Damian F. :- )
Temat: Jidamy i Strażnicy
Cześć Wam,ostatnio odkryłem, że brakuje mi zrozumienia podstawowych, fundamentalnych aspektów praktyki buddyjskiej… na pierwszy rzut idzie temat Jidamów i Strażników - jak to właściwie z nimi jest?
Przedstawię jak to mniej więcej rozumiem:
Jidiam, bóstwo medytacyjne jest reprezentacją konkretnych właściwości oświeconego umysłu przebudzonej istoty (Buddy), czyli np. Czenrezig reprezentuje Cztery Niezmierzoności, jakie powstają w umyśle Przebudzonego … i praktyka Czenreziga rozwija w nas właśnie te właściwości (i właściwie nie tylko te, ponieważ jak mówią nauczyciele, urzeczywistniając jednego jidama urzeczywistniamy także właściwości pozostałych), więc w takim rozumieniu, praktyka z jidamem to praktyka z archetypem, symbolem, dzięki której w naszym umyśle urzeczywistniamy właściwości reprezentowane przez, jidama, ale samo bóstwo jako takie nie posiada swojej własnej, odrębnej egzystencji (pomijam kwestie, tzw. egregorów czyli energii, które zaczynają żyć własnym życiem w niematerialnym świecie dzięki energii swoich wyznawców).
W takim rozumieniu bóstwo nie istnieje poza naszym umysłem. Okay, pewnie zauważycie, że w buddyzmie mówienie o własnej, odrębnej, niezależnej egzystencji jest nieporozumieniem czy mówimy o jidamach jako symbolach czy czujących istotach takich jak my – pozatym w sadhanah jest jasno opisane jak powstaje bóstwo, np. z gry współczucia i pustki, także podstawą jego manifestacji podobnie jak naszej jest śunjata. Jednak na poziomie konwencjonalnym czujące istoty funcjonują poza moją praktyką/moim umysłem, a jak to właścwiie jest z jidamami?
Czy bóstwo pojawia się tylko wtedy, kiedy jakaś czująca istota robi praktykę z nim związaną, czy jako konkretny aspekt właściwości oświeconego umysłu istnieje poza praktyką? Przykładowo w przeciwieństwie do jidamów /tak jak ja to rozumiem/ strażnicy mają swój własny strumień istnienia, czyli można powiedzieć, że są istotami/jakąś formą obecności na zewnątrz nas. Ale czy posiadają „egzystencje” poza praktyką podobnie jak np. lokalne bóstwa albo Przebudzone istoty, które urzeczywistniają pięć, kaji/pięć mądrości w miejsce pięciu skandh? Czy w świetle powyższego Awalokiteśvara jest jidamem czy Buddą (bodhisattwą?). Czy Wadzrasatwa jest Buddą czy „tylko” jidamem? Jeśli jidamem to np., w jaki sposób przekazał nauki Dzogczen Garabowi Dordże :) ? Czy może działa to na jeszcze innej zasadzie, takiej jak np. w przypadku Samathabadry mówi się, że praktykujący, który urzeczywistnia to i tamto staje się Samathabhadrą i na tej samej zasadzie jakaś czująca istota zamanifestowała się jako Wadzrasatwa i przekazała nauki? Dlaczego nauczyciele uczą, aby podczas praktyki jidama odczuwać jego faktyczną obecność - czyli kogo obecność/moją własną zamanifestowaną jako bóstwo czy obecność co prawda nieoddzielną ode mnie, ale jednak istniejącą poza moim umysłem?)
Rozumiem, że pytając w ten sposób popełniam już błąd na początku – myśląc dualistycznie – w kategoriach czy jidam istnieje na zewnątrz/wewnątrz mnie, ale świat funkcjonuje jednak w bardzo konwencjonalny sposób, więc proszę się nie dziwić, że chciałbym sobie to jakoś poukładać...
Podsumowując
1) czy jidam istnieje gdzieś na chmurce i daje mi blessa czy jest raczej metodą do urzeczywistnienia właściwości, które reprezentuje - czy też jest czymś pomiędzy, czymś w rodzaju oświeconej aktywności, która działa niezależnie od praktykujących istot i Buddów?
2) jak to jest ze strażnikami (Dakiniami)?
EDIT:
Możecie polecić jakąś lekturę na ten temat?
Pozdrawiam
DamianDamian Fijałkowski edytował(a) ten post dnia 05.12.10 o godzinie 17:14