konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

W tym tygodniu w jednym z magazynów szkolnych ukarze się mój artykuł o tym jak bardzo wierzę w Śląsk. W obliczu jednak zderzenia z administracyjną rzeczywistością trudno nie nabawić sie schizofrenii lub conajmniej opadu rąk. Obtrąbiony szumnie temat "zjednoczenia metropolitarnego" zdaje się powoli umiera (a nie mówiłam ;) ). To chyba taka nasza przywara narodowa, że jak coś to wszyscy heja a potem każdy w swoją stronę... słomiany zapał tak zwany.

Poruszone przez Was watki o problemach komunikacyjnych to wierzchołek góry lodowej. Dziś na sesji w UM Katowice przedstawiciele katowickich uczelni zostali poinformowani, iż powstaje wspaniały projekt promocji Katowic jako osrodka akademickiego. Kampania informacyjna...a może promocyjna? (przedstawiciel UM nie mógł sie zdecydować, ale wybaczamy mu gdyż jak sam powiedział "promocją zajmuje się krótko, bo tylko 17 lat") prowadzona będzie pod hasłem "Katowice - miasto markowych uczelni". Cudownie :)Problem jednak w tym, że miasto jako "osrodek akademicki" niczym innym jak tylko markowymi uczelniami pochwalic sie nie może. Studenci przecież nie bardzo mają co ze soba zrobić. Próba "zwalenia" winy za wieczorne pustki w centrum na restauratorów sprawiła, że zagotowało się we mnie. Na mój delikatny przytyk, że studentów nie bedzie w miescie noca, bo potem nie maja jak wrócić do domów czy na akademiki usłyszałam, że miasto planuje przenieść kampus do centrum. Cudownie :)A co wiecej możemy obiecać przyszłym studentom? hmmm.... zastanówmy się....

(godzinę później)

...nadal myślę... pytam - słyszę odpowiedź - "miejsca pracy (poparte argumentem o niskim bezrobociu.... nie skomentuję), niskie ceny mieszkań..."
Cudownie :)

Zastanawia mnie jednak gdzie podział się duch zjednoczenia. Wydawało mi się, że jesli będziemy działać wspólnie to staniemy sie atrakcyjnym regionem. W końcu mamy niezłe zaplecze choćby festiwalowe - Mediawave, Off Festiwal... ale zaraz... idąc tokiem myslenia, że my sami, my Katowice to chyba nie pasuje... więc co MY - Katowice mamy do zaoferowania studentom? hmmm........

faktycznie jedyne co pozostaje twórcom kampani to marka katowickich uczelni... ale to chyba za mało... ale ja tam nie wiem... promocją zajmuję się jeszcze krócej, bo tylko 6 lat...

mimo to nadal wierzę w Śląsk i apeluję: róbmy swoje, walczmy o lepsze jutro, organizujmy, twórzmy, żeby potem miasto mogło sie promować ;)

wracając do kamapni informacyjnej to mimo swojego krytycznego podejścia - zaciskam kciuki, bo przeciez wierzę, przymykam lewe oko na niedociagniecia i zakasuję rękawy, bo marudzeniem jeszcze nikt nigdy do niczego nie doszedł.

Do pracy Ślazacy! (tfu! Katowiczanie miało być ;) )

ps. Wszystkich, którzy poczują się urażeni tym tekstem informuję, że nie mam zamiaru nikogo obrażać chcę jedynie zwrócić uwagę, że zaplanowanie kampani bez udziału jej meritum ( a wiec uczelni) jest troszkę tak jakby reklamować koka kolę nie znajac jej smaku.... Gdyby nas zaproszono do współpracy wcześniej to może udałoby się zrobić fajna kampanię PROMOCYJNĄ ... ale jak już mówiłam - ja sie nie znam ;)Meelena zwana Mrówką edytował(a) ten post dnia 21.04.07 o godzinie 12:18

Temat: co z tym Śląskiem?

ja napewno nie czuje sie urazona tym tekstem!wrecz przeciewnie popieram Twoje zdanie.
Oprocz tego mam do poruszenia jeszcze jeden watek,ktory w posredni lub bezposredni sposob moglby miec takze zwiazek z promocja Katowic.Otoz chodzi mi o ochrone srodowiska.Dzieckiem bylam a juz sie mowilo,ze Katowice to zanieczyszczone miasto.Najbardziej zanieczyszczone w naszym kochanym kraju.I co?Mentalnosc ludzi jest tak spatrzona,ze szlak mnie trafia.Nie zdajemy sobie sprawy z tego,ze sami siebie wyniszczamy.Po co nam osrodki akademickie,najwieksze budowle,najwspanialsze osiedla i najwieksze w Polsce centra handlowe skoro kiedys to wszystko moze zniknac.Wiem wiem,nas to nie dotknie ale moze czas zaczac myslec perspektywicznie.

