Temat: Plantacje herbaty
też byłam w Darjeeling jakieś 3-4 tygodnie temu, ale moje wrażenia są diametralnie inne niż Sonii! brudu nie widziałam, wg mnie było nawet wyjątkowo (jak na Indie) czysto, kosze na śmieci, brak reklamówek "jednorazówek", a podczas noclegów nie korzystaliśmy z naszych śpiworów, bo pościel była czysta;)
plantacje wcale nie daleko, wszędzie chodziliśmy pieszo - najbliżej jest opisywana w lonely "Happy Valey"; herbatę piliśmy w wielu miejscach, co prawda nie zieloną, jak pisze Sonia, ale przecież "darjeeling" jest czarna, więc zielonej nie szukaliśmy:)
nikt nas też nie zaczepiał i się na nas nie gapił:) zdecydowanie nie czuliśmy się "na cenzurowanym":)
też lecieliśmy z Delhi do Bagdogry, a potem jeepem do Darjeeling. Trasa ok. 80-kilometrowa z Siliguri zajęła ok. 3 godziny i kosztowała nas 100 rupii od osoby.
Zakupy herbaciane, jeśli nie chcesz wozić, możesz zrobić potem w Kalkucie - jest tam wiele "hurtowni" herbacianych, sprzedających jakie tylko wymyślisz gatunki i pory zbioru ;) i przy okazji dowiedzieliśmy się, że informacja, że "happy valey" sprzedaje tylko do harrodsa jest grubo nieaktualna - w jednym miejscu mieli ją normalnie "na stanie", w innym poinformowano nas, że nie mają, bo plantacja w ostatnich latach podupadła
podsumowując, Darjeeling zdecydowanie polecam!
...nawet pomimo tego, że podczas naszego wyjścia na Tiger Hill pojawiła się taka mgła, że nie było widać dalej niż na ok. 5 metrów ;)
edit: a toy train działa, choć nie na całej trasie. warto jednak np. przejechać się, wracając np. ze wspomnianego Tiger Hill - przejazd 1 stacji z Ghoom do Darjeeling to ok. 20 rupii w 2giej klasie (niecałe 100 w pierwszej), trwa ok. pół godziny i zapewnia niezapomniane wrażenia :) lub można całkiem wycieczkowo - za jakieś 240 rupii wyjazd z Darjeelingu, przystanek 10-minutowy na pętli powiedzmy widokowej, następny 30-minutowy w Ghoom właśnie i bezpośredni już powrót do Darjeelingu
Katarzyna Siudowska edytował(a) ten post dnia 16.11.11 o godzinie 00:49