Tobiasz Szlęk

Tobiasz Szlęk SEM, SEO, PPC -
zabawy słowem
(kluczowym).

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Zrobić pasy dla rowerów, to nie będą jeździć po chodnikach.

Argument w stylu "Zrobić autostrady bez ograniczenia prędkości jak w Niemczech, to nie będę łamał prawa jeżdżąc 200 km/h."

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Zrobić pasy dla rowerów, to nie będą jeździć po chodnikach.

Z tym, że to żadne usprawiedliwienie dla łamania przepisów. A argument "boję się jeździć po drodze" jest lekko wyssany z palca (skoro się boisz, to nie wsiadaj na rower) bo jak patrzę na rowerzystów, to widać kto jeździ często i z głową a kto jest niedzielnym rowerzystą czy też "tylko po zakupy". Piesi mają przepisy gdzieś, wszędzie widzą przejścia a wielu wydaje się, że można władować się komuś pod auto. Rowerzyści - przynajmniej połowa z nich to samo. Poza tym - co to za przyjemność lawirować między ludźmi?

Osobiście mnie wk*** rowerzyści na wąskim chodniku (jakiś czas temu latem, jeden pan wręcz mnie zahaczył a na zwrócenie uwagi, zbluzgał - chodnik 1.5 m, z jednej strony barierka ale dzwonka nie użyje) pomimo tego, że sam jeżdżę na rowerze.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Grzegorz P.:
Zrobić pasy dla rowerów, to nie będą jeździć po chodnikach.

Z tym, że to żadne usprawiedliwienie dla łamania przepisów.

Owszem, ale rozwiązaniem nie są represje, tylko rozwiązanie problemu. Ścieżek nie ma, kierowcy pojawiają się nie wiadomo skąd (wszyscy wiemy, że jak jest ograniczenie do 30 to i tak wszyscy jadą 50) i spychają z drogi, bo koniecznie natychmiast muszą wyprzedzić. Ja się nie dziwię. że niektórzy się boją. Ulica nie jest wąska i można było zamiast parkingu zrobić pas dla rowerów.
Piesi mają przepisy gdzieś, wszędzie widzą przejścia a wielu wydaje się, że można władować się komuś pod auto.

Z kolei kierowcy są wielce zaskoczeni, że w mieście mogą być piesi i mogą chcieć przechodzić na pasach, a wielu wydaje się, że to oni mają pierwszeństwo, że 50 km/h to mało, że ich auto staje w miejscu itd. itp.
I po co się licytować?

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:

Owszem, ale rozwiązaniem nie są represje,

Policja nie jest od szukania rozwiązań a od egzekwowania prawa. Faktem jest, że tu mandaty wystawiane są na pokaz (w mojej obecnym miejscu zameldowania, policja to olewa) pomimo tego, że jest to łamanie przepisów.
tylko rozwiązanie problemu.

Policja sama z siebie nie przekaże wniosku czy jakiegokolwiek pomysłu dalej - owszem, chętnie za to służą konsultacjami. Tylko ktoś to musi pchnąć i niekoniecznie to akurat muszą być gliniarze. Zarówno w Czechach jak i we Włoszech, Policja pełni rolę konsultanta a nie pomysłodawcy.
Ścieżek nie ma,

Z tym uderz do miasta, nie do Policji. Jeżeli trafisz na łebskiego gliniarza i zapytasz go, gdzie ma kierować wnioski, skargi, interpelacje, na pewno pomoże. Poza tym - od czego są posłowie i senatorowie...?
kierowcy pojawiają się nie wiadomo skąd

O tak - pojawiają się znikąd, robią desant na zawsze niewinnych pieszych i rowerzystów. Weeeźźź...

(wszyscy wiemy, że jak jest ograniczenie do 30 to i tak
wszyscy jadą 50)

No cóż, kierowcy nie są do końca czyści.
i spychają z drogi, bo koniecznie natychmiast muszą wyprzedzić.

