Waldemar Śniegoń

Waldemar Śniegoń Właściciel, Studio
ZeteN

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Witam mam dość nietypową sytuację. Jestem sekretarzem małego stowarzyszenia, klubu sportowego. W najbirzszym czasie będziemy mieć Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze i problem w tym, że nie ma osób chętnych na kontynuowanie stanowisk w Zarządzie – lecz zawodnicy(członkowie stowarzyszenia) dalej chcą uczestniczyć w rozgrywkach ligowych – i jak ostatnio udało mi się dowiedzieć nie zamierzają przybyć na Walne Zebranie aby nie było prawomocne i nie można było podjąć np uchwały o likwidacji stowarzyszenia.
Czy ktoś może wie co w takiej sytuacji zrobić? Żeby faktycznie jakoś rozwiązać to stowarzyszenie?

poniżej link do naszego statutu

http://s1.fbcdn.pl/0/clubs/2490/data/docs/statut.doc
Krzysztof W.

Krzysztof W. dyrektor, Ośrodek
Działań
Ekologicznych
\"Źródła\"

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Jeśli dobiegnie końca kadencja obecnych władz, a stowarzyszenie nie będzie w stanie wybrać sobie nowych (czy to z powodu braku chętnych, czy to z braku kworum na walnym, czy też z jakichkolwiek innych) to organ nadzoru (starosta/burmistrz) może ustanowić komisarza do kierowania stowarzyszeniem i je rozwiązać. Tak więc na dłuższą metę zawodnicy nic nie zwojują swoją nieobecnością - chyba że zależy im tylko np. na dokończeniu jakiegoś sezonu w tym roku to faktycznie likwidacja nie trwa tak szybko.
Tak czy siak - obecne władze nie "muszą" dalej kierować stowarzyszeniem w momencie jak nie uda się wybrać nikogo nowego. Po pierwsze, kończy im się kadencja, po drugie - w każdej chwili mogą po prostu zrezygnować, przecież funkcja w zarządzie to nie cyrograf.
Krzysztof W.

Krzysztof W. dyrektor, Ośrodek
Działań
Ekologicznych
\"Źródła\"

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Odnosząc się natomiast do Waszego statutu - w przypadku zwykłego walnego zebrania, jeśli nie ma na nim wymaganego kworum (1/2 członków) to można zwołać zebranie w drugim terminie i wtedy podejmuje już ono decyzje bez względu na ilość przybyłych członków (§ 20 ust 5 statutu). Ale u Was, jak i u wielu innych stowarzyszeń które znam, jest wyjątek dla zmian statutu i rozwiązania stowarzyszenia - te decyzje można podejmować wyłącznie wtedy, gdy na walnym zebraniu jest co najmniej 1/2 członków i jeszcze taka uchwała musi uzyskać większość 2/3 obecnych (§ 36 statutu) - ot, takie "zabezpieczenie" które wydaje się bardzo słuszne do momentu w którym większa grupa chciałaby celowo klinczować prace walnego.

Cóż, praktyka w takich sytuacjach jest taka - osoby nieuczestniczące w pracach stowarzyszenia, na przykład nie przychodzące na walne zebranie - po prostu skreśla się w końcu z listy członków i tyle. U Was zgodnie ze statutem powinno to trwać rok (§ 19 ust. 2 pkt a). Ale jak już pisałem, nie jest tak, że jeśli nie uda się wybrać nowych władz, to dotychczasowe władze za karę pełnią swoją funkcję dożywotnio. Nie, władzom kończy się kadencja albo ich członkowie sami ustępują i - stowarzyszenie po prostu nie ma władz. Wtedy wkracza organ nadzoru. Znacznie wygodniej i przyjemniej byłoby jednak rozwiązać stowarzyszenie samemu, w koleżeńskiej atmosferze.
Waldemar Śniegoń

Waldemar Śniegoń Właściciel, Studio
ZeteN

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Dziękuje za szybką odpowiedź. W naszym statucie jest zapis o „Zawiadomieniu” z 14 dniowym wyprzedzeniem.
Czy mogę na tym zawiadomieniu od razu napisać, o terminie drugiego terminu Zebrania ( a dokładnie, że w przypadku nie wymaganej ilości obecnych w pierwszym terminie, drugi termin wyznacza się na 15 minut później )

Dodam także, że należymy pod KRS i mamy status OPP

No i nie bardzo wiem czy można przeprowadzić głosowanie przy tak małej ilości osób za przyjęciem sprawozdań z działalności klubu i finansowego albo uchwale o udzieleniu absolutorium.
Krzysztof W.

Krzysztof W. dyrektor, Ośrodek
Działań
Ekologicznych
\"Źródła\"

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Waldemar Śniegoń:
Czy mogę na tym zawiadomieniu od razu napisać, o terminie drugiego terminu Zebrania ( a dokładnie, że w przypadku nie wymaganej ilości obecnych w pierwszym terminie, drugi termin wyznacza się na 15 minut później )

Często się tak właśnie robi. Ja osobiście uważam to za przegięcie i staram się tam gdzie mam na to wpływ - forsować w statucie zapis, że tak się nie robi (na przykład, że termin "drugiego" zebrania ustala się dopiero po stwierdzeniu, że "pierwsze" nie ma kworum i od tego czasu biegnie jakiś termin ponownego powiadomienia - np. 7 dni), a tam gdzie mam mniejszy wpływ - przynajmniej nie zwoływać zebrań w ten sposób, zwłaszcza jeśli mają być na nim podejmowane ważne decyzje. Abstrahując od Waszej sytuacji, gdzie duża grupa członków specjalnie nie chce przyjść na zebranie, to zadaniem zarządu czy innego organu zwołującego zebranie jest takie ustalenie terminu, żeby jak największej liczbie członków ten termin pasował i mogli na niego się stawić - jeśli mimo tego się nie stawili, na przykład z przyczyn losowych, to robienie "drugiego terminu" kwadrans później ja osobiście uważam za działanie à la Łukaszenka.

