Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Komunikacja kolejowa

Dodaję temat, bo to, co chcę napisać, do żadnego chyba nie pasuje. A to, czego się dowiedziałem, sprawiło, że o mało z krzesła nie spadłem.

JAK MOŻE NIE BYĆ ŻADNEGO POCIĄGU Z KATOWIC DO ŁODZI???

W tym PKP naprawdę rozumu nie mają....

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Sprawdź jeszcze raz :)Emilia W. edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 15:50

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

też już spadłem z tego powodu niegdyś...

pociąg jest rano bezpośreni inne pośrednie...

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Jak widzę na ichniejszej stronie to bezpośredni jest o g.5.27, g.15.25 i 18.28., minimalny czas przejazdu...3:30 do 3:46.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Komunikacja kolejowa

Aha, no to się widocznie nie wstrzeliłem w odpowiednią porę dnia.

3 na dzień między dwoma z 3 największych ośrodków miejskich w kraju - też nie rewelacja.

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Grzegorz P.:
Aha, no to się widocznie nie wstrzeliłem w odpowiednią porę dnia.

3 na dzień między dwoma z 3 największych ośrodków miejskich w kraju - też nie rewelacja.

Daj spokój, ja ostatnio sprawdzałam połączenia do WAW, żeby zdążyć na szkolenie na g.10 musiałabym jechać pociągiem o g.4 rano....Tak samo było w przypadku WRO.
No nic -na mnie zarobi LOT zamiast PKP.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

Nie ma już PKP jeśli chodzi o to, co wyjeżdża na tory :P
Dzisiaj pani w pociągu nie umiała pojąć, dlaczego pracownik KŚ nie ma przy sobie rozkładu jazdy PR i IC...Magdalena U. edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 18:13
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Komunikacja kolejowa

Magdalena U.:
Dzisiaj pani w pociągu nie umiała pojąć, dlaczego pracownik KŚ nie ma przy sobie rozkładu jazdy PR i IC...

No ale ja tego też nie umiem pojąć. Jak pani chce dojechać do Opola, to chciałaby dowiedzieć się, ile czasu ma w Gliwicach na przesiadkę, szczególnie skoro wsiadała np. na stacji Katowice-Załęże, gdzie nie ma kas ani rozkładów jazdy.

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Jako odbiorca końcowy jest mi bez różnicy czy pociąg, którym jadę należy do PKP, IC, KŚ czy PR-to, że moloch został podzielony na spółki i spółeczki naprawdę dla klienta nie ma znaczenia.
Klient ma dostać bez problemu rzetelną informacją a z tym chyba na naszej kolei jest problem.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

No bo nie ma już "naszej kolei". Jak się idzie do lekarza do jednej przychodni, to mimo tego, że druga też ma świadczenia w ramach NFZ, nie dowiemy się w pierwszej, w jakich godzinach pracuje druga, nie? ;) I tu tak samo - wszyscy jeżdżą po torach PKP, ale nie ma już jednej spółki. Tak to już wygląda od kilku lat.

Rozumiem, że niektórzy się przyzwyczaili do funkcjonowania tylko jednej spółki i było to może uproszczenie, ale tego już nie ma i nie będzie. I Bogu dzięki, bo jak wczoraj np. pracownicy PR wzięli sobie zbiorowo L4 (ciekawe u ilu z nich już w piątek zawitał ZUS na kontrolę, a u ilu zawita w poniedziałek - to legalne strajki już wyszły z mody?), to KŚ przejęło część tras i wysłało swoje pociągi. I to pociągi, w których panuje zdecydowanie milsza atmosfera, a do tego raczej rzadko się spóźniają (choć do ideału jeszcze trochę brakuje i nie mogę napisać, że nie spóźniają się wcale). PKP od kilkunastu lat było tworem chorym i inaczej być nie mogło. Mój wykładowca jest synem osoby zarządzającej koleją kilkanaście lat temu - normą było np. wysyłanie pijanych pracowników do innych robót, np. malowania oznaczeń na peronach, zamiast zwalniania ich dyscyplinarnie czy choćby wysyłania do domu, żeby wytrzeźwieli... Normą były coraz szersze obowiązki i taki sam czas pracy - w efekcie osoba zarządzająca nie dawała rady kompetentnie nadzorować wszystkiego tego, co mieli pod sobą. Zdarzały się błędy, zaniedbania, zmęczenie. Ojciec mojego wykładowcy odszedł z pracy, bo nie dawał rady. To była opowieść nt. lat '80-'90, a zdarzyło mi się widzieć kilku pijanych konduktorów jak dojeżdżałam na studia. W latach 2006-2010. DALEJ w PKP było to samo.

