Temat: parkowanie w Katowicach
Maciej Przerwa:
Ja bym potraktował karoserię gwoździem ;)
A poważnie odnośnie komunikacji miejskiej, też o tym myślałem, ale akurat wczoraj miałem sporo do przewiezienia więc odpada. Zresztą nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenia, ale ostatnio parę razy jechałem autobusem i tramwajem. Tym pierwszym kierowca tak hamował, że ludzie dosłownie fruwali w środku, w tym drugim można się było przykleić do rurek. Możecie powiedzieć, że narzekam, ale bilety są coraz droższe a nie widzę poprawy w jakości :(
Zgadzam się.
Ja mam ten problem, że dojeżdżam do K-c z ościennych Mysłowic (konkretnie z dalszej ich części) i problemy są dwa: tylko jeden autobus czterech, którymi mam wybór jechać, dojeżdża do centrum miasta (podczas, gdy w przypadku innych miast zrzeszonych i niezrzeszonych w KZK-GOP dojeżdża do centrum większość autobusów), i problem drugi, którym jest to, że w przypadku trzech pozostałych autobusów do wyboru muszę się przesiadać na prowizorycznej (!!) 'zajezdni' na Zawodziu, z której tramwaje czasem odjeżdżają bez poczekania na wysiadających z autobusu, a torowisko jest remontowane, przez co na dojazd do pracy zeszłaby mi ponad godzina. Poza tym 'komfort' jazdy w warunkach oferowanych przez przewoźnika- żałosne... I jeszcze płacić za to taką kasę?
Ostatnio czasem zdarza mi się dojeżdżać pociągiem i tu jest jeden problem: godziny odjazdu pociągów z mojej stacji i do niej. Pociągów jest pięć na krzyż.
A PKP muszę pochwalić, bo w pociągach przyjemnie, zawsze jest gdzie usiąść, dość ciepło i 25 minut i jestem w centrum.