Monika J. Technik masażysta
Temat: Nasza policja - szkoda gadać
Jolanta I.:
Przykre to......
"Sosnowieccy policjanci są traktowani przez swojego przełożonego jak "zgniłe jabłka i śmierdzące jaja, które w każdej chwili można wyrzucić na śmietnik". List rozgoryczonych funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu trafił do Komendanta Wojewódzkiego Policji gen. Dariusza Działo oraz dziennikarzy. Funkcjonariusze apelują o pomoc, bo jak twierdzą, "któryś z policjantów nie wytrzyma psychicznie i popełni samobójstwo".
Policjanci skarżą się na komendanta Andrzeja Poprawę. Jeden z funkcjonariuszy sosnowieckiej jednostki przyznaje, że jego koleżanki zostały wezwane na rozmowę do gabinetu szefa. Wtedy komendant stwierdził, że policjantki są słabe fizycznie, a wydział prewencji to nie miejsce dla nich. - Niezadowolenie w naszej jednostce urosło do ogromnych rozmiarów. Nie wiemy czym kieruje się komendant przerzucając ludzi z jednego wydziału do drugiego. Praca funkcjonariusza operacyjnego przecież zasadniczo różni się od pracy w prewencji. Moi koledzy przejmują nowe obowiązki bez żadnego przygotowania - zdradza w rozmowie z Onetem jeden z policjantów.
Sygnały o niezdrowej atmosferze panującej w komendzie dotarły do wojewódzkiego zarządu związków zawodowych policjantów w Katowicach. - Sytuacja jest na tyle poważna, że musimy porozmawiać o niej z komendantem wojewódzkim. Najpewniej w poniedziałek zasiądziemy do stołu i rozpoczniemy wyjaśnienie tych doniesień - informuje Rafał Jankowski, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego związków zawodowych policjantów. - O rzekomych nieprawidłowościach dowiedzieliśmy się od przewodniczącego zarządu terenowego w Sosnowcu. Teraz by zająć stanowisko w tej sprawie musimy wysłuchać obu stron. Z relacji zarządu terenowego wynika, że styl dowodzenia przez komendanta Poprawę jednostką wydaje się niepokojący - podkreśla Jankowski."
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask/policjanci-...
I tu tkwi sedno całego tego wątku. Należy pamiętać, że policjanci to ludzie tacy jak my czyli o różnych charakterach mimo tego iż powinni być silni psychicznie to często ta psychika zostaje wystawiona na próbę.
Pamiętajmy, że w takich instytucjach jak policja, straż, wojsko panuje tzw. fala od wielu wielu lat mimo wszelkich starań walki z nią nie ma ona wymiernych skutków. Jest to tajone przez większość pracowników.
W późniejszym zachowaniu tych ludzi dochodzi właśnie do niekontrolowanych wybuchów agresji. Kiedyś był na ten temat bardzo obszerny wywiad z pewną psycholog (niestety nie pamiętam nazwiska) która właśnie podawała statystyki dotyczące istnienia fal w podanych instytucjach oraz o przemocy tych osób wobec najbliższych. Tak więc dochodząc do sedna mojej wypowiedzi to uważam, że Polska nie potrafi zadbać o profesjonalne podejście do szkolenia potencjalnych służb mundurowych i nie dziwię się reakcją niektórych ludzi na działania policji czy też innych przedstawicieli władz. Poza tym gdybyśmy mieli do czynienia z połową tego z czym stykają się policjanci pewnie sami przy niektórych bandziorach stracilibyśmy hamulce. Świat jest wredny i taki pozostanie a że człowiek to nadal tylko człowiek to niestety ma prawo się mylić.