konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
I do tego ciekawe dane:
Samochody osobowe/1000 mieszkańców

Wykaz samochodów osobowych rozumiem, że prywatnych a nie służbowych?

To żeby obraz był pełny,wypadałoby podać jak wygląda w DE komunikacja miejska i podmiejska a jak w PL.Ups....
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

To właśnie jest opisane w tym artykule, do którego podałem link.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Luděk V.:
To właśnie jest opisane w tym artykule, do którego podałem link.

"Liczba aut spada tam, gdzie jest dobry transport publiczny oraz jego uzupełnienie - systemy samochodów publicznych oraz wypożyczalnie car sharing. Jednocześnie od połowy lat 90. liczba pasażerów kolei podmiejskich i regionalnych wzrosła prawie dwukrotnie."

oraz:

"Tak jak mój kuzyn, który jest bankierem. Do pracy jeździ metrem. Podróż trwa dłużej niż autem, ale w jej trakcie może przeczytać gazetę, przejrzeć wiadomości na smartfonie, odpowiedzieć na e-maile. W dodatku metro jest czyste, estetyczne, bezpieczne. Z estetyką jeszcze lepiej niż w Niemczech jest we Francji. Tam tramwaje to dzieła sztuki, a na przystankach - bezprzewodowy internet.

Do tego pasażer, który kupił w Monachium sieciówkę, jeździ z rodziną w weekend za darmo. Ma zniżkę w muzeach. Taniej kupuje w wielu sklepach. A gdy miasta organizują koncerty czy festiwale, to dostaje rabat na bilet. W Hamburgu, Wiesbaden i Fryburgu widziałem na handlowych ulicach autobusy przechowalnie zakupów. Można tam zostawić reklamówki, gdy masz dość zakupów i chcesz napić się kawy.

W Ulm za dopłatą 2 euro autobus nocny zjedzie z trasy, by podwieźć pasażera pod dom. Prawie jak taksówka! W Berlinie nocne autobusy zatrzymują się tam, gdzie zechce pasażer."


Mamy tak w PL?
Nie wydaje mnie się, więc....z czym do ludzi?

Poza tym:
"W Polsce własny samochód jest symbolem statusu.

- W Niemczech w coraz mniejszym stopniu, choć trzeba pamiętać, że Niemcy są przywiązani do samochodów, szczególnie od lat 30., gdy naziści promowali ich kult."


Bo to bogatszy kraj niż PL i Niemiec do pracy pojedzie punktualnym, czystym, pociągiem a na wakacje.....poleci.A Polak? Czystego, punktualnego czy jakiegokolwiek pociągu brak a na ulrop, bo taniej, pojedzie samochodem-Edt. może nie tyle taniej ale szybciej, bo chyba każdy wie ile czasu zajmuje dotarcie nad polskie morze...pociągiem lub PKSem.Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 03.02.13 o godzinie 11:12
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Artykuł opisuje trend, który ma miejsce w Niemczech (i nie tylko w Niemczech). Tam też było 20 lub 40 lat inaczej. Tam też w latach 60. - 70. budowano miejskie autostrady (jak ciągle jeszcze w GOP buduje się DTŚ). Ale potem stwierdzili, że robienie wszystkiego pod ruch samochodowy zabija życie towarzyskie w mieście. Oczywiście niczego nie można zrobić skokowo: najpierw 100% sprawny transport publiczny, a potem dopiero ograniczanie parkingów.

W artykule chodzi o to, żeby się zapoznać z tym, w jakim kierunku idzie życie miejskie na zachodzie, żeby tu nie odkrywać na nowo koła (lub Ameryki, jak kto woli). Może tu też jest sporo ludzi, którym nie podoba się obecne rozwiązania transportu (publicznego i indywidualnego), którzy czują, że to zły kierunek, ale nie są w stanie sobie wyobrazić, jak można by do tego podejść w inny sposób i czy się w ogóle da.

