konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Rafal D.:
kazdy ma swoja racje bo jego racja jest.... najlepszy pomysl na przejscia dla pieszych na skrzyzowanie to czerwone dla aut w kazdym kierunku i wtedy mozna na skos smigac :)

No, i malkontenci znów będą narzekać, że miasta się korkują... to zaś będzie kolejny argument za tym, żeby wywalić auta z miast. I kto tu jest drugą kategorią?
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Luděk V.:
Agnieszka G.:
Pieszy nie siedzi. Pieszy marznie, moknie, poci się w czasach upału, wdycha spaliny.

I dlatego ja mam się co chwilę zatrzymywać?

Czyli jednak pieszy to użytkownik drugiej kategorii.

Nie wiem skąd i po co to licytowanie: lepszy/gorszy, pierwszej czy drugiej kategorii?

To ja proponuje zrobić dla testu skrzyżowanie, na którym to kierowca musi po kolei:
1) dojeżdżając do skrzyżowania zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, nacisnąć knefel, poczekać tak ze 2-3 minuty na zielone, które nie zapali się w pierwszym cyklu, bo tak działa "inteligentny system", a lepszego sienieda zrobić (dla pieszych te takie wymysły są),
2) podjechać do pierwszej poprzecznej jezdni, nacisnąć knefel i odczekać ze 2 minuty, bo chociaż tam też mają czerwone, to system tak działa, że zielone nie pójdzie w obecnej fazie,
3) podjechać do torów tramwajowych, nacisnąć knefel, odczekać na zielone,
4) podjechać do drugiej jezdni, nacisnąć knefel, odczekać,
5) podjechać do przejścia dla pieszych, nacisnąć knefel, odczekać na zielone
6) opuścić skrzyżowanie.
I tak co kilometr. I to wszystko o 24 na totalnie pustej drodze. A na co drugim czeka straż miejska albo policja, która tylko czeka na to, żeby wlepić ci mandat, bo ma odgórne założenie, ze każde auto tylko przeszkadza.

Wtedy pogadamy.Grzegorz Pelc edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 12:13

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Wtedy pogadamy.

Jak często przechodzisz przez skrzyżowanie? Tak z ręką na sercu. Uparłem się i przypomniałem sobie, ile skrzyżowań dziś przekroczyłem. Powalająca liczba dwóch (plus jedne światła bez skrzyżowania - zejście z wyspy), jest wstrząsająca. Teraz pomyśl, co byś gadał gdyby Twoja wizja jednak miała miejsce - narzekałbyś, że stoisz w korku (o ile nadal poginałbyś Pandą), że miasto "stoi".

Tak jest panie inżynierze... statystycznie, widziałem może ze dwa razy, jak pieszy dostał mandat za łażenie nie tam, gdzie powinien. Kierowcy mają trochę gorzej.
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Jolanta I.:
Luděk V.:
Agnieszka G.:
Pieszy nie siedzi. Pieszy marznie, moknie, poci się w czasach upału, wdycha spaliny.

I dlatego ja mam się co chwilę zatrzymywać?

Czyli jednak pieszy to użytkownik drugiej kategorii.

Nie wiem skąd i po co to licytowanie: lepszy/gorszy, pierwszej czy drugiej kategorii?

To ja proponuje zrobić dla testu skrzyżowanie, na którym to kierowca musi po kolei:
1) dojeżdżając do skrzyżowania zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, nacisnąć knefel, poczekać tak ze 2-3 minuty na zielone, które nie zapali się w pierwszym cyklu, bo tak działa "inteligentny system", a lepszego sienieda zrobić (dla pieszych te takie wymysły są),

Jakie 2-3 minuty? poza tym są fotokomórki na wielu skrzyżowaniach.
2) podjechać do pierwszej poprzecznej jezdni, nacisnąć knefel i odczekać ze 2 minuty, bo chociaż tam też mają czerwone, to system tak działa, że zielone nie pójdzie w obecnej fazie,
3) podjechać do torów tramwajowych, nacisnąć knefel, odczekać na zielone,
4) podjechać do drugiej jezdni, nacisnąć knefel, odczekać,
5) podjechać do przejścia dla pieszych, nacisnąć knefel, odczekać na zielone
6) opuścić skrzyżowanie.
I tak co kilometr. I to wszystko o 24 na totalnie pustej drodze. A na co drugim czeka straż miejska albo policja, która tylko czeka na to, żeby wlepić ci mandat, bo ma odgórne założenie, ze każde auto tylko przeszkadza.

