Temat: parkowanie w Katowicach
Ja rozumiem, że na osiedlach z wielkiej płyty jest ogromny problem z parkowaniem.
Rozumiem, że mogą parkować tylko mieszkańcy i też mnie irytuje, że u mnie pod blokiem parkują klienci warzywniaka, okolicznych firm, uczelni, urzędu itd.
Ale pomysł władz spółdzielni Piast zakrawa na...inwigilację:
"
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Piast" postanowiła rozprawić się z osobami, które parkują na katowickim osiedlu Tysiąclecia, a wcale tu nie mieszkają. Złamanie nowych zasad może kosztować nawet 300 zł, a wyegzekwuje je wynajęta firma. Mało tego, lokatorzy muszą wcześniej zgłaszać wizyty zmotoryzowanych gości
Nowe zasady już obowiązują na parkingach przy paru blokach na Dolnym Tysiącleciu, a do końca kwietnia zostaną wprowadzone na całym osiedlu. Wszyscy lokatorzy dostaną specjalne naklejki oraz identyfikatory. Muszą je umieścić w widocznym miejscu na tylnej szybie swoich samochodów. Dzięki temu będą mogli parkować pod domami.
Przy okazji mieszkańcy dostają nowy regulamin parkowania. Na dwóch stronach napisano m.in., że z osiedlowych parkingów mogą korzystać tylko mieszkańcy i ich rodziny. Jeżeli zaparkuje tu ktoś inny, to będzie musiał zapłacić 150 zł dodatkowej opłaty. Jeżeli jednak jego auto zostanie zablokowane lub odholowane, to stawka wzrośnie dwukrotnie. Z regulaminu nie wynika, po jakim czasie samochód zostanie zablokowany lub odholowany.
Do kieszeni będą musieli sięgnąć też ci, którzy zaparkują na trawniku, niezgodnie ze znakami lub namalowanymi liniami oraz osoby, które pod domami naprawiają samochody albo uczą się jeździć. Zasad parkowania na zlecenie SM "Piast" będzie pilnowała firma Park Partner.
Odwiedziny? Zadzwoń na infolinię
Największe kontrowersje wzbudza jednak kwestia odwiedzin. Bo jeśli mieszkasz na Tysiącleciu i nie chcesz, żeby twoi goście ponosili opłaty związane z parkowaniem, musisz wcześniej zgłosić ich przyjazd, dzwoniąc na specjalną infolinię, wchodząc na stronę internetową, wysyłając SMS lub informując pracownika Park Partner. Mieszkańcy muszą podać numer rejestracyjny pojazdu, datę i czas wizyty oraz adres, pod którym będzie można odnaleźć gości.
Maciej Rubinkiewicz, który właśnie odebrał naklejkę, nie ukrywa zaskoczenia. - Nie zgadzam się na te zasady. To kompletne nieporozumienie. Przecież to idiotyzm wymagać, bym zgłaszał komuś przyjazd rodziny czy znajomych - mówi.
Podobnego zdania jest Andrzej Michalczyk, mieszkaniec jednej z "kukurydz". - Z tymi gośćmi to przesadzili. Ale to fakt, że ciężko u nas zaparkować - dodaje.
(...)
Jest jednak przekonany, że większości lokatorów zmiany się spodobają. A jeśli nie, to prezes jest gotów z nich zrezygnować.
WPKiW: będzie parking na dwa tysiące aut
Co na to wszystko wywołane do tablicy WPKiW? Arkadiusz Godlewski, prezes parku, mówi, że park zbuduje 2 tys. miejsc parkingowych. - Skoro graniczące miasta nie poczuwają się do zapewnienia ludziom dojazdu do miejsca, które podnosi jakość życia, to nie pozostaje nam nic innego. Parkingi będą gotowe za rok - zapewnia."
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11499514,Ko...
Tyle teorii a teraz trochę praktyki:
* spontaniczna wizyta niespodzianka tylko na piechotę?
* bycie jasnowidzem i przewidywanie jak długo potrwa wizyta?
* tłumaczenie się wizyt gości i tego jakim autem przyjadą?
* co w sytuacji gdy mieszkaniec...jeździ różnymi samochodami? Trudno żeby firmowe auta oklejać jakimiś naklejkami.Są sytuacj ekiedy trudno przewidzieć, którym autem się przyjedzie (ktoś, kto całe życie jeździ jednym albo tylko swoim autem może mieć problem ze zrozumieniem tego).
*co oznacza naprawa samochodu?Czy dolanie płynu do spryskiwaczy lub sprzwdzenie ilości oleju to już naprawa czy jeszcze nie?
* co do tego:
"Bo jeśli mieszkasz na Tysiącleciu i nie chcesz, żeby twoi goście ponosili opłaty związane z parkowaniem, musisz wcześniej zgłosić ich przyjazd, dzwoniąc na specjalną infolinię, wchodząc na stronę internetową, wysyłając SMS lub informując pracownika Park Partner. Mieszkańcy muszą podać numer rejestracyjny pojazdu, datę i czas wizyty oraz adres, pod którym będzie można odnaleźć gości." proponuję do tego skan dowodu tożsamości, numer buta oraz imię i nazwisko kierowcy oraz pasażerów.
Czy naprawdę nie jest prościej pozyskać inwestora żeby wybudował parking np.2 piętrowy, tak żeby tam właśnie parkowali mieszkańcy a miejsce pod blokiem byłoby dla gości?
No ale skoro rzesza kierowców oszczędza na płatnych miejscach, żarówkach (ledy są "tańsze") to chyba nie mamy o czym rozmawiać.Może jak kogoś nie stać na zapłatę za miejsce postojowe to niech zrezygnuje z samochodu, nie ma obowiązku bycia zmotoryzowanym.