Temat: SINGLE i ich wirtualny Świat
Monika K.:
Przyznam szczerze, że od dłuższego czasu dosyć się zdystansowałam do relacji damsko-męskich. Nie dlatego, że nie mam ochoty na kontakty z płcią przeciwną, ale chyba coraz większy sceptycyzm mnie ogrania na tym polu.
Chciałam poruszyć dość nietypowy ale zarazem bardzo współczesny temat: „Dlaczego ludzie, samotni ludzie uciekają do zawarcia nowych znajomości w wirtualnym Świecie? Niż na co dzień w realnym, gdzie rzeczywistość zweryfikuje i tak wszystko w danej chwili”.
Przyznam że sama Ja przez pewien okres korzystałam z dość nowoczesnej formy poznawania ludzi za pomocą portali a właściwie jednego portalu dla Singli. Opinie mam różne począwszy od miłych, poprzez obojętne zakończywszy na negatywnych.
Nie wiem co się stało z ludźmi ale coraz bardziej odnoszę wrażenie że ludzie obojętnie przechodzą obok siebie chociażby na ulicy, w supermarkecie (gdzie tłumy lgną każdego dnia). Nawet w parku czy też w innych miejscach. Widzę a nawet przysłuchuję się codziennie ludziom ilu jest samotnych, poniekąd nieszczęśliwych ludzi. Ale z roku na rok coraz mniej jest odważnych ludzi , aby nawiązać chociażby wzrokowy kontakt z kimś stojącym obok Nas.
Dlaczego tak mało jest odważnych mężczyzn, którzy wolą teraz zalogować się na jednym z kilkunastu portali dla SINGLI niż podejść do kobiety, która przykuła Waszą uwagę gdzieś w najmniej oczekiwanym momencie? Dlaczego my kobiety, stałyśmy się takie niedostępne dla mężczyzn, którzy przez Nasze nosy uniesione w chmurach nie są wstanie do Nas podejść, choć tego oczekujemy?
Cóż, zachęcam do lektury np. Erica Berne, który wskazuje, że we współczesnym świecie ludzie dążą przede wszystkim do deprywacji, do odbierania sobie kontaktu ze sobą, wszelkich bodźców, fizycznych, słuchowych, wzrokowych, które pochodzą od realnych ludzi. Zatracają się także instynkty i emocje, na rzecz logicznej strony mózgu.
Odpowiadając na Twoje pytania - przede wszystkim jest to wynik przemian obyczajowych w społeczeństwach zachodnich w toku poprzedniego 50lecia. Odsunięcie na plan dalszy roli rodziny, która oferowała stabilny podział ról w społeczeństwie i wskazywała, kto ma co robić. W wyniku tego faceci stracili pewność siebie, bo już nie są zawsze przewodnikami stada, jednocześnie kobiety, uczone feminizmu same są niepewne i sfrustrowane, gdyż ten program społeczny narzucany przez liberalne społeczeństwo, nie odpowiada temu co mają zaprogramowane w genach. Marzą o silnym facecie, a jednocześnie są uczone, że nie można się mu poddać.
Jeżeli facet podrywa kobietę i ona na pierwszej randce idzie z nim do łóżka to uznawana jest przez społeczeństwo za "łatwą", podczas gdy tak naprawdę dopuściła do siebie swoją emocjonalną i atawistyczną część. Z tego względu aby nie wychodzić na łatwą budują mury, stawiają zasieki, a faceci nie nauczeni jak je omijać i nie dostosowani do nowej sytuacji, nie potrafią sobie z nimi poradzić.
Konkluzja jest taka - zacznijmy na nowo uczyć się bliskości i dopuszczać do siebie to co w nas pierwotne, nie rezygnujmy przy tym ze zdobyczy techniki, jednak wykorzystujmy je z umiarem :)