Kamil Sikorski

Kamil Sikorski Media Planner/Buyer

Temat: Co ze sobą na podróż?

Witam,

w lutym wybieram się na swoją pierwszą podróż do Indii. Czas trwania: 22dni. Planowane miejsca do odwiedzenia: Początkowo lot do Delhi, aczkolwiek tam raczej długo nie pobędę, raczej od razu wsiadam do pociągu w strone Agry, następnie już coraz dalej na północ aby móc zobaczyć chociaż zarys Kerali, Karanatki oraz Tamil Nadu. Powrót z Mumbaju:)

Pytanie do was, co należy wziać ze sobą? Bardziej interesuje mnie jaki typ i ile odzieży, buty itp.

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Łukasz Parzuchowski

Łukasz Parzuchowski fotograf -
parzuchowscy.com

Temat: Co ze sobą na podróż?

z delhi do agry a powrót z mumbaju i to jest na północ ?:D

zabierz ze sobą przede wszystkim dobrą mapę i kompas :)

Kamil Sikorski:
Witam,

w lutym wybieram się na swoją pierwszą podróż do Indii. Czas trwania: 22dni. Planowane miejsca do odwiedzenia: Początkowo lot do Delhi, aczkolwiek tam raczej długo nie pobędę, raczej od razu wsiadam do pociągu w strone Agry, następnie już coraz dalej na północ aby móc zobaczyć chociaż zarys Kerali, Karanatki oraz Tamil Nadu. Powrót z Mumbaju:)

Pytanie do was, co należy wziać ze sobą? Bardziej interesuje mnie jaki typ i ile odzieży, buty itp.

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.

Temat: Co ze sobą na podróż?

Na pewno weź pościel - zawsze pod koniec wyjazdu możesz ją zostawić:) głównie prześcieradło i poszwę.Marta Warzycka edytował(a) ten post dnia 29.10.09 o godzinie 16:12

konto usunięte

Temat: Co ze sobą na podróż?

i żadnych białych rzeczy, tam jest inna woda. Najlepiej 3-4 komplety ubrań bo pralnie są bardzo tanie i bardzo szybkie - wieczorem zdajesz rano przynoszą do pokoju hotelowego.
a i o wyrobieniu wizy nie zapomnij, pomyśl o niej w styczniu ale nie później niż 2 tygodnie przed lotem.

konto usunięte

Temat: Co ze sobą na podróż?

do Delhi, aczkolwiek tam raczej długo nie pobędę, raczej od razu wsiadam do pociągu w strone Agry, następnie już coraz dalej na północ aby móc zobaczyć chociaż zarys Kerali, Karanatki oraz Tamil Nadu. Powrót z Mumbaju:)

To raczej na południe :-)
Pytanie do was, co należy wziać ze sobą? Bardziej interesuje mnie jaki typ i ile odzieży, buty itp.

Nie za dużo, ponieważ na miejscu kupić można b. tanio, praktycznie wszystko, co potrzebne. Z butów - zwykłe, sportowe plus jakieś klapki czy sandały, kilka koszulek (są pralnie, choć głównie ręczne ;-)), spodnie (chyba, że preferujesz spódnice ;-)), coś z długim rękawem, może scyzoryk (wielokrotnie mi się przydał), okulary przeciwsłoneczne i może coś na głowę. Resztę Tobie zaraz dopiszą pewnie ;-)

Niektórzy biorą prześcieradło, ale tu nie wiem... Nie wzięłam nigdy, ale ja mam fioła na punkcie minimalizmu ;-)

Cześć, Ewa :-)Joanna Felicja Bilska edytował(a) ten post dnia 29.10.09 o godzinie 16:40
Kamil Sikorski

Kamil Sikorski Media Planner/Buyer

Temat: Co ze sobą na podróż?

Dzięki:)

Naturalnie miało być na południe nie na północ... mój błąd, miscuzi:)
Adam Wroński

Adam Wroński IT jest dla biznesu,
nie biznes dla IT...

Temat: Co ze sobą na podróż?

nie chce mi się wklikiwać, skopiuje z mojego bloga (na 2 osoby):
to rzeczy, które planujemy zabrać ze sobą do Indii - na 16 dni tam.

