Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Katowice jako klasyczny przykład transferu pieniędzy od biednych do bogatych: emeryci ze swoich podatków finansują posiadaczom samochodów odśnieżanie dróg, którymi ci dojadą z domu do pracy. Sami emeryci nigdzie się nie dostaną, bo chodników nikt nie odśnieża i wyjście z domu to za duże ryzyko upadku i złamania.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz Pelc:
Katowice jako klasyczny przykład transferu pieniędzy od biednych do bogatych: emeryci ze swoich podatków finansują posiadaczom samochodów odśnieżanie dróg, którymi ci dojadą z domu do pracy. Sami emeryci nigdzie się nie dostaną, bo chodników nikt nie odśnieża i wyjście z domu to za duże ryzyko upadku i złamania.


Nie zauważyłam, żeby w tym tygodniu jeździły pługi, co najwyżej auta rozjeździły to co leżało na ulicy, resztę dopełniła plusowa temperatura.

Aczkolwiek zgodzę się, że miasto nie raczy odśnieżać swoich chodników, u mnie na osieldu widać to bardzo ładnie: to co należy do spółdzielni jest odśnieżone, nawet w święta, to co miejskie....białe leży i czeka na wiosnę.
Hmm ciekawe gdzie w tym są na przykład strażnicy SM wlepiający mandaty za nieodśnieżone chodniki?

Edt.a propos rzekomego odśnieżania:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,13671091,Sn...Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 05.04.13 o godzinie 07:51
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Są głównie taśmy zagradzające chodniki ;) Warszawa wydaje już pieniądze z IV kwartału tego roku na zimę. Podejrzewam, że w Katowicach podobnie już nie ma kasy.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

To ciekawe skąd miasta brały pieniądze na odśnieżanie w zimie 2005/2006, bo wtedy śnieg spadł na koniec grudnia i nieprzerwanie leżał do końca marca a tej zimy tego śniegu aż tak dużo nie było.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Może tej zimy śnieg więcej razy padał, roztopił się i znowu padał.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Magdalena U.:
Są głównie taśmy zagradzające chodniki ;) Warszawa wydaje już pieniądze z IV kwartału tego roku na zimę. Podejrzewam, że w Katowicach podobnie już nie ma kasy.

To niech wezmą z rezerwy.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
To niech wezmą z rezerwy.

Dlaczego jeszcze nie jesteś prezydentem Katowic? :>
Rafal D.

Rafal D. Obsługa celna,
ochrona środowiska,
optymalizacja
gospodar...

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Magdalena U.:
Grzegorz P.:
To niech wezmą z rezerwy.

Dlaczego jeszcze nie jesteś prezydentem Katowic? :>

bo przebudowalby rynek w dwa lata :)
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Magdalena U.:
Grzegorz P.:
To niech wezmą z rezerwy.

Dlaczego jeszcze nie jesteś prezydentem Katowic? :>

Nie kuś, nie kuś :P
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Ciekawe czytanie http://wyborcza.pl/jakurzadzicswiat/1,129508,13888952,...

Poniżej kilka fragmentów:

W latach 60. centrum Kopenhagi wiecznie stało w korkach. Ale władze miasta, zamiast zbudować nowe ulice, zaczęły ulice likwidować. Na pierwszy ogień poszła Stroget (Prosta), główna arteria stolicy. W latach 50. w ramach eksperymentu zamknięto ją na parę dni przed Bożym Narodzeniem; w 1962 r. stała się deptakiem. Wywołało to oburzenie, burmistrzowi grożono nawet śmiercią.

- Nie jesteśmy Włochami, potrzebujemy swoich samochodów - powtarzało wielu. - To jest dobre dla Europejczyków z Południa. Ale tutaj ludzie nie chcą się wałęsać po ulicach - przywołuje nastroje z tamtych lat Gehl.

Burmistrz nie przestraszył się gróźb, wynajął ochronę i utrzymał swoją decyzję. Wkrótce ulica Stroget stała się długim na 1800 m deptakiem. Zaczęły się na niej pojawiać nowe sklepiki, kawiarenki, a w nich turyści i spacerowicze.


Czy taki los spotka właśnie budowaną DTŚkę w ścisłym centrum Gliwic?

Do 1973 r. powstało blisko 50 tys. m kw. przestrzeni do spacerowania. W kolejnych latach ulice dalej były zwężane, chodniki poszerzane, a parkingi likwidowane. Co roku z Kopenhagi znikało 2-3 proc. miejsc postojowych. Zamiast nich wyrastały skwery, place zabaw i parki, które wspólnie z deptakami stworzyły 100 tys. m kw. przestrzeni do życia. Ludzie powoli wracali na ulice, ale już nie po to, żeby zrobić zakupy. Chcieli spotykać się ze znajomymi, posiedzieć w kafejce albo jak Włosi wałęsać się po mieście.

