Katarzyna L.

Katarzyna L.
www.katelewa.wordpre
ss.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Witam,

Jesli ktoś z was ma doswiadczenia z wolontariatu za granica to piszcie prosze.
Ja zastanawiam sie nad wyjazdem do Indii w celach edukacyjnych dzieci z bardzo biednych regionów Indii.
Czekam na wasze uwagi.

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Chciałbym się Ciebie zapytać o kilka spraw:

1. Czy byłaś już w Indiach?
2. Czego chciałabyś uczyć i czy już kogoś uczyłaś?
3. Ile czasu chciałabyś na to przeznaczyć?
4. Czy stać Cie na opłacenie w tym czasie przelotu, dachu nad głową, wiktu i opierunku?
Łukasz Parzuchowski

Łukasz Parzuchowski fotograf -
parzuchowscy.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

aby uczyć czegokolwiek i kogokolwiek w jakimkolwiek kraju chyba należy znać bardzo dobrze realia danego kraju. A jeżeli się zna to nie pojawiają się takie pytania...

ale idea szczytna i mam nadzieje ,ze wypaliŁukasz Parzuchowski edytował(a) ten post dnia 27.04.10 o godzinie 20:28
Katarzyna L.

Katarzyna L.
www.katelewa.wordpre
ss.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Zwróciłam sie z prośba o podzielenie się wrazeniami do osób które mają doswiadzczenia w temacie ktory mnie interesuje.
Za komentarze nie związane z tematem takze serdecznie dziękuje i pozdrawiam.KATARZYNA L. edytował(a) ten post dnia 27.04.10 o godzinie 20:41
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Z doświadczeń dwóch poznanych w Indiach polskich dziewczyn - taki wolontariat właśnie z uczeniem dzieci to była totalna ściema. Jeszcze chcieli zarobić na nich, bo okazało się, że miały sporo dopłacać za kwatery (o czym nie było wcześniej mowy, bo miało to być "w ramach" pracy).

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

KATARZYNA L.:
Zwróciłam sie z prośba o podzielenie się wrazeniami do osób które mają doswiadzczenia w temacie ktory mnie interesuje.
Za komentarze nie związane z tematem takze serdecznie dziękuje i pozdrawiam.KATARZYNA L. edytował(a) ten post dnia 27.04.10 o godzinie 20:41


Naprawde zadałem Ci bardzo ważne pytania zwiazane z tym tematem.

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Mam zamiar pomyśleć nad czymś takim, ale w przyszłym roku. Jeśli jesteś studentką to AIESEC pośredniczy w takich wyjazdach. Moja znajoma z tego co kojarzę była na wolontariacie w Indiach.

Uważaj, bo są organizacje które wykorzystują ludzi. Najbardziej znany mi przykład organizacji, która się tym zajmuje:
http://www.globtroter.pl/forum/watek,6776,wolontariat,...

Więc naprawdę znajdz taką organizację która Ci pomoże i będzie godna zaufania!
No i musisz mieć jakieś zaplecze finansowe. Często podczas wolontariatu organizacja goszcząca oferuje jedzenie i miejsce do spania, ale nie jest tak zawsze :)
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

AIESEC nie gwarantuje znalezienia dobrej organizacji na wolontariat, do tego biorą za to kasę (nieoficjalnie, bo pobierają pieniądze za niby-szkolenia nie za pośrednictwo).

najlepiej jechać samemu i na miejscu znaleźć odpowiednią organizację, gdzie praca będzie odpowiadała oczekiwaniom. Na marginesie jeśli jest się na wizie turystycznej, to nie można by wolontariuszem. Takie przepisy ale życie życiem :))

p.s. wiem co piszę - sporo znajomych pracowało w lokalnych NGO, mam info z pierwszej ręki.
Joanna K.:
Mam zamiar pomyśleć nad czymś takim, ale w przyszłym roku. Jeśli jesteś studentką to AIESEC pośredniczy w takich wyjazdach. Moja znajoma z tego co kojarzę była na wolontariacie w Indiach.

Uważaj, bo są organizacje które wykorzystują ludzi. Najbardziej znany mi przykład organizacji, która się tym zajmuje:
http://www.globtroter.pl/forum/watek,6776,wolontariat,...

