Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Szok kulturowy

Jak ktos planuje wyjazd (dla mnie to oczywiste) to najpierw zaspokaja swoja ciekawosc czytajac przewodniki, reportarze, relacje z wypraw, ogladajac filmy dokumentalne itd. Nie rozumiem.
Dlatego właśnie pytam i jestem na etapie zbierania informacji. Widziałam trochę filmów dokumentalnych, relacji, ale natrafiam na takie "smaczki" i chcę to zweryfikować. Jakie przewodniki i literaturę możesz mi polecić? Słyszałam już o "Masali" Cegielskiego.
(Jestem milosniczka zwierzat) to co tam zobaczysz, tysiace okaleczonych psow obciagnietych skora, krow zjadajacych foliowe worki i swin jedzacych ludzkie fekalia.

Ja też jestem miłośniczką, szcególnie psów. Będąc w Tajlandii nie widziałam psa z sierścią (dopada je jakaś choroba skóry), ale ludzie je dokarmiają, bo kraj jest przesiąknięty buddyzmem.
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Szok kulturowy

Magdalena H.:
Jak ktos planuje wyjazd (dla mnie to oczywiste) to najpierw zaspokaja swoja ciekawosc czytajac przewodniki, reportarze, relacje z wypraw, ogladajac filmy dokumentalne itd. Nie rozumiem.
Dlatego właśnie pytam i jestem na etapie zbierania informacji. Widziałam trochę filmów dokumentalnych, relacji, ale natrafiam na takie "smaczki" i chcę to zweryfikować. Jakie przewodniki i literaturę możesz mi polecić? Słyszałam już o "Masali" Cegielskiego.
(Jestem milosniczka zwierzat) to co tam zobaczysz, tysiace okaleczonych psow obciagnietych skora, krow zjadajacych foliowe worki i swin jedzacych ludzkie fekalia.

Ja też jestem miłośniczką, szcególnie psów. Będąc w Tajlandii nie widziałam psa z sierścią (dopada je jakaś choroba skóry), ale ludzie je dokarmiają, bo kraj jest przesiąknięty buddyzmem.
no widzisz w Indiach tego nie uswiadczysz. W Nepalu widzialam juz zupelnie inne obrazki ale to inni ludzie i inna religia.
zdjecia psow z Nepalu.
http://picasaweb.google.pl/awejanej/PsyZNepalu#5330858... Sama widzisz jaka roznica. W Katmandu widzialam kliniki weterynaryjne i czasmi ludzi z psami na smyczy.

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

@Ewa :-), jest tylko jedna rzeczywistość, a człowiek z zewnątrz poznaje jej wycinki. Twoje doświadczenia są tak samo prawdziwe, jak wielu innych osób, które w Indiach były, ale zetknęły się z czymś innym.

BTW "Indie są krainą niewyobrażalnych przeciwieństw, źródłem irytacji i zachwytu" (H.Plomp) ;-)

pozdr,
F

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

Magdalena H.:

z wyższej półki poleciłabym np. Tiziano Terzani "Nic nie zdarza się przypadkiem". a łatwych i dość przyjemnych Marzeny Filipczak "Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet" ;-)
Monika G.

Monika G. Business Travel

Temat: Szok kulturowy

Z łatwych książek polecam MOZAIKĘ INDYJSKĄ Mazura.
Z tych trudniejszych INDIE Bashama.
Magdalena H.

Magdalena H. project manager,
podróżniczka,
makijażystka,
estetka, mal...

Temat: Szok kulturowy

Świetnie, poszukam tych książek...

Póki co, czytałam "Bóg rzeczy małych" Arundhati Roy

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

Joanna Julia Sokołowska:
Mówisz, jakby przejazd motorikszą był jakąś specyficzną atrakcją, co najmniej jak przejażdżka na słoniu :P
a to całkiem fajny i wygodny środek lokomocji - jok najbardziej do korzystania

co do srodka komunikacji owszem, popularny wrecz codzienny u nich ale bez rozkladu jazdy i ustalonej trasy powioza w sina dal;) chodzilo mi jedynie aby na to zwrocic uwage...Ewa S. edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 15:37

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

Joanna Felicja B.:
@Ewa :-), jest tylko jedna rzeczywistość, a człowiek z zewnątrz poznaje jej wycinki. Twoje doświadczenia są tak samo prawdziwe, jak wielu innych osób, które w Indiach były, ale zetknęły się z czymś innym.

