Temat: Jidamy i Strażnicy

Cześć Wam,
ostatnio odkryłem, że brakuje mi zrozumienia podstawowych, fundamentalnych aspektów praktyki buddyjskiej… na pierwszy rzut idzie temat Jidamów i Strażników - jak to właściwie z nimi jest?

Przedstawię jak to mniej więcej rozumiem:

Jidiam, bóstwo medytacyjne jest reprezentacją konkretnych właściwości oświeconego umysłu przebudzonej istoty (Buddy), czyli np. Czenrezig reprezentuje Cztery Niezmierzoności, jakie powstają w umyśle Przebudzonego … i praktyka Czenreziga rozwija w nas właśnie te właściwości (i właściwie nie tylko te, ponieważ jak mówią nauczyciele, urzeczywistniając jednego jidama urzeczywistniamy także właściwości pozostałych), więc w takim rozumieniu, praktyka z jidamem to praktyka z archetypem, symbolem, dzięki której w naszym umyśle urzeczywistniamy właściwości reprezentowane przez, jidama, ale samo bóstwo jako takie nie posiada swojej własnej, odrębnej egzystencji (pomijam kwestie, tzw. egregorów czyli energii, które zaczynają żyć własnym życiem w niematerialnym świecie dzięki energii swoich wyznawców).

W takim rozumieniu bóstwo nie istnieje poza naszym umysłem. Okay, pewnie zauważycie, że w buddyzmie mówienie o własnej, odrębnej, niezależnej egzystencji jest nieporozumieniem czy mówimy o jidamach jako symbolach czy czujących istotach takich jak my – pozatym w sadhanah jest jasno opisane jak powstaje bóstwo, np. z gry współczucia i pustki, także podstawą jego manifestacji podobnie jak naszej jest śunjata. Jednak na poziomie konwencjonalnym czujące istoty funcjonują poza moją praktyką/moim umysłem, a jak to właścwiie jest z jidamami?

Czy bóstwo pojawia się tylko wtedy, kiedy jakaś czująca istota robi praktykę z nim związaną, czy jako konkretny aspekt właściwości oświeconego umysłu istnieje poza praktyką? Przykładowo w przeciwieństwie do jidamów /tak jak ja to rozumiem/ strażnicy mają swój własny strumień istnienia, czyli można powiedzieć, że są istotami/jakąś formą obecności na zewnątrz nas. Ale czy posiadają „egzystencje” poza praktyką podobnie jak np. lokalne bóstwa albo Przebudzone istoty, które urzeczywistniają pięć, kaji/pięć mądrości w miejsce pięciu skandh? Czy w świetle powyższego Awalokiteśvara jest jidamem czy Buddą (bodhisattwą?). Czy Wadzrasatwa jest Buddą czy „tylko” jidamem? Jeśli jidamem to np., w jaki sposób przekazał nauki Dzogczen Garabowi Dordże :) ? Czy może działa to na jeszcze innej zasadzie, takiej jak np. w przypadku Samathabadry mówi się, że praktykujący, który urzeczywistnia to i tamto staje się Samathabhadrą i na tej samej zasadzie jakaś czująca istota zamanifestowała się jako Wadzrasatwa i przekazała nauki? Dlaczego nauczyciele uczą, aby podczas praktyki jidama odczuwać jego faktyczną obecność - czyli kogo obecność/moją własną zamanifestowaną jako bóstwo czy obecność co prawda nieoddzielną ode mnie, ale jednak istniejącą poza moim umysłem?)

Rozumiem, że pytając w ten sposób popełniam już błąd na początku – myśląc dualistycznie – w kategoriach czy jidam istnieje na zewnątrz/wewnątrz mnie, ale świat funkcjonuje jednak w bardzo konwencjonalny sposób, więc proszę się nie dziwić, że chciałbym sobie to jakoś poukładać...

Podsumowując

1) czy jidam istnieje gdzieś na chmurce i daje mi blessa czy jest raczej metodą do urzeczywistnienia właściwości, które reprezentuje - czy też jest czymś pomiędzy, czymś w rodzaju oświeconej aktywności, która działa niezależnie od praktykujących istot i Buddów?

2) jak to jest ze strażnikami (Dakiniami)?

EDIT:
Możecie polecić jakąś lekturę na ten temat?

Pozdrawiam
DamianDamian Fijałkowski edytował(a) ten post dnia 05.12.10 o godzinie 17:14

