Temat: Jak najlepiej jechać do Pragi ?
Paweł - nie spotkałem się z tym, by jakiemukolwiek turyście (czym miałem się wiele razy okazję przysłuchiwać) była źle udzielona informacja. Jeżeli pojawia się dla Ciebie jakaś nowa informacja, bo rezerwacja miejsca to nie bilet na przejazd, to dopytaj o to. Planując wyjazd zagranicę sprawdzam, co też może mnie spotkać np. w MÁV czy ÖBB. W kasie mogłeś dokonać rezerwacji i dodatkowo (bądź uprzeć się) kupić bilet na przewóz w konkretnym pociągu. Tak samo, jak z rezerwacjami miejsc w np. SuperCity, które planuje się z wyprzedzeniem, taka sama zasada dotyczy przewozu bagażu, jakim jest rower.
Ty, jako przeciętny turysta masz prawo nie wiedzieć wielu rzeczy, ale masz obowiązek dopytać o wszystko. Niewiedza nie zwalnia Cię z kupna biletu tak, by nie miec potem problemów i np. z posadką się nie dogadać. Każdy przewoźnik ma swoje zasady, dla Ciebie coś jest naturalne - ale to z reguły kończy się np. w kraju macierzystym :-) Mam wrażenie, że czytasz wybiórczo - w kasie ZAWSZE masz możliwość kupna biletu na przewóz roweru - a w kasie zaproponują Ci zapłacenie tego u konduktora, bo de facto to opłata za przewóz a nie bilet (trudno nazwać biletem małą, żółtobiałą nalepkę doczepianą do roweru...).
Nie obraź się, ale czasem mam wrażenie, ze niektórzy mają za wysoko nos i za duży poziom "mienia-wszystkiego-w-dupie-bo-jestem-turystą/klientem/czymkolwiek". Ilekroć w kasie pokazuję się z rowerem, pani zawsze pyta, który pociąg a potem mówi, że tu jest obowiązkowa rezerwacja a bilet na rower kupię sobie u konduktora; dwa razy skorzystałem z opcji "wie pani, przesiadam się bo jadę i tu i tam" i pani sprzedała mi bilet na rowerek.
Dlaczego nie doliczono Ci tego w kasie? Bo masz możliwość uiszczenia opłaty za przewóz bezpośrednio w pociągu i jest to zgodne z regulaminem ČD. Za brak kupionego przewoźnego w kasie nie grozi Ci kara. Wszystko jest jasne jak słońce w upalny dzień a Ty naprawdę szukasz dziury w całym.
Żeby ukrócić dziwne domysły, gwoli ścisłości - pierwszy raz, jak jechałem daleko z rowerem na wschód, to też nie cwaniakowałem i pytałem o wszystko bo kozaczyć to mogę u siebie w kraju... ;-)