Temat: Biesak. Europejska ulica w europejskich Kielcach
Edyta Kowalczyk:
Kiedyś pytałam się o jedną z takich ulic i... okazuje się, że do tej pory nie ma tam kanalizacji, stąd nie można zacząć robić bitej drogi... w sensie kłaść asfaltu.
Podpowiadam... należy porozmawiać z Wodociągami, a następnie z
MZD, i w końcu zgłosić sprawę do Urzędu Miasta, jako, że nowy rok budżetowy tuż tuż...
Paweł Zawadzki:
Asfalt się kładzie obywatelsko składki i etc - to pomaga.
Mnie to kosztowało ok 2500. Albo wybrać randego z ulicy ;-)
Z Waszych wypowiedzi wynika spostrzeżenie, że "wszystko zależy od urzędników" i "trzeba się z nimi dogadać", bo "tak było, jest i będzie".
Chciałbym tylko zauważyć, że już płacimy wysokie podatki na samorząd - bezpośrednio w podatku od nieruchomości i pozostałych podatkach lokalnych (tak, my płacimy, nie przedsiębiorcy - vide zjawisko przerzucalności podatków) oraz pośrednio z budżetu państwa z podatku dochodowego, VAT, akcyz, etc.
Skoro socjalistyczny (wysokie podatki!) rząd i samorząd odbierają mi 80% pensji, to czy samorząd ma prawo pobierać jeszcze dodatkowe "opłaty" aby "społecznie, czy obywatelsko wybudować drogę"?
Przecież, gdyby prywatna firma wzięła moje 80% mojej pensji, to opływałbym w luksusach. Wystarczy porównać obsługę i jakość świadczonych usług chociażby w państwowych i prywatnych gabinetach dentystycznych. (Oczywiście ani tu ani tam oferta nie jest doskonała, ale prywatnemu gabinetowi zależy na klientach, a państwowy poradzi sobie nawet bez nich, bo "ma płacone".)
Samorząd tłumaczy, że brakuje mu pieniędzy. Ech... Jak to brakuje, skoro mamy na budowę nowej siedziby starosty, automaty biletowe, czy inne wielkomiejskie gadżety? Oczywiście, można podać wiele przykładów marnotrawstwa naszych pieniędzy, które płacimy państwu i miastu, a nie mamy przez to nowej ulicy, np. na Biesaku.
Wracając do głównego wątku - uważam, że mieszkańcy takich ulic, jak Biesak w Kielcach powinni wymagać od urzędników i wybranych przez siebie radnych realizacji ich interesów w ramach tych 80%. Jeśli taki radny nie weźmie ich postulatów pod uwagę nie zostanie wybrany na kolejną kadencję! To im pokaże ich służebną rolę wobec wyborców - podatników.
I wtedy okaże się, że MOŻNA wybudować ulicę i na Biesaku i na Baranówku i w innych częściach Kielc, że NIE TRZEBA zrzucać się dodatkowo na nową infrastrukturę. A ktoś, kto od nas tego wymaga przy tak wysokich podatkach najzwyczajniej w świecie nas OKRADA.
Rafał Wolski edytował(a) ten post dnia 24.10.09 o godzinie 07:40