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Przedstawię jak to mniej więcej rozumiem:
Witaj,
Ostro zaczynasz. Temat jidamów i strażników jest bardzo obszerny.
Na poczatek trochę etymologii.
Ji - umysł
dam(od damtsig) związek, związany.
Jidamy nie są jakimś specjalnym rodzajem Buddów, Bodhisattwów czy Strażników. Aspekt buddy, który jest dla ciebie głównym obiektem praktyki nazywamy jidamem.
Jidiam, bóstwo medytacyjne jest reprezentacją konkretnych właściwości oświeconego umysłu przebudzonej istoty (Buddy), czyli np. Czenrezig reprezentuje Cztery Niezmierzoności, jakie powstają w umyśle Przebudzonego … i praktyka Czenreziga rozwija w nas właśnie te właściwości
Czenrezig przede wszystkim reprezentuje współczucie wszystkich buddów, Ostatecznie Czenrezig jest nierozdzielnością pustki i współczucia.
(i właściwie nie tylko
te, ponieważ jak mówią nauczyciele, urzeczywistniając jednego jidama urzeczywistniamy także właściwości pozostałych)
Jidam, jest kompletną praktyką prowadzącą do stanu Buddhy.
Rzeczywiście, poszczególne jidamy mogą podkreślać pewne właściwości Buddhy, aspekty nauk buddhy itp., ale jednocześnie praktyka dowolnego jidama rozwija wszystkie właściwości oświeconego umysłu. Dlatego praktykując jednego jidama osiągamy właściwości reprezentowane przez wszystkie jidamy. Nie trzeba praktykować jednego jidama na to, a drugiego w celu uzyskania czegoś innego. Jest to typowe błędne podejście do praktyki jidama. Różnorodność jidamów bierze się z rożnych skłonności, możliwości i potrzeb czujących istot.
Ostateczną naturą jidamów tj. dharmakaja, jest poza rozróżnianiem i wartościowaniem.
, więc
w takim rozumieniu, praktyka z jidamem to praktyka z archetypem, symbolem, dzięki której w naszym umyśle urzeczywistniamy właściwości reprezentowane przez, jidama,
Jidamy są wyrazem naszej doskonałej natury umysłu. Jidamy prowadzą do rozwinięcia wszystkich oświeconych właściwości, nie tylko tych, które one reprezentują.
ale samo bóstwo jako takie nie posiada swojej własnej, odrębnej egzystencji (pomijam kwestie, tzw. egregorów czyli energii, które zaczynają żyć własnym życiem w niematerialnym świecie dzięki energii swoich wyznawców).
Rzeczywiście, jidamy nie istnieją na zewnątrz nas, nie są to jakieś bóstwa.
W takim rozumieniu bóstwo nie istnieje poza naszym umysłem. Okay, pewnie zauważycie, że w buddyzmie mówienie o własnej, odrębnej, niezależnej egzystencji jest nieporozumieniem czy mówimy o jidamach jako symbolach czy czujących istotach takich jak my – pozatym w sadhanah jest jasno opisane jak powstaje bóstwo, np. z gry współczucia i pustki, także podstawą jego manifestacji podobnie jak naszej jest śunjata. Jednak na poziomie konwencjonalnym czujące istoty funcjonują poza moją praktyką/moim umysłem, a jak to właścwiie jest z jidamami?
Jidamy nie istnieją poza twoim umysłem. Traktowanie jidamów jako odrębne byty, jest poważnym błędem w praktyce.
Czy bóstwo pojawia się tylko wtedy, kiedy jakaś czująca istota robi praktykę z nim związaną, czy jako konkretny aspekt właściwości oświeconego umysłu istnieje poza praktyką?
Można powiedzieć, że jidamy nie istnieją poza praktyką.
Przykładowo w przeciwieństwie do jidamów /tak jak ja to rozumiem/ strażnicy mają swój własny strumień istnienia, czyli można powiedzieć, że są istotami/jakąś formą obecności na zewnątrz nas.
Strażnicy funkcjonują podobnie jak jidamy, traktowanie ich jako jakieś zewnętrzne byty, jest również błędem. Chociaż istnieją tutaj pewne wyjątki. Ogólnie mówiąc, strażników dzielimy na trzy grupy:
1.jeszie-gynpo - opiekunowie mądrości, czyli strażnicy, którzy są emanacjami stanu prawdy sanskr.dharmakaji.
2.leki-gynpo - opiekunowie aktywności, którzy są emanacją jidama, strażnika typu jeszie-gynpo, po to by wypełnić różne aktywności,
3 dzigten-gynpo, czyli światowi opiekunowie związani przysięgami. Są to różne światowe bóstwa podporządkowane w przeszłości przez takich mahasiddów, jak Padmasambhawa czy II Karmapa Karma Pakszi, które zostały one zobowiązane do służenia dharmie, ochrony praktykujących itp. Jedynie w przypadku, trzeciej grupy, możemy powiedzieć, że są to zewnętrznie istniejące byty.
Czy w świetle powyższego Awalokiteśvara jest jidamem czy Buddą (bodhisattwą?). Czy Wadzrasatwa jest Buddą czy „tylko” jidamem?
Nie istnieje coś takiego jak "tylko" jidam":)
Jeśli traktujesz Awalokiteśwarę jako główny obiekt swojej praktyki medytacji, wówczas dla ciebie jest on jidamem, czyli tym co tworzy związek, albo metodę, dzięki której urzeczywistniasz doskonałą naturę swojego umysłu. Jidamy nie są jakąś odrębną kategorią, obok buddów i bodhisattwów. Podobnie jest z wadżrasattwą itd.

Jeśli jidamem to np., w jaki
sposób przekazał nauki Dzogczen Garabowi Dordże :) ?

