konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Fotka, mailem na komendę i oczekiwać na odpowiedź.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Widziałem lepszy numer w Pilicy. Na zdjęciu tego nie widać, ale w aucie był kierowca, który czekał na żonę, która poszła coś kupić do kwiaciarni. Pan o kulach nie mógł się przecisnąć, a kierowca go nie widział lub udawał, że go nie widzi.

Obrazek

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Damian P.:
Ktoś powie: w światłach reflektorów (które świecą przynajmniej na 40 m) widać ludzi. No, nie do końca, zwłaszcza jak są ubrani na ciemno. W ostatniej chwili zauważyłem dwóch facetów idących obok siebie... brrr.

Na razie obowiązku posiadania odblasków nie ma, więc musisz ich widzieć.

Nie wiedziałam, że jest obowiązek używania noktowizora przez kierowców.
Zawsze mi się wydawało, że to w interesie pieszego leży żeby być widocznym-bez względu czy to dotyczy odblasków czy np. wychodzenia zza innego pojazdu.
Marceli Matczak

Marceli Matczak Security Account
Manager

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Fotka, mailem na komendę i oczekiwać na odpowiedź.

pół roku temu kierowca dostawczaka zrobił sobie rajd na zwezeniu A4 majac gdzies linie
(dzien wczesniej inny gigant doprowadzil tam do wypadku i kilkugodzinnego korka)
policja dostala maila z prosbą o pouczenie, w nim opis samochodu z widniejącą na nim reklamą motocykli, nr rejestracyjny, miejsce i czas itd. bo pewnie to był służbowy by doszli, który to taki driver w tej firmie

po tygodniu przyszła odpowiedź, ze przekazali do własciwej jednostki terytorialnej by Ci namierzyli... motocyklistę

od tamtej pory cisza, ale mnie juz tez nie chce sie czasu tracić jak tam czytać nie umieją ;-)

pozdrawiam
MM
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Nie wiedziałam, że jest obowiązek używania noktowizora przez kierowców.
Zawsze mi się wydawało, że to w interesie pieszego leży żeby być widocznym-bez względu czy to dotyczy odblasków czy np. wychodzenia zza innego pojazdu.

Jeżeli kierowca jest normalny, to w jego interesie też leży, żeby nie zabijać ludzi. A od tego, żeby widzieć, masz światła. Jak jesteś poza terenem, możesz włączyć długie do tego masz jechća z prędkoscią bezpieczną, czyli taką, w której jesteś w stanie zareagować na to, co widzisz. Nie rozumiem ciągłego zwalania winy na innych.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Jeżeli kierowca jest normalny, to w jego interesie też leży, żeby nie zabijać ludzi. A od tego, żeby widzieć, masz światła. Jak jesteś poza terenem, możesz włączyć długie do tego masz jechća z prędkoscią bezpieczną, czyli taką, w której jesteś w stanie zareagować na to, co widzisz. Nie rozumiem ciągłego zwalania winy na innych.


Grzegorz, czy naprawdę NIGDY ani razu nie zdarzyło Ci się, że zauważyłeś pieszego w ostatniej chwili?
Jeśli tak - to gratuluję, bycia niedzielnym lub idealnym kierowcą.Ja nie jestem ani jednym ani drugim i pewnie dlatego nie raz i nie dwa mi się zdarzyło zobaczyć pieszego w ostatniej chwili.Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 27.12.12 o godzinie 13:12

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Jeżeli kierowca jest normalny, to w jego interesie też leży, żeby nie zabijać ludzi. A od tego, żeby widzieć, masz światła. Jak jesteś poza terenem, możesz włączyć długie do tego masz jechća z prędkoscią bezpieczną, czyli taką, w której jesteś w stanie zareagować na to, co widzisz. Nie rozumiem ciągłego zwalania winy na innych.