Nie traktuj tego artykułu jako zamach na kierowców. Po prostu są osoby, które jeżdżą samochodem, bo nie mają innego wyjścia. Gdyby mieli inne wyjście, to chętnie zostawią samochód w swoim garażu i na co dzień pojadą do pracy lub na imprezy transportem publicznym. I właśnie to rozładuje korki, a nie kolejna miejska autostrada, przez którą trzeba zburzyć kilka kamienic w centrum miasta i zlikwidować park. Zresztą przypomnij sobie, jak samochód ogranicza nasze piątkowe kolacje - ile osób odmawia lampki wina, bo przyjechały samochodem.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Luděk V.:
Nie traktuj tego artykułu jako zamach na kierowców. Po prostu są osoby, które jeżdżą samochodem, bo nie mają innego wyjścia. Gdyby mieli inne wyjście, to chętnie zostawią samochód w swoim garażu i na co dzień pojadą do pracy lub na imprezy transportem publicznym. I właśnie to rozładuje korki, a nie kolejna miejska autostrada, przez którą trzeba zburzyć

Z miłą chęcią sprzedam samochód-który rocznie generuje koszty rzędu naprawde dobrej wycieczki za ocean- i przesiądę się do komunikacji miejskiej:).
Tylko najpierw ona musi istnieć.
Teraz do pracy jadę ok.20 minut, komunikacją jakieś 1-1,5h w jedną stronę, jako,że cenię sobie mój czas i wygodę to jeżdżę autem i pewnie nie jestem w tym osamotniona.

Mnie ten trend pozbywania się samochodów z miast nie przeszkadza ale żeby czasem nie było tak, że aut się będziemy pozbywać li tylko i wyłącznie wysoką ceną za parking a komunikacja i tak będzie leżeć i kwiczeć, wszak wiadomo, że często w kraju nad Wisłą sprawy załatwia się nie od tej strony, co trzeba:D.

kilka kamienic w centrum miasta i zlikwidować park. Zresztą przypomnij sobie, jak samochód ogranicza nasze piątkowe kolacje - ile osób odmawia lampki wina, bo przyjechały samochodem.

Akurat to jest wg mnie nietrafiony argument, zawsze sobie można kierowcę zorganizować:P
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Z miłą chęcią sprzedam samochód-który rocznie generuje koszty rzędu naprawde dobrej wycieczki za ocean- i przesiądę się do komunikacji miejskiej:).
Tylko najpierw ona musi istnieć.

No właśnie o to chodzi. Ale na razie włodarze w tej części Europy robią wszystko pod samochody nadrabiając błędy popełnione na Zachodzie w latach 50. - 70. Trzeba zmienić podejście i decydentów, i mieszkańców. Można się uczyć na błędach popełnionych na Zachodzie.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Grzegorz Pelc:
I do tego ciekawe dane:
Samochody osobowe/1000 mieszkańców

Wykaz samochodów osobowych rozumiem, że prywatnych a nie służbowych?

Chyba wszystkich.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Z miłą chęcią sprzedam samochód-który rocznie generuje koszty rzędu naprawde dobrej wycieczki za ocean- i przesiądę się do komunikacji miejskiej:).

Ja się zaczynam zastanawiać nad sprzedaniem swojego, bo powoli przestaje mi być potrzebne.
Tylko najpierw ona musi istnieć.

A jak pisałem rok temu o tramwaju na Granicznej, to twierdziłaś, że niepotrzebny...
Trzeba zacząć od tego, że zamiast kolejnych autostrad, które kosztują ciężką kasę (już słyszę o projekcie przebudowy skrzyżowania na Giszowcu - za 300 mln!!), zacząć domagać się ulepszenia komunikacji (dla porównania - remont linii tramwajowej od Dębu do Chorzowa ma kosztować 20 mln - za niewiele więcej można by zbudować kilka kilometrów nowej linii).
Teraz do pracy jadę ok.20 minut, komunikacją jakieś 1-1,5h w jedną stronę, jako,że cenię sobie mój czas i wygodę to jeżdżę autem i pewnie nie jestem w tym osamotniona.

Póki jeździsz "pod prąd", to faktycznie zyskujesz, ale jest masa kierunków, gdzie pociągiem jest szybciej, tylko pociągu nie ma... A nie ma, bo nie ma pieniędzy, bo panuje durna teoria, że komunikacja ma na siebie zarabiać, a jednocześnie wydaje się grube pieniądze na drogi, które nie zarabiają przecież ani grosza.
O, kolejny przykład - ostatni pomysł tunelu pod rezerwatem na Ochojcu. A kto wie, czy nie wystarczyłoby porządnie wyremontować linię z Kostuchny i przywrócić pociąg, a na pewno byłoby taniej.
kilka kamienic w centrum miasta i zlikwidować park. Zresztą przypomnij sobie, jak samochód ogranicza nasze piątkowe kolacje - ile osób odmawia lampki wina, bo przyjechały samochodem.

Możliwość odmowy przysłowiowej lampki wina to czasem dobry argument za jazdą samochodem :P
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

O, fajne zdjęcie jest pod tym linkiem:

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13399305,Cz...

