Michał Kłosowski ........
Temat: od 15 listopada zakaz palenia w miejscach publicznych w...
Ja nie mówię, że to jest bardzo zły pomysł. Sam jestem dziwnym przypadkiem, który pali, a któremu przeszkadza dym z innych papierosów :)Ale idąc tropem nakazów: zakaz palenia w domu bo jak otworzę okno to leci do sąsiadów, albo zanieczyszcza powietrze, ustawowy nakaz kupowania przynajmniej 2 kostek mydła bo ludzie się nie myją i śmierdzą, razem z PITem obowiązek przedłożenia dwóch rachunków za wizytę u dentysty bo ludziom się zęby psują, każdy zakup obojętnie jakich art spożywczych musi zawierać przynajmniej dwa rodzaje owoców. Totalna schiza to jest...
Jak wsiadam do autobusu i mówiąc brutalnie od kogoś śmierdzi to mam wybór: jechać dalej i przykleić się do okna albo wysiąść. Nikt mnie nie zmusza do takiego a nie innego zachowania. Podobnie jest z knajpami. Wchodzę, śmierdzi dymem, wychodzę. Krótko i na temat. A jeszcze zmuszanie (bo inaczej nie można tego nazwać) właścicieli knajp do zmiany w środku "bo tak panowie posłowie sobie wymyślili" uważam za skandal. Jak właściciel nie będzie chciał palaczy u siebie to wywiesi kartkę zakaz palenia i będzie po problemie. Ty (niepalaczu) jak idziesz do kogoś do domu to nie mieszasz mu w wystroju, kolorze ścian itp, więc skoro idziesz do knajpy w której właściciel określił takie a nie inne reguły "gry" to dlaczego oczekujesz, że masz prawo do narzucania mu własnych oczekiwań?
Zaznaczam, że np super, że nie można palić w pociągach czy samolotach, ale to właściciel (Państwo) określił warunki na jakich można podróżować. Jak się chce palić cały czas można jechać własnym samochodem.