konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Dariusz Boniukiewicz:
Maciek ich postępowanie wobec "bandziorów" uważam, że było o.k. Z bandytami nie ma się co pieścić. Na glebę, obezwładnić boleśnie i skutecznie. Ktoś tylko powinien "beknąć" za wejście do niewłaściwych lokali. Moim zdaniem poszkodowani zwyczajnie powinni wynająć kancelarię odszkodowawczą i pociągnąć do odpowiedzialności odszkodowawczej oficera winnego za błąd.


Zgoda, tylko widzisz kasa za remont i odszkodowanie to nie wszystko, zrujnowanej psychiki nie naprawi ot tak większy stan konta.
Kluczowy jest także uszczerbek na zdrowiu: ułamany ząb, problem z okiem, wykręcona ręka w efekcie na temblaku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa niezdolność do pracy przynajmniej przez najbliższe kilka /kilkanaście dni.

Mało tego,z czyich pieniędzy będzie wypłacone odszkodowanie?
Możemy już składki zbierać.

Tym bardziej, że to nie pierwsza taka pomyłka a przy poprzedniej bodajże chyba w Poznaniu to policja się wykręca od zapłaty odszkodowania.

Naprawdę dziwią mnie niepomiernie takie "pomyłki" w 21 wieku, gdzie roi się od nowoczesnych metod inwigilacji.Powinny głowy na górze polecieć że hej z dowódcą tej akcji na czele.

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

...i co to za wywiadowcy, którzy pomylili się i podali szturmowcom złe koordynaty? :D
Dariusz Boniukiewicz

Dariusz Boniukiewicz Section One - Grupa
KAIZEN

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Jolanta I.:
Zgoda, tylko widzisz kasa za remont i odszkodowanie to nie wszystko, zrujnowanej psychiki nie naprawi ot tak większy stan konta.
Kluczowy jest także uszczerbek na zdrowiu: ułamany ząb, problem z okiem, wykręcona ręka w efekcie na temblaku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa niezdolność do pracy przynajmniej przez najbliższe kilka /kilkanaście dni.
Fakt, że pieniądze nie wynagrodzą wszystkiego.

Mało tego,z czyich pieniędzy będzie wypłacone odszkodowanie?
Możemy już składki zbierać.
Dlatego wcześniej napisałem, że personalnie powinny być ściągnięte z osoby odpowiedzialnej, ewentualnie z OC odpowiedzialnego czy Policji. Żaden Skarb Państwa...

Tym bardziej, że to nie pierwsza taka pomyłka a przy poprzedniej bodajże chyba w Poznaniu to policja się wykręca od zapłaty odszkodowania.
Naprawdę dziwią mnie niepomiernie takie "pomyłki" w 21 wieku, gdzie roi się od nowoczesnych metod inwigilacji.Powinny głowy na górze polecieć że hej z dowódcą tej akcji na czele.
To Jolanto inna sprawa, że powinny i że pewnie nie polecą, ale to już nasza polska specyfika. Od wypłacania odszkodowań wykręcają się wszyscy. Od policji począwszy na takim BZWBK skończywszy. To ich prawo. Ale po to są instytucje które pomagają w odzyskiwaniu godnych odszkodowań aby z nich korzystać. I to to prawo poszkodowanych.
A pomyłki... Ten ich nie popełnia, kto nic nie robi. Według mnie ważne aby winowajca poczuwał się do odpowiedzialności.
Jacek Nowicki

Jacek Nowicki Senior Project
Manager

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Jolanta I.:
Naprawdę dziwią mnie niepomiernie takie "pomyłki" w 21 wieku, gdzie roi się od nowoczesnych metod inwigilacji.Powinny głowy na górze polecieć że hej z dowódcą tej akcji na czele.


Na początku ubiegłego roku okazało się, że Polska jest europejskim rekordzistą, jeśli chodzi o ilość danych pobieranych przez służby specjalne od operatorów telefonii komórkowej. Chodzi o dane właściciela numeru, jego kontakty, dane logowania BTS (pozwalają ustalić miejsce przebywania posiadacza telefonu).