Czy może
działa to na jeszcze innej zasadzie, takiej jak np. w przypadku Samathabadry mówi się, że praktykujący, który urzeczywistnia to i tamto staje się Samathabhadrą i na tej samej zasadzie jakaś czująca istota zamanifestowała się jako Wadzrasatwa i przekazała nauki?
Można tak powiedzieć.
Dlaczego nauczyciele uczą, aby podczas
praktyki jidama odczuwać jego faktyczną obecność - czyli kogo obecność/moją własną zamanifestowaną jako bóstwo czy obecność co prawda nieoddzielną ode mnie, ale jednak istniejącą poza moim umysłem?)
Ale jaki rodzaj obecności jidama masz na myśli? wyobrażanie sobie jidama, przed nami, ponad głową, czy utożsamianie się z jidamem?
Rozumiem, że pytając w ten sposób popełniam już błąd na początku – myśląc dualistycznie – w kategoriach czy jidam istnieje na zewnątrz/wewnątrz mnie, ale świat funkcjonuje jednak w bardzo konwencjonalny sposób, więc proszę się nie dziwić, że chciałbym sobie to jakoś poukładać...

Podsumowując

1) czy jidam istnieje gdzieś na chmurce i daje mi blessa czy jest
Nie istnieją. Jeśli zaś chodzi o jidama, który daje ci błogosławieństwo. Naturą naszego umysłu jest dharmakaja, ale dotychczas nie rozpoznaliśmy tego. Jidamy są wyrazem dharmakaji, a nie naszej nieoświeconej świadomości, tego z czym się teraz identyfikujemy. Kiedy medytujesz "na" jidama, otrzymujesz jego błogosławieństwo: jest to możliwe, ponieważ jidam jest tym samym, co natura naszego umysłu. Proste:)
raczej metodą do urzeczywistnienia właściwości, które reprezentuje - czy też jest czymś pomiędzy, czymś w rodzaju oświeconej aktywności, która działa niezależnie od praktykujących istot i Buddów?
Jidamy są metoda urzeczywistnienia natury swojego umysłu. Są przejawem dharmakaji i jako takie nie istnieją odrębnie, niezależnie.
2) jak to jest ze strażnikami (Dakiniami)?
Ze strażnikami i dakiniami jest podobnie jak z jidamami, z tym że dakinie, podobnie jak strażnicy dzielą się na: dakinie mądrości - emanacje dharmakaji, dakinie działania - emanacje dakiń mądrości, straźników, jidamów, światowe dakinie. Te ostatnie, są to różne światowe żeńskie bóstwa.

Oczywiście, moje odpowiedzi nawet w najmniejszym stopniu nie wyjaśniły znaczenia jidamów, strażników i dakiń. Potraktuj moje odpowiedzi co najwyżej jako luźne wprowadzenie do niezwykle fascynujących i efektywnych nauk i praktyki jidama.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 09:30
Rafał Maurin

Rafał Maurin COACH , Trener
Rozwoju

Temat: Jidamy i Strażnicy

Paweł jak zwykle wyjaśnił wszystko przejrzyście, ale być może zainteresuje Cię ta książka http://www.empik.com/mahakala-szescioreki-straznik-w-b...
Wyjaśnia ona wiele z poruszonych przez Ciebie zagadnień.

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Ponieważ jidamologia/strażnikologia;) jest moim konikiem, dlatego podam ci garść ogólnych wyjaśnień dotyczących Mahakali.

Mahakala jest gniewną emanacją wypromieniowaną z dharmadhatu(przestrzeni pierwotnej prawdy). Mahakala jest niczym innym jak tylko samo przejawieniem się w gniewnej formie właściwości ostatecznej prawdy.

Sanskryckie imię „Mahakala” można przetłumaczyć na dwa równorzędne sposoby: „Wielki Czas” (często właśnie tak imię to odczytywane jest w Indiach), inaczej „Wielka Siła Czasu”. Ale też „Wielki Czarny” (w ten sposób przełożono je na język tybetański).
Maha – wielki
Kala – czas/czarny. Kala w sanskrycie znaczy zarówno czas jak i czarny.

W buddyzmie, Mahakala to głównie Wielki Czarny, ale ma On jeszcze konotacje z czasem – na przykład w Tantrze Wielkiego Czarnego wyjaśnia się je następująco: „Kala, czyli Czarny Trzech Czasów”.
Symboliczne znaczenie imienia Mahakala:
Maha - wielka moc współczucia
Kala - mądrość dharmadatu

Mahakala oznacza tego, który urzeczywistnił naturę umysłu i poprzez swoją aktywność pomaga innym w osiągnięciu tej natury. Mahakala jest tyb. jeszie gynpo czyli opiekunem pierwotnej mądrości, nie oznacza to, że opiekuje się on pierwotną mądrością, tylko, że jest on opiekunem o pierwotnej mądrości, jest on ucieleśnieniem pierwotnej mądrości. Również my posiadamy pierwotną mądrość, skr. dźniana tyb. jeszie, ale jej nie doświadczamy, dlatego mamy wiele zewnętrznych, wewnętrznych i tajemnych przeszkód w praktyce prowadzącej do urzeczywistnienia tej mądrości. Mahakalę nazywa się – opiekunem - ponieważ jego aktywność chroni nas przed przeszkodami na ścieżce. Otrzymujemy pomoc na ścieżce, aby urzeczywistnić stan Buddhy.

Z innego punktu widzenia Mahakala symbolizuje, niewidzialną, niewymierną, dynamiczną zasadę wrodzoną wszystkim rzeczom przedstawianą w ikonografii buddyjskiej jako ciemnoniebieska (również biała, żółta, zielona, czerwona), przerażająca postać, której natura jest jednocześnie boska i demoniczna. Jest ona „przerażająca” dla kogoś ograniczonego własnym „ego”, które Mahakala depcze swoimi stopami, podobnie jak wszystkich bogów stworzonych na podobieństwo „ego”, którzy padają na twarz u stóp owej przerażającej postaci.

