Temat: Koncert Kult w Spodku.....jutro:))
Adam S.:
Chodzi o to, że przyjechał Kazimierz w stanie wskazującym na spożycie....i mylił teksty utworów. Po jakimś czasie występ przerwał. Dlatego też wspomniał, że "Wódka" to hymn wydarzeń z zeszłego roku....
Dwie poprawki. "Stan wskazujący na spożycie" to zbyt łagodne określenie, Kazik się w zeszłym roku po prostu dość solidnie ściorał :-)
Po drugie, koncertu Kult wtedy nie przerwał. Tu muszę oddać Kazikowi szacunek. Mimo tego, że sobie chłop pofolgował, to dotrwał do końca. Faktem jest, że w pewnym momencie zupełnie stracił głos i wszystko, co śpiewał potem brzmiało trochę żałośnie, ale jednak dotarli do końca.
W ubiegłym roku "Polskę" na bis odśpiewała prawie w całości Kult Ochrona, bo Kazik nie dawał rady. To pewnie dlatego teraz w sobotę zrobili to samo.
Jeśli ktoś chce poczytać więcej o ubiegłorocznym koncercie, to może poczytać
moją relację. W komentarzach jest całe oświadczenie Kazika zamieszczone na forum Kultu po "wydarzeniach katowickich".
A co do samego tegorocznego koncertu, to dla mnie bomba. Niesamowity był. Jedno z lepszych wydarzeń muzycznych kończącego się roku. Tandem "Knajpa Morderców" + "Do Ani" był nie do pobicia, a gdy Kazik zaśpiewał cover piosenki "Zegarmistrz światła", to zupełnie odjechałem. Jeśli ktoś chciał się wybrać, a nie poszedł, to niech żałuje :-)