Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Stopa bezrobocia, warto zwrócic uwage na inne miasta GOP:


Obrazek
Paweł N. edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 16:32
Mikołaj Buszman

Mikołaj Buszman Student, Uniwersytet
Śląski w Katowicach

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

skoro tak chętnie bywacie w SCC zapraszam na Flash Moba w SCC.

http://www.goldenline.pl/forum/katowice/1392804/s/1#26...
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Paweł N.:
Stopa bezrobocia, warto zwrócic uwage na inne miasta GOP:

Fiu fiu, ładnie! Szkoda, że moje Siemianowice tak wysoko, ale do Katowic daleko się nie jedzie :)

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

dla porównania w 2004 kiedy sytuacja gospodarcza zaczęła się dopiero poprawiać

widac że aglomeracja jako całość zrobiła krok do przodu.


Obrazek
Paweł N. edytował(a) ten post dnia 07.01.10 o godzinie 23:49
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Rzeczywiście. Fajny ranking, widzę na osiedlu Tuwima, że coś się zmienia. Tak trzymać GOP :)
Łukasz Kosiński

Łukasz Kosiński Specjalista ds.
personalnych

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Rzeczywiście jest nieźle, choć Sosnowiec znowu marniutko.
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Daj sobie chłopie siana. Są o wiele przyjemniejsze metody pożytkowania czasu i energii niż pierd...nie bez sensu w internecie pod coraz to nowymi kontami.
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

.Rafał Hostyński edytował(a) ten post dnia 12.01.10 o godzinie 17:54

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Paweł N.:
Mnie tez to dziwi. Jak to napisał juz na GKW ktoś:
kogo z Tychów się nie spytać, zawsze jest zadowolony i dumny ze swojego miasta
Przypomina się dowcip:

Młody owsik pyta starego owsika:
- Tato, dlaczego my TU mieszkamy. Przecież tu jest ciemno i śmierdzi!
- Tak synu, ale to jest nasza ojczyzna! - odrzekł stary owsik.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Agnieszka Wiącek:

Przypomina się dowcip:

Młody owsik pyta starego owsika:
- Tato, dlaczego my TU mieszkamy. Przecież tu jest ciemno i śmierdzi!
- Tak synu, ale to jest nasza ojczyzna! - odrzekł stary owsik.

Nie trafiłaś. Bardzo kiepski strzał.

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Grzegorz P.:
Agnieszka Wiącek:

Przypomina się dowcip:

Młody owsik pyta starego owsika:
- Tato, dlaczego my TU mieszkamy. Przecież tu jest ciemno i śmierdzi!
- Tak synu, ale to jest nasza ojczyzna! - odrzekł stary owsik.

Nie trafiłaś. Bardzo kiepski strzał.
może to dlatego że w Tychach nie byłam, ale generalnie ten dowcip wiele wyjaśnia nt. Polaków :)
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Agnieszka Wiącek:
Grzegorz P.:
Agnieszka Wiącek:

Przypomina się dowcip:

Młody owsik pyta starego owsika:
- Tato, dlaczego my TU mieszkamy. Przecież tu jest ciemno i śmierdzi!
- Tak synu, ale to jest nasza ojczyzna! - odrzekł stary owsik.

Nie trafiłaś. Bardzo kiepski strzał.
może to dlatego że w Tychach nie byłam, ale generalnie ten dowcip wiele wyjaśnia nt. Polaków :)

A z tym to się akurat zgodzę :)

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7443196,Za_ile_lat...

Ile lat trzeba pracować na własne mieszkanie?
Marek Wielgo 2010-01-11, ostatnia aktualizacja 2010-01-11 21:33:28.0

Warszawiak musi pracować na mieszkanie siedem lat. To krócej niż nowojorczyk czy londyńczyk, ale i tak bardzo długo. Są miasta na świecie, gdzie na mieszkanie wystarczy trzyletnia pensja - wynika z raportu, który dla "Gazety" przygotowała firma doradcza Reas

Porównanie tych dwóch światowych metropolii z naszą stolicą może wydać się niektórym mało stosowne. Niestety, pod względem dostępności mieszkań Warszawę biją m.in. szkockie Glasgow czy kanadyjski Montreal. Tam na mieszkanie pracuje się pięć lat.

