пропозиції роботи
Leszek
Wieciech
ekspert w obszarze
C&EA, energii i
klimatu, a przy tym
fa...
Temat: Nowa KEN
Witam,pragnę zwrócić Waszą uwagę na to, w jaki sposób rozbudowano KEN i jak wygląda organizacja ruchu.
No cóż, jako mieszkaniec Kabat mam mieszane uczucia. Z jednej strony dobrze, że budowa KEN dobiegła końca, z drugiej sposób, w jaki to się stało woła o pomstę do nieba.
Wydaje się, że projektantom tego odcinka pomyliła się obudowana po obu stronach domami zwykła, aczkolwiek dwupasmowa ulica o charakterze dzielnicowym z tranzytową trasą szybkiego ruchu. Na całym 600 metrowym odcinku miedzy Wąwozową i Przy Bażantarni nie zainstalowano ani jednych świateł, zastosowano natomiast szereg rozwiązań, sprzyjających szybkiej jeździe kierowców. Należy więc oczekiwać, że odcinek ten będzie traktowany przez niektórych kierowców jako tor wyścigowy.
Na skrzyżowaniu z ul. Jeżewskiego zlikwidowano lewoskręt z ul. Jeżewskiego w KEN. Sprawi to, że mieszkańcy tej części dzielnicy chcąc jechać KEN w kierunku Lasku Kabackiego zmuszeni będą jechać aż do ulicy Rosoła lub też zdecydują się wykorzystać w tym celu małą, osiedlową uliczkę Wańkowicza. W ten sposób ta nieduża uliczka przyjmie jeszcze większą ilość samochodów – z oczywistymi negatywnymi skutkami dla mieszkańców (zwiększony ruch to zwiększony hałas etc.). Prościej byłoby dopuścić nawracanie na skrzyżowaniu KEN i Przy Bażantarni, ale projektanci oczywiście tego nie zrobili i zawracanie na tym skrzyżowaniu jest zabronione. Ponadto na skrzyżowaniu KEN i Jeżewskiego przeniesiono przejście dla pieszych oraz ścieżkę rowerową na południową stronę skrzyżowania – przez co rowerzyści jadący tą ścieżką rowerową będą mieli do pokonania jeszcze jedną ulicę – Jeżewskiego, a tradycyjny ciąg pieszy wzdłuż Alei Kasztanowej został w ten sposób przerwany. Żeby było ciekawiej, przez Jeżewskiego ścieżka rowerowa biegnie dokładnie po ... przejściu dla pieszych
Większe zastrzeżenia budzą jednak skrzyżowania ul. KEN i Zoltana Balo oraz KEN i Pala Telekiego. Trzeba przypomnieć, że cały obszar między ul. KEN, Przy Bażantarni, Wąwozową i Braci Stryjeńskich stanowi strefę zamieszkania – co oznacza, że ruch na tym obszarze powinien być ograniczony do minimum, a pojazdy powinny być jak najszybciej wyprowadzane z tego obszaru. Znajdują się tam dwie znane w Warszawie prywatne szkoły, do których dzieci dowożone są z reguły samochodami.
Likwidując możliwość skrętu z Zoltana Balo w KEN w stronę centrum oraz w Zoltana Balo z KEN jadąc z kierunku Lasku Kabackiego automatycznie generuje się większy ruch na okolicznych uliczkach leżących w strefie zamieszkania. Zastrzeżenia budzi dobudowanie na KEN przed skrzyżowaniem z ulicą Zoltana Balo trzeciego pasa (do prawoskrętu), co zachęcać będzie kierowców do szybszej jazdy – a przecież już po skręcie tor jazdy krzyżuje się ze ścieżką rowerową, która przez dobudowanie trzeciego pasa na jezdni została nienaturalnie wygięta. Przejście dla pieszych odsunięto od ciągu pieszego wzdłuż KEN o około 2 metrów w głąb ul. Zoltana Balo – kolejna nieprzemyślana decyzja, do której nikt nie będzie się stosował.
Zupełnym kuriozum jest jednak skrzyżowanie ul. Pala Telekiego z KEN. Po pierwsze, tu również przeniesiono przejście dla pieszych z północnej na południową stronę skrzyżowania. Nie przeniesiono jednak latarni, przez co przejście znajduje się w strefie cienia, a piesi przechodzący przez jezdnię po zmroku są niewidoczni dla kierowców. Co gorsza, na KEN znak D-6 "przejście dla pieszych" umieszczony jest tylko po prawej stronie jezdni. Zgodnie z przepisami na jezdni dwupasmowej jednokierunkowej ten znak musi być też po lewej stronie jezdni.
Nie zbudowano tzw. śluzy na wschodnim pasie KEN dla kierowców skręcających z Pala Telekiego w lewo i jadących w stronę centrum, co z góry sprawia olbrzymie zagrożenie wypadkami, gdyż ryzyko właściwej oceny odległości, prędkości etc. jest znacznie większe, kiedy kierowca musi przeciąć jezdnię drogi głównej, ale też obserwować dwie jezdnie, po których ruch odbywa się w różnych kierunkach. W zasadzie skrzyżowanie to powinno być natychmiast przebudowane, a już od zaraz powinna być tam zainstalowana sygnalizacja świetlna.
Warto dodać, że po wschodniej stronie KEN na tym odcinku są miejsca parkingowe prostopadle/ na ukos do jezdni By włączyć się ponownie do ruchu kierowcy muszą tyłem wjechać na jezdnię KEN – jezdnię, na której nie ma żadnych elementów infrastruktury spowalniających ruch! Do tego wszystkiego jeszcze na skrzyżowaniu KEN i Wąwozowej wyeliminowano możliwość zawracania.
Zdumienie też musi budzić fakt, że w sytuacji kiedy władze Warszawy oficjalnie przywiązują coraz większą wagę do zrównoważonego rozwoju miasta, redukcji emisji zanieczyszczeń, walki z hałasem, zmniejszenia liczby wypadków etc. realizuje się inwestycje, tak bardzo sprzeczną z deklarowaną polityką.
Ciekawe, kiedy dojdzie tam do pierwszych wypadków. I kiedy władze zdecydują się przebudować KEN. Bo że do tego dojdzie pokazuje przykład ulicy Braci Stryjeńskich, gdzie pod naciskiem mieszkańców zbudowano dwa przejścia dla pieszych ze światłami – szkoda tylko, że ktoś musiał zginąć, aby tak się stało. Szkoda też, że na KEN zbudowano serię skrzyżowań ze światłami, przetrzymującymi pieszych i samochody - zamiast zbudować serię prawidłowo oznakowanych, podwójnych rond, spowalniających co prawda nieco ruch w określonych porach dnia, ale z drugiej strony zmuszających kierowców do ściągnięcia nogi z gazu, a jednocześnie umozliwiających płynną jazdę poza godzinami szczytu.
Jeżeli zgadzacie się ze mną to wyraźcie swoją opinię wysyłając maila do urzędu dzielnicy http://www.ursynow.waw.pl/page/index.php?str=1000