Mam wrażenie, że jesteś typem kierowcy, który jeździ tylko do pracy i na zakupy. Zeby na drodze poza trenem zabudowanym używać świateł drogowych, musiałbym być na niej sam. W innym przypadku oślepiam tych co przede mną i jadących z naprzeciwka.

Jadąc 90 km/h poza terenem zabudowanym, na drodze bez pobocza i w lesie raczej trudno się spodziewać czegoś więcej. Dowód? Już dwa razy widziałem, co dziki zwierz może zrobić autu, gdy sie na niego wpadnie. I też - niby dzika czy sarnę można zauważyć w ciemności przy włączonych światłach. Z pieszymi jest podobnie: też widać ich w ostatniej chwili...

Pozazdrościć, że jesteś idealny.
Marceli M.:

policja dostala maila z prosbą o pouczenie, w nim opis samochodu z widniejącą na nim reklamą motocykli, nr rejestracyjny, miejsce i czas itd.

po tygodniu przyszła odpowiedź, ze przekazali do własciwej jednostki terytorialnej by Ci namierzyli... motocyklistę

pozdrawiam
MM

Hahahaha, nie postarali się :-)Damian P. edytował(a) ten post dnia 27.12.12 o godzinie 13:24
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:

Grzegorz, czy naprawdę NIGDY ani razu nie zdarzyło Ci się, że zauważyłeś pieszego w ostatniej chwili?
Jeśli tak - to gratuluję, bycia niedzielnym lub idealnym kierowcą.Ja nie jestem ani jednym ani drugim i pewnie dlatego nie raz i nie dwa mi się zdarzyło zobaczyć pieszego w ostatniej chwili.

Nie jestem idealnym kierpowcą, nie jestem nawet dobrym kierowcą, ale jak mało widzę na drodze, to jadę wolniej i wytrzeszczam oczy, bo sobie nie wyobrażam, że kogoś najadę, a potem się będę tłumaczył, że go nie widziałem. Owszem, zdarzyo mi się zauważyć pieszych w ostatniej chwili, nawet dwa razy, za każdym razem był piękny dzień, a ja się zwyczajnie zagapiłem, ale dało mi to conieco do myślenia. Aha, i jeszcze raz w zimie po zmroku w jakiejś wiosce. Generalnie staram się spodziewać wszystkiego, bo nie mam zamiaru wysyłać kogoś do szpitala, nawet mając rację, pierwszeństwo, czy co tam jeszcze. Tak się składa, że Polska jest dosyć mocno zaludniona i pojawienie się człowieka tu czy tam nie powinno być dla nikogo wielkim zaskoczeniem.
Damian:
Mam wrażenie, że jesteś typem kierowcy, który jeździ tylko do pracy i na zakupy.

Za mało o mnie wiesz.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Nie jestem idealnym kierpowcą, nie jestem nawet dobrym kierowcą, ale jak mało widzę na drodze, to jadę wolniej i wytrzeszczam oczy, bo sobie nie wyobrażam, że kogoś najadę, a potem się będę tłumaczył, że go nie widziałem. Owszem, zdarzyo mi się

Zgoda ale doskonale wiesz, że tylko turlając się czyli z prędkości rzędu np.20km/h na suchej nawierzchni zatrzymasz się względnie szybko, prawda?

zmroku w jakiejś wiosce. Generalnie staram się spodziewać wszystkiego, bo nie mam zamiaru wysyłać kogoś do szpitala, nawet mając rację, pierwszeństwo, czy co tam jeszcze. Tak się

Słusznie, co nie zmienia faktu, że wolno nie zawsze oznacza bezpiecznie albo nie zawsze to wystarczy.
Mnie pieszy wyskoczył spomiędzy samochodów-w miejscu niedozwolonym żeby nie było wątpliwości-.....w centrum miasta...na Francuskiej, zmierzch był, ślisko, dobrze, że się matoł zatrzymał w ostatniej chwili chyba mu się instynkt samozachowawczy włączył, bo jadąc z prędkością mniejszą od dozwolonej nie wyhamowałabym i co z tego, że miałam pierwszeństwo? Trauma na długi czas by została tylko z powodu głupoty pieszego, o ewentualnym odszkodowaniu za np. naprawę auta nie wspomninam, bo niby dlaczego miałabym to robić ze swojego AC.
składa, że Polska jest dosyć mocno zaludniona i pojawienie się człowieka tu czy tam nie powinno być dla nikogo wielkim zaskoczeniem.