Kiedy można powiedzieć o jakimś kraju czy mieście, że mieszkania są w nim dostępne? Gdy ich cena nie przekracza czteroletnich zarobków. Sęk w tym, że polskie miasta - poza wyjątkami - cechuje wręcz wysoka niedostępność, co oznacza, że ceny przekraczają ponadpięciokrotnie roczne dochody typowego gospodarstwa domowego.

W tym miejscu należy się wyjaśnienie. Reas użył do tego typu porównań najczęściej stosowanego na Zachodzie (i zalecanego przez ONZ i Bank Światowy) wskaźnika P/E. Oblicza się go, dzieląc medianę cen mieszkań przeciętnej wielkości (po tyle samo jest tańszych i droższych) przez medianę rocznego dochodu brutto gospodarstwa domowego. W Polsce stosuje się ceny średnie, dlatego Reas sam oszacował medianę cen mieszkań (dotyczy cen mieszkań na rynku pierwotnym) i dochodów gospodarstw domowych.

Pierwszy wniosek jest taki, że mało miarodajne są ogólnokrajowe wskaźniki, gdyż różnice w dostępności mieszkań w poszczególnych miastach bywają olbrzymie. Firma Reas wzięła pod lupę wyłącznie kraje anglosaskie. Np. w Stanach Zjednoczonych przyjęty dla całego kraju wskaźnik wynosi ok. 3,2 roku. Tyle trzeba tam pracować na mieszkanie, co wskazuje na dość wysoką ich dostępność. Jednak np. w San Francisco czy Los Angeles jest ona dramatycznie niska, podczas gdy w Youngstown (Ohio), Atlancie i Detroit - bardzo wysoka. Tam na kupno mieszkania, a właściwie domu, wystarczą dwuletnie zarobki!

Analogicznie, dla Irlandii wskaźnik ogólnokrajowy wynosi 5,4; dla Wielkiej Brytanii - 5,7; a dla Australii - aż 6,0, co świadczy o wysokiej niedostępności. A jest ona jeszcze wyższa w największych aglomeracjach, np. w australijskim Sydney (największym mieście w tym kraju) wskaźnik P/E wynosi 8,3; w stolicy Wielkiej Brytanii - Londynie - 6,9; w stolicy Irlandii - Dublinie - 6,0.

Jak na tle tych aglomeracji wyglądają polskie miasta? Najlepsza sytuacja jest w Katowicach, gdzie wskaźnik dostępności, a właściwie niedostępności, wynosi 4,1. Mniej więcej taki sam poziom ma on np. w dobrze znanym Polakom Chicago czy Orlando, gdzie w klubie Magic gra nasz najlepszy koszykarz Marcin Gortat.

W Lublinie ten wskaźnik wynosi 5,3, czyli podobnie jak w Bostonie czy Seattle. Jednak Warszawa i Kraków ze wskaźnikiem 6,6-6,8 to już prawdziwa światowa czołówka pod względem niedostępności mieszkań. A dodajmy, że w USA i Australii przeciętne mieszkanie (a raczej dom) ma powierzchnię ok. 200 m kw. Z kolei w Wielkiej Brytanii i Irlandii, gdzie dominują segmenty szeregowe i mieszkania w domach wielorodzinnych, mają one odpowiednio 76 m kw. i 88 m kw. (średnio). Natomiast u nas użyte do obliczenia wskaźnika mieszkanie budowane na sprzedaż ma od 58 m kw. (Katowice i Kraków) do 68 m kw. (Warszawa). Z drugiej strony, w polskich statystykach nie są uwzględnione dochody z szarej strefy, co nieco poprawiłoby statystyczną dostępność.

Prof. Władysław J. Brzeski z Reasa zauważa, że pogorszenie się wskaźnika dostępności mieszkań w naszym kraju spowodowane było upowszechnieniem się kredytu hipotecznego. W efekcie wzrosła siły nabywcza Polaków, Zaczęliśmy kupować coraz więcej mieszkań, co wywindowało ich ceny. W dodatku wskutek niskiego oprocentowania i wydłużania okresu spłaty kredytów ich dostępność nie pogarszała się tak szybko jak wskaźnik P/E. Jak go teraz poprawić?