Więc naprawdę znajdz taką organizację która Ci pomoże i będzie godna zaufania!
No i musisz mieć jakieś zaplecze finansowe. Często podczas wolontariatu organizacja goszcząca oferuje jedzenie i miejsce do spania, ale nie jest tak zawsze :)

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Praca w NGO to o wiele łatwiejsze wyzwanie. Twórczyni tematu chciała by uczyć tam biedne dzieci więc tu sprawa jest bardziej skomplikowana.
Monika G.

Monika G. Business Travel

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Uważam, że Maciej zadał bardzo trafne pytania i jak najbardziej związane z Twoim pytaniem. To, na ile orientujesz się w realiach indyjskich jest kluczowe.
Katarzyna L.

Katarzyna L.
www.katelewa.wordpre
ss.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Joanna Julia Sokołowska:
Z doświadczeń dwóch poznanych w Indiach polskich dziewczyn - taki wolontariat właśnie z uczeniem dzieci to była totalna ściema. Jeszcze chcieli zarobić na nich, bo okazało się, że miały sporo dopłacać za kwatery (o czym nie było wcześniej mowy, bo miało to być "w ramach" pracy).

Rzeczywiscie na to trzeba zwrócic uwagę, na forach zagranicznych moźna więcej informacji się doszukać w tym temacie

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Ściemy jest masa, bo się zeruje na dobrej, ale częstokroć naiwnej wierze wolontariuszy i ich braku wiedzy o kraju docelowym. Pytałaś o wrażenia... Nie wiem czy jest coś trudniejszego i obarczonego większą odpowiedzialnością od pracy z dziećmi wywodzącymi się z innej kultury, z inną mentalnością, gdzie inaczej pojmuje się oczekiwania i możliwości. Ba! W Indiach nawet czas pojmowany jest inaczej ;-). Moje wrażenia są więc takie, że bez znajomości realiów życia w Indiach i bez wiedzy co dokładnie i gdzie i dlaczego się chce robić, taka praca (praca, a nie wakacje), będzie o kant tyłka.

życze powodzenia :-)
Felicja
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Maciej W.:
Praca w NGO to o wiele łatwiejsze wyzwanie. Twórczyni tematu chciała by uczyć tam biedne dzieci więc tu sprawa jest bardziej skomplikowana.

hmm nie bardzo rozumiem: uczyć tam dzieci, i to biedne, można raczej tylko pracując w NGO.

za to bogate, można w prywatnej szkole, taką szkołę to sobie samemu można otworzyć (wspólnie z tubylcem). W Katmandu to niezły biznes - wystarczy biała gęba a ludzie już się zabijają o miejsca..Paweł S. edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 13:51
Jacek Chwast

Jacek Chwast Technolog R&D

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

hey,
byłem w Indiach w zeszłym roku i w trakcie mojej podrózy do Spiti (Himalaje Indyjskie) poznałem Holendra, który co roku jeżdzi do małej wioski w Spiti uczyć dzieci angielskiego, dostawał tam grats mieszkanie i jedzenie, przelot transport musiał opłacić sam. Uważam, że taki wolontariat jest to świetny pomysł, a zwłaszcza jeśli trafisz do Spiti które gorąco polecam - chyba jedna z najpiękniejszych krain w Himalajach zarówno pod względem krajobrazów, dzikości jak i fascynującej kultury. Zanim wybrałem się do Spiti porządnie przeczesałem internet, dlatego też każdemu kto wybiera się do Indii polecam forum http://indiamike.com - najlepsze źródło informacji o podróżowaniu po Indiach bo ludzie tam piszący to zarówno Indusi jak i obcokrajowcy - indformacje bardzo aktualne z pierwszej ręki, widziałem wiele wątków na temat wolontariatu,
trzymam kciuki i uważam, że taki wyjazd jest jak najbardziej realny !!
Katarzyna L.