W takiej sytuacji pieszy chyba powinien zająć jezdnię, a uprzednio zaopatrzyć się w pancerne ochraniacze...
Rafal D.

Rafal D. Obsługa celna,
ochrona środowiska,
optymalizacja
gospodar...

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
O, fajne zdjęcie jest pod tym linkiem:

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,13399305,Cz...

W takiej sytuacji pieszy chyba powinien zająć jezdnię, a uprzednio zaopatrzyć się w pancerne ochraniacze...

mysle ze dobrze widoczny pret albo galaz by wystarczyla :)... w tym miejscu akurat po lewej za samochodami jest chodnik :) czesto straznicy blokad tam sie pojawiaja ale dostaje sie tylko tym ktorzy stoja na trawniku

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

"Pieszy to użytkownik drogi drugiej kategorii, ponieważ musi na przejściach sam naciskać guzik, dzięki któremu będzie mógł przejść na drugą stronę jezdni. Dlatego takie przyciski powinny zniknąć - twierdzi Michał Beim z Instytutu Obywatelskiego. Czy ma rację?

Michał Beim swoimi uwagami na temat przycisków przy światłach dla pieszych podzielił się z czytelnikami poznańskiego dodatku "Gazety". Jego zdaniem najważniejszym argumentem przeciw przyciskom jest to, że z góry narzuca pieszemu miejsce w hierarchii użytkowników ulic. - Fakt, że pieszy musi grzecznie "poprosić" o przejście przez ulicę, nacisnąć guzik i odczekać na pozwolenie, czyni go użytkownikiem ulicy drugiej kategorii - twierdzi Michał Beim.


http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,13461919,Pi...
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Ego niektórych osób nie mieści się już na tej planecie...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
"[i]Pieszy to użytkownik drogi drugiej kategorii, ponieważ musi na przejściach sam naciskać guzik, dzięki któremu będzie mógł przejść na drugą stronę jezdni. Dlatego takie przyciski powinny zniknąć - twierdzi Michał Beim z Instytutu Obywatelskiego. Czy ma rację?

W dużej części tak. Takie przyciski powinny być tylko tam, gdzie piesi b. rzadko się pojawiają, a nie prawie wszędzie
Główny problem jednak jest inny. Te nasze cudowne światła są tak zaprogramowane, że nawet na mniejszych skrzyżowaniach trzeba swoje odczekać, a jak wchodzisz wtedy, kiedy powinieneś mieć zielone, to masz pecha, bo musi przelecieć cały cykl. W normalniejszych krajach naciskasz i od razu masz zielone.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Guziki są bardzo często niepotrzebne i zostało to wyjaśnione w komentarzach do artykułu.

MvM: Przyciski mają racje bytu poza skrzyżowaniami. Na skrzyżowaniach i tak co jakiś czas ruch samochodów jest zatrzymywany, żeby mogły przejechać te z jezdni prostopadłej. W tym czasie również powinni mieć zielone światło, samochody skręcające w kierunku przejścia i tak muszą zachować ostrożność.
W ramach uzupełnienia - mechanizm o którym piszę znacznie trafniej opisał autor "poznańskiego" artykułu pod koniec części :
Wynika to także z zasady działania inteligentnej sygnalizacji świetlnej. Zielone światło, które ma prawnie określony minimalny czas trwania, zapala się jedynie w przewidzianym dla niego "okienku czasowym". Jeśli przycisk zostanie naciśnięty, gdy owo "okienko" trwa, komputer może stwierdzić, że zielone paliłoby się dłużej, niż zarezerwowany czas. W konsekwencji pieszy musi czekać na kolejny cykl z nowym okienkiem czasowym. Czas pokonywania przejść rośnie więc średnio o kilkadziesiąt procent. W przypadku zielonego światła włączanego automatycznie pieszy po prostu przeszedłby na drugą stronę.


Np. tu guzików na pewno nie powinno być: http://umapa.pl/3a0Fe - Bo jeśli tramwaj ma zielone, to i tak nic innego nie może jechać, tak więc piesi spokojnie też mogą mieć zielone. Ale nie mają - muszą nacisnąć guzik.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Luděk V.:
Wynika to także z zasady działania inteligentnej sygnalizacji świetlnej. Zielone światło, które ma prawnie określony minimalny czas trwania, zapala się jedynie w przewidzianym dla niego "okienku czasowym". Jeśli przycisk zostanie naciśnięty, gdy owo "okienko" trwa, komputer może stwierdzić, że zielone paliłoby się dłużej, niż zarezerwowany czas. W konsekwencji pieszy musi czekać na kolejny cykl z nowym okienkiem czasowym. Czas pokonywania przejść rośnie więc średnio o kilkadziesiąt procent.