BTW "Indie są krainą niewyobrażalnych przeciwieństw, źródłem irytacji i zachwytu" (H.Plomp) ;-)

pozdr,
F

dokladnie:) kazdy dotyka wycinek rzeczywistosci, i coz, jeden z nich moze zachwycic inny juz mniej, rozwarstwienie zycia przytlaczajace
BTW - bardzo celne podsumowanie:)
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: Szok kulturowy

To samo można powiedzieć o każdym miejscu na świecie...
Np. o Warszawie...

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

na tym polega uniwersalizm :-)
Magdalena J.

Magdalena J. FM Client Accounting
Operations Manager,
CBRE Corporate O...

Temat: Szok kulturowy

Cokolwiek tu przeczytasz i tak spory szok przezyjesz. Przed wyjazdem wszystko to wiedzielismy a pierwszy kontakt z Indiami byl jak zderzenie ze sciana... z rozpedu.

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

różnie bywa :-). mnie nic takiego nie spotkało. chociaż...po kilku jazdach serpentyną górską zupełnie wyleczyłam się z urazu powypadkowego. radość to była pomieszana z szokiem ;-)

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

to uspokaja twoją psycje, czytanie, poznawanie, masz wrażenie że przygotujesz się na to co zastaniesz, a i tak bedzie to przeżycie ekstremalne:)

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

moze to sprawa oczekiwan i wyobrazen ;-) lepiej je ukrocic ;-)

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

nie wiem czy ukojenie to trafne okreslenie w tym miejscu...w jakim sensie? znieczulenie czy bardziej refleksja? jak wspominalam, mialam kontakty z hindusami zanim pojechalam do Indii i byly szokujace juz wtedy...wyobrazcie sobie ludzi przyjezdzajacych z wlasna zywnoscia jak ryz do UK? dbanie o odpowiednia diete czy oszczednosc, mozna sie zastanawiac jako, ze UK do najtanszych nie nalezy? czytalam rowniez troche starajac sie przygotowac zarowno od strony zawodowej jak i osobistej;) ha i niespodzianka! na miejscu okazalo sie, ze mna wstrzasnelo mimo to. moze ktos, kto bywal w Azji wczesniej bedzie bardziej odporny, byc moze to ja i moja wrazliwosc, wiek oraz inne doswiadczenia powoduja rozczarowanie ale dla mnie mit reinkarnacji, pracy nad soba zostal pogrzebany. najgorsze jest to, ze w swojej naiwosci caly czas staram sie wierzyc w ludzi, coz kolejne rozczarowanie, nie mozna! maja chyba genetycznie wpisane puste obietnice i chec zadowolenia innych, konsekwencja kolonialnego podporzadkowania UK moze? wiem wydziera sie ze mnie jawna negacja ale tak wlasnie czuje Indie, to co zobaczylam na miejscu tylko utwierdzilo wczesniejsze wrazenie wszechobecnej hipokryzji
Marta K.

Marta K. Wielkie sprawy
wykuwają się w
cichej kuźni

Temat: Szok kulturowy

IMHO hipokryzji nie przypisuje sie narodowosci ale raczej poszczegolnym osobom i nie wydaje mi sie zeby Indusiu przodowali w tej kwestii przed Europejczykami...wrecz przeciwnie...

I taka mala dygresja co do przywozenia jedzenia...widzialas kiedys walizke Polaka przjezdzajacego do Irlandii lub UK? U wielu wypchana po brzegi schabowymi, krakowska i mielonka konserwowa...Marta K. edytował(a) ten post dnia 16.01.10 o godzinie 11:34
Monika G.