W mojej rowerowej karierze - takiej na poważnie (czyli wycieczki rowerowe dalej niż tylko do pobliskiego lasu), trwającej już 17 lat (jak nie więcej), wypchnięty/zepchnięty z drogi byłem raptem dwa razy (do dzisiaj śni mi się trolejbus linii 31, kursujący po Brnie). Ile razy Ty? Pytam o Twoje doświadczenie (choć znając niektórych tu piszących, zawsze znajdą gotowca...)
Ja się nie dziwię. że niektórzy się boją.

Wyolbrzymiają. Równie dobrze mogą się bać chodzić po chodniku czy ulicy, bo ich ktoś przejedzie. To takie zakładanie - facet ma ptaka to jest potencjalnym gwałcicielem. ROTFL.
Ulica nie jest wąska i można było zamiast parkingu zrobić pas dla rowerów.

Gdzie są te parkingi? Ile masz szerokich chodników? Wyluzuj, to nie Budapeszt, Berlin czy Paryż, gdzie da się wygospodarować miejsce z już istniejącej przestrzeni. U nas aut stale przybywa a infrastruktura za tym nie nadąża. Choć jak patrzę na włoskie miasta... brrr, to tu przeżyłbyś koszmar :-)
Z kolei kierowcy są wielce zaskoczeni, że w mieście mogą być piesi i mogą chcieć przechodzić na pasach, a wielu wydaje się,

O ile w pobliżu przejścia dla pieszych czy w strefie to jak najbardziej może być uzasadnione, tak przebieganie przez drogę, niespodziewane wychylenie się zza przeszkody, gadanie przez telefon podczas próby wejścia na przejście/cokolwiek innego, przejeżdżanie przez pasy - i można tak długo wyliczać - już nie do końca. Tak, pieszy też ma obowiązki ale ma je zwyczajnie w głębokim powazaniu.

że to oni mają pierwszeństwo,

Gdzie? Pomijam ewidentne łamanie przepisów w postaci wjechania między ludzi na pasach albo próbę przejechania kogoś, kto nawet nie powinien tam być (tak tak -
że 50 km/h to mało, że ich

Zwiększanie prędkości to raczej temato dotyczący nie samego miasta a dróg poza nim lub w jego obrębie. Są miejsca, gdzie można po prostu jeździć szybciej - ale ludzi i rowerzystów tam nie ma (swoją drogą - jakież było moje zdziwienie, gdy na autostradzie A1 widziałem wesoło pedałującego chłopaczka...).
auto staje w miejscu itd. itp.

Eee, co?
I po co się licytować?

Jak masz się licytować jak dziecko w piaskownicy - to faktycznie, nie ma sensu. Jak ma to być dyskusja, dlaczego tak a nie inaczej, to podawaj konkrety.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
kierowcy pojawiają się nie wiadomo skąd

O tak - pojawiają się znikąd, robią desant na zawsze niewinnych pieszych i rowerzystów. Weeeźźź...

Zauważ kolego, że rowery nie mają lusterek. Znikąd pojawia się auto i spycha na krawężnik, Nigdy Ci się tak nie zdarzyło? Szczęściarz.
W mojej rowerowej karierze - takiej na poważnie (czyli wycieczki rowerowe dalej niż tylko do pobliskiego lasu), trwającej już 17 lat (jak nie więcej), wypchnięty/zepchnięty z drogi byłem raptem dwa razy (do dzisiaj śni mi się trolejbus linii 31, kursujący po Brnie). Ile razy Ty? Pytam o Twoje doświadczenie

Nie pamiętam. Wbił mi się w pamięć tylko autobus we Wrocławiu. Na pewno nie był to jedyny przypadek, ale dokładnie nie pamiętam.
Ja się nie dziwię. że niektórzy się boją.

Wyolbrzymiają.

Owszem. I dalej będą jeździć po chodnikach, choćby przyszło tysiąc policjantów i nałożyło milion mandatów.
Ulica nie jest wąska i można było zamiast parkingu zrobić pas dla rowerów.

Gdzie są te parkingi? Ile masz szerokich chodników? Wyluzuj, to nie Budapeszt, Berlin czy Paryż, gdzie da się wygospodarować miejsce z już istniejącej przestrzeni.

Mówimy o konkretnej ulicy w Krakowie.
U nas aut stale przybywa a infrastruktura za tym nie nadąża.

Rowerów też i też nie nadąża, nawet nie próbuje.