Moze to nie miejsce na poruszanie tego tematu ale nie moge sie oprzec zeby nie opowiedziec wam pewnej historii z sprzed paru dni.
Pod moim blokiem (obok stoja jeszcze dwa takie same ,10 pieter,10 mieszkan na pietrze) jest kawalek trawki,na ktora chodza pieski ze swoimi potrzebami.Sasiedzi sie wkurzali,apelowli do spoldzielni wiec spoldzielnia postawila spcjalny kosz na psie odchody.Super pomyslalam.Sama mam psa,po ktorym rzecz jasan sprzatam i ide z napelnionym woreczkiem pol godziny do kosza zeby sie tego pozbyc.Po paru dniach ta sama trawke ogrodzili dookola zywoplotem...pies jakos sie dostanie na trawke,z czlowiekiem gorzej.Krew mnie zalala.Ale to byl "pikus". Ostatnio postawili obok kosza na psie kupki,ogrodzonego zywoplotem, tabliczke z napisame ZAKAS WYPROWADZANIA PSOW.

bez komentarza.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

W zasadzie przymierzałem się do otwarcia podobnej dyskusji, z tym, że chciałem się oprzeć na przykładzie niedawnego otwarcia galerii Rondo Sztuki i organizacji wystawy Rekonesans malarstwa. Ale myślę, że ta sprawa mogłaby sie doczekać osobnego wątku.

Zacznę od tego, że przedstawiony pomysł kampanii informacyjnej (czy też promocyjnej - nie wiem, bo nie znam szczegółów, a promocją nie zajmowałem się nigdy, hehe) nie wydaje mi się zbyt szczęśliwy. Ciężko opierać swój sukces i pozytywny wizerunek na wątpliwych podstawach. Im wcześniej zdamy sobie sprawę, że żadne huczne działania promocyjne i marketingowe, magiczne wykresiki i zestawienia, nie uczynią ze śląskich uczelni "markowych placówek", tym lepiej. Na odpowiednią renomę trzeba sobie po prostu zapracować, a tego nie da się zrobić nawet i trwającą kilka lat kampanią. "Walka" o palmę pierwszeństwa z kilkusetletnią tradycją uniwersytetów w Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu lub też szybką ścieżką rozwoju (z oczywistych względów) uczelni warszawskich, jest moim zdaniem "walką" z wiatrakami i środki przeznaczone na tego typu działania z pewnością za jakiś czas będzie można określić mianem zmarnowanych.

Oczywiście powinniśmy promować śląskie uczelnie, ale powinno się to odbywać w sposób ciągły i systemowy, a nie przez jakieś takie sztuczne zrywy. Ponadto powinniśmy podkreślać rolę najważniejszych śląskich uczelni wyższych (Uniwersytet Śląski, Akademia Ekonomiczna, Politechnika Śląska), a także mnogość pozostałych, jako ważnych ośrodków edukacji, ale bardziej w aspekcie regionalnym, niż ogólnopolskim. Powinno nam raczej zależeć na zatrzymaniu młodych ludzi stąd (by nie wyjeżdżali studiować do innych ośrodków), niż przyciąganiu ich z innych regionów Polski. Po pierwsze dlatego, że nie dziesiątkowałoby śląskiej społeczności, ludzi tutaj wychowanych i chcących sie poświęcić na rzecz rozwoju tego regionu. Pod drugie dlatego, że ilość ludzi zamieszkujących nasz region (województwo śląski plus pewne fragmenty małopolskiego i opolskiego) to pewnie coś koło 6 milionów, a więc w porównaniu z takim Wrocławiem i woj. dolnośląskim (ok. 3), Warszawą i woj. mazowieckim (ok. 5), Poznaniem i woj. wielkopolskim (ok, 3,5) daje to nam sytuację naprawdę komfortową. Należy założyć, że z niewielkimi odchyłkami proporcjonalnie kształtowałaby się także liczba młodych ludzi w "zasięgu" uniwersytetów. W samym GOP-ie, czyli obszarze, z którego studenci mogą dojeżdżać do swoich uczelni, mieszka niemal 3 mln ludzi. To pewnie wartość porównywalna z ilością "warszawiaków" i okolic, znajdujących się głównie na trasie kolejki WKD.

