Temat: Akademia Stylu? cos o dobrym wychowaniu? co Wy na to?
Łukasz "longer" Szcześniak:
Słowa na "k" jak np "kurwa" tudzież na "p" jak np "pierdolic" czy na wszystkie inne litery sa częścią języka polskiego czy to sie komuś podoba czy nie. Jesli nie wierzysz zaprzyjaźnij sie ze słownikiem tegoż języka.
Ja nie kwestionuję ich polskości, zdaje sobie sprawę że są sytuacje gdy ich użycie jest jak najbardziej na miejscu, ale jak słyszę na ulicy rozmowę gówniarzy "Bo wiesz ta p.... k... postawiła mi j.... pałę bo k.... zapomniałem j..... zeszytu" to zastanawiam się jaką obecnie rolę spełniają te wyrazy.
Nie jest osoba niekulturalna ten kto ich używa lecz ten kto
używa ich w towarzystwie.
Myślę że to daleko idące uproszczenie. Istotne jest kto, w jakiej sytuacji, w jakim celu ich używa.
A wiec Twoje "spojniki" nie sa niczym nowym, lecz elementem językowej ewolucji.
Są ale po pierwsze nie były używane tak powszechnie, dwa że używały ich określone grupy społeczne.
Stadion to nie teatr!!
I to ma usprawiedliwiać kiboli? Nazistowskie symbole? Rasistowskie zachowania (rzucanie bananów, naśladowanie odgłosów małp)? Antysemickie hasła? .....
A wracając jeszcze do aspektów językowych. Ostatnio głośna była sprawa egzaminów gimnazjalnych i pytania wymagającego znajomości lektury, która to lektura przez część szkół nie została .... no właśnie. Porażało mnie jak czytałem w prasie i słyszałem w radiu i telewizji słowo "przerabiać" odmieniane na wszelkie sposoby. Przerabiać można mięso na kotlety. Ale nie lekturę. Włos się na głowie jeży. Ale cóż, widać panie i panowie redaktorzy uczęszczali do szkół w których lektury się "przerabiało" zamiast omawiać.
Zaś o "strasznie fajne" nawet mi się już nie chce pisać. Bo to jest niestety straszne jak powszechna jest nieznajomość rodowitego języka wśród polaków, również tych podobno wykształconych.
Krzysztof
Krzysztof Kania edytował(a) ten post dnia 05.05.08 o godzinie 00:03