Choć jak patrzę na włoskie miasta... brrr, to tu przeżyłbyś koszmar :-)

Tam przynajmniej dość popularne są skutery.
Z kolei kierowcy są wielce zaskoczeni, że w mieście mogą być piesi i mogą chcieć przechodzić na pasach, a wielu wydaje się,

O ile w pobliżu przejścia dla pieszych czy w strefie to jak najbardziej może być uzasadnione, tak przebieganie przez drogę, niespodziewane wychylenie się zza przeszkody, gadanie przez telefon podczas próby wejścia na przejście/cokolwiek innego, przejeżdżanie przez pasy - i można tak długo wyliczać - już nie do końca. Tak, pieszy też ma obowiązki ale ma je zwyczajnie w głębokim powazaniu.

że to oni mają pierwszeństwo,

Gdzie?

Milion razy to widziałem.
Zwiększanie prędkości to raczej temato dotyczący nie samego miasta a dróg poza nim lub w jego obrębie. Są miejsca, gdzie można po prostu jeździć szybciej - ale ludzi i rowerzystów tam nie ma

Jak najbardziej miasta. 50 kmh to mało kto jeździ.
Nie rozumiem po co przy okazji dyskusji o rowerzystach na chodnikach zaczynasz wyliczać litanię nt. pieszych. Naucz się trzymać tematu.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:

Zauważ kolego, że rowery nie mają lusterek. Znikąd pojawia się auto i spycha na krawężnik, Nigdy Ci się tak nie zdarzyło? Szczęściarz.

Dlatego rowerzysta zanim gdzieś wjedzie - powinien się za siebie obejrzeć. Nie wiem, jak Ciebie, kolego, ale mnie tam kiedyś w podstawówce właśnie tego w miasteczku ruchu uczyli. Znikąd się pojawia auto? Wjeżdżając rowerem na drogę, też się nie oglądasz?

Śp. dziadek z Rybnika miał lusterko. U cyklistów starszej daty poubieranych bardziej sportowo, też widuję małe lusterka. Da się? Pewnie, że się da. Co dał mi rower? Oglądam się częściej, częsciej kontroluję to co dzieje się wokół mojego samochodu. Świadomu rowerzysta za kółkiem? Kogoś takiego łatwo poznać.
Nie pamiętam. Wbił mi się w pamięć tylko autobus we Wrocławiu. Na pewno nie był to jedyny przypadek, ale dokładnie nie pamiętam.

Czyli sporadycznie. Jakoś do tej pory jeżdżę po drodze i żyję. Chyba, że jest się melepetą i wychodzi z założenia, że nie trzeba uważać na innych, bo to inni powinni to robić. Błąd - nie należy niczego zakładać... zwłaszcza w ruchu drogowym.
Owszem. I dalej będą jeździć po chodnikach, choćby przyszło tysiąc policjantów i nałożyło milion mandatów.

To niech nie płaczą, że łamiąc przepisy dostają mandat. Poruszając się rowerem, wypadałoby ogarnąć parę niepisanych zasad i zakumplować się z kodeksem ruchu drogowego. Wielu użytkowników dwóch kółek nie wie, co im wolno a czego nie ale są bardzo roszczeniowi.
Rowerów też i też nie nadąża, nawet nie próbuje.

To "z pyskiem" trzeba do kierowców oraz Policji?
Choć jak patrzę na włoskie miasta... brrr, to tu przeżyłbyś koszmar :-)

Tam przynajmniej dość popularne są skutery.

U nas też. Tylu ich jeździ, że można o Polsce powiedzieć to w zasadzie to samo. Oczywiście - nie w takiej skali, jak tu:


Obrazek


Milion razy to widziałem.

Ja, mhm - sraty taty... "Milion razy" widziałem pieszych i rowerzystów zachowujących nieracjonalnie, nierozsądnie. Wlezienie na drogę przed maskę auta? Proszę bardzo. Rowerzysta bez oświetlenia, odblasku, bez obejrzenia się - srrruu z chodnika na przejście.

A z tym mieszaniem pieszych do tego wątku - brak argumentów i trzeba się przyczepić?