Tak więc podsumowując tę część, stwierdzam, że zdecydowanie ważniejsze powinno być promowanie śląskiej edukacji wśród nas samych, niż na forum ogólnopolskim. Ważniejsze to nie znaczy, że o promocji ogólnopolskiej powinniśmy zapomnieć całkowicie. Powinna być obecna, ale nie jako główny element całego przedsięwzięcia.

Teraz, kiedy już zaplanowaliśmy kampanie zgodną z powyższym :))) trzeba by się zastanowić nad ułatwieniem życią tej śląskiej rzeszy studentów. Prześledźmy po kolei: nie będzie pozytywnego fermentu, jeśli nie będzie miejsc, gdzie można by je wymyślać i lokalizować; nie będzie takich miejsc, jeśli wokół nie będzie ludzi, którzy mieliby ten ferment wywołać, nie będzie tych ludzi, jeśli nie będą blisko mieszkać lub nie będą mogli łatwo tam dotrzeć. I tu dochodzimy do zagadnienia transportu, o którym pisałem poprzednim razem. Stworzenie nowego kampusu w bliskim sąsiedztwie z centrum miasta uważam za mrzonki, bo nie wyobrażam sobie, by we władzach miasta znaleźli się ludzie chcący konkurować z deweloperami o atrakcyjne działki, na których można by to wszystko wybudować. Nie mamy także tak rozległego centrum miasta i odpowiednich kamienic, by liczba studentów wynajmujących mieszkania w centrum jakoś drastycznie wzrosła. Tak więc, jeśli realizacja, któregoś z tych powyższy wariantów lub też obu naraz, wydaje sie mocno wątpliwa w krótkiej perspektywie czasowej, to powinniśmy zacząć od tego, co w tym pakiecie wydaje się najłatwiejsze, choć bezwgzlędnie łatwe to już nie jest, czyli od transportu.

I tu pozwolę sobie przekleić fragment z wześniejszej wypowiedzi na ten temat w wątku "co robicie wieczorem?":

"Nie będzie dobrze dopóki nie zostanie przeprowadzona fuzja KZK GOP
i Tramwajów Śląskich, nie wyklaruje się sprawny Zarząd, wspierany przede wszystkim przez urzędy centralne województwa -
Marszałka czy Wojewody, a nie "rozszarpywany" przez poszczególne
gminy. Do tego należałoby jeszcze dołożyć ścisłą współpracę z PKP. Teraz każdy ciągnie linę w swoją stronę, a w takim przypadku wiele się zrobić nie da, a różne tymczasowe rozwiązania udowadniają, że w naszym kraju prowizorka jest cholernie wytrzymała. :)"

Wiemy też, że dialog pomiędzy takimi urzędami i instytucjami jest cholernie niesprawny, więc trzeba by się zastanowić, kto i jak może na to wszystko wpłynąć. Tu przychodzi mi na myśl, że takie rozmowy, to coś podobnego do polityki zagranicznej. Żadne decyzje nie zapadają przed kamerami i w błyskach fleszy, tam są tylko formalnie potwierdzane. Tak naprawdę wszystko się dzieje we foyer. Tam biegu nabierają idee i tam są zawierane prawdziwe porozumienia, które później są tylko doprecyzowywane i spisywane z całą tą urzędową obwolutą. Tak więc jeśli ci ludzie tak naprawdę nie potrafią się spotkać, nie potrafią normalnie rozmawiać i jedyny ich kontakt to przerzucanie pisemek urzędowych oraz posiedzenia, gdy już jest naprawdę gorąco, ale wówczas odbywa sie to na oczach wszystkich i poza doraźnym załatwieniem sprawy nie da się zrobić niczego więcej, zgodnie z tym co napisałem powyżej.

OK, tyle chyba tytułem wstępu, hehe. Zobaczymy, co będzie dalej i czy ktoś jeszcze przyłączy się do dyskusji.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

Bardzo Wam dziekuję za te wypowiedzi :)a teraz zasiadam do pisactwa w tym temacie :)

Temat: co z tym Śląskiem?

Witam,

Otóż moje poglądy na sprawę mogą być nieco inne ale generalnie zgadzam się z przedmówcami.