Katarzyna L.
www.katelewa.wordpre
ss.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Jacek Chwast:
hey,
byłem w Indiach w zeszłym roku i w trakcie mojej podrózy do Spiti (Himalaje Indyjskie) poznałem Holendra, który co roku jeżdzi do małej wioski w Spiti uczyć dzieci angielskiego, dostawał tam grats mieszkanie i jedzenie, przelot transport musiał opłacić sam. Uważam, że taki wolontariat jest to świetny pomysł, a zwłaszcza jeśli trafisz do Spiti które gorąco polecam - chyba jedna z najpiękniejszych krain w Himalajach zarówno pod względem krajobrazów, dzikości jak i fascynującej kultury. Zanim wybrałem się do Spiti porządnie przeczesałem internet, dlatego też każdemu kto wybiera się do Indii polecam forum http://indiamike.com - najlepsze źródło informacji o podróżowaniu po Indiach bo ludzie tam piszący to zarówno Indusi jak i obcokrajowcy - indformacje bardzo aktualne z pierwszej ręki, widziałem wiele wątków na temat wolontariatu,
trzymam kciuki i uważam, że taki wyjazd jest jak najbardziej realny !!
Hej,
Przejrzalam kilka zdjec ze Spiti i rzeczywiscie zapieraja dech w piersiach, co dopiero rzeczywistosc!!
Wlasnie o takim wolontariacie myslalam, wazne aby trafic we wlasciwe miejsce, najlepiej pytajac tych ktorzy tam byli i mieli do czynienia z wolontariatem.
Caly czas badam grunt, czytam, szperam po internecie i mam nadzieje ze znajde dla siebie odpowiedni program. Generalnie fascynuje sie Indiami, chcialabym glebiej poznac kulture Indii podrozujac i w miedzyczasie pomyslalam aby zachaczyc o wolontariat.

Pozrawiam

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Paweł S.:
Maciej W.:
Praca w NGO to o wiele łatwiejsze wyzwanie. Twórczyni tematu chciała by uczyć tam biedne dzieci więc tu sprawa jest bardziej skomplikowana.

hmm nie bardzo rozumiem: uczyć tam dzieci, i to biedne, można raczej tylko pracując w NGO.

za to bogate, można w prywatnej szkole, taką szkołę to sobie samemu można otworzyć (wspólnie z tubylcem). W Katmandu to niezły biznes - wystarczy biała gęba a ludzie już się zabijają o miejsca..Paweł S. edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 13:51


Przyznam się, że zastosowałem troche skrót myślowy. Pisząc NGO miałem na myśli organizacje które zajmują się np. budową studni czy też szczepieniami. Bije się w pierś i przyznaje Ci racje :)
Paweł S.

Paweł S. Wolny strzelec

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Maciej W.:
Przyznam się, że zastosowałem troche skrót myślowy. Pisząc NGO miałem na myśli organizacje które zajmują się np. budową studni czy też szczepieniami. Bije się w pierś i przyznaje Ci racje :)

to ja się też pobiję w piersi (a co tam) - rzeczywiście można też jechać na wioskę i pytać czy potrzebują pomocy. i coś się zawsze znajdzie. ale to już rada dla kogoś kto troche zna Indie/Nepal i umie się tam odnależć.
Katarzyna L.

Katarzyna L.
www.katelewa.wordpre
ss.com

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

Paweł S.:
Maciej W.:
Praca w NGO to o wiele łatwiejsze wyzwanie. Twórczyni tematu chciała by uczyć tam biedne dzieci więc tu sprawa jest bardziej skomplikowana.

hmm nie bardzo rozumiem: uczyć tam dzieci, i to biedne, można raczej tylko pracując w NGO.

za to bogate, można w prywatnej szkole, taką szkołę to sobie samemu można otworzyć (wspólnie z tubylcem). W Katmandu to niezły biznes - wystarczy biała gęba a ludzie już się zabijają o miejsca..Paweł S. edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 13:51

Hey,
A dlaczego wlasnie Katmandu? Czy brakuje tam nauczycieli od jezyka angielskiego?

konto usunięte

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

KATARZYNA L.:
Hej,
Przejrzalam kilka zdjec ze Spiti i rzeczywiscie zapieraja dech w piersiach, co dopiero rzeczywistosc!!
Wlasnie o takim wolontariacie myslalam, wazne aby trafic we wlasciwe miejsce, najlepiej pytajac tych ktorzy tam byli i mieli do czynienia z wolontariatem.
Caly czas badam grunt, czytam, szperam po internecie i mam nadzieje ze znajde dla siebie odpowiedni program. Generalnie fascynuje sie Indiami, chcialabym glebiej poznac kulture Indii podrozujac i w miedzyczasie pomyslalam aby zachaczyc o wolontariat.