=

Osobiście uważam, że... wyolbrzymiasz i widzisz winę tylko jednych. Jako kierowca, aktywny rowerzysta mówię Ci, ze błądzisz i piszesz jak Jedlecki. Zwalić winę na brak infrastruktury, tumiwdupizm rowerzystów odnośnie przepisów, na kierowców. Fuzzy logic.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.11.13 o godzinie 19:31
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Pracuję w Katowicach. Święta nie jestem, ale bandę lemingów "pędzącą na busa" skosem wprost pod moją maskę poza przejściem dla pieszych mam ochotę wystrzelać. I foch oczywiście, bo jakim prawem używam klaksonu jak mi włażą. O rowerzystach przejeżdżających nagminnie i znienacka przez przejścia nie wspomnę, bo gdyby nie refleks mogłabym niejednego gamonia na masce odrysować.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Damian P.:
Dlatego rowerzysta zanim gdzieś wjedzie - powinien się za siebie obejrzeć. Nie wiem, jak Ciebie, kolego, ale mnie tam kiedyś w podstawówce właśnie tego w miasteczku ruchu uczyli. Znikąd się pojawia auto? Wjeżdżając rowerem na drogę, też się nie oglądasz?

Kuźwa, człowieku. Auta pojawiają się nie tylko na skrzyżowaniach, ale i na tzw. prostej drodze, a jak ktoś zbliża się z do ciebie prędkością 50 km/h, to w głośniejszym miejscu masz szansę nie zdążyć zareagować.
Śp. dziadek z Rybnika miał lusterko. U cyklistów starszej daty poubieranych bardziej sportowo, też widuję małe lusterka. Da się? Pewnie, że się da.

Pewnie, że się da, ale nie ma takiego obowiązku, więc większość nie ma.
Wlezienie na drogę przed maskę auta? Proszę bardzo.

Tak, tak, wlezienie przed maskę. Z zawrotną prędkością 4km/h. Mnie jakoś żaden pod maskę nie wszedł, bo jak dojeżdżam do przejścia, to uważam.
Rowerzysta bez oświetlenia, odblasku, bez obejrzenia się - srrruu z chodnika na przejście.

Nie widzę sensu rozpatrywania przypadków skrajnych. Takie się zawsze bedą zdarzały, tak samo jak rajdy po mieście, tak samo jak łażenie w nocy po ulicy po pijaku.
Zwalić winę na brak infrastruktury, tumiwdupizm rowerzystów odnośnie przepisów, na kierowców. Fuzzy logic.

I sto razy to jeszcze napiszę. Choćby było milion mandatów co miesiąc, to dopóki nie ucywilizują się kierowcy - rowerzyści będą jeździć po chodnikach. Jedyne wyjście to pasy dla rowerów.
To nie jest usprawiedliwianie, tylko stwierdzenie faktu.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:

Kuźwa, człowieku. Auta pojawiają się nie tylko na skrzyżowaniach, ale i na tzw. prostej drodze, a jak ktoś zbliża się z do ciebie prędkością 50 km/h, to w głośniejszym miejscu masz szansę nie zdążyć zareagować.

Kuźwa, człowieku - jak mi rowerzysta zrobi coś, czego nie powinien to za cholerę nie zdążę zareagować a już na pewno nie zatrzymam się w miejscu.

Większość - rowerzyści, podobnie jak i kierowcy - patrzą tylko przed siebie. Cała reszta ich nie obchodzi. Jak w końcu przejadę debila, co się nie obejrzał przed wykonaniem manewru (chociaż tyle - bo jakby się obejrzał to dla mnie już jest to sygnał, że chce skręcić bo z doświadczenia wiem, iż puszczenie czasem kierownicy na drodze to nie jest do końca dobry pomysł), nie wystawił ręki albo Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze - to czyja to będzie wina? Moja?
Pewnie, że się da, ale nie ma takiego obowiązku, więc większość nie ma.

Obowiązku przestrzegania przepisów przez rowerzystów też nie ma czy też mogą traktować je wybiórczo?
Tak, tak, wlezienie przed maskę. Z zawrotną prędkością 4km/h. Mnie jakoś żaden pod maskę nie wszedł, bo jak dojeżdżam do przejścia, to uważam.

Byś się zdziwił. I też uważam a już dwa razy się spociłem.