Czas to siła we władaniu, której znajdują się wszystkie rzeczy i całe istnienie, siła, której ulec muszą nawet najwyżsi bogowie.

Mahakala „Wielki Czas/Czarny” to potężny strażnik nauk Buddy. Swą mocą chroni dharmę przed wypaczeniami i błędną interpretacją, chroni także przed niebezpieczeństwami związanymi z szybkim rozwojem wewnętrznym, gdyż wiąże się to z uzyskaniem dostępu do głębokich warstw umysłu i osobowości ludzkiej. Groźny wygląd Mahakali jest wyrazem jego mocy pokonywania demonów i tworów umysłu, które wydostały się spod kontroli i mogłyby działać destrukcyjnie na świadomość praktykującego.
Dla tych, którzy nie posiadają wiedzy, Mahakala wydaje się być demonicznym strasznym bóstwem, które może być niebezpieczne. Owszem, dla osób ogarniętych niewiedzą Mahakala reprezentuje wszystko to, czego istota przywiązana do „Ja” boi się najbardziej. Jest to groźba unicestwienia. Ale dla tych, którzy posiadają wiedzę, Mahakala jest formą przejawiania się współczucia i mądrości pustki. Nie mają się, czego lękać ze strony wielkiej pustki. Mahakala jest przerażającym strażnikiem czasu, aktywną manifestacją pierwotnej mądrości, która niszczy koncepcję niezmiennego i trwałego „Ja” lub substancji.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 05.12.10 o godzinie 21:27

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Rafał Maurin:
Paweł jak zwykle wyjaśnił wszystko przejrzyście, ale być może zainteresuje Cię ta książka http://www.empik.com/mahakala-szescioreki-straznik-w-b...
Wyjaśnia ona wiele z poruszonych przez Ciebie zagadnień.
Czytasz w moich myślach;):)

Temat: Jidamy i Strażnicy

Paweł, bardzo Ci dziękuje za odpowiedź, szczególnie za fragmenty o strażnikach :)

paweł włodarczyk:
Dlaczego nauczyciele uczą, aby podczas praktyki jidama odczuwać jego faktyczną obecność - czyli kogo obecność/moją własną zamanifestowaną jako bóstwo czy obecność co prawda nieoddzielną ode mnie, ale jednak istniejącą poza moim umysłem?
Ale jaki rodzaj obecności jidama masz na myśli? wyobrażanie sobie jidama, przed nami, ponad głową, czy utożsamianie się z jidamem?

Miałem na myśli to czy jego obecność oznacza dla mnie właśnie to, że się z nim utożsamiam i dlatego jidam jako taki jest obecny w moim doświadczeniu - czy też mamy tutaj do czynienia z obecnością tego typu, że jidam sobie beztrosko lewituje nad moją głową, przygląda mi się i być może ma z mojej praktyki niezły ubaw ;-) OK, dzięki Twojej wypowiedzi wiem, że raczej ta pierwsza opcja.

Nie istnieją. Jeśli zaś chodzi o jidama, który daje ci błogosławieństwo. Naturą naszego umysłu jest dharmakaja, ale dotychczas nie rozpoznaliśmy tego. Jidamy są wyrazem dharmakaji, a nie naszej nieoświeconej świadomości, tego z czym się teraz identyfikujemy. Kiedy medytujesz "na" jidama, otrzymujesz jego błogosławieństwo: jest to możliwe, ponieważ jidam jest tym samym, co natura naszego umysłu. Proste:)

:-)

więc teraz na przykładzie Mahakali
Mahakala oznacza tego, który urzeczywistnił naturę umysłu i poprzez swoją aktywność pomaga innym w osiągnięciu tej natury.

ok to rozumiem
Mahakala „Wielki Czas/Czarny” to potężny strażnik nauk Buddy. Swą mocą chroni dharmę przed wypaczeniami i błędną interpretacją, chroni także przed niebezpieczeństwami związanymi z szybkim rozwojem wewnętrznym, gdyż wiąże się to z uzyskaniem dostępu do głębokich warstw umysłu i osobowości ludzkiej.

Czyli kto chroni - jakaś czująca istota która urzeczywistniła nature umysłu?
Mahakalę nazywa się – opiekunem - ponieważ jego aktywność chroni nas przed > przeszkodami na ścieżce. Otrzymujemy pomoc na ścieżce, aby urzeczywistnić > > stan Buddhy.
Czyli kogo aktywność? Według klasyfikacji strażników, którą podałeś Mahakala jest jeszie-gynpo, czyli emanacją dharmakaji i jako tako nie jest zewnętrznie istniejącym bytem. Chciałbym to po prostu dobrze zrozumieć - tzn. że przywołując Mahakale (czego nigdy nie robiłem) przywołujemy właściwości naszej pierwotnej oświeconej natury, które manifestują się w naszym wymiarze?