Niezbędniki:

1. paszport, ważny min. pół roku do przodu
2. wizę indyjską ( oczywiście w paszporcie )
3. plecak
4. prześcieradłośpiwór
5. kubek
6. zestw łyżka-nóz-widelec
7. tabletki do uzdatniania wody rezygnujemy, będziemy pić wdoę butelkowaną
8. zapalniczka
9. małe nożyczki
10. notes
11. długopis
12. karty do skata ( to akurat my, bo chcemy się nauczyć :} )
13. zatyczki do uszu
14. okulary słoneczne

Higiena & kosmetyki:

1. 8 saszetek szamponowych rezygnujemy, bierzemy zwykły szampon
2. szczoteczkę do zębów
3. 1 mała pasta do zębów
4. balsam do ciała (jeśli ktoś potrzebuje i używa)
5. balsam ochronny z filtrem SPF15 mamy wziąć większy więc kupimy SPF20
6. duży ręcznik szybkoschnący
7. mały ręcznik szybkoschnący
8. krem do twarzy (jeśli ktoś potrzebuje i używa)
9. szczotka lub grzebień do włosów
10. szczoteczka do czyszczenia (podobno przydatna do obczyszczenia kopytek po łażeniu po mieście)
11. mydło
12. sztyft antyperspiracyjny
13. dezodorant
14. patyczki do uszu
15. wkładki ( oczywiście jeśli jest się kobietą )
16. żel do mycia twarzy (jeśli ktoś potrzebuje i używa)
17. scrub do twarzy w saszetce (jeśli ktoś potrzebuje i używa)
18. 1 maszynka do golenia, jednorazowa (jak ktoś bardziej zarasta, to więcej)
19. chusteczki nawilżające
20. nawilżający papier toaletowy rezygnujemy, nieprzydatny
21. zwykły papier toaletowy - 1 rolka podobno będziemy dużo używac więc 4 rolki
22. talk
23. gąbka
24. żel do mycia rąk bez wody - najnowsza pozycja

Ubrania:

1. para długi spodni
2. para spodenek 3/4 nogawki
3. 4 podkoszulki
4. czapka lub inne nakrycie głowy
5. kurtka przeciwdeszczowa (czy potrzebna?) tak potrzebna, tak bierzemy
6. sandały
7. buty
8. klapki prysznicowe
9. 4 pary skarpet
10. 7 par majtek
11. bluza na długi rękaw

Apteczka:

1. 2 listek aspiryny
2. 1 listek ibuprom max
3. ketonal
4. 2 listek tabletek na gardło
5. woda utleniona w żelu
6. bandaż zwykły
7. bandaż elastyczny
8. 3m plastra
9. smecta
10. laremid (jakkolwiek się to pisze - lek na biegunkę
11. lek na wywołanie biegunki

Opisze rzeczy, które niekoniecznie się przydały, bądz mogło być ich mniej/więcej:
1. prześcieradłośpiwór - mieliśmy i prześcieradło zszyte w śpiwór i mały śpiwór - ten ostatni przydał się tylko nocując na pustyni, prześcieradło - rzecz niezbędna.
2. kubek - mieliśmy 1 na osobę - wystarczyłby 1 na parę. Idealne do płukania ust oraz rozpuszczania witaminek
3. zestw łyżka-nóz-widelec - j/w - 1 na parę wystarczyłby
4. Szampon - jednak saszetki to chyba byłby dobry pomysł
5. szczoteczka do czyszczenia (podobno przydatna do obczyszczenia kopytek po łażeniu po mieście) - nie przydało się
6. zwykły papier toaletowy - można kupić na miejscu, nie trzeba ciągnąć ze sobą zbyt wielkich ilości
7. kurtka przeciwdeszczowa- nie była nam w październiku potrzebna
8. listek tabletek na gardło - jednak przydałoby się więcej - szczególnie jeśli jedzie się samochodem z klimą, albo nie uważa na przeciągi w hotelachAdam W. edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 13:29
Kamil Sikorski

Kamil Sikorski Media Planner/Buyer

Temat: Co ze sobą na podróż?

Wielkie dzięki Adam, informacja wyczerpująca chyba cały wątek:)
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: Co ze sobą na podróż?