Więc mnie osobiście jako odbiorcy końcowemu, który dojeżdżał pociągami 5 lat na studia i któremu nadal co tydzień zdarza się jeździć pociągiem, robi OGROMNĄ różnicę, jaką spółką jadę. A rzetelną informację można dostać w informacji, telefonicznie lub w internecie. I to już nasz problem, że nie zadbamy o tę informację przed wyjściem z domu, tylko żądamy od kogoś informacji teraz i już.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Komunikacja kolejowa

Magdalena U.:
No bo nie ma już "naszej kolei". Jak się idzie do lekarza do jednej przychodni, to mimo tego, że druga też ma świadczenia w ramach NFZ, nie dowiemy się w pierwszej, w jakich godzinach pracuje druga, nie? ;)

Myślę, że analogia ta wcale nie jest analogiczna.
I tu tak samo - wszyscy jeżdżą po torach PKP, ale nie ma już jednej spółki. Tak to już wygląda od kilku lat.

Ale chyba nie przeprowadzono podziału PKP na poszczególne spółki, żeby było gorzej, nie? Chyba miało być lepiej, zgadza się? Moim zdaniem jednak przeprowadzono zabieg, który sytuację pasażerów (i nie tylko ich) znacznie pogorszył.

Bo teraz:

1) trzeba uważać, czy mam bilet danej spółki,

2) podczas przesiadki na pociąg innej spółki tracę możliwość tańszego biletu za większą ilość przejechanych kilometrów,

3) niektóre spółki ze sobą nie konkurują, tylko się zwalczają, np. spółki po-PKP-iane wręcz rzucały kłody pod nogi powstającym Kolejom Śląskim
a) nie dało się kupić biletu na KŚ w kasach dworcowych PR i IC lub były droższe (bilet z Katowic do Gliwic w budce KŚ kosztował 4 zł, w kasie dworcowej 6,50 zł),
b) PR odmówiły wynająć Kolejom Śląskim składy, których nie potrzebowały
c) możliwa sabotaż wieczorem przed pierwszym dniem działania KŚ, http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,10388871,Sa... (choć tu nikomu nic nie udowodniono, przynajmniej nic nie upubliczniono)
d) w październiku rok temu konduktorzy z PR żądali dopłat od pasażerów, którzy przesiadali się z KŚ na PR i nie zdążyli kupić biletu w stacji przesiadkowej, http://www.goldenline.pl/forum/2603928/kolej-na-kolejn...

4) problemy z przesiadkami - pociąg, który kontynuuje w naszym kierunku jedzie 3 minuty przed naszym przyjazdem lub za 2 godziny (np. szukałem w czerwcu porannego połączenia z Katowic do Strzelec Opolskich, żeby tam być o ósmej rano, ale nie było takiej możliwości, musiałem pojechać dzień wcześniej i przenocować).

Po prostu w ostatniej dekadzie sieć połączeń całkowicie się rozpadła. Oczywiście to wina państwa polskiego, bo 1) w sposób nieprzemyślany rozbiło PKP na poszczególne spółki, które rzekomo miały zapewniać konkurencję, ale jednocześnie powstały spółki, które z definicji miały nie konkurować ze sobą, tylko mieć swoje monopole (przewozy regionalne - lokalne połączenia, intercity - dalekobieżne oraz cargo - towarowe), no i 2) nie zapewniły jednolitego biletu.

Myślę, że jedynym wygranym jest centralny budżet państwa, który przerzucił PR na barki samorządów wojewódzkich. I może to było głównym celem podziału PKP.

W Trójce kilka miesięcy temu słyszałem wypowiedź kolejowego związkowca, że państwo od lat traktuje koleje po macoszemu - na budowę dróg (i autostrad) przeznacza 85% środków, a na kolej tylko 15%. Ale trzeba by tę informację sprawdzić, bo związkowiec kolejowy to źródło bardzo niepewne (a związki są jedną z przyczyn nieprzyjazności kolei). W każdym razie inwestycje do kolei przez przynajmniej dwie dekady zaniedbywano, przez co teraz pociągi z Katowic do Krakowa jeżdżą dużo dłużej niż przed wojną (z lokomotywami parowymi).