Jeśli tak to mam wrażenie, że to nie oznacza, że uaktywniamy tą potencjalność tylko w swoim umyśle/mowie/ciele, ale na zasadzie "sprzężenia zwrotnego" manifestują się one w całym naszym polu rzeczywistości czyli mogą sprawić, że np. unikniemy jakiegoś wypadku - chyba, że takie działania dotyczą już tylko światowych strażników???

Rafał dzięki za polecenie - właśnie zamierzałem ją przeczytać.

Pzdr : )Damian Fijałkowski edytował(a) ten post dnia 05.12.10 o godzinie 23:34

Temat: Jidamy i Strażnicy

Przy okazji jidamowego tematu mam pytanie odnośnie wizualizacji: bóstwa przedstawiane na thankah nie zawszę działają mi na wyobraźnie. Wiem, że na thankach są wszystkie potrzebne symbole, które mają porazić nas swoim znaczeniem, ale chodzi o sam wizualny aspekt bóstwa - czy np. grubego strażnika mogę sobie wizualizować jednak jako ciutke chudszego ponieważ taki wychudzony wzbudza we mnie określone reakcje/czy jednak WSZYSTKO musi być tak jak na thankach, dam Wam przykład:

Która Ekadżati jest przedstawiona w bardziej sugestywny sposób:


Obrazek


czy


Obrazek

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Damian Fijałkowski:
Paweł, bardzo Ci dziękuje za odpowiedź, szczególnie za fragmenty o strażnikach :)
Nie ma za co:) też lubię wiedzieć.
Miałem na myśli to czy jego obecność oznacza dla mnie właśnie to, że się z nim utożsamiam i dlatego jidam jako taki jest obecny w moim doświadczeniu - czy też mamy tutaj do czynienia z obecnością tego typu, że jidam sobie beztrosko lewituje nad moją głową, przygląda mi się i być może ma z mojej praktyki niezły ubaw ;-) OK, dzięki Twojej wypowiedzi wiem, że raczej ta pierwsza opcja.
Można powiedzieć, że: z punktu widzenia "buddyzmu ludowego" to drugie, ale z punktu widzenia teorii i praktyki jidama, pierwsza część twojej wypowiedzi jest poprawna. Buddyzm wadżrajany jest praktyczną ścieżka, dlatego oba podejścia mają rację bytu. Wszystko zależy od praktykującego, jego zaawansowania itp.
Wszystkie aspekty buddy można wyjaśnić na trzech poziomach:
zewnętrznym, wewnętrznym i sekretnym.
Druga część twojej wypowiedzi odpowiada zewnętrznemu rozumieniu jidama. Natomiast pierwsza część twojej wypowiedzi odpowiada wewnętrznemu poziomowi rozumienia jidama i zahacza o poziom sekretny.
Czyli kto chroni - jakaś czująca istota która urzeczywistniła nature umysłu?
To zależy z jakiego poziomu podchodzisz do praktyki strażników. W buddyzmie wadżrajany stosujemy zasadę podobną do homeopatii "tzn. "podobne leczyć podobnym" oznacza, to, że w buddyjskiej tantrze niekiedy celowo wyolbrzymia się jakiś aspekt buddy, czyli traktuje się go jako coś zewnętrznego itp. w ten sposób wprowadza się na ścieżkę nasz dualistyczny sposób postrzegania itp.
Mahakalę nazywa się – opiekunem - ponieważ jego aktywność chroni nas przed > przeszkodami na ścieżce. Otrzymujemy pomoc na ścieżce, aby urzeczywistnić > > stan Buddhy.
Czyli kogo aktywność?
Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź dotyczącą błogosławieństwa jidama.
podałeś Mahakala jest jeszie-gynpo, czyli emanacją dharmakaji i jako tako nie jest zewnętrznie istniejącym bytem. Chciałbym to po prostu dobrze zrozumieć - tzn. że przywołując Mahakale (czego nigdy nie robiłem) przywołujemy właściwości naszej pierwotnej oświeconej natury, które manifestują się w naszym wymiarze?

Jeśli tak to mam wrażenie, że to nie oznacza, że uaktywniamy tą potencjalność tylko w swoim umyśle/mowie/ciele, ale na zasadzie "sprzężenia zwrotnego" manifestują się one w całym naszym polu rzeczywistości czyli mogą sprawić, że np. unikniemy jakiegoś wypadku - chyba, że takie działania dotyczą już tylko światowych strażników???
Bardzo dobrze to opisałeś:)

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Damian Fijałkowski:
Przy okazji jidamowego tematu mam pytanie odnośnie wizualizacji: bóstwa przedstawiane na thankah nie zawszę działają mi na wyobraźnie. Wiem, że na thankach są wszystkie potrzebne symbole, które mają porazić nas swoim znaczeniem, ale chodzi o sam wizualny aspekt bóstwa - czy np. grubego strażnika mogę sobie wizualizować jednak jako ciutke chudszego ponieważ taki
Nie, jeśli chcesz uzyskać pożądane rezultaty. W praktyce jidama, każdy element jego formy ma istotne znaczenie.
wychudzony wzbudza we mnie określone reakcje
/czy jednak WSZYSTKO
musi być tak jak na thankach,
Tak. tanki zostały stworzone jako pomoc wizualna do praktyki jidama. Tutaj nie ma miejsca na dowolność. Dlatego należy uważnie wybierać tanki itp. Nawet na buddyjskich stronach internetowych można znaleźć wiele zdjęć, obrazków itp. przedstawiających rożne aspekty jidama, które nie nadają się jako pomoc do praktyki.
dam Wam przykład:
czy
Ten rysunek nie nadaje się do praktyki. Jest ładny, ale nadaje się wyłącznie do wykorzystania w celach dekoracyjnych.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 06.12.10 o godzinie 09:55

Temat: Jidamy i Strażnicy

Po pierwsze wielkie dzięki Paweł za Twój czas!!!

zaczynam już /przynajmniej intuicyjnie/ to wszystko rozumieć : )
paweł włodarczyk:
Ten rysunek nie nadaje się do praktyki. Jest ładny, ale nadaje się wyłącznie do wykorzystania w celach dekoracyjnych.