Normalnie sosnowieckie teorie spiskowe :P

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Wtedy pogadamy.

Twój wywód ma się nijak do mojego pytania.

To tak jakbyś chciał porównać wczasy w Ciechocinku z tymi w Egipcie albo Mondeo z Fiestą-czyli IMHO kompletnie bez sensu.

Poza tym nadal nie pojmuję tej ...wojenki podjazdowej kierowcy vs piesi.Może jakaś współpraca na drodze, choćby na zasadzie: nie będziemy sobie wzajemnie przeszkadzać?

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Agnieszka G.:

Jakie 2-3 minuty? poza tym są fotokomórki na wielu skrzyżowaniach.

Cichoooo, nie szerz herezji - chcesz, żeby jeden z drugim napisali, że nie chcą być "prześwietlani" jakąkolwiek fotowiązką? :P ;)

Normalnie sosnowieckie teorie spiskowe :P

Hożofskie bardziej... chociaż nie wiem, prędzej z serii niepuszczone bąki przedostają się do głowy i tak rodzą się posrane pomysły. Ale ja po mieście chodzę ze słuchawkami (kolejna herezja...) i nie zastanawiam się nad egzystencjalnym problemem naciskania świateł czy dłuższej medytacji w oparach dieslowskich...
Jolanta I.:
Poza tym nadal nie pojmuję tej ...wojenki podjazdowej kierowcy vs piesi.Może jakaś współpraca na drodze, choćby na zasadzie: nie będziemy sobie wzajemnie przeszkadzać?

Ale teraz jest chyba taka moda: nazwanie kogoś ukrytą opcją niemiecką, nieprawdziwym Polakiem, lemingiem, etc. Ale nikt (mało kto) pójdzie na współpracę... 0_oDamian P. edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 12:34
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Jak często przechodzisz przez skrzyżowanie? Tak z ręką na sercu.

Z sygnalizacją? Dwa na dzień to minimum (jak jadę do pracy autem, jak idę pieszo, to 4), nie jest to wiele, ale bywały takie czasy, kiedy 8 dziennie, to była norma, a czasem więcej, i można było szału dostać, jak przez te knefle (czy bardziej przez ich durne działanie) musiałem iść przez skrzyżowanie kilka minut, a w tym czasie odjeżdżał mi tramwaj.
Uparłem się i przypomniałem sobie, ile skrzyżowań dziś przekroczyłem. Powalająca liczba dwóch (plus jedne światła bez skrzyżowania - zejście z wyspy), jest wstrząsająca.

Mało chodzisz, to też i mało widzisz.
Teraz pomyśl, co byś gadał gdyby Twoja wizja jednak miała miejsce - narzekałbyś, że stoisz w korku (o ile nadal poginałbyś Pandą), że miasto "stoi".

Korek to normalne następstwo jazdy samochodem i jestem w stanie zrozumieć, że kilkanaście kilometrów pokonuję nawet w pół godziny, natomiast nie rozumiem tego, że dzięki światłom w Katowicach jako pieszy kilometr pokonuję nieraz nawet w 10 minut.
Proponuję taką trasę: od przystanku na Gwiazdach (kier. centrum) prosto wzdłuż Dudy- Gracza, za wjazdem na osiedla na drugą stronę, potem dalej do 1 Maja, tam na drugą stronę ulicy i wzdłuż niej w kier. Damrota, a tam najpierw prosto i zaraz w prawo na drugą stronę - sam nie wiem, która z tych sygnalizacji jest głupsza....
Tak jest panie inżynierze... statystycznie, widziałem może ze dwa razy, jak pieszy dostał mandat za łażenie nie tam, gdzie powinien. Kierowcy mają trochę gorzej.