Jakie Ty widzisz zalety dla pasażerów wynikłe z podziału PKP na poszczególne spółki?

P. S. Słownik mi podkreśla słowo "nieprzyjazność", ale wierzę, że zrozumiecie, o co mi chodzi. Jak powinienem to napisać poprawnie?
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

Luděk V.:
Myślę, że analogia ta wcale nie jest analogiczna.

Myślę, że skoro wszystkie spółki OBECNIE łączy jedynie jeżdżenie po wspólnych torach, to jest to sytuacja analogiczna. Inną sytuacją jest KZK GOP, gdzie różni przewoźnicy są złączeni tym samym związkiem międzygminnym. W przypadku transportu kolejowego na pewno dobrą decyzją jest rozciąganie sprawdzonych już Kolei Śląskich na coraz większe obszary i wyrzucanie źle funkcjonujących Przewozów Regionalnych.
I tu tak samo - wszyscy jeżdżą po torach PKP, ale nie ma już jednej spółki. Tak to już wygląda od kilku lat.

Ale chyba nie przeprowadzono podziału PKP na poszczególne spółki, żeby było gorzej, nie? Chyba miało być lepiej, zgadza się? Moim zdaniem jednak przeprowadzono zabieg, który sytuację pasażerów (i nie tylko ich) znacznie pogorszył.

Pisałam już powyżej - moim zdaniem polepszył. A propos cen - bilety na pociągi w KŚ potaniały w stosunku do tego, co było przy PR. Wcześniej za trasę Zabrze-Katowice bez ulgi płaciło się 5,60 zł, teraz 4 zł i mogę jeszcze przez 2 godziny na nim pojeździć gdyby mi się chciało.

Co do "zwalczania" - konkurencja czasami polega na jechaniu ostro po bandzie. Ale to dobrze i na plus dla KŚ. Zainwestowali w dobrego PRowca, HR też odwalił kawał dobrej roboty, inwestuje się w tabor, szybko reaguje się na sytuację na rynku (patrz piątek), rozwijają się. Ciekawa jestem efektu rozmów z innymi województwami i tego, jak będzie to wszystko funkcjonować po zmianach - zobaczymy za jakiś czas.
Po prostu w ostatniej dekadzie sieć połączeń całkowicie się rozpadła. Oczywiście to wina państwa polskiego, bo 1) w sposób nieprzemyślany rozbiło PKP na poszczególne spółki, które rzekomo miały zapewniać konkurencję, ale jednocześnie powstały spółki, które z definicji miały nie konkurować ze sobą, tylko mieć swoje monopole (przewozy regionalne - lokalne połączenia, intercity - dalekobieżne oraz cargo - towarowe), no i 2) nie zapewniły jednolitego biletu.

Dla mnie pierwszą przyczyną jest wieloletnie, wręcz trwające dekady, niedoinwestowanie polskiej kolei - o czym piszesz później. I teraz ponosimy tego głębokie konsekwencje. Dlaczego w 1987 roku jeździły dokładnie te same pociągi, którymi ja wciąż jeździłam w roku 2011 i jak coś się zmieniało, to na gorsze - o czym pisałam w poprzednim poście? Dlaczego trzeba było PKP rozwalić od środka i w drobny mak, żeby wreszcie coś drgnęło? Ja osobiście nie widziałam od kilku lat innej możliwości jak tylko prywatyzowanie i rozkładnie PKP na części. A jak już słyszę o kwestii remontów dworców i o tym, że np. w Zabrzu miasto chciało przez kilka lat zrobić remont, ale PKP się na to nie zgadzało, to mnie krew zalewa. Sądzę też, że dobrze się stało, że póki co każda spółka ma swoją autonomiczną część, bo to wzmacnia mechanizmy konkurencji i jasno pokazuje, która spółka co potrafi. KŚ się wykazało na kilku trasach - dostaje potem więcej. Gdyby KŚ na tych kilku trasach miała opóźnienia i traktowała klientów z buta, to nie byłoby aż taką tragedią, gdyby zniknęła jednak z rynku. Mieli czas na dokupienie nowych pociągów na kolejne trasy - i mogą ruszać dalej.
P. S. Słownik mi podkreśla słowo "nieprzyjazność", ale wierzę, że zrozumiecie, o co mi chodzi. Jak powinienem to napisać poprawnie?