Wystarczy spojrzeć na to z drugiej strony. Wyobraź sobie, że należysz do stowarzyszenia, w którym duża ilość członków jest niezadowolona z działań zarządu. Większość członków pracuje zawodowo, a zarząd zwołuje zebranie w czwartek na godz. 11:00. Ponieważ bardzo zależy Ci na obecności, i tak urywasz się z pracy, ale docierasz z półgodzinnym opóźnieniem tylko po to, żeby się dowiedzieć, że na 11:00 stawiło się tylko 5 osób z 40 osobowego stowarzyszenia, ale o 11:15 był drugi termin i te 5 osób wybrało się już do zarządu nowej kadencji, więc Ty możesz już sobie iść.
Waldemar Śniegoń

Waldemar Śniegoń Właściciel, Studio
ZeteN

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Masz rację... ale u nas chodzi o to, że nikt nie chce się zgłosić na kandydowanie, a my już robiliśmy w sumie trzy spotkanie ( zebrania ) informując wszystkich, że w najbliższym czasie kończy się nasza kadencja i że póki co nie ma żadnych chętnych na kontynuację.

Nasza gmina praktycznie wisi na skraju nędzy. Dostaliśmy na ten rok tylko 9000zł dotacji na klub a dla przykładu np. 10 lat temu klub dostawał 11500zł. A jak wszyscy wiemy sama ropa od tamtej pory to poszłaaaaa w górę, że hoho. Z tych pieniędzy musimy utrzymać trzy drużyny trampkarzy, juniorów i seniorów. Dla porównania dodam ze okoliczne gminne kluby maja od 25000 do nawet 45000 zł dotacji na tą samą działalność co nasz klub.

Sam jestem bardzo zły, bo najpierw się męczyłem z procedurami prawnymi aby uzyskać status OPP a teraz znowu się muszę męczyć abo to wszystko poprawnie rozwiązać. Strasznie mi tego szkoda, ale co zrobić.
Ci nasi pseudo członkowie chcą sobie dograć ligę do końca ale poprowadzić drużyn młodzieżowych to im się już nie chce.

Ten drugi termin przyda nam się tylko temu aby podjąć stosowne uchwały do rozliczenia finansowego poprzedniego roku. Musimy się przecież rozliczyć z US i przesłać Sprawozdanie merytoryczne do ministerstwa.
Klubu nie możemy rozwiązać bo mamy zapis w sStatucie cyt.
„Rozdział VIII

Zmiana statutu i rozwiązanie Klubu

§ 36.

1. Zmiana statutu i rozwiązanie Klubu może nastąpić na mocy uchwały Walnego Zebrania Klubu podjęte kwalifikowaną większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej 1/2 ogólnej liczby osób uprawnionych do glosowania.
2. Uchwała o rozwiązaniu Klubu powinna określać sposób likwidacji Klubu oraz cel,
na jaki nastąpi przekazanie majątku.


Mnie zastanawia co z tą naszą kadencją, bo 4 lata minie dokładnie 1 marce tego roku. Na walnym nie zostaną przeprowadzone wybory, bo nie będzie żadnych chętnych kandydatów. Czy nasza kadencją zakończy się samoistnie czy też musimy podjąć jednak jakaś uchwałę o naszej rezygnacji
i czy musimy wystąpić z jakimś wnioskiem do sądu KRS aby to on przejął Stowarzyszenie i wyznaczył likwidatora ?
Krzysztof W.

Krzysztof W. dyrektor, Ośrodek
Działań
Ekologicznych
\"Źródła\"

Temat: Jak rozwiązać ten klub ( dziwna sytuacja) ?

Waldemar Śniegoń:
kandydatów. Czy nasza kadencją zakończy się samoistnie czy też musimy podjąć jednak jakaś uchwałę o naszej rezygnacji
i czy musimy wystąpić z jakimś wnioskiem do sądu KRS aby to on przejął Stowarzyszenie i wyznaczył likwidatora ?

Formalnie rzecz biorąc kadencja zakończy się samoistnie, natomiast jeśli sami tego gdzieś nie zgłosicie, to mogą minąć długie lata, zanim ktokolwiek by to zauważył, poza tym Wasze nazwiska będą cały czas wpisane w KRS, więc ze wszystkimi brakującymi sprawozdaniami i innymi takimi rzeczami urzędy będą nękać dotychczasowy zarząd. Ja dla pewności spisałbym odpowiednie oświiadczenia o rezygnacji i wysłał do KRS i burmistrza. A potem - niech się martwi likwidator wyznaczony przez burmistrza. Prawdopodobnie taka "odgórna" likwidacja stowarzyszenia zajmie z kilka lat. Może spróbujcie to jakoś załatwić sami (chociaż nie wiem jak jakoś dobrze rozwiązać kwestię celowego paraliżowania procesu przez "nieprzychodzących" członków).



Wyślij zaproszenie do