..mhmhm, ale czy to znaczy np. że jeśli bóstwo posiada azjatyckie rysy twarzy to nie mogę wyobrażać go sobie bardziej po europejsku, zachowując jednocześnie wszystkie główne cechy jidama? A przede wszystkim czy można wizualizować sobie jidama bardziej namacalnie: wyobrażać sobie jak pachnie (niestety opisy zazwyczaj to pomijają ), czuć włosy opadające na plecy, ciężar kolczyków w uszach etc. i w ogólności jego cielesność? Czy tego typu wyobrażanie jest błędem w kontekście nauczania, że jidamy posiadają trochę takie mniej realne, subtelnie/jakby tęczowe/ ciała ze światła?

Pzdr.

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Damian Fijałkowski:
..mhmhm, ale czy to znaczy np. że jeśli bóstwo posiada azjatyckie rysy twarzy to nie mogę wyobrażać go sobie bardziej po europejsku, zachowując jednocześnie wszystkie główne cechy jidama?
Tu nie chodzi o azjatyckie rysy twarzy, które nie odgrywają tutaj kluczowej roli. Wyjątek stanowią gniewne formy takie jak np. różne formy Mahakali, których twarze mają wygląd demona rakszasy. Natomiast cała reszta jest mniej więcej tak jak to opisałeś.

A przede wszystkim czy można wizualizować sobie jidama
bardziej namacalnie: wyobrażać sobie jak pachnie (niestety opisy zazwyczaj to pomijają ), czuć włosy opadające na plecy, ciężar kolczyków w uszach etc.
i w ogólności jego cielesność?
Czy tego typu wyobrażanie jest błędem w kontekście nauczania, że jidamy posiadają trochę takie mniej realne, subtelnie/jakby tęczowe/ ciała ze światła?
Forma jidama powinna być wyobrażona w realistyczny sposób tak dalece jak tylko potrafimy to zrobić, ale:

1.Rzeczywiście, z jednej strony forma jidama powinna być pozbawiona fizyczności tzn. forma powinna być uczyniona z energii i światła,przezroczysta i pusta w środku, ale jednocześnie nie kłóci się to z odczuwaniem rożnych ozdób, włosów opadających nam na głowę itp. Przy czym należy uważać by nie lgnąć do realności formy jidama. Opisy jidama jakie można znaleźć w tekstach praktyki czy w komentarzach przedstawiają jakby docelowy opis jego formy. Na początek dobrze jest wytworzyć w sobie ogólny obraz jidama i stopniowo krok po kroku wchodzić w szczegóły.

2. Słowo wizualizacja nie jest najlepszym określeniem tego co się wydarza podczas praktyki jidama. Bardziej pasuje "wyobrażanie sobie", "uświadamianie sobie" itp. termin "Wizualizacja" sugeruje, że mamy tutaj do czynienia tylko z wizualną stroną praktyki. Faktycznie, praktyka jidama obejmuje wszystkie zmysły. Jest to coś co się widzi i czuje. Przede wszystkim czuje. Samo nawet najwierniejsze wyobrażanie sobie formy jidama nie jest wystarczające do skutecznej praktyki.

3. Ze wszystkich odczuć wyeliminowałbym poczucie ciężaru. Dlaczego? Ponieważ wszystkie elementy formy jidama symbolizują różne właściwości naszego umysłu. I to na nich powinniśmy się skupiać a nie na ciężarze np. złotej korony z pięciu klejnotów. Od ciężaru np. korony ważniejsze jest jej znaczenie, powiązanie z pozostałymi elementami formy jidama itd. Skupianie się na jej ciężarze jest zupełnie niepotrzebne. To samo dotyczy pozostałych elementów formy jidama.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 09:14

Temat: Jidamy i Strażnicy

Przepraszam, ale muszę jeszcze trochę podrążyć temat : )
Czy w świetle powyższego Awalokiteśvara jest jidamem czy Buddą (bodhisattwą?).Czy Wadzrasatwa jest Buddą czy „tylko” jidamem?
Nie istnieje coś takiego jak "tylko" jidam":)
Jeśli traktujesz Awalokiteśwarę jako główny obiekt swojej praktyki medytacji, wówczas dla ciebie jest on jidamem, czyli tym co tworzy związek, albo metodę, dzięki której urzeczywistniasz doskonałą naturę swojego umysłu. Jidamy nie są jakąś odrębną kategorią, obok buddów i bodhisattwów. Podobnie jest z wadżrasattwą itd.