I "dzięki" temu np. pokonanie skrzyżowania Grundmanna z Chorzowską na skos zajmuje nieraz 5 min.
Np. tu guzików na pewno nie powinno być: http://umapa.pl/3a0Fe - Bo jeśli tramwaj ma zielone, to i tak nic innego nie może jechać, tak więc piesi spokojnie też mogą mieć zielone. Ale nie mają - muszą nacisnąć guzik.

A w ogóle to skrzyżowanie tworzył jakiś kompletny debil, bo w kier. N-S w ogóle nie ma przejść, do tego z jednej strony barierki i ja nie wiem, co ma pieszy zrobić... Kiedyś tam szedłem i się zdziwiłem, nawet nie pamiętam, jak się przedostałem na drugą stronę...
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
A w ogóle to skrzyżowanie tworzył jakiś kompletny debil, bo w kier. N-S w ogóle nie ma przejść, do tego z jednej strony barierki i ja nie wiem, co ma pieszy zrobić...

Pieszy ma skorzystać z tego "pobliskiego" przejścia podziemnego: http://umapa.pl/CC2r9 , albo z tego "pobliskiego" przejścia podziemnego: http://umapa.pl/YkeNT
Pierwsze ma tę zaletę, że tam nie ma schodów.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Luděk V.:
Guziki są bardzo często niepotrzebne i zostało to wyjaśnione w komentarzach do artykułu.

Nie zgodzę się z tym, niektórzy chyba nie rozzróżniają idei przycisków od problemów z synchronizacją świateł, a tej jak wiemy często dużo brakuje do ideału.Niejednokrotnie mnie irytuje, że pieszy ma czerwone, ja mam czerwone i tak sobie stoimy i patrzymy głęboko w oczy mimo, że jedno z nas mogłoby mieć zielone.

Na skrzyżowaniu Krasińskiego z Graniczną, jadąc od strony Paderewskiego i skręcając z Krasińskiego w Graniczną w prawo światła są ustawione tak, że jeśli pieszy guzika nie naciśnie to będzie miał czerwone a tym samym samochody skręcające w prawo mają pierwszeństwo- jak widzę, że pieszych brak to nie muszę się zatrzymywać =płynność ruchu.

Natomiast skrzyżowanie Granicznej i Powstańców przy pomniku oraz synchronizacja świateł to porażka.
Tak się składa, że dopiero kolejny raz idąc do biblioteki załapałam po których przejściach i z której strony będzie szybciej przejść.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Główny problem jednak jest inny. Te nasze cudowne światła są tak zaprogramowane, że nawet na mniejszych skrzyżowaniach trzeba swoje odczekać, a jak wchodzisz wtedy, kiedy powinieneś mieć zielone, to masz pecha, bo musi przelecieć cały cykl. W normalniejszych krajach naciskasz i od razu masz zielone.

Napisz lepszy program, idealnie tzw. adaptacyjny - serio. Weź sobie poobserwuj, co się dzieje na skrzyżowaniu i napisz program, który będzie lepiej obsługiwać ruch na skrzyżowaniu. Synchronizacja to nie taka łatwa sprawa ale jak ludzie narzekają i mało komu do głowy przyjdzie gromadnie zgłosić to komu trzeba - to już nie.

Inteligentne skrzyżowania nastawione są na upłynnianie ruchu samochodów i zwiększanie przepustowości dróg w newralgicznych miejscach, nie pieszych. Fakt - u nas często jest wszystko robione po najprostszej linii oporu...
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Inteligentne skrzyżowania nastawione są na upłynnianie ruchu samochodów i zwiększanie przepustowości dróg w newralgicznych miejscach, nie pieszych.

No i właśnie o to chodziło autorowi tego artykułu - że wszystko jest robione pod samochody, a pieszy to użytkownik drogi drugiej kategorii. Co oczywiście zniechęca do poruszania się pieszo.

Samochód pokonuje skrzyżowania za jednym razem, czeka tylko raz na zielone, natomiast pieszy, jak chce dotrzeć na przeciwległy róg skrzyżowania (po skosie), to musi odczekać co najmniej dwa światła (czasami trzeba poczekać na wysepkach, wtedy więcej). Ale są skrzyżowania, gdzie pieszy może przechodzić od razu po przekątnej: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34864,12160376,Be...

Następna dyskusja:

ul.Graniczna nie dla kierow...




Wyślij zaproszenie do