Grzesiu, jak to jest, że taka Szwecja mało zaludniona, w dodatku mają dużo śniegu-więc jest względnie jasno nawet po zmroku a tam jest obowiązek noszenia odblasków, włącznie z tym, że elementy odblaskowe są np. na końskich siodłach.
A u nas do znudzenia: prędkość, prędkość, prędkość, już nawet tvn turbo zaczyna mnie irytować, bo tam też jest to ta sama śpiewka podczas gdy w niektórych sytuacjach są też inne czynniki równie kluczowe.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:

Nie jestem idealnym kierpowcą, nie jestem nawet dobrym kierowcą,

To może pora pójśc na jakieś dodatkowe kursy i zajęcia...? Pokażą Ci wiele ciekawych rzeczy...
ale jak mało widzę na drodze, to jadę wolniej i wytrzeszczam oczy,

Na drodze w ciemnościach patrzę tam, gdzie nie widać... w strefie cienia, szukając cieni... tylko gdy z naprzeciwka jadą auta, to odbiór paru czynników więcej już zmusza to większego wysiłku i jeszcze większej ostrożności. A wolna jazda wcale nie jest równoznaczna z jazdą bezpieczną. 9/10 kierowców jedzie z dozwoloną prędkością, Ty jeden pojedziesz o połowę mniej - i tym samym, możesz stworzyć zagrożenie na drodze.
bo sobie nie wyobrażam, że kogoś najadę, a potem się będę tłumaczył, że go nie widziałem.

Mam lepszą radę - nie wyjeżdżaj na ulice. Nikt tu nie mówi o kompletnym nie widzeniu ludzi a o ograniczonym. Skoro widać kogoś/coś w ostatniej chwili, to w zasięgu reflektorów przy dozwolonej prędkości czas na reakcję jest zdecydowanie mniejszy.
Owszem, zdarzyo mi się zauważyć pieszych w ostatniej chwili, nawet dwa razy, za każdym razem był piękny dzień,

Jasny, piękny dzień czy ciemna noc, w lesie, na drodze gdzie nikt poza pojazdami nie powinien być? Inny przykład - przejazd przepisowy przez teren zabudowany, względnie oświetlony. TIR przede mną nagle wykonał gwałtowny skręt w lewo, omijając kobietę na rowerze. Miała odblask ale co z tego...?
a ja się zwyczajnie zagapiłem,

To jest inna para kaloszy - zagapić się. Wyjeżdżam zza zakrętu, zwyczajowo patrzę lekko w prawo (by światło mnie nie oślepiało) i co widzę? Dwóch facetów idących obok siebie. I wg Ciebie, ile miałbym jechać? 20 km/h wolniej...?
ale dało mi to conieco do myślenia.

Że zamiast myśleć o przysłowiowej dupie Maryny, powinieneś się skupić na prowadzeniu auta?
Generalnie staram się spodziewać wszystkiego,

Wiesz, też tak gadałem. Do czasu aż nocą, na wsi przede mną wyrósł nieoświetlony traktor z broną postawioną na sztorc. Jechał bardzo powoli... i co, też byłaby moja wina, że to jeden wsiok postanowił wyjechać na publiczną drogę sprzętem nie przystosowanym do jazdy po zmroku...?
bo nie mam zamiaru wysyłać kogoś do szpitala,

Uhm, czyli Jola czy ja, jeździmy z zamiarem wysłania kogoś do szpitala, taaak?
nawet mając rację, pierwszeństwo, czy co tam jeszcze. Tak się składa, że Polska jest dosyć mocno zaludniona

To chyba mało po kraju jeździłeś albo nie widziałeś mocno zaludnionego kraju...
i pojawienie się człowieka tu czy tam nie powinno być dla nikogo wielkim zaskoczeniem.