To ja może mam pecha, bo sam w życiu z 5 płaciłem, ostatni dostałem tydzień temu (tzn. nie dostałem, bo nie przyjąłem), bo ten "inteligentny" system tak działa, że jak masz czerwone, to nie wiesz, czy naprawdę masz czerwone, czy masz zielone, tylko system jak zwykle zgłupiał, czy w ogóle się coś popsuło. A chłopcy-radarowcy tylko na to czekają. Za to jak kierowcy na pasach wymuszają pierwszeństwo, to nigdy tego nie widzą, pewnie to dla nich normalne, bo sami tak robią...
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
bo ten "inteligentny" system tak działa, że jak masz czerwone, to nie wiesz, czy naprawdę masz czerwone, czy masz zielone

Błagam, zdradź nam gdzie działa taki system :>

Nie wiem jak w ogóle chodzicie po miastach, ale ja chodzę tak, żeby w miarę możliwości przechodzić na normalnych pasach, a nie na światłach. I w większości przypadków mi się to udaje; a jak chodziłam na pociąg w moim domu rodzinnym i wiedziałam, że zaraz przed moim domem są światła, na których momentami trzeba dłużej poczekać (bo to jedna z głównych wylotówek z centrum miasta i ruch jest duży), to albo się spieszyłam gdy wyszłam za późno, albo wychodziłam 2 minuty wcześniej z domu. I powtórzę - te 2 minuty nie zmieniły mojego życia :D

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
przez ich durne działanie) musiałem iść przez skrzyżowanie kilka minut, a w tym czasie odjeżdżał mi tramwaj.

Pozwól, że poddam to w wątpliwość. Najdłużej do tej pory przez pasy przechodziłem na rondzie Kaponiery w Poznaniu. Coś chyba ok. pięciu minut.
Mało chodzisz, to też i mało widzisz.

Mało o mnie zatem wiesz.
Korek to normalne następstwo jazdy samochodem i jestem w stanie zrozumieć, że kilkanaście kilometrów pokonuję nawet w pół godziny,

To nie jest normalne. Ktoś pomyślał i do "durnych świateł" jakiś czas temu podłączył komputer z odpowiednim oprogramowaniem. Z czasem, może w końcu będzie działać tak, jak ta w Londynie.
natomiast nie rozumiem tego, że dzięki światłom w Katowicach jako pieszy kilometr pokonuję nieraz nawet w 10 minut.

Na moje oko i to, że normalny zdrowy człowiek porusza się z prędkością między 4 a 5 km/h, to 1000 metrów w 10 minut to normalny wynik.
Proponuję taką trasę: od przystanku na Gwiazdach (kier. centrum) prosto wzdłuż Dudy- Gracza, za wjazdem na osiedla na drugą stronę, potem dalej do 1 Maja, tam na drugą stronę ulicy i wzdłuż niej w kier. Damrota, a tam najpierw prosto i zaraz w prawo na drugą stronę - sam nie wiem, która z tych sygnalizacji jest głupsza....

Znajdę chwilę czasu, to się spikniemy większą ekipą. Zawołamy też jakiegoś pismaka, żeby miało szerszy wydźwięk. Potem test powtórzymy gdy ruch jest mniejszy i światła nie działają.
To ja może mam pecha, bo sam w życiu z 5 płaciłem, ostatni dostałem tydzień temu (tzn. nie dostałem, bo nie przyjąłem), bo ten "inteligentny" system tak działa, że jak masz czerwone, to nie wiesz, czy naprawdę masz czerwone, czy masz zielone, tylko system jak zwykle zgłupiał, czy w ogóle się coś popsuło.