Moja lista przed wyjazdem:

Apteczka
standardowy zestaw (m.in. woda utleniona, plastry, gaziki, bandaże, spirytus salicylowy jodyna, rękawiczki lateksowe etc.); dobrze mieć własne igły i strzykawki
środki przeciw komarom zawierające DEET (np. Moustidose, Mugga, etc.)
witamina B - odstasza komary ;)
leki przeciwuczuleniowe (np. Laticort, Fenistil, etc.)
leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe (np. Paracetamol/Panadol, Ibuprom, etc.)
leki rozkurczowe (np. No-Spa)
leki na zatrucia pokarmowe/biegunki, zapalenia górnych dróg oddechowych
leki na zakażenia układu moczowego (np. ziołowy Ginjal, Funeragin, etc.)
filtry przeciwsłoneczne
ewentualnie: antybiotyki (po konsultacji z lekarzem)
sole mineralne do rozpuszczania w wodzie (można kupić na miejscu)
żele antybakteryjne do mycia rąk „bez wody”
chusteczki nawilżające
mięta do zaparzania
artykuły higieniczne dla kobiet - zwłaszcza tampony (trudno dostać!)

Odzież i obuwie
odzież: brać mało i szybkoschnące, kupić na miejscu indyjskie oryginalne – nosić i cieszyć się ;)
lekkie obuwie: sandały, trampki, klapki pod prysznic (piankowe prawi nie ważą)
koniecznie coś na głowę!
w porze monsunowej: coś przeciwdeszczowego
skarpetki (także po to, by wejść do niektórych meczetów)

Inne
kopia/ksero dokumentów - paszport, bilet, ubezpieczenie, etc. przechowywana oddzielnie (najlepiej w kilku miejscach)
poszewka na kołdrę lub zszyte prześcieradło (do spania)
grzałki do gotowania wody, naczynie do gotowania
niezbędnik (komplet sztućców)
piersiówka (z zawartością %, zalecany łyk po każdym posiłku!)
moskitiera plus ew. wtyczki do gniazdek, spiralki (do kupienia na miejscu)
rozgałęziacz (często jedno gniazdko w pokoju hotelowym)
adapter do lokalnego gniazdka (można kupić na miejscu)
sprzęt fotograficzny (tutaj już dowolność!)
przewodnik (polecany „Lonely Planet”; dyskusja o przewodnikach tutaj)
kłódki, pokrowce (zabezpieczające bagaż; kłódki także pokoje hotelowe)
igła, nitka, agrafka
sztywne opakowanie na płyty CD/DVD (do zabezpieczenia zakupionych skarbów ;))
gifty (np. długopisy dla dzieci, polskie słodycze dla bardziej zaprzyjaźnionych Hindusów)

I weryfikacja po powrocie:

co do leków - przydało się niemal wszystko (poza tym na zapalenie układu moczowego)
było i przeziębienie, i zatrucia pokarmowe, ugryzienie przez psa, uczulenie, odparzenia...

np. jechaliśmy całą noc autobusem, lało non stop, a autobus przeciekał, my totalnie przemokliśmy i tak się przeziębiliśmy, że aż lekarza trzeba było wzywać - Konrad miał 39,5*C gorączki - zatem i grzałka i większość leków (nawet antybiotyk) się przydała
albo: połakomiłam się na sok z trzciny cukrowej, wyciskany w dziwnej maszynie, a dziady chyba go rozcieńczały...

ciuchy i buty się przydały - nawet trampki w Nepalu, kostiumu kąpielowego nie zakładałam, ale Iza na raftingu tak.

inne:
kopia/ksero dokumentów - paszport, bilet, ubezpieczenie, etc. przechowywana oddzielnie (najlepiej w kilku miejscach) - nie było potrzeby korzystania (na szczęście) z kserokopii paszportu, ale e-bilety wydrukowane kazali pokazywać

poszewka na kołdrę lub zszyte prześcieradło (do spania) - BARDZO PRZYDATNA

grzałki do gotowania wody, naczynie do gotowania - PRZYDATNA - ja wiele razy robiłam herbatę i rumianek, a przy chorobie gotowaliśmy też wodę na fervex

niezbędnik (komplet sztućców) - przydał się, chociaż głównie korzystaliśmy ze scyzoryka szwajcarskiego

piersiówka (z zawartością %, zalecany łyk po każdym posiłku!) - BARDZO POTRZEBNA, jak przestałam popijać, to się zatrułam :P

moskitiera plus ew. wtyczki do gniazdek, spiralki (do kupienia na miejscu) - NIEPOTRZEBNE (w porze monsunowej) -
nie mieliśmy moskitiery, bo w Polsce były cholernie drogie i postanowiliśmy zobaczyć, co i jak na miejscu - ale nie była potrzebna - aż tylu komarów nie było, wtyczkę mieliśmy, ale tylko raz użyliśmy na początku, potem nawet nie wyjmowaliśmy...