Jidam jako związek/metoda/praktyka dzięki, której urzeczywistniam to i owo jest dla mnie mniej więcej jasny, ale miałem tutaj coś innego na myśli. Przykładowo Budda Siakjamuni chodził po ziemi/jako nirmanakaja był dla czujących istot postrzegany jako zewnętrznie istniejąca istota czyli abstrahując od anata/śunjata/współzależnego powstawania i wszelkich innych prawd etc. był tak na chłopski rozum zewnętrznym bytem w stosunku do czujących istot. Pomijam już kwestie czy teraz jest/nie jest/zarówno to i to/zarówno ani to ani to ; ) zewnętrznym "bytem" w stosunku do czujących istot - ale wtedy był - chodząc po ziemi jako istota posiadał trzy wymiary swojego istnienia: ciało, mowę, umysł i w tej ludzkiej formie nauczał ludzi. I pytanie brzmi jak to jest z Bodhisattvami, a w tym wypadku z Awalokiteśwarą? Czy Awalokiteśwara jako Bodhisattva miał swoje zewnętrznie istnienie (w stosunku do istot) podobnie jak Budda czy od samego początku był emanacją Buddy, tj. wypromieniowaniem/aktywnością/metodą która jako taka nie posiada własnego strumienia ciała/głosu/umysłu? Podobne pytanie co do innych Buddów poza Siakjamunim – czy np. z Amithabą było podobnie jak z Siakjamunim czy Amithaba jest emanacją Dharmakaji i też jako tako nie posiada swojego zewnętrznego istnienia poza naszą praktyką? (nie chciałbym przeczytać, że my też jako tako nie posiadamy swojego "zewnętrznego istnienia", bo pytam o to z poziomu prawdy relatywnej, w której "ja" Damian pisze tego posta, a np. On - Paweł odpowiada)

Wydaje mi się, że tego typu pytania pochodzą z takiego dualistycznego sposobu myślenia i są w ogóle nie potrzebne, ale po prostu nie chciałbym praktykować z niewłaściwymi poglądami…Damian F. edytował(a) ten post dnia 07.12.10 o godzinie 19:38

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Rafał Maurin:
Paweł jak zwykle wyjaśnił wszystko przejrzyście, ale być może zainteresuje Cię ta książka http://www.empik.com/mahakala-szescioreki-straznik-w-b...
Wyjaśnia ona wiele z poruszonych przez Ciebie zagadnień.

Taaa... "produkt niedostępny". Społeczeństwo się rzuciło i wykupiło :(

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Jarosław Markieta:
Rafał Maurin:
Paweł jak zwykle wyjaśnił wszystko przejrzyście, ale być może zainteresuje Cię ta książka http://www.empik.com/mahakala-szescioreki-straznik-w-b...
Wyjaśnia ona wiele z poruszonych przez Ciebie zagadnień.

Taaa... "produkt niedostępny". Społeczeństwo się rzuciło i wykupiło :(
Jak chcesz to daj adres e mail. Wujek Sam coś ci podrzuci;):)
U wujka Sama produkt zawsze dostępny.

PS.
ściągnięty z legalnego źródła:)

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

paweł włodarczyk:
Jak chcesz to daj adres e mail. Wujek Sam coś ci podrzuci;):)
U wujka Sama produkt zawsze dostępny.

PS.
ściągnięty z legalnego źródła:)
A ja też mogę prosić? ;)
Ładnie się uśmiecham... ;)

ewa.cieslak.cieslak@gmail.com

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy

Damian F.:
Jidam jako związek/metoda/praktyka dzięki, której urzeczywistniam to i owo jest dla mnie mniej więcej jasny, ale miałem tutaj coś innego na myśli. Przykładowo Budda Siakjamuni chodził po ziemi/jako nirmanakaja był dla czujących istot postrzegany jako zewnętrznie istniejąca istota czyli abstrahując od anata/śunjata/współzależnego powstawania i wszelkich innych prawd etc. był tak na chłopski rozum zewnętrznym bytem w stosunku do czujących istot.
Ależ oczywiście, że był, ale w najmniejszym stopniu nie stoi to w sprzeczności do jego urzeczywistnienia, czy nauk jakie przekazywał. Dharmakaja, sambhogakaja i nirmanakaja są nieoddzielne. Owszem, z punktu widzenia prawdy względnej i z poziomu postrzegania zwykłych czujących istot Siakjamuni był postrzegany jako zewnętrzna istota. Więcej, kiedy nauczał używał takich zwrotów jak "ja, mnie, moje".
pytanie co do innych Buddów poza Siakjamunim – czy np. z Amithabą było podobnie jak z Siakjamunim czy Amithaba jest emanacją Dharmakaji i też jako tako nie posiada swojego zewnętrznego istnienia poza naszą praktyką? (nie chciałbym przeczytać, że my też jako tako nie posiadamy swojego "zewnętrznego istnienia", bo pytam o to z poziomu prawdy relatywnej, w której "ja" Damian pisze tego posta, a np. On - Paweł odpowiada)
Odpowiem ci na przykładzie bodhisattwy Awalokiteśwary:)
Każdy aspekt Buddy posiada rozbudowaną symbolikę, którą można tłumaczyć na wielu różnych poziomach. Przykładem jest trójdzielny wymiar: zewnętrzny, wewnętrzny i sekretny.