To zależy, gdzie i kiedy - w lesie, na rogatkach miasta, gdzie poza stawem i torami kolejowymi (bo taka jest dzielnica wymieniona wcześniej) prędzej spodziewałbym się zabłąkanego psa czy dzika, niż ludzi.
Damian:
Mam wrażenie, że jesteś typem kierowcy, który jeździ tylko do pracy i na zakupy.

Za mało o mnie wiesz.

Sadząc z wypowiedzi, mam już wyrobione zdanie i jakoś nie starasz sie tego zmienić. Jaka to opinia - to już się kiedyś wypowiadałem, za co ktoś wdzięcznie nakablował moderatorowi. Ale coś czuję, że Ty w tej swojej niebieskiej Pandzie na LPG zawsze jeździsz powoli - bo oszczędnie a Panda ciasna i mało bezpieczna w zderzeniu z czymkolwiek a i jest na tyle wąska, że minać dwie osoby na poboczu to dla tego auta i jej kierowcy, żadne zaskoczenie...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
To może pora pójśc na jakieś dodatkowe kursy i zajęcia...? Pokażą Ci wiele ciekawych rzeczy...

Pomyślałbym, ale teraz to za nic nie mam czasu.
Na drodze w ciemnościach patrzę tam, gdzie nie widać... w strefie cienia, szukając cieni... tylko gdy z naprzeciwka jadą auta, to odbiór paru czynników więcej już zmusza to większego wysiłku i jeszcze większej ostrożności. A wolna jazda wcale nie jest równoznaczna z jazdą bezpieczną. 9/10 kierowców jedzie z dozwoloną prędkością, Ty jeden pojedziesz o połowę mniej - i tym samym, możesz stworzyć zagrożenie na drodze.

Czyli traktor zawsze stwarza zagrożenie? Gdyby tak było, nie byłby dopuszczony do ruchu.
To jest inna para kaloszy - zagapić się. Wyjeżdżam zza zakrętu, zwyczajowo patrzę lekko w prawo (by światło mnie nie oślepiało) i co widzę? Dwóch facetów idących obok siebie. I wg Ciebie, ile miałbym jechać? 20 km/h wolniej...?

Wolniejsza jazda daje więcej czasu na reakcję.
Wiesz, też tak gadałem. Do czasu aż nocą, na wsi przede mną wyrósł nieoświetlony traktor z broną postawioną na sztorc.

Ok, nikt nie każe spodziewa się nieoświetlonych pojazdów, ale niestety musimy się spodziewać nieoświetlonych pieszych.
To chyba mało po kraju jeździłeś albo nie widziałeś mocno zaludnionego kraju...

Ten zaś swoje. W Chinach nie byłem, jeśli o to chodzi, w Japonii też nie.
Sadząc z wypowiedzi, mam już wyrobione zdanie i jakoś nie starasz sie tego zmienić.

Nie zależy mi.
Jaka to opinia - to już się kiedyś wypowiadałem, za co ktoś wdzięcznie nakablował moderatorowi.

Zdaje mi się, że moderator sam zareagował.
Ale coś czuję, że Ty w tej swojej niebieskiej Pandzie na LPG zawsze jeździsz powoli - bo oszczędnie a Panda ciasna i mało bezpieczna w zderzeniu z czymkolwiek a i jest na tyle wąska, że minać dwie osoby na poboczu to dla tego auta i jej kierowcy, żadne zaskoczenie...