Monika G. Business Travel

Temat: Szok kulturowy

Ewa S.:
nie wiem czy ukojenie to trafne okreslenie w tym miejscu...w jakim sensie? znieczulenie czy bardziej refleksja? jak wspominalam, mialam kontakty z hindusami zanim pojechalam do Indii i byly szokujace juz wtedy...wyobrazcie sobie ludzi przyjezdzajacych z wlasna zywnoscia jak ryz do UK? dbanie o odpowiednia diete czy oszczednosc, mozna sie zastanawiac jako, ze UK do najtanszych nie nalezy?
Tego typu zachowania wśród Indusów nie są związane z kwestią kosztów, tylko z czystością rytualną. Jeśli ktoś pochodzi z wyższych warstw społecznych (warn), musi (powinien) przestrzegać określonych zasad. Również jedzeniowych. Pomijam już, że indyjski ryż ma zupełnie inną jakość niż wszystkie te, które mamy w Europie.

czytalam rowniez troche starajac sie przygotowac zarowno strony zawodowej jak i osobistej;) ha i niespodzianka! na miejscu okazalo sie, ze mna wstrzasnelo mimo to. moze ktos, kto bywal w Azji wczesniej bedzie bardziej odporny, byc moze to ja i moja wrazliwosc, wiek oraz inne doswiadczenia powoduja rozczarowanie ale dla mnie mit reinkarnacji, pracy nad soba zostal pogrzebany. najgorsze jest to, ze w swojej naiwosci caly czas staram sie wierzyc w ludzi, coz kolejne rozczarowanie, nie mozna! maja chyba genetycznie wpisane puste obietnice i chec zadowolenia innych, konsekwencja kolonialnego podporzadkowania UK moze? wiem wydziera sie ze mnie jawna negacja ale tak wlasnie czuje Indie, to co zobaczylam na miejscu tylko utwierdzilo wczesniejsze wrazenie wszechobecnej hipokryzji

Hipokryzja, jak to nazywasz, jest również wpisana w mentalność indyjską. A to dlatego, że tam sprzeczności się nie wykluczają. Coś może być jednocześnie czarne i białe . . . Jest to odmienny od naszego (uogólniając) europejskiego sposób myślenia, gdzie wszystko powinno być logiczne, niesprzeczne. Tam nie jest to takie oczywiste. Stąd często nasze wrażenie, że Indusi są "jak chorągiewki na wietrze". W jednej chwili mówią "czarne", w drugiej "białe". Nie jest to jednak hipokryzja w naszym rozumieniu, czyli obłuda i świadome fałszowanie rzeczywistości. W pewnym sensie może dlatego, że u nas rozumowanie przebiega liniowo: od przyczyny w punkcie wyjścia, do skutku wynikającego z przyczyny. Oni myślą kołowo - w którymś momencie przyczyna może pokryć się ze skutkiem.
Tak chyba najprościej można wytłumaczyć wrażenie dwulicowości Indusów :)

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

owszem widzialam z tym, ze do wypchanych walizek rodakow jestem przyzwyczajona i bardzo dawno przestalam sie dziwic;)

co do hipokryzji, ona po prostu klula mnie w oczy na kazdym niemal kroku, restauracja grono biesiadujacych hindusow zupelnie ignorujacych skaczacych wokol kelnerow, ot chocby male dziekuje w postaci skinienia glowy od czasu do czasu ale moze to za duzo, sztuczna uprzejmosc czasami wrecz sluzalczosc dla turystow czy ich pieniedzy. no tak, zapewne nie wszyscy prezentuja taki styl i bardzo dobrze, pisze jedynie o tym, co widzialam, moze mialam pecha a moze jak ktos slusznie zauwazyl naleze do drugiej niezakochanej w Indiach kategorii:)Ewa S. edytował(a) ten post dnia 16.01.10 o godzinie 11:59