rozgałęziacz (często jedno gniazdko w pokoju hotelowym) - BARDZO POTRZEBNY - na raz ładowaliśmy 3 komórki, trzy baterie do aparatu, laptopa i czasem gotowaliśmy wodę, a często było jedno gniazdko

adapter do lokalnego gniazdka (można kupić na miejscu) - zawsze udawało się wcisnąć wtyczkę - czasami nie pasowały ładowarki, albo zasilacz do laptopa, ale wtyczka od rozgałęźnika zawsze wchodziła

sprzęt fotograficzny (tutaj już dowolność!) - BARDZO POTRZEBNY :D

przewodnik (polecany „Lonely Planet”; dyskusja o przewodnikach tutaj) - LP się przydał, chociaż połowa adresów i cen była już nie aktualna, ale przydał się. Chyba każdy białas nosił pod pachą LP ;)
natomiast Pascal - do bani, NG - jeszcze bardziej do bani...

kłódki, pokrowce (zabezpieczające bagaż; kłódki także pokoje hotelowe) - BARDZO POTRZEBNE - czasami pokoje nie miały własnych kłódek, czy zamków, więc jak ktoś nie miał swojej, to nie mógł wynająć pokoju, ale nawet jak były, to woleliśmy swoją kłódkę - zawsze to bezpieczniej... Dodatkowo kłódek łańcuchów używaliśmy w pociągu, żeby przypiąc plecaki do kraty w oknie - a jeździliśmy nie tylko 3AC, ale też sleeperem, a nawet drugą klasą :D

igła, nitka, agrafka - PRZYDAŁY SIĘ

sztywne opakowanie na płyty CD/DVD (do zabezpieczenia zakupionych skarbów ;)) - ja nie wzięłam, ale potem musiałam nosić filmy w plecaku fotograficznym, bo się bałam, że się zmiażdżą w plecaku-stelażu

gifty (np. długopisy dla dzieci, polskie słodycze dla bardziej zaprzyjaźnionych Hindusów) - my mieliśmy wiśnie i śliwki w czekoladzie w blaszanych pudełkach dla znajomego (a właściwie jego synków), u którego nocowaliśmy, ale to indywidualna sprawa. długopisów nie wzięliśmy, ale trochę żałuję, bo kilka długopisów lub małych gadżecików z napisem "Poland" by się przydało - za to kilku osobom daliśmy po ładnej pięcio- i dwu-złotówce :)

* świeczki - nie przydały się - były blackouty, ale mieliśmy czołówki, poza tym prawie w każdym hotelu od razu włączał się generator...

* żele antybakteryjne zachodnich firm są w Indiach dwa-trzy razy tańsze, więc warto kupić w Polsce tylko jeden, a resztę dokupić na miejscu.

konto usunięte

Temat: Co ze sobą na podróż?

hm, ja minimalistycznie ;-)

Odzież i buty: 3 koszulki, para spodni, spódnica, sweter, bielizna, chusta, sandały, buty górskie, wiatrówka, 2 pary skarpetek.
W kosmetyczce: krem do twarzy, szczoteczka do zębów, grzebień, okulary przeciwsłoneczne, igła i nitka, cążki do paznokci, awiomarin, scyzoryk
Dokumenty: paszport i ksero, polisa
Śpiwór puchowy (do -15)

Z takim bagażem objechaliśmy od Pendżabu, aż po Bengal Zachodni z wyskokiem do Nepalu. Była też zima w Spiti i Lahaul (dokupiliśmy czapkę, polar, wełniane skarpety, kocyk, bezrękawniki za nie więcej niż 300rs, następnie zostawiliśmy to wszystko po zjechaniu z gór), parszywy ziąb w Sikkimie, skwar w Kolkacie (spokojnie dobijało do 40 stopni) i Haridwarze itd. Grzałkę i kubki też kupiliśmy na miejscu (80rs).