Ostatnio jeżdżę wolniej, bo nie muszę na 8 do pracy zdążać. A śpieszyć też się nie lubię.
Dałbyś, chłopie spokój. Ja nie wygłaszam na Twój temat żadnych opinii, to i Ty przestań.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Pomyślałbym, ale teraz to za nic nie mam czasu.

Weź jeden dzień wolnego - przyda się.
Czyli traktor zawsze stwarza zagrożenie? Gdyby tak było, nie byłby dopuszczony do ruchu.

Wiesz, że to nie prędkość zabija a nagłe zatrzymanie? No i nie napisałem, że zawsze...
Wolniejsza jazda daje więcej czasu na reakcję.

Wolniejsza jazda jako remedium na wszystkie zdarzenia? Jadę przepisowo, w gorszych warunkach trochę wolniej.
Ok, nikt nie każe spodziewa się nieoświetlonych pojazdów, ale niestety musimy się spodziewać nieoświetlonych pieszych.

Muszę...? Jesteś pewien, że zawsze i wszędzie? Też niedawno tak myślałem dopóki kiedyś na A1 nie widziałem spacerujących ludzi. I nie, nie był to nikt z patrolu autostradowego ani tym bardziej jakaś wycieczka z zepsutego pojazdu (notabene, takich rzeczy to też nie wolno robić, tj. szwendać się po autobanie). Gdy piesi się tam pałętają, stawia się określone znaki. Gdy znikają wszelkie ostrzeżenia, tudzież D43 - zakładam, że mogę się spodziewać wszystkiego innego a pieszego najmniej.
Ten zaś swoje. W Chinach nie byłem, jeśli o to chodzi, w Japonii też nie.

Jak wyżej - w lesie spodziewałbym się wilka złego a nie dwóch spacerujących sobie kolesi. Mnie bardziej przeraża brak świadomości u jednych i drugich.

Ostatnio jeżdżę wolniej, bo nie muszę na 8 do pracy zdążać. A śpieszyć też się nie lubię.

Wcześniej jeździłeś szybciej czy jak...? Jak nie chcę pędzić na złamanie karku, wyjeżdżam z domu wcześniej, proste...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Muszę...? Jesteś pewien, że zawsze i wszędzie?

Oj daj spokój. Na autostradzie traktora też się nie musisz spodziewać, nawet oświetlonego.
Też niedawno tak myślałem dopóki kiedyś na A1 nie widziałem spacerujących ludzi.

Jak miałem 20 lat, to też chodziłem po autostradach.
Ostatnio jeżdżę wolniej, bo nie muszę na 8 do pracy zdążać. A śpieszyć też się nie lubię.

Wcześniej jeździłeś szybciej czy jak...? Jak nie chcę pędzić na złamanie karku, wyjeżdżam z domu wcześniej, proste...

Jestem leniem i nie dawałem rady...

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:


Zresztą, nieważne...Damian P. edytował(a) ten post dnia 27.12.12 o godzinie 20:14
Marceli Matczak

Marceli Matczak Security Account
Manager

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Marceli M.:

policja dostala maila z prosbą o pouczenie, w nim opis samochodu z widniejącą na nim reklamą motocykli, nr rejestracyjny, miejsce i czas itd.

po tygodniu przyszła odpowiedź, ze przekazali do własciwej jednostki terytorialnej by Ci namierzyli... motocyklistę

pozdrawiam
MM

Hahahaha, nie postarali się :-)

tu też się (nie) wykazali:

Demoralizacja według policji? Przebieganie przez przejście

chyba to jakaś norma w tej instytucji ;-)

pozdrawiam
MM

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Tak czytam: koleje śląskie zawiodły, KZK GOP likwiduje linię nr 12, pozostała komunikacja miejska czy międzymiastowa w naszej aglomeracji kuleje, władza psioczy, że kierowcy korkują miasto to tak się zastanawiam w jaki sposób się przemieszczać?
Auto-be, autobusu-brak, kolej-jaka jest każdy widzi.To co nam zostaje? Teleportacja?