Jak widać ilość nie przekłada się na jakość ;)
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

to chyba wyczerpuje temat do wyroku sądu ;-)
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11391548,By...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Tomasz W.:
to chyba wyczerpuje temat do wyroku sądu ;-)
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11391548,By...

Ja temu panu życzę, żeby sam kiedyś we własnym domu dostał "strzała na uspokojenie" od zamaskowanego gościa, który właśnie wparował mu do domu. Ciekawe, co wtedy powie.

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Przemysław Lisek:
Maciek Sobczyk:
Darek, ja nie mam wpływu na to, kogo wzywam. Dzwoniąc pod 997,998,999,986 i 112 zawsze dodzwonisz się do Miejskiego Centrum Ratownictwa.
Taaaa...
Jak ostatnio dzwoniłem z komórki na 112, bo zobaczyłem palącą się trawę to mi gość (policjant) kazał zadzwonić na 998.
może okrasiłeś go mianem "życiowej niedojdy/niedołęgi" jak to miewasz w zwyczaju drogi Przemysławie!

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

A propos policji:

"Następnego dnia Konikowie przed południem przyjechali do komendy w Rudzie Śląskiej. Za kierownicą znowu siedziała Agata, która zaparkowała na ulicy, tuż przed siedzibą policji. Jako że incydent z chuliganami miał miejsce podczas jazdy autem, przesłuchiwali ich policjanci z drogówki.

- Opowiedzieliśmy im, że wracaliśmy z imprezy, że to ja prowadziłam, po czym wyjaśniłam, jak zostaliśmy zaatakowani. Funkcjonariusze żartowali, że taka żona, która po imprezie wozi męża, to skarb - mówi Agata. Konikowie dodali, że na masce ich wozu oraz na dachu jest pełno wgnieceń. Policjanci stwierdzili, że muszą to udokumentować i zrobić zdjęcia. Nie mieli jednak aparatu, więc zdecydowali, że sfotografują auto komórką.

- I wtedy jeden z policjantów powiedział, że ja dokończę składać zeznania i poprosił męża, żeby podjechał autem pod schody komendy - mówi Agata.

Marian Konik wsiadł więc za kierownicę i przejechał kilkanaście metrów wprost przed wejście do komendy. Policjant, który tam na niego czekał, obfotografował uszkodzenia, po czym poprosił mężczyznę o dmuchnięcie w alkomat. Wynik: 0,38 promila w wydychanym powietrzu. Jeszcze na komendzie Konikowi zabrano prawo jazdy. Do sądu trafił wniosek o ukaranie go za jazdę pod wpływem alkoholu."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11420453,Ja...

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

"Użytkownicy Internetowego Forum Policji rozstrzygnęli konkurs na "Złotą Pałę 2011". Nagrodę dostanie inspektor Maciej Szulc, komendant ze Sztumu. Były szef śląskiej policji zajął trzecie miejsce.

(...)Trzecia lokata przypadła generałowi Dariuszowi Bielowi, byłemu szefowi śląskiej policji, który przed zakończeniem postępowania wyjaśniającego zapowiedział, że zwolni trzech podoficerów kompanii antyterrorystycznej z Katowic, którzy bez jego zgody ochraniali Paris Hilton."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11475059,Na...

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Jolanta I.:
A propos policji:

"Następnego dnia Konikowie przed południem przyjechali do komendy w Rudzie Śląskiej. Za kierownicą znowu siedziała Agata, która zaparkowała na ulicy, tuż przed siedzibą policji. Jako że incydent z chuliganami miał miejsce podczas jazdy autem, przesłuchiwali ich policjanci z drogówki.