Nie rozumiem - przekaz jest jasny: widzę czerwone - stoję. Widzę zielone - idę. Chyba, że sygnalizator zmienił się w światełka choinkowe.
chłopcy-radarowcy tylko na to czekają. Za to jak kierowcy na pasach wymuszają pierwszeństwo, to nigdy tego nie widzą, pewnie to dla nich normalne, bo sami tak robią...

Widziałem gliniarzy w akcji - wystawiali mandatu hurtem, za przechodzenie na czerwonym. I owszem - jak gliniarz widzi takie wymuszenie na pieszym, to reagują.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Pozwól, że poddam to w wątpliwość. Najdłużej do tej pory przez pasy przechodziłem na rondzie Kaponiery w Poznaniu.
Coś chyba ok. pięciu minut.

Tyle można też zaliczyć u nas idąc przez Grundmanna i Chorzoweską na skos od zajezdni w kier. Tesco.
Pamiętam też skrzyżowanie Uniwersyteckiej z Grodzką we Wrocławiu - przejście na skos - 3 min., a na wprost nie ma, chociaż nie ma tam wielkiego ruchu.
To nie jest normalne. Ktoś pomyślał i do "durnych świateł" jakiś czas temu podłączył komputer z odpowiednim oprogramowaniem. Z czasem, może w końcu będzie działać tak, jak ta w Londynie.

Ech, niech będzie. Światła na knefel też nie są normalne. Po prostu jest to coś, o czym wiadomo, że raz na jakiś czas się zdarza.
natomiast nie rozumiem tego, że dzięki światłom w Katowicach jako pieszy kilometr pokonuję nieraz nawet w 10 minut.

Na moje oko i to, że normalny zdrowy człowiek porusza się z prędkością między 4 a 5 km/h, to 1000 metrów w 10 minut to normalny wynik.

4 to spacer. Normalna prędkość to ok. 6 ale, faktycznie mamy tu 1km/10 min., chyba nie umiem odległości liczyć...W ogóle śpiesząc się na krótkim dystansie można wyciągnąć 7-8/h, a kiedyś nawet 7 km przeszedłem w 45 min.
Chodziło mi generalnie o to, ze uprzywilejowanie najszybszych uczestników ruchu kosztem wolniejszych nie ma sensu i jest w pewnym sensie niesprawiedliwe. Skoro potrafimy za ciężkie pieniądze zrobić tak, że przez Katowice DTS-ką przejeżdża się w 3 min., to dlaczego jednocześnie tyle samo mają piesi pokonywać 100 m??
Proponuję taką trasę: od przystanku na Gwiazdach (kier. centrum) prosto wzdłuż Dudy- Gracza, za wjazdem na osiedla na drugą stronę, potem dalej do 1 Maja, tam na drugą stronę ulicy i wzdłuż niej w kier. Damrota, a tam najpierw prosto i zaraz w prawo na drugą stronę - sam nie wiem, która z tych sygnalizacji jest głupsza....

Znajdę chwilę czasu, to się spikniemy większą ekipą. Zawołamy też jakiegoś pismaka, żeby miało szerszy wydźwięk. Potem test powtórzymy gdy ruch jest mniejszy i światła nie działają.

Możemy iść. O czas może być trudno, bo to chyba trzebaby w dzień roboczy. A światła to nie działają - jeśli chodzi o Roździeńskiego - chyba tylko w nocy.
dostałem tydzień temu (tzn. nie dostałem, bo nie przyjąłem), bo ten "inteligentny" system tak działa, że jak masz czerwone, to nie wiesz, czy naprawdę masz czerwone, czy masz zielone, tylko system jak zwykle zgłupiał, czy w ogóle się coś popsuło.

Nie rozumiem - przekaz jest jasny: widzę czerwone - stoję. Widzę zielone - idę. Chyba, że sygnalizator zmienił się w światełka choinkowe.