''Ludzie nie zmieniają zachowania, jeśli im to nakażesz. Zrobią to wtedy, kiedy zmusi ich do tego środowisko. Projektowanie i polityka powinny w tej kwestii ze sobą współgrać'' - wyjaśnia Gehl w ''The Moscow Times''.

Dzisiaj 37 proc. mieszkańców Kopenhagi wybiera rower, tylko 24 proc. trzyma się samochodu. Duńscy naukowcy obliczyli, że ze względu na wysokie koszty inwestycji drogowych i kwestie zdrowotne taki układ jest bardziej opłacalny.

- Na każdym kilometrze przejechanym przez rowerzystę Kopenhaga zyskuje 0,25 dolara - tłumaczy Gehl. - Każdy kilometr przejechany samochodem kosztuje nas 60 centów.

W Nowym Jorku w ciągu pięciu lat powstało 300 km nowych ścieżek rowerowych, zwężono ulice, poszerzono chodniki, wymieniono ich nawierzchnię; znalazło się miejsce pod ogródki, place i uliczne kafejki. Times Square przestał być autostradą. Czas podróży przez Manhattan skrócił się o 17 proc., przez centrum jeździ o 2,5 proc. mniej samochodów. Dzięki temu, że jest mniej wypadków (tylko wzdłuż Broadwayu o 11 proc.), na ulice chętniej wychodzą starsi i dzieci. Obroty pubów, kawiarni i restauracji wzrosły o 50--70 proc.

10 mld dolarów. Tyle Dhaka, stolica Bangladeszu, przeznaczy w ciągu dziesięciu lat na nowe drogi. W tym samym czasie w infrastrukturę dla pieszych zainwestuje tysiąc razy mniej - 10 mln dol. Chociaż życie w miastach nie polega na przemieszczaniu się z punktu A do punktu B, do tego właściwie zostało sprowadzone. Skutkiem ubocznym jest prywatyzacja życia: ludzie jeżdżą do pracy prywatnymi samochodami, zamykają się w biurach, a wieczorem w mieszkaniach.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Luděk V.:
- Na każdym kilometrze przejechanym przez rowerzystę Kopenhaga zyskuje 0,25 dolara - tłumaczy Gehl. - Każdy kilometr przejechany samochodem kosztuje nas 60 centów.

Jasiu, wężykiem!

PS. A już miałem jechać do biura samochodem, bo zimno i chmury, ale chyba jednak się przejdę :)
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

A oto przykład planistycznej głupoty z Częstochowy - z jednej strony ulicy na drugą w 9 minut:

http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,84749,13941...

Oczywiście wszechobecne przyciski. W piątek wieczorem o mało mi nie uciekł tramwaj, bo przycisk nie zadziałał...

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Oczywiście wszechobecne przyciski. W piątek wieczorem o mało mi nie uciekł tramwaj, bo przycisk nie zadziałał...


Sytuacja z drugiej strony: jedziesz samochodem, masz czerwone światło, (sygnalizacja bez przycisków dla pieszych), pieszy ma zielone ale ani pół pieszego po horyzont i o mało się nie spóźnisz na spotkanie, bo stałeś na czerwonym?
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Sytuacja z drugiej strony: jedziesz samochodem, masz czerwone światło, (sygnalizacja bez przycisków dla pieszych), pieszy ma zielone ale ani pół pieszego po horyzont i o mało się nie spóźnisz na spotkanie, bo stałeś na czerwonym?

Wtedy mają zielone światło samochody jadące prostopadłymi ulicami. Przyciski mają sens praktycznie tylko na drodze (nie skrzyżowaniu), gdzie piesi chcą przejść. Nie mają natomiast sensu przyciski dla pieszych na skrzyżowaniach, gdzie i tak samochody muszą stać, bo jadą samochody z prostopadłych kierunków.
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Grzegorz P.:
Oczywiście wszechobecne przyciski. W piątek wieczorem o mało mi nie uciekł tramwaj, bo przycisk nie zadziałał...

Sytuacja z drugiej strony: jedziesz samochodem, masz czerwone światło, (sygnalizacja bez przycisków dla pieszych), pieszy ma zielone ale ani pół pieszego po horyzont i o mało się nie spóźnisz na spotkanie, bo stałeś na czerwonym?