- Opowiedzieliśmy im, że wracaliśmy z imprezy, że to ja prowadziłam, po czym wyjaśniłam, jak zostaliśmy zaatakowani. Funkcjonariusze żartowali, że taka żona, która po imprezie wozi męża, to skarb - mówi Agata. Konikowie dodali, że na masce ich wozu oraz na dachu jest pełno wgnieceń. Policjanci stwierdzili, że muszą to udokumentować i zrobić zdjęcia. Nie mieli jednak aparatu, więc zdecydowali, że sfotografują auto komórką.

- I wtedy jeden z policjantów powiedział, że ja dokończę składać zeznania i poprosił męża, żeby podjechał autem pod schody komendy - mówi Agata.

Marian Konik wsiadł więc za kierownicę i przejechał kilkanaście metrów wprost przed wejście do komendy. Policjant, który tam na niego czekał, obfotografował uszkodzenia, po czym poprosił mężczyznę o dmuchnięcie w alkomat. Wynik: 0,38 promila w wydychanym powietrzu. Jeszcze na komendzie Konikowi zabrano prawo jazdy. Do sądu trafił wniosek o ukaranie go za jazdę pod wpływem alkoholu."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,11420453,Ja...

Brzmi jak dobry scenariusz do pamiętników z wakacji :)
Rafal D.

Rafal D. Obsługa celna,
ochrona środowiska,
optymalizacja
gospodar...

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

bez jeza nie da rady :)

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

"Policjanci z Rudy Śląskiej odebrali prawo jazdy Rafałowi Mikulskiemu i oskarżyli go o prowadzenie auta po pijanemu. Problem w tym, że mężczyzna szedł pieszo, a nie jechał, a badanie krwi potwierdziło, że był trzeźwy.

Problemy Mikulskiego zaczęły się 1 czerwca zeszłego roku, kiedy pojechał autem na zakupy. Gdy zaparkował przed osiedlowym sklepem przy ul. Gilów w Rudzie Śląskiej, w stojącym przed nim samochodzie włączył się alarm. - Myślałem, że uruchomiłem go, zamykając swój wóz pilotem, bo miałem już wcześniej takie przypadki - mówi Mikulski. Po zakupach wsiadł do wozu i pojechał do garażu. Była godz. 16.40.

Było ciepło, więc Mikulski otworzył piwo i usiadł w ogródku. Po półgodzinie zadzwoniła do niego żona, że do mieszkania przyjechała policja, bo podobno spowodował kolizję. Mężczyzna poprosił żonę, żeby dała mu do telefonu jednego z policjantów. - Chciał, żebym przyjechał pod sklep, bo podobno uszkodziłem jakieś auto. Powiedziałem, że przyjdę piechotą, bo właśnie piję piwo - wspomina Mikulski.

Pod sklepem właściciel auta, w którym włączył się alarm, pokazał dziurę w tablicy rejestracyjnej, którą mógł wyrządzić tylko hak holowniczy, oraz pęknięty zderzak. Mikulski poprosił więc funkcjonariuszy, aby pojechali z nim do garażu i zobaczyli jego auto. Okazało się, że nie ma haka holowniczego, a na karoserii jego wozu nie ma nawet rysy. Koncepcja, że to on mógł spowodować kolizję, upadła.

O 17.50 funkcjonariusze poprosili Mikulskiego, aby dmuchnął w alkomat. Wynik: 0,22 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Czyli o 0,02 przekroczona dopuszczalna norma. Funkcjonariusze zabrali mężczyźnie prawo jazdy. - Myślałem, że robią sobie jakieś jaja, przecież wiedzieli, że przyszedłem pieszo, bo wypiłem piwo. Kiedy okazało się, że nie, kazałem się wieźć na badanie krwi - wspomina Mikulski.

Na wyniki trzeba było czekać prawie cztery tygodnie. Kiedy przyszły, kierowca był pewien, że to koniec sprawy. Wynik pierwszej próbki wskazywał bowiem 0,0, a drugiej 0,19 promila alkoholu. To wartości dopuszczalne przez przepisy i wskazujące na to, że stężenie rośnie, więc Mikulski musiał pić alkohol krótko przed oddaniem krwi. Niestety, policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie go za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.