Zewnętrzne znaczenie. W przeszłości Awalokiteśwara był zwyczajną istotą, jak my. Potem wstąpił on na drogę do przebudzenia, a współczucie było jego główną praktyką i stał się przez to przykładem dogłębnych sił współczucia. Jego pełne współczucia aktywności stały się tak znane, że został uznany za najważniejsze wcielenie aktywnego współczucia. Stąd, w tej interpretacji, Awalokiteśwara jest rzeczywistą duchową istotą posiadającą biografię i historię.

Wewnętrzne znaczenie. Awalokiteśwara jest symbolem współczucia i jego atrybutów - duchowej jakości, którą my wszyscy posiadamy w ukrytej formie. Na przykład czteroramienna forma Awalokiteśwary w dwóch dłoniach złożonych w formie mudry współczucia; pomiędzy nimi trzyma spełniający życzenia klejnot, gdyż praktyka współczucia wypełnia wszystkie życzenia, swoje i innych. Ogólnie, cztery ramiona reprezentują miłującą dobroć, współczucie, zdolność doznawania zawsze radości z pomyślności innych, i spokój umysłu, który podtrzymuje to współczucie i tę zdolność doznawania radości, zawsze i z każdego sukcesu wszystkich innych, bez względu na ich tzw. wartość.

Sekretne znaczenie. Awalokiteśwara reprezentuje sposób, w jaki duchowa jakość współodczuwania jest obecna zawsze w każdym doświadczeniu i w jaki możemy nauczyć się ją wydobywać. Najbardziej przykre i bolesne przejścia mogą stać się nauczycielami współczucia.

Inny przykład. Znamy historię o tym jak Awalokiteśwara łamiąc swoje samaja rozpadł się na 1000 kawałków. Amitabha pozbierał je i stworzył nową 1000 ramienną formę Awalokiteśwary. Historia ta brzmi dość naiwnie, ale jak wszystko w buddyzmie posiada ona drugie dno.
Otóż:)
Amitabha reprezentuje tak zwaną "mądrość rozróżniającą", którą nie należy mylić z intelektualną analizą czy rozróżnianiem, ponieważ posiada ona w istocie charakter „wewnętrznej wizji”, jest równoznaczna z całkowitym i bezstronnym uświadomieniem sobie różnorodnych form życia i zjawisk widzianych od strony jedności leżącej u podstaw wszystkiego. Znaczenie takiego uświadomienia i towarzyszące mu poznanie, że zróżnicowanie jest również ważne jak jedność, ponieważ się wzajemnie warunkują, staje się zrozumiałe poprzez manifestację Amitabhy na płaszczyźnie indywidualności i aktywności, gdzie pojawia się on jako Awalokiteśwara, w którym promienie jego niezmierzonego światła zostają przekształcone w niezliczone pomocnicze ramiona i wyciągnięte ręce. Na każdej dłoni znajduje się oko mądrości, aby pokazać, że metody sanskr. upaja – celowe narzędzie lub środek, siła współczucia – musi być zawsze powiązana z przekraczającą mądrością. Jedynie w taki sposób Awalokiteśwara może być pomocnikiem i przewodnikiem wszystkich tych, którzy dążą do wyzwolenia. W tym celu może przyjmować rozmaite, odpowiednie do ich zdolności formy.
Wydaje mi się, że tego typu pytania pochodzą z takiego dualistycznego sposobu myślenia i są w ogóle nie potrzebne, ale po prostu nie chciałbym praktykować z niewłaściwymi poglądami…
:)paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 21:04

Temat: Jidamy i Strażnicy

Super! : )
Paweł Ulicki

Paweł Ulicki Jakość, Bosch and
Siemens Home
Apliance Group

Temat: Jidamy i Strażnicy

paweł włodarczyk:
Jak chcesz to daj adres e mail. Wujek Sam coś ci podrzuci;):)
U wujka Sama produkt zawsze dostępny.

Masz mój mail :)
ściągnięty z legalnego źródła:)

Mi to akurat bez różnicy ;)

Temat: Jidamy i Strażnicy

Pawle, ja mam Ekadżati taką, w prawej dłoni trayma laske z płonącą prawoskrętną swastyką, w lewej trzyma sznur z oczkiem i hakiem.Co to za jej emanacja?
Nad głową 3 skorpiony!Witosław O. edytował(a) ten post dnia 15.12.10 o godzinie 22:23

konto usunięte

Temat: Jidamy i Strażnicy


Obrazek

Pewnie chodzi o taką formę:)
Nie wiem co to jest za forma. Dwuramienna forma Ekadżati w prawej ręce trzyma ludzkie zwłoki, ale dlaczego tutaj trzyma laskę z płonącą swastyką, nie wiem.
Niestety, ale znam granice swojej wszechwiedzy:) jest wiele form Ekadżati różniących się kolorem, atrybutami, dwuramienne, czteroramienne, ośmioramienne ,24 ramienne formy itd.
Ogólnie mówiąc, Ekadżati występuje jako jidam, strażnik dharmy a raczej strażniczka:), lub jako jedno z bóstw orszaku innych aspektów Buddy.paweł włodarczyk edytował(a) ten post dnia 16.12.10 o godzinie 10:59

Podobne tematy


Następna dyskusja:

Jidamy i formy buudow




Wyślij zaproszenie do