- Obniżenie kosztów byłoby zapewne możliwe, gdyby zaczęto u nas budować mieszkania na dużo większą skalę, według powtarzalnych projektów, na relatywnie tanich terenach, w dużych zespołach stosunkowo prostych budynków - odpowiada prof. Brzeski. Przyznaje jednak, że musi poprawić się infrastruktura komunikacyjna (drogi i ulice) i społeczna (szkoły i przedszkola). Pieniądze na tego typu inwestycje powinny pochodzić m.in. z podatku od nieruchomości. Wzrost tego podatku, szczególnie gruntów niezabudowanych, wymusiłby ponadto spadek cen nieruchomości. Ich utrzymanie kosztowałoby więcej, a nie każdy mógłby sobie na to pozwolić. Poza tym ukrócona zostałaby spekulacja gruntami.

Marek Wielgo

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

najlepiej gdyby cywilizacja ludzka została zlikwidowana, wtedy problem mieszkań rozwiaze sie sam.

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata


Obrazek
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Dorzucę ten artykuł, który przyznam szczerze zaskoczyłby mnie, gdyby nie cykliczne publikacje Pawła na ten temat, które przygotowały grunt.

Panie i Panowie: "Ranking "Polski": W Katowicach żyje się najlepiej"

(artykuł z 2008 roku)

Ze wszystkich miast wojewódzkich Katowice i Zielona Góra są najbardziej przyjazne dla swoich mieszkańców. Po piętach depczą im Warszawa, Lublin i Olsztyn.

To wyniki rankingu "Polski", w którym zestawiliśmy podstawowe dane dotyczące kosztów życia w mieście, dostępności komunikacji, urzędów czy instytucji kulturalnych. Sprawdziliśmy także stopę bezrobocia oraz liczbę miejsc w przedszkolach. Pod uwagę wzięliśmy w sumie aż piętnaście kryteriów, przede wszystkim te, na które mają wpływ lokalne władze. Za każde z nich przyznawaliśmy poszczególnym stolicom regionów od zera do szesnastu punktów.

- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.

- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.

Andrzej Sadowski jest zdania, że ranking "Polski" potwierdza to, co już dziś mówi się o Katowicach. - Ostatnio zrobiono tam najwięcej, by ułatwić życie mieszkańcom. To nie przypadek, ale efekt dobrej polityki tamtejszych władz lokalnych - wyjaśnia Sadowski. - Oczywiście, gdyby zmienić jedno czy dwa kryteria, wynik mógłby być inny, ale tych kilkanaście danych może być cennym wyznacznikiem, bo uwzględniają one i podatki, które mieszkańcy płacą do kas miejskich, i ceny usług, na które ma wpływ magistrat.

Eksperci są zgodni, że miasta uznawane za najbardziej atrakcyjne nie cofną się przed podniesieniem cen, by w kasie było więcej pieniędzy na inwestycje. - Wiadomo, że we Wrocławiu czy Gdańsku ludzie będą chcieli mieszkać i pracować niezależnie od cen. Władze tych miast chętniej sięgają więc do portfeli swoich mieszkańców - wyjaśnia prof. Czapiński.

W ten szablon nie wpisuje się Warszawa, która w naszym rankingu znalazła się w pierwszej trójce. W kraju panuje opinia, że życie w stolicy jest drogie. Ale nasz ranking tego nie potwierdza. - Głównie dlatego, że nie uwzględnia cen żywności, które w Warszawie są wysokie - twierdzi prof. Czapiński. - Z drugiej strony dobra pozycja potwierdza, że władze stolicy dbają, by nieco ulżyć mieszkańcom w opłatach. Tworzy także akcje, które wychodzą naprzeciw mieszkańcom. Dobry przykład to "Lato w mieście", akcja pozwalająca ludziom pracującym w czasie wakacji pozostawić dzieci pod opieką.

To, że stolica dba o swoich najmłodszych mieszkańców i ich rodziców, potwierdza nasze badanie. Warszawa wypadła najlepiej ze wszystkich miast wojewódzkich, jeżeli chodzi o liczbę miejsc w przedszkolach w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Właśnie stolica, a także Lublin i Toruń mają najdłużej otwarte urzędy.

Warszawa ma wszakże jeden mankament. Tu odbywają się największe demonstracje. A to naprawdę bywa uciążliwe.

Link:
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/42295,ranking-p...
Łukasz Bujar

Łukasz Bujar Zarządzanie jakością
i projektem, lean
management , kaizen

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Fajnie znaczy że dobrze wybrałem że tutaj chcę spędzić resztę życia

konto usunięte

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Maciej P.:
Dorzucę ten artykuł, który przyznam szczerze zaskoczyłby mnie, gdyby nie cykliczne publikacje Pawła na ten temat, które przygotowały grunt.