- Napisali w nim, że o godz. 16.40 na ul. Gilów miałem 0,22 promila. Skąd taki wniosek, skoro badali mnie o 17.50? - pyta Mikulski.

Według komisarza Krzysztofa Piechaczka, rzecznika prasowego komendy miejskiej w Rudzie Śląskiej, funkcjonariusze mają obowiązek przebadania alkomatem wszystkich uczestników kolizji. - Wyniki były takie, a nie inne, więc uznaliśmy, że to sąd powinien ocenić, czy kierowca był pod wpływem alkoholu - mówi komisarz Piechaczek.

Sąd w trybie nakazowym (bez wzywania świadków, wyłącznie na podstawie materiałów policji) uznał, że Mikulski prowadził po pijanemu, i na pół roku zabrał mu prawo jazdy. Kierowca po jego odbiór miał się zgłosić 1 grudnia. - Ten wyrok był kuriozalny, więc się od niego odwołałem - mówi.

Problem w tym, że termin rozpoznania odwołania wyznaczono na... 2 grudnia. Czyli dzień po tym, jak minęła mu kara. - Kiedy przyszedłem na salę rozpraw, sędzina powiedziała mi, że jeśli będę chciał postępowania dowodowego, to sprawa przeciągnie się o kilka miesięcy, a prawo jazdy ciągle będzie w sądzie. Machnąłem więc ręką, wycofałem zażalenie i odebrałem prawo jazdy - mówi Mikulski.

Józef Kogut, były szef policji w Chorzowie, a obecnie prezes śląskiego oddziału Stowarzyszenia Pomocy Ofiarom Przestępstw, uważa, że funkcjonariusze ewidentnie chcieli poprawić statystyki. - Skoro badanie krwi potwierdziło wersję kierowcy, a oni nadal mieli wątpliwości, to powinni powołać biegłego. Niestety, pogoń za wynikami w policji powoduje, że coraz trudniej tam o trzeźwą ocenę sytuacji - mówi Kogut. I przypomina, że zgodnie z polskim prawem wszystkie wątpliwości zawsze rozstrzygane są na korzyść obwinionego.

Mikulski: - I co z tego, skoro jestem pierwszym Polakiem, któremu zabrano prawo jazdy za to, że szedł pieszo i był trzeźwy.

PS Dane bohatera zostały zmienione."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,11495097,Pi...

No brawo dzielni polucjanci... jak dobrze, że piwa nie piję a % spożywam zazwyczaj nie wcześniej niż po g.18.

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Jola, dzięki Tobie już wiem, że gazety.pl nie warto czytać... toż to jakbym 'fuckt' czytał...

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Bartek Polesiak:
Jola, dzięki Tobie już wiem, że gazety.pl nie warto czytać... toż to jakbym 'fuckt' czytał...


Może poleć jakieś lepsze źródło? Jestem otwarta na sugestie.

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Grzegorz P.:
Przestańcie się dop... do Policji!
To nie tylko nie ma sensu, ale jest głupie i po prostu nudne!

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Jolanta I.:
Grzegorz P.:
Przestańcie się dop... do Policji!

Bo?
Chyba mamy wolność słowa, czy może coś się zmieniło?
Nie podoba Ci się to, to może nie czytaj, nie ma takiego obowiązku.
To nie tylko nie ma sensu, ale jest głupie i po prostu nudne!

Nudne Grzesiu to jest przytakiwanie i chowanie głowy w piasek, że jest tak pięknie.
To, że Ty nie chcesz widzieć ewidentnych zaniedbań czy krótkowzroczności organów władzy czy bubli w tym kraju nie oznacza, że ich nie ma i że one znikną.

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Bartek Polesiak:
Grzegorz P.:
Przestańcie się dop... do Policji!
To nie tylko nie ma sensu, ale jest głupie i po prostu nudne!