Nie widzę sensu rozpatrywania przypadków skrajnych. Takie się zawsze bedą zdarzały, tak samo jak rajdy po mieście, tak samo jak łażenie w nocy po ulicy po pijaku.

To nie są skrajne przypadki. To częsty obrazek na polskich drogach, które widuję co weekend. Niezaleznie od pory roku.

I sto razy to jeszcze napiszę. Choćby było milion mandatów co miesiąc, to dopóki nie ucywilizują się kierowcy

Rowerzyści też. Dopóki nie nauczą się przepisów, niech będą karani.

- rowerzyści
będą jeździć po chodnikach. Jedyne wyjście to pasy dla rowerów.
To nie jest usprawiedliwianie, tylko stwierdzenie faktu.

Bzdura. Skoro mówimy o konkretnym, powyższym filmie to brak ścieżki rowerowej, wymalowanego pasu czy Bóg wie czego, nie jest powodem do łamania przepisów. A jak się ktoś boi jeździć na rowerze - nie ma takiego obowiązku. Bo w bajki w stylu "muszę jeździć na rowerze" w mieście do mnie nie przemawiają (przynajmniej nie np. w Krakowie, gdzie zbiorkom ma sie całkiem dobrze). Jedyne wyjscie - dobre sobie. Jak się jest pierdołą rowerową, to się to tak potem kończy - "Jezuuu, boję się jeździć po drodze bo nie ma wymalowanych pasów". Usprawiedliwianie jak najbardziej.

PS: powyższe to moja opinia - oparta o doświadczenie: gdyby nie czujność kierowców to pewnie przyszłoby mi zapłacić za własne błędy przynajmniej siniakami a już na pewno najadłem się strachu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 19.11.13 o godzinie 13:10
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzesiu wybacz, ale torbisz jak nawiedzony. Kierowcy się mają uczyć a rowerzyści wolna amerykanka, bo pasów wymalowanych nie ma i ścieżek? do UM z petycją a nie na kierowców zwalać.

Rowerzysta jest takim samym uczestnikiem ruchu drogowego jak kierowca samochodu i pieszy. Wszystkich obowiązuje Kodeks Drogowy. Tak samo jak mandaty należą się wszystkim, póki się nie naucza. Tylko nie rób z pieszych i rowerzystów świętych krów, głuchych i ślepych a do tego pokrzywdzonych przez własną nieostrożność.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
że to oni mają pierwszeństwo, że 50 km/h to mało, że ich auto staje w miejscu itd. itp.


Ja mam wrażenie, że to piesi wychodzą z takiego założenia, że auto zawsze bezpiecznie się zatrzyma, zwłaszcza w miejscu już i w tej chwili.
Ubigłej zimy kiedy akurat była gołoledź taki właśnie tekst usłyszałam od pieszej jak ją strąbiłam za włażenie mi pod koła: "przecież pani była daleko i powoli jechała"-no powoli, bo się szybciej nie dało a poza tym i tak tam skręcam do bramy ale to nie oznacza, że można chodzić po ulicy jak święta krowa bez wyobraźni.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz powinien sobie obejrzeć program w stylu "Stop drogówka" (chyba tak się to nazywało bo w Uwaga Pirat było co innego) - wtedy zobaczy, do czego zdolni są piesi oraz rowerzysci. Solidnie się zdziwi - i jak pamiętam, to taki cyklista i pieszy potrafili iśc w zaparte nawet, jak gliniarz wyłożył im kawę na ławę.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Ubigłej zimy kiedy akurat była gołoledź taki właśnie tekst usłyszałam od pieszej jak ją strąbiłam za włażenie mi pod koła: "przecież pani była daleko i powoli jechała"-no powoli, bo się szybciej nie dało

Więc w czym właściwie problem?