Raczej się nie używa słowa w tej formie w tym kontekście. Inaczej byłoby gdybyś napisał np. "Kolej jest nieprzyjazna z powodu związków".

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Abstrahując od tych wywodów niestety wiem jedno: pociąg to ostatnia forma komunikacji jaką biorę pod uwagę a szkoda.Mówi się trudno, na szczęście jest samochód, samolot i Polski Bus.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Komunikacja kolejowa

Magdalena U.:
Pisałam już powyżej - moim zdaniem polepszył. A propos cen - bilety na pociągi w KŚ potaniały w stosunku do tego, co było przy PR. Wcześniej za trasę Zabrze-Katowice bez ulgi płaciło się 5,60 zł, teraz 4 zł i mogę jeszcze przez 2 godziny na nim pojeździć gdyby mi się chciało.

No to mamy jedną zaletę (konkurencja cenowa na dochodowych odcinkach). Jakie są dla pasażerów inne zalety podziału PKP na poszczególne spółki?
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

Luděk V.:

No to mamy jedną zaletę (konkurencja cenowa na dochodowych odcinkach). Jakie są dla pasażerów inne zalety podziału PKP na poszczególne spółki?

Ludek, pisałam już:
- KŚ się nie spóźnia tak często i jeszcze rzadziej następuje sytuacja odwołania pociągu - w przypadku PKP zimą mogłam czasami w ogóle zapomnieć o opcji wrócenia do domu czy dojechaniu na uczelnię na czas,
- są nowsze tabory mające wygodniejsze siedzenia, klimatyzację, czystsze toalety (czego w PKP w ogóle nie było; TLK też ma już kilka nowych składów, czego też na samym początku nie było), w niektórych pociągach można kupić kawę/herbatę/itd., w niektórych pociągach osobowych są gniazdka z prądem - w PKP zdarzyło mi się jechać składem, w którym padał na mnie śnieg w zimie,
- jest większa kultura konduktorów i osób sprawdzających bilety - skostniałe i do gruntu schorowane PKP przestało mieć monopol i przestałam jako pasażer mieć kontakt z osobami, które czuły się jak pączek w maśle, więc wszystko im było wolno, wszystko można było mówić, do pracy można było nie mieć żadnego szacunku, bo ona się NALEŻAŁA. Jak 30 lat temu w PRLu - czy się stoi, czy się leży... no to można było przyjść po alkoholu do pracy lub pić go w pracy, można było się wydrzeć na pasażera,
- KŚ wystawia pociągi jak PR strajkuje - w PKP jak był strajk to NIC nie jeździło,
- KŚ przejmie większą ilość tras bo się sprawdzili na krótszych trasach - sprawdzili się, a nie "w ogóle istnieją" tak jak to było z PKP,
- mam nadzieję, że z torami i dworcami też się coś zmieni i będzie lepiej.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Komunikacja kolejowa

Magdalena U.:
Dlaczego trzeba było PKP rozwalić od środka i w drobny mak, żeby wreszcie coś drgnęło?

Niczego nie trzeba było rozwalać. W każdym innym kraju w Europie (z wyjątkiem Wlk. Brytanii) jest jedno przedsiębiorstwo kolejowe (chyba w Paryżu liniami podmiejskimi zarządza lokalne) i w każdym koleje działają lepiej.
Wystarczyłoby z jednej strony dobre zarządzanie, a z drugiej właściwy poziom inwestycji.

konto usunięte

Temat: Komunikacja kolejowa

Grzegorz P.:
Magdalena U.:
Dlaczego trzeba było PKP rozwalić od środka i w drobny mak, żeby wreszcie coś drgnęło?

Niczego nie trzeba było rozwalać. W każdym innym kraju w Europie (z wyjątkiem Wlk. Brytanii)

W Niemczech obok DB są mniejsze firmy w postaci kolei regionalnych i mają się świetnie.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

Grzegorz P.:
Magdalena U.:
Dlaczego trzeba było PKP rozwalić od środka i w drobny mak, żeby wreszcie coś drgnęło?

