Temat: Studentka prosi o szanse pracy...
Damian Strojec:
Kwalifikacje, umiejętności, osiągnięcia zebrane przez kilka lat ciężkiej pracy, a jedyna odpowiedź na kilkadziesiąt ogłoszeń to ochrona obiektu za 6zł/netto godz...
A ja mam zupełnie odwrotny problem:
Szukałem jakiś czas temu studenta, który w okresie 3-4 miesięcy wykonałby pewne zadanie. Roboty było na 3-4h dziennie, elastyczne godziny pracy i do tego można się czegoś naprawdę fajnego nauczyc.
Cała robota polegała na zebraniu pewnych informacji w internecie ich analizie i weryfikacji telefonicznej a czasami osobistej. Do tego praca w fajnym miejscu i uczestnictwo w projekcie realizowanym w międzynarodowym środowisku.
Oferowałem 1300zł netto na umowę zlecenie i wydawało mi się, że przy tym wymiarze godzin jest to dla studenta przyzwoita oferta.
Na ogłoszenie odpowiedziało ponad 40 osób. Po przejrzeniu CV wybrałem 11 osób i zaprosiłem na rozmowę. Przyszła połowa, a z pozostałych tylko jedna osoba zadzwoniła że nie przybędzie. Z tych sześciu tylko jedna dziewczyna po podaniu kwoty była zainteresowana a jeden koleś po podaniu kwoty parsknął śmiechem.
No i niestety na koniec okazało się, że ta jedyna zainteresowana znalazła na drugi dzień pracę, więc po prostu wydzierżawiłem pracownika z agencji.
Jednym słowem straciłem sporo cennego czasu chcąc dac szansę studentowi na nauczenie się czegoś nowego a sobie szansę znalezienia przyszłego członka zespołu.
Zresztą sytuacje, w których praktykant z dnia na dzień potrafi nie przyjśc do firmy bez żadnego wyjaśnienia skutecznie wyleczyły mnie z oferowania tego typu prac studentom.
Piotr C. edytował(a) ten post dnia 24.05.11 o godzinie 21:08