W tym kraju corocznie giną tysiące pieszych z winy kierowców i pojedyncze sztuki kierowców z winy pieszych. Za to Policja robi wielkie akcje łapania pieszych idących nie tam, gdzie trzeba, którzy potencjalnie mogliby zagrozić najwyżej sobie i daje im mandaty. Za to jak nieprawidłowo jedzie kierowca i pieszy ląduje w karetce, to kierowca też dostaje mandat, nieco wyższy, co z tego, że pieszy potem pół roku się leczy. Widzę, ze dla niektórych to prawie to samo...
To co się wygaduje i robi ew temacie pieszych i rowerzystów to totalne pomylenie priorytetów. Tyle na ten temat.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Jolanta I.:
Ubigłej zimy kiedy akurat była gołoledź taki właśnie tekst usłyszałam od pieszej jak ją strąbiłam za włażenie mi pod koła: "przecież pani była daleko i powoli jechała"-no powoli, bo się szybciej nie dało

Więc w czym właściwie problem?

Naprawdę w niczym, wybacz ale jaśniej nie potrafię i w sumie dziwi mnie, że takie pytania zadaje...KIEROWCA-czy znowu mam Ci życzyć aby taka autopsja może wpłynęła na zmianę Twojego zdania? [pytanie retoryczne]

W tym kraju corocznie giną tysiące pieszych z winy kierowców i pojedyncze sztuki kierowców z winy pieszych. Za to Policja robi wielkie akcje łapania pieszych idących nie tam, gdzie trzeba, którzy potencjalnie mogliby zagrozić najwyżej sobie i daje im mandaty. Za to jak nieprawidłowo jedzie kierowca i pieszy ląduje w karetce, to kierowca też dostaje mandat, nieco wyższy, co z tego, że pieszy potem pół roku się leczy. Widzę, ze dla niektórych to prawie to samo...
To co się wygaduje i robi ew temacie pieszych i rowerzystów to totalne pomylenie priorytetów. Tyle na ten temat.


Piękna wybiórczość, która absolutnie nie jest pomyleniem priorytetów, czyli pieszy może łamać przepisy i jak go złapie niebieski to wielki lament ale jak kierowca sobie zrobi skrót, nikomu nie wadząc i nie stwarzając zagrożenia to już mandat ma dostać z najwyższej półki.

Mnie się wydawało-ale pewnie się nie znam-, że prawo obowiązuje wszystkich, bez wyjątku, koniec, kropka.
I po raz setny Ci powtórzę: każdy uczestnik drogi ma swoje prawa i obowiązki ale jak widać lansujesz stanowisko, że pieszy to święta krowa, no nic tylko czekać aż taki delikwent wejdzie Ci pod koła-może zmieni to nieco Twoją optykę...
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Piesi w większości przypadków poszkodowani są na własne życzenie, łażą jak cielęta poza chodnikami i pasami, które są wyznaczone dla ich ruchu, ignorują sygnalizację świetlną i mają za nic barierki, a do tego nie mają odblasków poruszając się po nieoświetlonym poboczu i idą po niewłaściwej stronie.

Kierowcy nie są święci, jednak mam nadzieję Grzegorzu, że kiedyś jak zahamuję awaryjnie przez takiego barana i świętą krowę pieszego na środku Sokolskiej, zostaniesz swoim samochodem na tyle mojego, bo nie wyrobisz z hamowaniem.

Wtedy może zrozumiesz, o czym jest mowa.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
I po raz setny Ci powtórzę: każdy uczestnik drogi ma swoje prawa i obowiązki ale jak widać lansujesz stanowisko, że pieszy to święta krowa, no nic tylko czekać aż taki delikwent wejdzie Ci pod koła-może zmieni to nieco Twoją optykę...

Jest milion razy większe prawdopodobieństwo innego przypadku: że jako pieszy zostanę przejechany na przejściu przez jaśnie pana kierowcę. A to "trochę" bardziej boli. Już kilka razy niewiele brakowało.
A wynikiem takich teorii, że niby to "każdy ma obowiązki" jest fakt, że trzeba było wykreślić z kk jazdę rowerem po pijanemu, bo pijani rowerzyści częściej trafiali do więzienia, niż pijani kierowcy.
JEDEN "jaśnie pan kierowca" jest bardziej niebezpieczny dla otoczenia, niż 1000 "baranów-pieszych". Czy to tak trudno zrozumieć?
A najdziwniejsze jest to, że program było rowerzystach jeżdżących po chodniku, a temat - nie wiedzieć czemu - skręcił na pieszych nieprawidłowo idących. Niektóryz nawet tematu nie potrafią się trzymać...
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Jolanta I.:
I po raz setny Ci powtórzę: każdy uczestnik drogi ma swoje prawa i obowiązki ale jak widać lansujesz stanowisko, że pieszy to święta krowa, no nic tylko czekać aż taki delikwent wejdzie Ci pod koła-może zmieni to nieco Twoją optykę...