Niczego nie trzeba było rozwalać. W każdym innym kraju w Europie (z wyjątkiem Wlk. Brytanii) jest jedno przedsiębiorstwo kolejowe (chyba w Paryżu liniami podmiejskimi zarządza lokalne) i w każdym koleje działają lepiej.
Wystarczyłoby z jednej strony dobre zarządzanie, a z drugiej właściwy poziom inwestycji.

Nie zrozumiałeś istoty mojej wypowiedzi. Teoretycznie niczego nie trzeba by rozwalać i ja nie mam nic przeciwko istnieniu jednej instytucji odpowiadającej za transport kolejowy w Polsce. Mam natomiast dużo przeciwko istnieniu schorowanego do reszty PKP, którego reformy musiałyby chyba trwać z 10 lat, żeby zmienić mentalność ludzi pracujących tam i sposób dysponowania środkami finansowymi. Szybciej i prościej było to wszystko rozwalić - jak dla mnie z pozytywnymi skutkami póki co.

W tym kraju reformy wychodzą zdecydowanie gorzej, patrz reforma oświaty... pozdrawiam ja, czyli jej ofiara. Przy czym reforma ta jest niekończącą się opowieścią, dziś znów słyszałam o zmianach na maturze. I analogicznie jestem zwolenniczką prywatyzacji w służbie zdrowia czy też w przypadku Poczty Polskiej.Magdalena U. edytował(a) ten post dnia 15.10.12 o godzinie 12:35

Temat: Komunikacja kolejowa

Magdalena U.:
bilety na pociągi w KŚ potaniały w stosunku do tego, co było przy PR. Wcześniej za trasę Zabrze-Katowice bez ulgi płaciło się 5,60 zł, teraz 4 zł i mogę jeszcze przez 2 godziny na nim pojeździć gdyby mi się chciało.

Bilety strefowe to był pomysł PR, są w ofercie od 2008 r., cena do Zabrza lub Gliwic wynosiła 4,2 zł, czyli raptem 20 groszy drożej niż teraz w KŚ.

http://www.przewozyregionalne.pl/w-regionach,slaskie,r...

Nie można też patrzyć przez pryzmat taboru. Nowy tabor to nie zasługa istnienia KŚ. Marszałek województwa kupował nowy tabor dla KŚ jednocześnie nie inwestując w nowy tabor dla PR, których był (jest) współwłaścicielem.Sławomir K. edytował(a) ten post dnia 16.10.12 o godzinie 23:57
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Komunikacja kolejowa

Faktycznie, były takie bilety. Zapomniałam o nich, bo praktycznie nigdy nie mogłam z tej ulgi skorzystać - jak się chciało kupić bilet tam/z powrotem i nie potrafiło się podać dokładnej godziny powrotu, to płaciło się więcej. Ponieważ rzadko kiedy umiałam to przewidzieć, kończyło się na płaceniu wyższej stawki.
Natomiast w przypadku biletu miesięcznego po wprowadzeniu stref cena spadała o... 4 grosze! w stosunku do tego, co było przed wprowadzeniem stref. Szaleństwo ;))))

Dzięki współpracy KŚ i KZK GOP mamy za to śląski bilet miesięczny.

Sam piszesz, że dopóki były PR, to Marszałek nie chciał nic kupować. I ja się temu nie dziwię, przy takim podejściu PKP o jakim pisałam - że ktoś chce np. wyremontować ich dworzec, a oni się nie zgadzają... I tak pompowano coraz więcej kasy:

Obrazek


PR dostały kilka nowych pociągów ale co z tego, skoro nawet audytu finansowego nie można było przeprowadzić... Inwestowałbyś w coś takiego dalej? Bo ja też nie. A sama wystarczająco najeździłam się na trasie Katowice-Skoczów czy Katowice-Kraków na twardych siedzeniach, żeby się mocno cieszyć z obecnych teraz dużo lepszych i bardziej komfortowych pociągów na trasie do Wisły (o ile 25 minut na trasie Zabrze-Katowice można wysiedzieć, to 1,5 godziny było już masakrą).

Następna dyskusja:

Komunikacja nocna - pomysły




Wyślij zaproszenie do