Przekaz przestaje być jasny, jeżeli na kursie kolizyjnym dla samochodów jest też czerwone, a na równoległych prejściach zielone.
chłopcy-radarowcy tylko na to czekają. Za to jak kierowcy na pasach wymuszają pierwszeństwo, to nigdy tego nie widzą, pewnie to dla nich normalne, bo sami tak robią...

Widziałem gliniarzy w akcji - wystawiali mandatu hurtem, za przechodzenie na czerwonym. I owszem - jak gliniarz widzi takie wymuszenie na pieszym, to reagują.

A ja zaliczyłem kiedyś dyskusję pt. "A czemu pan przeszedł na czerwonym?" po tym jak owszem, przeszedłem, ale na wcześniejszym przejściu przy prawoskręcie bez świateł przejechało mi prawie po palcach auto i tego panowie nie widzieli...

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Ech, niech będzie. Światła na knefel też nie są normalne. Po prostu jest to coś, o czym wiadomo, że raz na jakiś czas się zdarza.

Demonizowanie. Dla systemu to sygnał, że piesi są i na podstawie tegoż wlicza całą resztę. Choć lepszm są pętle indukcyjne, fotokomórki i uczący się system.

4 to spacer. Normalna prędkość to ok. 6 ale, faktycznie mamy tu 1km/10 min., chyba nie umiem odległości liczyć...W ogóle śpiesząc się na krótkim dystansie można wyciągnąć 7-8/h, a kiedyś nawet 7 km przeszedłem w 45 min.

Fachowe źródła o średniej chodu ludzkiego wynoszącą 5 km/h. Marsz to 7 km/h. Jak masz smartfona z nawigacją, to ściągnij sobie Endomondo i tam będziesz miał dokładniejsze statystyki ;-)
Chodziło mi generalnie o to, ze uprzywilejowanie najszybszych uczestników ruchu kosztem wolniejszych nie ma sensu i jest w pewnym sensie niesprawiedliwe. Skoro potrafimy za ciężkie pieniądze zrobić tak, że przez Katowice DTS-ką przejeżdża się w 3 min., to dlaczego jednocześnie tyle samo mają piesi pokonywać 100 m??

Zależy, co rozumiesz przez pojęcie "całe Katowice". Od rogatek z Chorzowem do granicy z Sosnowcem jest cca 10 km i pokonanie tego odcinka zajmuje maks. 10 minut. Z tymi 100 metrami to chyba jest wzięte z sufitu :-)

Przekaz przestaje być jasny, jeżeli na kursie kolizyjnym dla samochodów jest też czerwone, a na równoległych prejściach zielone.

To tam chyba jest zielona warunkowa strzałka.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Grzegorz Pelc:

Ech, niech będzie. Światła na knefel też nie są normalne. Po prostu jest to coś, o czym wiadomo, że raz na jakiś czas się zdarza.

Demonizowanie. Dla systemu to sygnał, że piesi są i na podstawie tegoż wlicza całą resztę. Choć lepszm są pętle indukcyjne, fotokomórki i uczący się system.

Aha, czyli system uważa, że z założenia pieszych w mieście nie ma.
No super inteligentny system. A twórcy jeszcze lepsi.
Ja rozumiem coś takiego na przelotówce w małej wsi, ale litości, w centrum miasta?
Chodziło mi generalnie o to, ze uprzywilejowanie najszybszych uczestników ruchu kosztem wolniejszych nie ma sensu i jest w pewnym sensie niesprawiedliwe. Skoro potrafimy za ciężkie pieniądze zrobić tak, że przez Katowice DTS-ką przejeżdża się w 3 min., to dlaczego jednocześnie tyle samo mają piesi pokonywać 100 m??
Zależy, co rozumiesz przez pojęcie "całe Katowice". Od rogatek z Chorzowem do granicy z Sosnowcem jest cca 10 km i pokonanie tego odcinka zajmuje maks. 10 minut.