Otóż ja nie pochodzę z Katowic tylko przyjechałem do stolicy Śląska na studia - a jestem z Jastrzębia Zdroju (ok. 60 km na południe w stronę Wisły i Cieszyna). Oczywiście nie było moim marzeniem studiować w Katowicach, traktowałem to jako miasto zapasowe. Generalnie dla kogoś kto jest przyjezdny, Katowice są mało atrakcyjne - wizualnie, kulturowo - rozrywkowo itp. Jak zaczynałem studia było gorzej (o wiele bardziej niż jest teraz) ale właśnie widzę, że to miasto zrobiło duży postęp - rondo i DTŚ.

Brakuje RYNKU!!! Nie ma serca, które nadawałoby rytm miastu, gdzie możnaby było posiedzieć na piwku, w spokoju. Słabo wykorzystane są Trzy Stawy, chyba jedno z nielicznych miejsc gdzie można posiedzieć na trawce. W Katowicach nie ma parków a w tych które są przesiadują chłopcy z winkami ;)))

Tragiczna jest komunikacja - o czym było już mówione. Nie wiem dlaczego - skoro na Śląsku jest najlepsza sieć kolejowa w Polsce - nie ma szybkich kolei podmiejskich, gdzie drogę z Chorzowa do Katowic pokonywałoby się w kilka minut a nie w 45 jak to ma miejsce tramwajem. Ratuje tylko DTŚ i autostrada no ale wiadomo - nie każdy ma auto, na imprezke autem lepiej nie jechać itd. Nie wspominam o wydostaniu się z Gliwic czy innych miast w nocy. Myślę że to jest drugi - po realizacji projektu budowy rynku - najważniejszy problem w Katowicach.

Studia - nie ma klimatu studiowania w Katowicach. Chętnie poszedłbym do jakiegoś muzeum górnictwa, zjechał pod ziemię, zobaczył jak to działa, muzeum hutnictwa itp. Skoro region jest na tym postawiony czemu nie ma nic takiego? Jeśli ma być jakaś promocja miasta/regionu to trzeba promować tona czym region powstał i się rozwijał a czegoś takiego nie ma. Przecież nie będziemy promować miasta reklamą SCC?!

Pewnie nazbierałoby się więcej ale i tak jest w miarę dobrze co nie znaczy, że nie może być lepiej.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

Tez przyjechalam na Slask, z ta roznica, ze po studiach w Krakowie.
Kampania promujaca Katowice powinna uwypuklac to co tu jest niezle:
- perspektywy pracy i rozwoju zawodowego - nie jest to Warszawa, ale z moich obserwacji jest naprawde niezle
- wydarzenia kulturalne - gdzie jak gdzie, ale w Spodku jest sporo dobrych koncertow
- niezle uczelnie
- drogi: juz jest niezle, a buduje sie jeszcze lepsze;)

A co trzeba zrobic, by zylo sie tu lepiej:
- wieksza dbalosc o srodowisko: chocby usuniecie starego azbestu z budynkow mieszkalnych
- renowacja budynkow
- stworzenie rynku w Katowicach
- zmodernizowanie dworca - straszy okropnie!
- komunikacja miejska

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

oj... chyba mamy odmienne spojrzenie na sprawę "wydarzeń kulturalnych" Rubik do sześcianu albo święto zombie znane pod komercyjnym kryptonimem Mayday to chyba nie do końca "wydarzenia kulturalne"... choć rzezcywiście przy ubogim repertuarze miasta w tej dziedzinie można to nazwać "wydarzeniem"

Temat: co z tym Śląskiem?

Ale koncerty na stadionie w Chorzowie są ok ;)))) no i w Spodku też czasami coś ciekawego zagra... plus zawody sportowe typu Liga Światowa, generalnie jest ok, w końcu to jak do tej pory jedna z największych sal widowiskowych i stadionów w kraju.

Nie ma klubów muzycznych typu Hipnoza z nieco niekomercyjną muzyką.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

tak i weź pod uwagę, że takie "wydarzenia" to najczęściej wielkie imprezy na skalę ogólnokrajową więc jest ich jak na lekarstwo. Ja nie wymagam, żeby raz w tygodniu nas odwiedzały gwiazdy formatu JLo ale powinno być wiecej mniejszych imprez, dobrze zrobionych i na poziomie, bo jedna Hipnoza nie wyrobi... a i wydarzeń w teatrze coś niewiele... mejdej jest zajebisty ale ilez można...

