Temat: Kazimierz Kutz - rezygnacja
Tomasz W.:
Kazimierz Kutz wystąpił z Klubu Poselskiego Platformy Obywatelskiej. W rozmowie z tvn24.pl mówi, że "skończyła się jego misja" i "jest zmęczony" faktem, że nie udało mu się przeforsować swoich postulatów dotyczących Śląska. Dodaje, że nie będzie wstępował do nowego ugrupowania Janusza Palikota, ale zamierza je nadal popierać i mu doradzać.
Jak poinformował rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz, wpłynął już wniosek dotyczący rezygnacji Kutza z członkostwa w klubie poselskim Platformy. Tyszkiewicz zaznaczył, że Kazimierz Kutz należał tylko do klubu parlamentarnego PO, nie należy do Platformy.
Kutz zdecydował się na odejście, bo - jak mówi - nie jest już potrzeby Platformie. - Przez lata ją wspierałem, ale teraz już nie jestem już jej potrzebny - stwierdził w rozmowie z tvn24.pl. Jak dodał jest też rozczarowany tym, że nie udało mu się zrobić nic dla Górnego Śląska, z którym jest związany.
- Chodzi o to, by znowelizować ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych i językach regionalnych - dopisać w dwóch miejscach jedno słowo: "śląskie". I straciłem nadzieję, że PO to zrobi - wyjaśnił.
fatalny rok dla śląskiej reprezentacji w W-wie
i jak tu nie być separatystą ;)
No cóz ja wkleję co napisałem na swojej stronie:
Kiedy w 2005r. brałem udział w wyborach do parlamentu, zdecydowałem się poprzeć Platformę Obywatelską.
W menu wyborczym można było wybierać wtedy w bród, ponieważ hegemonia dwóch, trzech partii nie miała miejsca.
PO stanowiła relatywnie ciekawą ofertę wyborczą, gdyż jawiła się wówczas jako nowoczesna alternatywa wobec Prawa i Sprawiedliwości utożsamianego z wtórną polityką socjalistyczną i mocno antyliberalną, postkomunistycznej Lewicy, awanturniczej i nieokrzesanej Samoobrony oraz Ligi Polskich Rodzin – ugrupowania kojarzonego z osobami flirtującymi z postawami neofaszystowskimi.
“3x 15″ było sztandarowym hasłem Platformy – ugrupowania, które deklarowało obniżenie podatków i wprowadzenie nowych standardów w polityce. Tak się jednak nie stało. Pięć lat później, kiedy możemy spojrzeć wstecz na efekty, okazało się, że Platforma postępuje zupełnie odwrotnie.
Spośród grzechów platformy na szczeblu centralnym w oczy kłuje nie tylko niedotrzymanie obietnic takich, jak niewprowadzenie okręgów jednomandatowych, ale przede wszystkim działania sprzeczne z oferowanym przed pięciu laty programem jakimi są m.in.:
- antyliberalna podwyżka podatku VAT (to jest największą kpiną z wyborców, także ze mnie)
- zwiększenie liczby urzędników o 10%
- niebezpiecznie rosnące zadłużenie kraju, na skutek nieprzeprowadzenia zapowiadanych reform
- oszukańczy bubel orlikowy, który reklamowany jest przez PO jako wielkie osiągnięcie rządowe, a w praktyce rząd nie dokłada specjalnie wiele do tego, tylko samorządy – na ironię, to osiągnięcie wykorzystane ma być w kampanii samorządowej PO
- skandaliczne podjęcie tematu dopalaczy, którego nie powstydziłyby się władze różnych krajów niedemokratycznych
Natomiast dla przyspieszenia spadku po równi pochyłej Platforma Obywatelska w województwie śląskim do pierwszej trójki w wyborach samorządowych 2010 postanowiła wystawić w Katowicach dwóch renegatów PiSu, z których jeden znany jest z szowinistycznych i antyśląskich zachowań i postawy, a drugi m.in. z ustanowienia rekordu nieobecności na posiedzeniach Sejmiku woj. Śląskiego, do którego został wybrany.
Platforma Obywatelska pretendowała do reprezentowania “wykształconych mieszczan, politycznej elity, partii nowoczesnej i liberalnej, ugrupowania dla każdego, alternatywy do zacofanego PiS”, tymczasem okazało się to nieprawdą, a kolejne decyzje dowodzą tego zepsucia i fasadowości.
Można mieć różny stosunek do poglądów Kazimierza Kutza i Janusza Palikota, ale nie sposób nie przyznać im tego, że ich ostatnie decyzje to wyjście z ugrupowania fałszu, jakim okazała się Platforma Obywatelska.