypoczynku. Przede wszystkim należy też naszą Silnicę oczyścić i uporządkować jej dno.
Przewijał się jeszcze podczas debaty wątek równomiernego rozwoju innych niż centrum rejonów miasta. Wstyd, że w niektórych dzielnicach brak jest kanalizacji czy wodociągów, brak ulic i chodników. Ten problem powinien być rozwiązany jak najszybciej, ponieważ podatnik nie mieszka tylko w centum ale i na obrzeżach. Tylko skąd na to wszystko brać pieniądze? Trzeba się uzbroić w cierpliwość, mnie np. trafia szalak jak jeżdżę codziennie Zagnańską, która już dawno powinna byc wyremontowana i dwujezdniowa.
A jakie są moje wizje przyszłości miasta i regionu? Broń Boże nie mam aspiracji aby kandydować aby brać się za politykę.
Pierwsze na co bym postawił to rozwój turystyki i rekreacji. Mamy ku temu piękne warunki: lasy, góry, jeziora i rzeki. Można u nas uprawiać wiele dyscyplin sportu, aktywnie spedzać czas i jest naprawdę co zwiedzać. Wystarczy tylko wziąść się za robotę i opracować odpowiednią strategię. I przede wszystkim zadbać o szczegóły, bo nie tylko główna atrakcja pozostaje w pamięci turysty ale i cała jego oprawa w najdrobniejszych szczegółach. Dam przykład Chęcin - zamek ładny, widoki przecudne ale otoczenie (klepisko na terenie ruin), brak bazy noclegowej i restauracji z regionalnym menu nie pozostawia dobrych wspomnień. Nawet słynna "droga mnicha" oddana niedawno do użytku strasznie mnie rozczarowała. Kto wymyślił ten żwir i dlaczego nie prowadzi również na zamek?
Postawiłbym również na ściągnięcie śrenich inwestorów z branży lekkiej, może współpraca z szybko rozwijającym sie rynkiem chińskim nie jest głupim pomysłem. Warto też inwestować w nasz największy skarb - kopaliny. Kraj się buduje i myślę że na popycie na materiałyh budowlane i kruszywo, możemy naprawdę skorzystać.
Co do szkolnictwa i służby zdrowia to przy teraźniejszej rozbudowie uczelni i szpitali nie stoimy najgorzej. A pomoc społeczna - jeśli będzie praca i turyści zostawiający u nas pieniądze to ludzi ubogich będzie znacznie mniej.
Przepraszam, że się tak rozpisałem ale chciałem się podzielić moimi poglądami.
Życzę przyszłemu, nowemu prezydentowi (bądź dotychczasowemu-kontynuatorowi) aby sprawował władzę mądrze i wsłuchiwał się w głos ludu. To samo dotyczy przyszłych radnych, lecz obawiam się, że nawet jeśli mają swoje wizje i zapał do zmian na lepsze, to sprawdzi się stare porzekadło: "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak one"