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

Agnieszka W.:
oj... chyba mamy odmienne spojrzenie na sprawę "wydarzeń kulturalnych" Rubik do sześcianu albo święto zombie znane pod komercyjnym kryptonimem Mayday to chyba nie do końca "wydarzenia kulturalne"... choć rzezcywiście przy ubogim repertuarze miasta w tej dziedzinie można to nazwać "wydarzeniem"

Metalmania, Rawa Blues Festival, koncerty takich grup jak Tool, Rammstein to sa wydarzenia. Mayday i Rubik tez stanowia zachete do wizyty w miescie dla wcale nie malej publicznosci;) Chcesz promowac miasto, czy swoje preferencje "artystyczne"????

Temat: co z tym Śląskiem?

Jest sznasa,że Euro 2012 odbędzie się w Chorzowie - poczekajmy 5 lat może coś się zmieni na plus... chyba,że nie będzie żadnego meczu na Stadionie Śląskim,który moim zdaniem chyba najbardziej nadaje się na taką "imprezę" ale przecież Chorzów ma tylko 2 hotele i to go delikatnie mówiąc dyskfalifikuje.
Szkoda,że ci na górze nie wiedzą,że będąc na Śląsku po prawej ma się Chorzów a po lewej Katowice i może nawet ze Stadionu bliżej byłoby do hotelu w Katowicach?

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

Paulina C.:
Agnieszka W.:
oj... chyba mamy odmienne spojrzenie na sprawę "wydarzeń kulturalnych" Rubik do sześcianu albo święto zombie znane pod komercyjnym kryptonimem Mayday to chyba nie do końca "wydarzenia kulturalne"... choć rzezcywiście przy ubogim repertuarze miasta w tej dziedzinie można to nazwać "wydarzeniem"

Metalmania, Rawa Blues Festival, koncerty takich grup jak Tool, Rammstein to sa wydarzenia. Mayday i Rubik tez stanowia zachete do wizyty w miescie dla wcale nie malej publicznosci;) Chcesz promowac miasto, czy swoje preferencje "artystyczne"????

niepotrzebnie się unosisz. mam na mysli to, że jesli juz w spodku coś sie dzieje to sa to duże imprezy podobnie jak na stadionie slaskim. Ale to wciąż mało. Ale zaczyna sie dobrze dziać. coraz więcej festiwali filmowych, dobrych koncertów klubowych (niekoniecznie tych wielkich)Przykre tylko to, że tak mało ludzi przychodzi.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

Ten post został edytowany przez Autora dnia 25.09.14 o godzinie 20:19

Temat: co z tym Śląskiem?

Łukasz Z.:
Agnieszka W.:
Przykre tylko to, że tak mało ludzi przychodzi.
Bo brak informacji. Chodziłbym więcej gdybym wiedział wcześniej.. Zwykle czytam "po" w gazecie, że coś się odbyło i mnie trafia, że nie widziałem wcześniej..


zgadzam się,u nas w mieście jest kino,w ktorym po czasie lecą hity,bilety wtedy kosztują 10zł....z chęcią bym sobie czasem poszła ale niestety często dowiaduję się w poniedziałek,że w weekend leciały jakieś ciekawe projekcje.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

a wiecie, ze też mnie naszła tak myśl własnie? jak widzicie jak cos wiem wczesniej staram się Wam mówić ale wobec tego bedę sie bardziej starała :) może jakis blog założę... przemysle to . Ale obiecuję poprawę :)

Temat: co z tym Śląskiem?

Pisałam już na poprzednim forum ale na wszelki wypadek napiszę i tu: dziś,o 23:00 w klubie Fun City w Silesia City Center, odbędzie się koncert Reni Jusis (cana biletu - 25 zł,bilety można kupić do godziny 17:00)wejście do klubu od 21:00.
Joanna B.

Joanna B. Dyrektor Operacyjny

Temat: co z tym Śląskiem?

Łukasz Z.:
Agnieszka W.:
Przykre tylko to, że tak mało ludzi przychodzi.
Bo brak informacji. Chodziłbym więcej gdybym wiedział wcześniej.. Zwykle czytam "po" w gazecie, że coś się odbyło i mnie trafia, że nie widziałem wcześniej..


dokłądnie...ewentualnie poczta pantoflowa..ale nies jet to tak rozwinięte jak np w KRakowie ...
ale powolutku widze niesmiałe postępy...
Tomasz S.

Tomasz S. Prezes Zarządu -
FaktoringBroker Sp.
z o.o.

Temat: co z tym Śląskiem?

Nic tylko brać się do roboty dla budowania naszej wspólnej przyszłości :D

Ja wierzę w duży postęp gospodarczy Śląska. Staram się mieć w tym również swój mały wkład. Katowice to idealne miejsce do robienia interesów. Potrzeba tylko trochę dobrej woli ze strony urzędów...
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: co z tym Śląskiem?