Pozrawiam

Katarzyno,

Nie odpowiedziałaś mi na wcześniejsze pytania. Nie było moją intencją aby Cię w jakikolwiek sposób zniechęcać do takiej pięknej idei. Jednakże trochę czasu spędziłem w tamtym rejonie. Spotykałem się z wolontariuszami pracującymi w szkołach i nie tylko a także rozmawiałem z miejscowymi nauczycielami, którzy współpracują z wolontariuszami.

Mam zatem kilka spostrzeżeń dotyczących tego tematu.

Nie wiem czego chciałabyś tam uczyć. Jeśli angielskiego to weź pod uwagę to, że jest to jeden z języków urzędowych tego kraju i poza Hindi jest najbardziej rozpowszechniony. Wolontariuszy z krajów anglojęzycznych jest tam dość sporo a w takim przypadku oni będą chętniej wybierani do współpracy. Nie wiem też jakie masz kwalifikacje pedagogiczne w zakresie tego czego chcesz uczyć. A tam program nauczania jest odziedziczony po Brytyjczykach i dzieci co jakiś czas przechodzą testy. Jeśli się zdecydujesz to dobrze jakby się z owym programem oraz wymaganiami egazminacyjnymi zapoznac.

Uchodźcy tybetańscy w Indiach mają taką stronę dotycząca wolontariatu (głównie w Dharamsali). Jak chcesz zerknij tam np. na stronę dotyczącą poszukiwanych nauczycieli wolontariuszy - jakie mają wymagania itp:

http://www.volunteertibet.org/categoryoverview.php?cat...

Innym wyzwaniem jest długość czasu, który możesz poświęcić dzieciom.
Nauczyciel tybetański z settlementu Tashi Palkhiel pod Pokharą powiedział mi kiedyś, że jednym z problemów z jakimi borykają się dzieci to brak ciągłości i wiele stylów nauczania. Bo jeden nauczyciel zatrzymuje się tam np. na 2 miesiące, drugi siedzi 3 i dzieci mają od tego mętlik. Powiedział też, że potrzebują ludzi którzy zostaną na miejscu minimum pół roku i będą ciągle uczyć dzieci. A najchętniej aby to było rok i dłużej.

Kolejna sprawa to klimat. Jeśli zdecydujesz się np. na nauczanie w Spiti to masz tam takie kilkumiesięczne okienko w którym jest w miarę ciepło i miło. Resztę roku spędzisz w nieogrzewanych pomieszczeniach gdy na dworze -10 - 0. I drogi wyjazdu odcięte bo np. przełęcz Rothang koło Manali jest przez ok. 7-8 miesięcy zasypany śniegiem.
Jeśli pojedziesz np. do Orissy to znów będziesz mieć wiekszość roku bardzo wilgotno i strasznie gorąco. Tak po plus 35-40 stopni.

Nie wiem czy byłaś wcześniej w Indiach ale musisz być też przygotowana na różnych współlokatorów. Gekony, pająki czasami skolopendra czy skorpion. To wszystko też oczywiście zależy od miejsca czy pory.

Chcesz pojechać w "biedne" rejony więc bedzie też tam problem z toaletami w zachodnim rozumieniu tego słowa. Jeśli to nie będzie turystyczne miejsce to sama będziesz ruszać w podróż aby zakupić choćby papier toaletowy. Większa część ludzi z tamtych rejonów podciera się gołą ręką, którą następnie obmywa po załatwieniu.