Panie i Panowie: "Ranking "Polski": W Katowicach żyje się najlepiej"

(artykuł z 2008 roku)

Ze wszystkich miast wojewódzkich Katowice i Zielona Góra są najbardziej przyjazne dla swoich mieszkańców. Po piętach depczą im Warszawa, Lublin i Olsztyn.

To wyniki rankingu "Polski", w którym zestawiliśmy podstawowe dane dotyczące kosztów życia w mieście, dostępności komunikacji, urzędów czy instytucji kulturalnych. Sprawdziliśmy także stopę bezrobocia oraz liczbę miejsc w przedszkolach. Pod uwagę wzięliśmy w sumie aż piętnaście kryteriów, przede wszystkim te, na które mają wpływ lokalne władze. Za każde z nich przyznawaliśmy poszczególnym stolicom regionów od zera do szesnastu punktów.

- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.

- Podobne rankingi pokazujące koszty życia w miastach uwielbiają Amerykanie - komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. - Przed decyzją o przeprowadzce liczą opłaty i analizują, jak władze miasta traktują mieszkańców - dodaje ekspert.

Andrzej Sadowski jest zdania, że ranking "Polski" potwierdza to, co już dziś mówi się o Katowicach. - Ostatnio zrobiono tam najwięcej, by ułatwić życie mieszkańcom. To nie przypadek, ale efekt dobrej polityki tamtejszych władz lokalnych - wyjaśnia Sadowski. - Oczywiście, gdyby zmienić jedno czy dwa kryteria, wynik mógłby być inny, ale tych kilkanaście danych może być cennym wyznacznikiem, bo uwzględniają one i podatki, które mieszkańcy płacą do kas miejskich, i ceny usług, na które ma wpływ magistrat.

Eksperci są zgodni, że miasta uznawane za najbardziej atrakcyjne nie cofną się przed podniesieniem cen, by w kasie było więcej pieniędzy na inwestycje. - Wiadomo, że we Wrocławiu czy Gdańsku ludzie będą chcieli mieszkać i pracować niezależnie od cen. Władze tych miast chętniej sięgają więc do portfeli swoich mieszkańców - wyjaśnia prof. Czapiński.

W ten szablon nie wpisuje się Warszawa, która w naszym rankingu znalazła się w pierwszej trójce. W kraju panuje opinia, że życie w stolicy jest drogie. Ale nasz ranking tego nie potwierdza. - Głównie dlatego, że nie uwzględnia cen żywności, które w Warszawie są wysokie - twierdzi prof. Czapiński. - Z drugiej strony dobra pozycja potwierdza, że władze stolicy dbają, by nieco ulżyć mieszkańcom w opłatach. Tworzy także akcje, które wychodzą naprzeciw mieszkańcom. Dobry przykład to "Lato w mieście", akcja pozwalająca ludziom pracującym w czasie wakacji pozostawić dzieci pod opieką.

To, że stolica dba o swoich najmłodszych mieszkańców i ich rodziców, potwierdza nasze badanie. Warszawa wypadła najlepiej ze wszystkich miast wojewódzkich, jeżeli chodzi o liczbę miejsc w przedszkolach w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Właśnie stolica, a także Lublin i Toruń mają najdłużej otwarte urzędy.

Warszawa ma wszakże jeden mankament. Tu odbywają się największe demonstracje. A to naprawdę bywa uciążliwe.

Link:
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/42295,ranking-p...

Artykuł sponsorowany przez Urząd Miasta Katowice? ;-)
Łukasz Bujar

Łukasz Bujar Zarządzanie jakością
i projektem, lean
management , kaizen

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Artykuł sponsorowany przez Urząd Miasta Katowice? ;-)
Dlaczego tak sądzisz?
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Katowice, a ranking najdroższych handlowych ulic świata

Rafał Kania:

Artykuł sponsorowany przez Urząd Miasta Katowice? ;-)

Nie sądzę. Oparty na suchych liczbach i pod względem ekonomicznym, Katowice rzeczywiście są w czołówce. Właśnie oglądam ceny mieszkań (wynajem) i w cenie dwóch pokoi w Warszawie można na Śląsku wynająć 100m2 piętra w domu pod lasem. Przy odpowiedniej promocji i powiewowi świeżości w magistracie Katowice wystrzelą jak z procy! :)



Wyślij zaproszenie do