Temat: Toxicator Open Air. - minionej nocy w WPKiW
hm. długa ta cała dyskusja, mam za mało czasu żeby odnosić się do wszystkiego - które miasto lepsze, które gorsze, jaka polska, jaki paryz, koncert,hałas..itd
własnie wróciłam z paris i ogólnie mam duża skale porównawczą (wielu miast i panstw - zeby mi ktoś nie zarzucił, że chwale coś bo pierwszy raz widze, w paris tez któryś raz z kolei).
I co - miasto przez które przewija się taka masa ludzi, tyle nacji a w każdym zielonym zakątku (których jest bardzo dużo) - czyściutko, można usiąść bez obaw i odpocząć lub sie poopalać.. nie zauwazyłam tego u nas. W metrze - tylko słyszałam naokrągło pardon i merci pomimo szczytu i tłoku i upału..( w wawie nie raz byłam serio tratowana wracając z pracy). I jeszcze coś - akurat trafiłam na "fete de la musique"..tak jak u nas noc muzeów (tam tez jest) tylko to akurat noc muzyki - każdy kto chce wychodzi tej nocy na ulice i gra muzyke jaka potrafi i jaka lubi a masa ludzi (i chyba jeszcze wieciej policji) chodzi, bawi się i słucha.. urocza sprawa i na pewno wielu niewyspanych mieszkańców!(ogromny hałas). magiczna noc..(ktoś na skrzypcach, na flecie, kubańczycy, meksykanie, muzyka elektroniczna, klasyczna itditd) dlaczego u nas nie można czegos takiego zorganizowac? A własnie techno party.. wiele lat kształciłam sie muzycznie i problem jest taki, że nie ma to u nas przyszłosci bo promocja prawdziwej sztuki się nie opłaca i jest zerowa..
Cóż.napisałam to co chciałam w tej wielowątkowej dyskusji w skrócie wielkim i bardzo pobieżnie:)
Za co kocham paryż? jest mało plastikowy i amerykanski.. docenia siebie i to jest super..
Christian Barbier:
..gorszy jeszcze syf w Paryzu...
No bez przesady, tam gdzie nie ma turystow jest ok :p