konto usunięte

Temat: Szok kulturowy

Monika G.:
Hipokryzja, jak to nazywasz, jest również wpisana w mentalność indyjską. A to dlatego, że tam sprzeczności się nie wykluczają. Coś może być jednocześnie czarne i białe . . . Jest to odmienny od naszego (uogólniając) europejskiego sposób myślenia, gdzie wszystko powinno być logiczne, niesprzeczne. Tam nie jest to takie oczywiste. Stąd często nasze wrażenie, że Indusi są "jak chorągiewki na wietrze". W jednej chwili mówią "czarne", w drugiej "białe". Nie jest to jednak hipokryzja w naszym rozumieniu, czyli obłuda i świadome fałszowanie rzeczywistości. W pewnym sensie może dlatego, że u nas rozumowanie przebiega liniowo: od przyczyny w punkcie wyjścia, do skutku wynikającego z przyczyny. Oni myślą kołowo - w którymś momencie przyczyna może pokryć się ze skutkiem.
Tak chyba najprościej można wytłumaczyć wrażenie dwulicowości Indusów :)

dlatego nielatwo mi przychodzi zrozumienie a raczej zaakceptowanie, ciezko odrzucic wlasne logiczne podejscie, stad moze ten problem:)
Monika G.

Monika G. Business Travel

Temat: Szok kulturowy

Ewa S.:
owszem widzialam z tym, ze do wypchanych walizek rodakow jestem przyzwyczajona i bardzo dawno przestalam sie dziwic;)

co do hipokryzji, ona po prostu klula mnie w oczy na kazdym niemal kroku, restauracja grono biesiadujacych hindusow zupelnie ignorujacych skaczacych wokol kelnerow, ot chocby male dziekuje w postaci skinienia glowy od czasu do czasu ale moze to za duzo, sztuczna uprzejmosc czasami wrecz sluzalczosc dla turystow czy ich pieniędzy.
Kolejna różnica kulturowa. Indus idący do restauracji zapewne jest wyżej w hierarchii społecznej niż kelner, który go obsługuje. Zatem ten kelner wykonuje zawód, który jest jego dharmą (obowiązkiem - że tak uproszczę). Za wykonywanie obowiązku nie dziękuje się w Indiach. Prawdę mówiąc, nawet nie powinno się.
To zachowanie obcokrajowców jest dziwaczne: dziękowanie kelnerowi za to, że robi swoją pracę jest nieodpowiednie zarówno w oczach Indusów - gości w restauracji, jak i samego kelnera. Zatem pewne kody kulturowe, które stosujemy w Indiach, uważając, że są jak najbardziej na miejscu, są przyjmowane ze zdziwieniem, a nawet z dezaprobatą. Oczywiście, nikt tego wprost nie okaże. Uprzejmie przyjmują nasze, jakże obce dla nich zachowania. I tyle :)
Służalczość natomiast jest po części, jeszcze nabytkiem kolonializmu, kiedy "czarne psy" - taka urocza nazwa Indusów nadana im przez Anglików - miały kłaniać się panom w pas i im usługiwać (ale nie ze względów kastowych, tylko poddańczych).
no tak, zapewne nie wszyscy prezentuja taki styl i bardzo dobrze, pisze jedynie o tym, co widzialam, moze mialam pecha a moze jak ktos slusznie zauwazyl naleze do drugiej niezakochanej w Indiach kategorii:)
Sama widzisz, że to nie pech, tylko problem ze zrozumieniem kompletnie odmiennej od Twojej mentalności.

Dodam jeszcze, że ta służalczość częściej zdarza się w północnej części Indii. W Tamilnadu właściwie jej nie uświadczysz. Jest to między innymi spowodowane niesamowitą dumą narodową Tamilów, ale również z tym, że - jako lud drawidyjski, odrębny od ludów aryjskich z północy - wypracował odmienny system społeczny. Drawidowie, w ciągu wieków, zbuntowali się przeciwko braminizmowi (dominacji tej warny w hinduizmie) i odeszli (nie całkowicie oczywiście) od systemu kastowego (jest on znacznie luźniejszy niż na północy). Tam nikt Ci się nie kłania w pas, tylko rozmawia z Tobą jak równy z równym. W typowej restauracji nie dostaniesz sztućców - jesz tak, jak każdy szanujący się Tamil, palcami :)Monika G. edytował(a) ten post dnia 16.01.10 o godzinie 15:18



Wyślij zaproszenie do