Żeby nie przeciążać plecaków, regularnie kupowaliśmy saszetki z szamponem, takież z proszkiem i żelem pod prysznic, małe pasty do zębów, leki (tyle, ile było potrzebne). Co zaś do zagrożenia odwodnieniem, woda z dodatkiem soli się doskonale sprawdza. Ale jak ktoś chce, w aptekach coś takiego można kupić (korzystałam w Nepalu).

PS Odnośnie giftów dla dzieci (takich z ulicy, napotkanych w wioskach, miasteczkach, biegnących z uśmiechem za białasem - na pewno spotkaliście się z tym zjawiskiem, albo spotkacie ;-))... Szlag mnie trafia, widząc turystów dających cukierki i długopisy. Pamiętam rozmowy z lekarzami, z nauczycielami lokalnymi, z uczącymi angielskiego białasami (choć są też nauczyciele uczący samodzielności - jak w Biharze), własne obserwacje, doświadczenia... Wszyscy jak jeden mąż mówili: egoizm i brak pomyślunku wśród turystów nie zna granic. Daje się słodycze, a daje się potem na dentystę, zadba o zdrowie? Daje się długopisy - a zastanawia, czy dziecko umie pisać, czy ma na czym pisać, i w ogóle po co mu ten długopis? Ja np. spotkalam dzieciaka, który bardzo chciał mój notes, chciał w ogóle zawartość mojego plecaka, bo jak mówił "wy nie musicie pracować, wy macie dużo pieniędzy". Wydębiłam adres szkoły, w której się ów uczył (chciał też kasę na książki do szkoły). Rozmawiałam z dyrektorem szkoły. Okazało się, że akurat to dziecko żadnych książek nie potrzebowało, bo rodzina zamożna. Natomiast dwójka innych dzieci, owszem. Kupiłam zestawy. Ciekawe, co? Skutkiem dawania dzieciom na ulicach słodyczy i innych podarków, jest wykształcenie u nich postawy roszczeniowej, która nie pomaga się usamodzielnić. Jeśli ktoś chce naprawdę pomóc, niech tam jedzie, niech pozna obyczaje panujące w ubogich domach, porozmawia z ludźmi, poszuka organizacji. A cukierki - niech sam zje ;-)Joanna Felicja Bilska edytował(a) ten post dnia 03.11.09 o godzinie 11:27
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: Co ze sobą na podróż?

Wcale nie mówię o dawaniu giftów na zawołanie "Mr pen".
Zdażało się, że poznaliśmy super dzieciaki, co łaziły z nami po świątyniach, pokazywały skróty, fajnie gadały po angielsku i opowiadały o miejscu swojego zamieszkania - i wcale nie ciągnęły potem do sklepu wujka... Nie prosiły o nic - ot, były ciekawe kontaktu z białymi. I takim dzieciom fajnie jest na koniec coś dać, żeby zapamiętały, że taki kraj jak Polska istnieje w ogóle.

Where r u from?
Poland!
Holland?
No, Poland. Polonia!
Oh, Polonia - beautiful city...

A z tym jest wielki problem. I to u ludzi rozgarniętych, co mówią po angielsku - nie słyszeli o takim kraju, jak Polska. Coś słyszeli o Niemcach. O Rosji też. Ale Polska, czy Słowacja? noup.
Magdalena J.

Magdalena J. FM Client Accounting
Operations Manager,
CBRE Corporate O...

Temat: Co ze sobą na podróż?

Where r u from?
Poland!
Holland?
No, Poland. Polonia!
Oh, Polonia - beautiful city...

A z tym jest wielki problem. I to u ludzi rozgarniętych, co mówią po angielsku - nie słyszeli o takim kraju, jak Polska. Coś słyszeli o Niemcach. O Rosji też. Ale Polska, czy Słowacja? noup.


Fajnie to ujelas :) Po Holland padalo jeszcze "Dutch? Very nice country". Zreszta "very nice country" pojawia sie niezaleznie od tego ktory kraj jest przedmiotem rozmowy ;)

Kamil, jesli chcialbys przejrzec jeszcze jedna liste to podeslij mi swojego maila na priv to wysle Ci nasza. Mam ja w Excelu i nie bardzo chce sie ladnie tu skopiowac.Magdalena Jakubas edytował(a) ten post dnia 09.11.09 o godzinie 14:16

Następna dyskusja:

podróż do Indii




Wyślij zaproszenie do