Chodziło mi raczej o centrum w sensie od zjazdu estakady do wjazdu na S86. A od granicy do granicy 10 nie będzie, na Brynicy z reguły miałem na liczniku ok. 15 min., a wjeżdżając do Katowic ok. 7.
Z tymi 100 metrami to chyba jest wzięte z sufitu :-)

Zdarza się i tak, jak masz większe skrzyżowanie po drodze..

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Aha, czyli system uważa, że z założenia pieszych w mieście nie ma.

Co pieszy robi na przejściu przy czerwonym świetle?
No super inteligentny system. A twórcy jeszcze lepsi.

Wymyśl lepszy. Potem pogadamy. Zawsze możemy wrócić do czasów PRL, gdy światła były idioto odporne i sekwencyjne.
Ja rozumiem coś takiego na przelotówce w małej wsi, ale litości, w centrum miasta?

Właśnie po to.

Chodziło mi raczej o centrum w sensie od zjazdu estakady do wjazdu na S86. A od granicy do granicy 10 nie będzie, na Brynicy z reguły miałem na liczniku ok. 15 min., a wjeżdżając do Katowic ok. 7.

Z której estakady...? Jeżeli mowa o DTŚ, to granica jest na wysokości Gałeczki a z Sosnowcem gdzieś wszczerym polu. I tu odległość wynosi 10 km. Sprawdź na mapie. Z Chorzowa do zjazdu jest mniej więcej tyle samo AFAIK i czas przejazdu podobny.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Z innej beczki, tym razem o rowerzystach:

"Rowerzyści w wielu miastach, także tych dużych, wciąż są traktowani jako zło konieczne. I w dodatku każe im się jeździć po betonowej kostce zamiast po wygodnym asfalcie. Dlaczego?
Na szczęście są miasta, gdzie rowerzyści są traktowani na równi z kierowcami, którzy mogą swoimi samochodami mknąć po asfalcie, a nie byle jakiej i nierównej kostce. Kilka dni temu w Częstochowie postanowiono, że od teraz tutejsze drogi rowerowe mają być budowane w sposób przyjazny dla rowerzystów, czyli z asfaltu.

Tamtejsi urzędnicy w końcu zrozumieli, że jazda po kostce powoduje nieprzyjemne drgania i ból w nadgarstkach, a w dodatku rowerzysta jedzie nią z wysiłkiem większym o 30-40 proc. niż po asfalcie. W dodatku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która niedawno przyjrzała się takim ścieżkom (najstarsza miała sześć lat), uznała, że żadna nie spełnia obowiązujących w przepisach norm i wszystkie nadają się do remontu."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,13468621,Ki...

Czyli jak się chce to można?
Może i kiedyś w Kato tak będzie....ech pomarzyć dobra rzecz.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Może się przyczepię - bo jestem pewnie mało czuły... - ale mnie na tych betonowych kostkach nigdy nie telepało a chodniki na mojej drodze w większości były równe... jak ktoś myśli, że asfalt jest lepszy, niech poczeka na koniec zimy :D
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

bez komentarza ...

http://www.fakt.pl/Tymi-sciezkami-nikt-nie-jezdzi,arty...

To samo jest na Kochanowskiego ... i tak nikt nie jeździ i bez chrzanienia, że tam jest kostka brukowa ....Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 27.02.13 o godzinie 19:27

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Agnieszka G.:
bez komentarza ...

http://www.fakt.pl/Tymi-sciezkami-nikt-nie-jezdzi,arty...

To samo jest na Kochanowskiego ... i tak nikt nie jeździ i bez chrzanienia, że tam jest kostka brukowa ....


Już o tych ścieżkach i....ławkach pisałam.

Pytanie czy ścieżki powstały po konsultacjach z rowerzystami czy może urzędnik zza biurka wytyczył trasę? Przypuszczam, że raczej ta druga opcja.....jak zwykle.
Rafal D.

Rafal D. Obsługa celna,
ochrona środowiska,
optymalizacja
gospodar...