A już wiem! Po prostu najlepiej się stąd wyprowadzić.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

To wcale nie jest takie głupie - Poznań czy Kraków mają dobrą (lepszą od naszej) organizacje komunikacji miejskiej. Ale oni też narzekają ;)
Rafal D.

Rafal D. Obsługa celna,
ochrona środowiska,
optymalizacja
gospodar...

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

podejrzewam ze gdyby ktos z glowa na karku zabral sie za robote i pomyslal troszke bardziej globalnie to polaczenie komunikacji autobusowej z kolejowa przyniosloby ulatwienie w zyciu codziennym , a niestety teraz to wyglada tak ze kazdy sobie rzepke skrobie i malo tego busy i pociagi to jeszcze tramwaje tez swoje i mamy to co mamy
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jak to robią w Niemczech - nie tylko o komunikacji indywidualnej/zbiorowej, ale życiu w miastach:

"[komunikacja zbiorowa] Podróż trwa dłużej niż autem, ale w jej trakcie może przeczytać gazetę, przejrzeć wiadomości na smartfonie, odpowiedzieć na e-maile. W dodatku metro jest czyste, estetyczne, bezpieczne. Z estetyką jeszcze lepiej niż w Niemczech jest we Francji. Tam tramwaje to dzieła sztuki, a na przystankach - bezprzewodowy internet. Prowadząc samochód, możesz co najwyżej posłuchać radia czy audiobooka.
Ale w metrze czy w tramwaju można też przeczytać tradycyjną gazetę. W taki sposób młodzi ludzie przyzwyczajają się do gazet, z biegiem czasu coraz chętniej po nie sięgają. Moim zdaniem to jest jedna z przyczyn, dla których papierowe gazety w Niemczech sprzedają się lepiej niż np. w Polsce."

"[Samorządy] Ograniczyły liczbę miejsc parkingowych na ulicy, ściśle przestrzegając płacenia za parkowanie w strefach. No i niemieckie landy po kolei odchodziły od przepisu z 1939 roku, który nakazywał tworzyć minimalną liczbę miejsc parkingowych przy budynkach. Teraz jest odwrotnie - miasta mogą określać maksymalną liczbę miejsc parkingowych i nakładają na inwestorów opłatę, z której utrzymuje się transport publiczny, buduje się parkingi Park and Ride, także poza granicami miasta."

"W systemach samochodów publicznych obowiązuje stawka 29 centów za minutę, opłata jest naliczana od momentu, kiedy odblokuje się auto kartą magnetyczną, do chwili, kiedy zablokuje się je z powrotem. Parkowanie jest bezpłatne. To są zazwyczaj fajne małe auta, np. mini, bmw 1, volkswageny up albo smarty. Jak to działa? Jak systemy rowerów publicznych w Warszawie, Poznaniu czy we Wrocławiu. Jak jest wolny samochód, można wsiadać i jechać. A czy jest wolny, łatwo sprawdzić w internecie."

http://wyborcza.pl/magazyn/1,130897,13332975,Generacja...
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

I do tego ciekawe dane:
Samochody osobowe/1000 mieszkańców

Niemcy
Berlin - 323,7 (2011) - 361,1 (2006)
Monachium - 457,3 (2011) - 557,5 (2006)
Frankfurt n. M. - 446,8 (2011) - 511,9 (2006)
Źródło: http://ims.destatis.de/indikatoren/

Polska
Poznań - 550,8 (2011) - 411,7 (2006)
Warszawa - 560,3 (2011) - 478,4 (2006)
Bydgoszcz - 488,8 (2011) - 389,4 (2006)
Źródło: http://www.stat.gov.pl - Bank Danych Lokalnych- ''pojazdy samochodowe - wskaźniki'' + roczniki statystyczne za 2006 r.

Następna dyskusja:

ul.Graniczna nie dla kierow...




Wyślij zaproszenie do