Zgadzam się z większością tego co napisane wyżej. By wypromować region jako studencki raj rzeczywiście trzeba dużo pracy u podstaw (np. Uniwersytet Śląski jest tak skostniały, że szkoda słów), ale czy Wrocław posiada elitarne uczelnie? A wszystkim kojarzy się z miastem ze studenckim klimatem. Więc nie tylko uczelnie ale i wszystko wokół nich.
Transport niestety leży i nic nie zapowiada poprawy (pomysł kampusu w centrum miasta to jakaś paranoja, prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie niż do tego dojdzie, traktuję to jako temat na odczepnego). Bo jeśli nie miasto to kto? Już teraz kluby w centrum w weekend są pełne. Ludzi więcej by pewnie przyszło, gdyby było więcej klubów. Więcej tych ostatnich będzie, jeśli przedsiębiorcy zauważą potencjalny rynek. Ten ostatni pojawi się, jeśli będzie można zaryzykować BEZPIECZNY (o tym za chwilę) wypad wieczorem na miasto, odwiedzenie paru miejsc z możliwością powrotu do domu o dowolnej godzinie (z maksymalnym czekaniem na przystanku do pół godziny). Można by rzec - jest luka na rynku, czemu nie ma prywatnych nocnych przewozów? Ponieważ moim zdaniem, obecnie Ci co się bawią, mają logistycznie to rozpracowane (taksówka, samochód, pokorne wyjście z imprezy bo ostatni tramwaj - po miesiącu obserwowania imprez w Katowicach, ilości osób itp. można poznać cały rozkład komunikacji miejskiej ;) -itp.). By pojawili się nowi klienci dający zarobek takim przewozom muszą powstać nowe kluby i koło się zamyka. Nikt mający własny biznes nie jest altruistą, chce zarobić i nie stać go na czekanie parę miesięcy aż rynek się rozkręci (chyba że klub dogada się z jakąś firmą przewozową co byłoby niezłym pomysłem), dlatego zadanie zapewnienia transportu i przepływu ludzi między imprezą a domem spada na komunikację miejską. A z tą jak jest sami wiemy. Ostatnio pojawiły się pomysły, że jak tylko Tramwaje Śląskie wrócą do macierzy, Siemianowice zlikwidują linie tramwajowe jako nieekonomiczne. A tramwaj po 22 w weekend to jedyna opcja by wrócić z Katowic. Narazie nie jest nic proponowane w zamian :(
Taksówki to porażka. W Warszawie płacę mniej więcej o 1/3 mniej za nocny kurs. Ostatnio przejazd z Czeladzi Piaski do Siemianowic w niedzielę po 22 kosztował mnie 50zł :( Spotkałem się nawet z taką opinią taryfiarza, że oni sobie nie życzą konkurencji z Wawy i ich "złodziejskich" cen - spłonęły już dwa samochody (autentyczna rozmowa sprzed dwóch miesięcy).
Wracając do bezpieczeństwa. Trzy miesiące temu w sobotę koło 22 wracałem z kina Helios. Idąc w stronę Wojewódzkiej natknąłem się na bójkę w okolicach Mega Clubu - dwóch kolesi wyjaśniało sobie jakieś kwestie, kibicowało im jakiś piętnastu (przejście podziemne koło Złotego Osła to bardzo "klimatyczne" miejsce w weekendy). Zmieniłem trasę, zacząłem dzwonić na Policję. Po 10 minutach bezskutecznych prób (112 jak i 997) dałem sobie spokój.

Jeśli chcemy być akademickim ośrodkiem wiele jeszcze przed nami.
Takie miejsca jak Hipnoza, Dekadencja, Złoty Osioł i inne to zaledwie wyspy w morzu szarości. Ale wszystko przed nami, bo jak nie my, to kto?

Katowice można jeszcze promować jako ciekawy ośrodek filmowy. Mamy Rialto, Światowida, Centrum Sztuki Filmowej, Festiwal Filmów Kultowych - jest w czym przebierać.
Mamy jeszcze cudowny park i masę zieleni dookoła (Trzy Stawy).
Pokażmy młode i kolorowe Katowice, to już od dawna nie jest miasto węgla i stali.

konto usunięte

Temat: co z tym Śląskiem?

oj Maciej :) ja widzę, że my na tej industraturze musimy sie poznac i koniecznie pogadać :)

pozdrawiam ciepło z zimnych gór (brrr)



Wyślij zaproszenie do