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

fajna sciezka jest tez w zabrzu , przebiega pomiedzy wiata przystanku a torami tramwajowymi :) jadac rowerem w godzinach szczytu musisz przejechac przez srodek przystanku pelnego ludzi :) pewnie ktos to wymysl dla zabicia nudy :)

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Parkowanie na deptakach powraca jak bumerang:

"Tomasz Godziek, katowicki radny, co kilkanaście dni odwiedza miejskie deptaki, by sprawdzić, czy samochody wciąż parkują na nich bezkarnie.

Radny Tomasz Godziek dokumentuje problem i co kilkanaście dni robi zdjęcia zaparkowanym samochodom. - Przygotowuję już trzecie pismo do władz miasta w tej sprawie. Kierowcy ignorują znaki zakazu postoju i - jak widać na zdjęciach - nikt sobie z tym faktem nie potrafi poradzić - mówi.

Doszło nawet do tego, że na Dyrekcyjnej piesi muszą lawirować między autami. - Gdzie są miejskie służby, policja i straż miejska? - pyta radny i nie znajduje odpowiedzi. Jego zdaniem w mieście panuje dyktatura kierowców. Niektóre ich zachowania nazywa wprost bezczelnością. - Bo jak nazwać parkowanie na środku chodnika tuż przed drzwiami do hotelu Monopol? Kto na to pozwala? - dziwi się Godziek.

Dla kogo są miejskie deptaki? Dla samochodów czy dla pieszych? - pytamy w urzędzie miasta. Jakub Jarząbek, szef biura prasowego, przyznaje, że problem jest przede wszystkim na Dyrekcyjnej i Staromiejskiej. Na ul. Wawelskiej pojawiły się pierwsze ogródki letnie, więc dla samochodów nie ma już tu miejsca. Przypomina, że przy deptakach zamontowano niedawno znaki zakazu zatrzymywania się. - Dotyczą także osób, które używają plakietki zarezerwowanej dla niepełnosprawnych i stoją na deptaku przez długi czas. Dla nich wyznaczyliśmy miejsca tuż obok Dyrekcyjnej i na ul. Dworcowej - mówi Jarząbek.

Nowe znaki obowiązują od tygodnia. W tym czasie strażnicy kilkadziesiąt razy pouczali kierowców, nałożyli też około dwudziestu mandatów. Urzędnicy przyznają, że to za mało, by wygrać walkę o pieszych.

- Do tej pory strażnicy ostrzegali kierowców, którzy na deptakach zostawiali samochody. Od poniedziałku kontrole straży miejskiej będą o wiele częstsze. I nie będzie już taryfy ulgowej - zapewnia Jarząbek."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13498045,De...

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

"W Rudzie Śląskiej jeszcze przed wakacjami powstanie ponad 15-kilometrowa trasa rowerowa. Miasto rozstrzygnęło właśnie przetarg na realizację inwestycji.

Trasa połączy ul. Zabrską (jeszcze w Zabrzu) z ośrodkiem Radoszowy w Kochłowicach. Poprowadzi leśną ścieżką w kierunku ul. Nowy Świat, dalej ulicami Nową, Mostową, 1 Maja, Polną oraz odcinkiem ul. Wrzosowej. Potem rowerzyści skręcą w stronę ścieżki polnej usytuowanej pomiędzy ul. Wyzwolenia i autostradą, aż do ul. Oświęcimskiej. Stąd prowadzić będzie ulicami: Kochłowicką, Rybną, Weteranów, Piłsudskiego do skrzyżowania z ul. Księżycową, a dalej ścieżką leśną do ośrodka Radoszowy.

- Trasa została tak zaprojektowana, że będą mogły z niej korzystać całe rodziny, prowadzić będzie bowiem ścieżkami leśnymi i polnymi oraz ulicami o małym natężeniu ruchu - podkreśla prezydent Grażyna Dziedzic."


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13602199,Pr...

Następna dyskusja:

ul.Graniczna nie dla kierow...




Wyślij zaproszenie do