Jest milion razy większe prawdopodobieństwo innego przypadku: że jako pieszy zostanę przejechany na przejściu przez jaśnie pana kierowcę. A to "trochę" bardziej boli. Już kilka razy niewiele brakowało.
A wynikiem takich teorii, że niby to "każdy ma obowiązki" jest fakt, że trzeba było wykreślić z kk jazdę rowerem po pijanemu, bo pijani rowerzyści częściej trafiali do więzienia, niż pijani kierowcy.
JEDEN "jaśnie pan kierowca" jest bardziej niebezpieczny dla otoczenia, niż 1000 "baranów-pieszych". Czy to tak trudno zrozumieć?
A najdziwniejsze jest to, że program było rowerzystach jeżdżących po chodniku, a temat - nie wiedzieć czemu - skręcił na pieszych nieprawidłowo idących. Niektóryz nawet tematu nie potrafią się trzymać...

Masz pretensje do garbatych, że ich dzieci są proste. Zacznij pisać petycje o zakazie ruchu kołowego w każdym mieście, bo się czujesz ciemiężony jako pieszy i boisz się wychodzić na ulicę. Swoją drogą, nawet na zielonym świetle zarypanym obowiązkiem pieszego jest zachować ostrożność i rozglądać się, o czym żadna święta krowa nie pamięta.

Kolejne petycje do producentów samochodów, żeby okładali poduszkami samochody, następne do UM, żeby z dróg zrobić chodniki, bo to co jest Ci nie wystarcza.
Auta są i będzie ich coraz więcej a Ty naucz się, ze jako pieszy masz również obowiązki a nie przywilej łażenia jak cielę, gdzie tylko Ci się zamarzy. Wypadki też będą i tego nie unikniemy, szczególnie kiedy piesi sami się pchają pod koła. Więcej wypadków jest z powodu nieostrożności pieszego niż z winy kierowcy, ale tego jak widać pojąć nie umiesz.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz wolałby jako pieszy nie mieć żadnych obowiązków a broń Boże karać go za przełażenie na czerwonym albo za wpadnięcie rowerem na drogę bez oglądania się...
Grzegorz P.:

A najdziwniejsze jest to, że program było rowerzystach jeżdżących po chodniku, a temat - nie wiedzieć czemu - skręcił na pieszych nieprawidłowo idących. Niektóryz nawet tematu nie potrafią się trzymać...

Sorry gościu, temat brzmi następująco: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji pieszych,rowerzystów i kierowców. Chyba, że to jest po węgiersku i źle zrozumiałem.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.11.13 o godzinie 12:35

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
JEDEN "jaśnie pan kierowca" jest bardziej niebezpieczny dla otoczenia, niż 1000 "baranów-pieszych". Czy to tak trudno zrozumieć?

Aha czyli jak coś jest mało prawdopodobne to kary być nie musi...dośc ciekawa teoria, którą wygłasza...prawnik.
Kolejna wybiórczość, można i tak.
A najdziwniejsze jest to, że program było rowerzystach jeżdżących po chodniku, a temat - nie wiedzieć czemu - skręcił na pieszych nieprawidłowo idących. Niektóryz nawet tematu nie potrafią się trzymać...


Temat jest nie o rowerzystach a o....doczytaj może raz jeszcze:).

Edt.literka.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.11.13 o godzinie 17:14

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Idzie Grześ przez wieś... 10 mniej - Nie uratuje od głupoty niektórych pieszych

== Edyta:

Grzegorz - tu masz film z co najmniej trzema przykładami: niunia próbująca przejść przez jezdnię zza pojazdu (0:10), wpadająca na przejście rowerzystka (1:20), gość idący na autobus (4:22)...Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.11.13 o godzinie 20:31

Następna dyskusja:

ul.Graniczna nie dla kierow...




Wyślij zaproszenie do