Nie wiem czy wiesz ale bardzo dużo biednych kobiet indyjskich ma problemy z układem moczowym czy pokarmowym. Bo brakuje normalnych toalet, a kobiety czekają do zmroku aby pójść w krzaki się załatwić. Faceci się tak bardzo nie krępują.
To też oczywiście od miejsca zależy ale na skalę kraju sytuacja jest dość nieciekawa.

Wracając do szkół to w Azji często nauczyciele biją dzieci aby wymusić posłuszeństwo. Czy jesteś na to gotowa? Jeśli nie to jak zapanujesz nad rozkrzyczanymi maluchami? Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie niestety.

Pracując w biednych rejonach na pewno spotasz się z problemem pracy dzieci. Co zrobisz jeśli dziecko przestanie przychodzić na Twoje zajęcia bo będzie musiało np. zbierać śmieci z rodzicami na wysypisku czy pracować w polu?

Przemoc (w tym seksualna) wobec dzieci jest w Indiach również problemem. To może dotyczyć róznież dzieci, które będziesz uczyć. I trzeba być na to przygotowanym bo często policja jest skorumpowana (a nie wiadomo na jakiej Ty tam będziesz wizie i jeśli na turystycznej a uczysz to do Ciebie sie przyczepią) i takie sprawy trzeba załatwiać w inny sposób.

Aha - w owym settlemencie tybetanskim byl tam jeden nauczyciel angielskiego. Niemiec po studiach anglistycznych z pięknym brytyjskim akcentem. Wszystkie dzieci się z niego śmiały i za jego plecami go przedrzeźniały. Dzieci jak dzieci. Pełne energii i roześmiane. On był tam już piąty miesiąc i na wszystko narzekał. Ze ludzie są głupi, że dzieci nie słuchają co się do nich mówi, że jest brudno i że nie może się doczekać aż stamtad wyjedzie. Bpo on przyjechał uczyć te dzieci a one się nie dają :P
Była też tam wolontariuszka - badaczka z Holandii. Z jednej strony prowadziła genderowe studia nad zmianami w zachowaniach Tybetańczyków na uchodźstwie ale trochę uczyła miejscową młodzież. Wszyscy ją bardzo kochali :)

Troche się rozpisałem ale IMHO ten rodzaj wolontariatu - nauczanie dzieci jest związany z o wiele większą odpowidzialnością niż wiele innych.
Ja patrze na to tak - jeśli ktoś nie chciałby pojechać np. w Bieszczady aby tam siedzieć minimum pół roku i uczyć miejscowe dzieci to musi się poważnie zastanowić czy jest gotowy aby to robić w Indiach. Bo przecież głównie chodzi aby pomóc im a nie zaspokoić swój głód podróżowania.

A na koniec kilka moich fot ze szkół gdzie pracowali m.in. wolontariusze:


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek
Maciej W. edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 20:34
Jacek Chwast

Jacek Chwast Technolog R&D

Temat: WOLONTARIAT!!! CZY KTOŚ Z WAS MA DOŚWIADCZENIA??

hey,
jesli chcesz zobaczyć więcej fotek ze Spiti zapraszam na mojego bloga o Indiach http://flaterik.wordpress.com , co prawda relazcja ze Spiti jest niedokończona ale jest tam trochę fotek, nadal nalegam na poczytanie indiamike - jak dla mnie najbardziej kompetentne źródło informacjii o Indiach, a jeszcze moje takie prywatne odczucie - północne Indie rejony Himalajów są łatwiejszymi terenami do zaaklimatyzowania się kulturowo/klimatycznie niz południe więc polecam tą część Indii
Hej,
Przejrzalam kilka zdjec ze Spiti i rzeczywiscie zapieraja dech w piersiach, co dopiero rzeczywistosc!!
Wlasnie o takim wolontariacie myslalam, wazne aby trafic we wlasciwe miejsce, najlepiej pytajac tych ktorzy tam byli i mieli do czynienia z wolontariatem.
Caly czas badam grunt, czytam, szperam po internecie i mam nadzieje ze znajde dla siebie odpowiedni program. Generalnie fascynuje sie Indiami, chcialabym glebiej poznac kulture Indii podrozujac i w miedzyczasie pomyslalam aby zachaczyc o wolontariat.

Pozrawiam



Wyślij zaproszenie do