A kto tu się dop.....?
Zwracam uwagę na problem i go opisuję. I niestety, już raz prawie że miałem w tym miejscu kolizję, więc zadzowniłem do szeryfa ze skargą, ale - jak widać - moja skarga wylądowała do szuflady z głupimi pomysłami, bo od dwóch tygodni jeszcze szeryfów tam nie widziałem. A szkoda...

Apeluję zatem w ten sposób. Może jakiś kumaty misiek wreszcie zareaguje... a takiego języka używam specjalnie, bo - jak widać - na 'proszę Pana' nie reagują...

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Damian P.:
Bartek Polesiak:

Apeluję zatem w ten sposób. Może jakiś kumaty misiek wreszcie zareaguje... a takiego języka używam specjalnie, bo - jak widać - na 'proszę Pana' nie reagują...

Policja i SM długo nie reagowała na to, że pod blokiem u rodziców, kierowcy skracali sobie drogę na parking, wjeżdżając na chodnik (przeganiając pieszych) bo... chodnik był obniżony w tym miejscu (pełnosprawni fizycznie ale niepełnosprawni umysłowo lenie). Wielokrotnie kończyło się pyskówkami - piesi-kierowcy. Aż zaczaiłem się na balkonie z aparatem - w piętnaście minut zrobiłem ok. 30 zdjęć, napisałem mejla do komentanda i zanaczyłem, że jak z tym nic nie zrobią, to popamiętają... bo Lidlowi nie wolno był postawić słupków, bo UM nie zgodził się na płot, etc.

Dwa tygodnie później, dostałem wiadomość, że na podstawie zdjęć pojazdów i tablic rejestracyjnych, wystawiono 30 mandatów za nieprawidłowe przejeżdżanie przez chodnik lub drogę dla rowerów (300 PLN). Nagle pojawiła się pozytywna opinia policji, że można zmienić małą infrastrukturę i że w końcu ludzie nie będą musieli na chodniku uciekać przed autami.

Potem na forum Zabrza przeczytałem, że jakiś konfident spowodował wlepienie mandatów... ale tym się nie przejąłem. Skoro wszystkim innym to zwisa, to policji pewnie tym bardziej - łatwiej jest wysuszyć kogoś z kasy za prędkość jak wyłapywać cwaniaków. Jak policja nie chce pracować? Mamy takie czasy, że media szybko się zaainteresują... Policja czegoś nie chce robić? Niech się tłumaczy. Bo inaczej ciche przyzwolenie na olewactwo innych nas kiedyś zabije ;-)

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Magdalena U.:
Nie tylko policja tak reaguje niestety. Straż pożarną ostatnio prawie trzeba było zachęcić i namawiać, żeby przyjechali do wypalanych traw, bo samo hasło "miasto x, jadę tu i tu, są pola, tory kolejowe w tę stronę, tory w tamtą, 2 jeziorka" im niewiele mówiło i chcieli podania konkretnej ulicy lub wręcz współrzędnych z mapy. Szkoda tylko, że pola nie mają ulic, a ja żadnej w pobliżu nie znałam :]

konto usunięte

Temat: Nasza policja - szkoda gadać

Grzegorz P.:
Jolanta I.:
To, że Ty nie chcesz widzieć ewidentnych zaniedbań czy krótkowzroczności organów władzy czy bubli w tym kraju nie oznacza, że ich nie ma i że one znikną.

Wykaż, że są to zaniedbania, a nie konieczność wykonania innych obowiazków to uwierzę. Odbieram to w ten sposób, że po prostu lubicie sobie "pojeździć" po Policji bo to łatwe i każdy poprze, tyle tylko, że ta krytyka nie jest po parta żadną wiedzą o tym, co Policja w danej chwioli ma do roboty, tylko "bo ja widziałam/em, bo ja nie widziałam/em, a bo są to źle, a bo ich nie ma to źle". I tak na okrągło.



Wyślij zaproszenie do