Temat: Katowice miastem kultury?
20 lat temu turyści omijali francuskie Lille z daleka. Teraz zjeżdżają tam z całej Francji, Belgii a nawet z Londynu. Amanda Crabtree i Bruno Dupont, mediatorzy kultury z Artconnexion, którzy przyjechali do Katowic na zaproszenie biura ESK, chcą nam pomóc osiągnąć to samo.
Iwona Sobczyk: Artconnexion zajmuje się między innymi mediacją w dziedzinie kultury. W Polsce nic podobnego nie funkcjonuje. Proszę wyjaśnić, kim w ogóle jest mediator kultury.
Amanda Crabtree, Artconnexion: Mediatorzy działają we Francji od 20 lat. My sami na północy kraju zajmujemy się tym od dekady. Wszystkich mediatorów we Francji jest siedmioro i działają w ramach czterech organizacji. Są specjalistami od sztuki współczesnej pracującymi na przykład w centrach sztuki, ale w swoich działaniach niezależnymi. Do współpracy zapraszają ich lokalne społeczności, które chcą, żeby w ich okolicy powstało dzieło sztuki. Mediator ma za zadanie pomóc im doprowadzić ten pomysł do realizacji, zasugerować artystę i znaleźć środki.
To ważne, od kogo wychodzi inicjatywa?
A.C.: - Bardzo! Inicjatywy władz zazwyczaj realizowane są inaczej - gdzieś w przestrzeni publicznej umieszczane jest dzieło sztuki, a potem wyjaśnia się ludziom, dlaczego się pojawiło i co ma oznaczać. My działamy całkiem odwrotnie.
Podczas wykładu wspominali państwo o projekcie zainicjowanym przez hodowców gołębi, w ramach którego powstał designerski gołębnik promujący ich działalność. Na Śląsku, gdzie hodowców gołębi też nie brakuje, śmiało można by pomysł powtórzyć, tylko pewnie nikomu nie przyszłoby coś podobnego do głowy. W Polsce bardzo niewiele osób zdaje sobie sprawę, że problemy społeczne albo urbanistyczne można rozwiązywać także dzięki sztuce. Z państwa słów wynika, że we Francji taka świadomość jest dość dobrze ugruntowana.
A.C.: - Projekt związany z działalnością mediatorów jest teraz we Francji szeroko znany i akceptowany. Na początku jednak był eksperymentem. W Polsce też trzeba zacząć od eksperymentu. Zrealizować w ten sposób dwa czy trzy niekoniecznie kosztowne projekty i zobaczyć, jak to wszystko się rozwinie.
Dla gołębiarzy z północy Francji bardzo istotne było, żeby tradycję, którą kultywują, podjęły kolejne pokolenia. Inni ludzie mieli wątpliwości, bo gołębniki kojarzyli z czymś bardzo nieestetycznym. My powiedzieliśmy, że możemy znaleźć projektanta, który zadowoli ich wszystkich, a przy tym stworzy dzieło sztuki. Nasze projekty mają mieć nie tylko aspekt społeczny. To są przedsięwzięcia artystyczne. Mamy pod tym względem bardzo wysokie standardy.
A jak wygląda finansowa strona państwa działalności? Kto płaci za powstanie dzieł sztuki?
A.C.: - Pierwsze pieniądze daje Fondation de France, prywatna instytucja, w ramach której jest prowadzona ta działalność. Środki te przeznaczone są przede wszystkim na projektowanie. Mediator sam szuka pozostałej kwoty - w strukturach państwowych, europejskich, w miastach i u prywatnych sponsorów.
Minimalny koszt naszych projektów to około 10 tys. euro. Najbardziej kosztowny projekt, jaki realizowaliśmy, wyniósł 1,3 mln euro.
Podkreślacie, że bardzo chcecie zrealizować projekt na Górnym Śląsku. Dlaczego?
A.C.: - Ten region jest jak północ Francji 20 lat temu, kiedy Lille jeszcze nie wiedziało, co to turystyka. Teraz mamy turystów z całej Francji i Belgii. Ludzie wpadają z zakupów w Londynie. W zamkniętych kopalniach działają dziś rozmaite instytucje. Dokonała się fantastyczna transformacja, a ludzie zdali sobie sprawę, że sztuka może być jednym z jej narzędzi. Chcielibyśmy uczestniczyć w podobnym procesie tutaj.
Macie już jakiś konkretny plan?
A.C.: - Plan nie do końca zależy od nas. Możemy tu pracować, jeśli ktoś nas do współpracy zaprosi. Odpowiednimi instytucjami są biuro ESK i katowicka Akademia Sztuk Pięknych. Z uczelnią współpracowaliśmy już zresztą przy realizowanym tu trzy lata temu projekcie C.O.A.L.
Sądzą państwo, że na Górnym Śląsku da się powtórzyć sukces Lille?
Bruno Dupont: - Pamiętamy Katowice sprzed trzech lat. Dziś widzimy więcej budynków poddanych renowacji, dostrzegamy rosnące zainteresowanie modernistyczną architekturą, całym wspaniałym architektonicznym dziedzictwem tego regionu. Rewitalizacja to zawsze jest długi i niełatwy proces, ale zmiany już są dostrzegalne.
Źródło:
http://cjg.gazeta.pl/CJG_Katowice/1,104386,9038369,Fra...