Analogia to by była, gdyby Ci się nie zapaliło zielone mimo czerwonego dla kierunkiu poprzecznego. Jakoś nawet na nieuczęszczanych drogach żaden kierowca nie musi podjeżdżać i naciskać przycisk, żeby mógł przejechać przez skrzyżowanie.
A jezeli tych świateł tyle będzie, że 10 km poza miastem przejedziesz w pół godziny, to wtedy będzie to absurd.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Panowie, nie pisałam o skrzyżowaniu, prawda? :P
Tak się składa, że równie dobrze może to być przejście dla pieszych, nie skrzyżowanie i wtedy jest tak jak napisałam.Nie spotkaliście takiego przypadku?
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Panowie, nie pisałam o skrzyżowaniu, prawda? :P
Tak się składa, że równie dobrze może to być przejście dla pieszych, nie skrzyżowanie i wtedy jest tak jak napisałam.Nie spotkaliście takiego przypadku?

To, że napisałem - czerwone dla kierunku poprzecznego nie musi oznaczać, że chodzi wyącznie o drogę, prawda?
Generalnie nie jest to wielki problem odczekać pół minut i pojechać dalej. Gorzej, jakby ci się w ogóle nie zapaliło, a ja o tym piszę. Jakbym nie zdążył, czekałbym pół godziny. A filmik jest jeszcze o czymś innym.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Grzegorz P.:
Jolanta I.:
Panowie, nie pisałam o skrzyżowaniu, prawda? :P
Tak się składa, że równie dobrze może to być przejście dla pieszych, nie skrzyżowanie i wtedy jest tak jak napisałam.Nie spotkaliście takiego przypadku?

To, że napisałem - czerwone dla kierunku poprzecznego nie musi oznaczać, że chodzi wyącznie o drogę, prawda?

Ścieżka rowerowa?
Generalnie nie jest to wielki problem odczekać pół minut i pojechać dalej. Gorzej, jakby ci się w ogóle nie zapaliło, a ja o tym piszę. Jakbym nie zdążył, czekałbym pół godziny. A

Grzesiu, o tym, że się zielone światło nie zapalało to ja w zeszłym roku pisałam i onet pisał i mmsilesia:).Takie przypadki się zdarzają i jest to w dużej mierze wina złej synchronizacji świateł.

konto usunięte

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Co prawda nie u nas a w Zagłębiu:

"Wzdłuż ulicy Konopnickiej powstaje pierwszy w mieście i województwie śląskim kontrapas rowerowy - poinformował Bartosz Matylewicz, rzecznik Urzędu Miasta w Dąbrowie Górniczej.
Kontrapas ma być gotowy już w sobotę, a dzięki niemu skróci się dystans i czas przejazdu z centrum do drogi prowadzącej w kierunku Pogorii III i Parku Zielona. - Co prawda pas ruchu będzie zwężony, ale wyraźnie wyznaczony kontrapas poprawi widoczność innych użytkowników jezdni, co zwiększy bezpieczeństwo i rowerzystów, i kierowców samochodów - mówi Bartosz Matylewicz."



Obrazek


http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec/1,93867,140...
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Infrastruktura miejska a zasady koegzystencji...

Jolanta I.:
Rozumiem, że jeśli byłbyś mieszkańcem ścisłego centrum, to nie miałbyś nic przeciwko by wnosić stosowną opłatę za parkowanie swojego auta lub swoich pojazdów?

W sumie w świecie idealnym (którego nie ma i nie będzie) tak powinno być. Przestrzeń publiczna powinna być wolna od zaparkowanych samochodów (nie dotyczy wsiadania/wysiadania, rozładunku itp.). Ale parkowanie powinno być tylko poza przestrzenią publiczną. Podobno w Japonii lub może tylko w jakimś tam mieście nie można kupić samochodu bez potwierdzenia, że ma się zapewnione miejsce do parkowania (np. garaż, miejsce na parkingu). Jesteśmy w sytuacji, kiedy miejsce parkingowe jest już dobrem rzadkim.
Tylko ciekawe jak to wyjaśnić, że nawet na osiedlach ludzie wolą stawiać auta po blokiem bo za darmo i niemal bić się o miejsca, zamiast zapłacić za parking strzeżony czy też płatne miejsce postojowe na terenie ogrodzonym.

Ciekawa byłaby sytuacja, gdyby miejsca parkingowe pod blokiem były płatne, natomiast miejsca na strzeżonych parkingach oddalonych kilka minut na piechotę od domu darmowe (mogłyby być finansowane z pieniędzy wybranych za płatne miejsca pod blokiem). Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 12.06.2013 o godzinie 18:54 z tematu "parkowanie w Katowicach"

Następna dyskusja:

ul.Graniczna nie dla kierow...




Wyślij zaproszenie do