Temat: parkowanie w Katowicach
Damian P.:
Inwestor najczęściej ma związane ręce i robi to, na co mu pozwolą w UM albo właściciel terenu (choć i są tacy, którzy mają to w nosie, bo to nie ich problem a parking jest np. tylko dla użytkowników danego budynku). Jak na razie, to tylko w Katowicach słyszę marudzenie, że wiecznie nie ma gdzie auta zostawić.
Damian, kolejny przykład: ul.Graniczna 54 -nowy biurowiec 4 kondygnacje bodajże i ma o dziwo parking podziemny ALE no właśnie jakimś dziwnym trafem całkiem sporo aut parkuje również pod Lidlem i nie są to ani mieszkańcy ani pracownicy Lidla, zbieg okoliczności?
Czy może parking podziemny jest za mały?
Dalej: biurowiec na Sowińskiego ten przy Campanilu, też ma parking ze szlabanem a jakże, przejedź się tam w ciągu dnia: też wszyscy petenci/pracownicy i cholera wie kto jeszcze albo parkują na dziko-tam jest teoretycznie ulica dwukierunkowa-nie ma bata dwie osobówki się nie miną, bo auta stoją po obu stronach a dodatkowo pod blokami.
Kolejny: zespół biurowców na ul.Murckowskiej 18, przy stacji paliw, -tam jest dopiero wolna amerykanka! Jako klient pewnego TU nie mogę wjechać na teren tych biurowców, choć mają parking podziemny i naziemny, jak myślisz dlaczego petenci parkują....na dolinie, w dodatku jak popadnie?
I takich przykładów jest naprawdę sporo i nadal uważasz to za marudzenie czy może faktycznie inwestorzy dają ciała, by nie napisać dosłowniej.
Będziesz zmotoryzowany to może zmieni Ci się trochę opytyka:).