Andrzej K.

Andrzej K. Specjalista raczej
średniego szczebla

Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Greenpoint jest wieczny

W końcu dowiedziałem skąd wzięła się nazwa "Siapa" na nasz magazyn/przebieralnie :D

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

hmm greenpoint jest jaki jest, 99 procent polskich imigrantow z okolic ny startowalo z pierwsza praca na greenpoincie i nawet po wielkim z amerykanizowaniu jada tu wszyscy z odleglej pensylwanii czy conecticut po kiszone ogorki i kielbase, jesli chodzi o jezyk to tutejszy slang tak jak na slasku, u gorali czy tych kurpi czy jak im tam nad morzem,
greenpoint ma wiele wad ale tez pomogl nie jednemu, nie ma sie co dziwic miejscowej gwarze
kawe pije regular no moze jeden cukier a bagiel tylko cream cheez ze scalionem,
pozdro

Temat: Greenpoint jest wieczny

teraz co raz więcej Polaków zmienia jednak miejsce zamieszkania z Greenpointu na Ridgewood na którym są te same udogodnienia co na Nassau i Manhattan Ave - tylko mieszkania o wyższym standardzie, spokojniejsza okolica, mało "meksyków" itd
co do samego NYC: co raz częściej można znaleźć takie "kwiatki" jak na zdjęciu

Obrazek

już wolę jak Polacy mówią w ponglishu aniżeli tak kaleczą mową ojczystą ;-)

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Grzegorz M.:
teraz co raz więcej Polaków zmienia jednak miejsce zamieszkania z Greenpointu na Ridgewood na którym są te same udogodnienia co na Nassau i Manhattan Ave - tylko mieszkania o wyższym standardzie, spokojniejsza okolica, mało "meksyków" itd
co do samego NYC: co raz częściej można znaleźć takie "kwiatki" jak na zdjęciu
już wolę jak Polacy mówią w ponglishu aniżeli tak kaleczą mową ojczystą ;-)

sie ma
to dlatego ze dlakogos fonetyczne brzmienie bylo wazniejsze niz pisowania panie student, tu nie ma z aj min z z kropka czy kreska
pozdro
dla miasta lodzi
andrefAndrzej Majer edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 04:34
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Greenpoint jest wieczny

Andrzej Majer:
jada tu wszyscy z odleglej pensylwanii
czy conecticut po kiszone ogorki i kielbase,
Na szczęście byłem w USA już w erze internetu. Mieszkałem głównie w SF, gdzie nie ma polskich sklepów. Kiszoną kapustę, barszcz i grzyby zamawiałem on-line właśnie na greenpoincie. Wigilia się udała. Tylko autochtoni z Kaliforni podejrzliwie patrzyli na farsz pierogów.

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

niemozliwe, kapusta online?
zakupy zywnosciowe to jedyny powod moich wizyt na greenpoincie wiec jak mi dasz link nie bede marnowal paliwa
pozdro

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Od listopada wynajmuje mieszkanie na Norman Ave. Na poczatku bylem zdecydowany na Manhattan. Jednak dwa powody sklonily mnie do zmiany zdania. Po pierwsze, wielkosc oferowanych mieszkan do wynajmu. Bylem zainteresowany mieszkaniem z dwoma sypialniami i salonem. Na Manhattanie byly to male klitki, na Greepnoicie znalazlem swietny, duzy apartament po remoncie. Po drugie, mozliwosc zakupu aktualnej polskiej prasy oraz polskiego chleba:) Mam umowe do listopada, jednak raczej zdecyduje sie tu zostac. Greepnoint ma sporo wad (sporo pijaczkow, duzo mlodych bezrobotnych zuli oraz wszechobecne "kurwa") jednak tak niezaprzeczalne plusy (polskie jedzenie, mozliwosc zakupu polskiej prasy, kontakt z polskim jezykiem).

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Andrzej Majer:
hmm greenpoint jest jaki jest, 99 procent polskich imigrantow z okolic ny startowalo z pierwsza praca na greenpoincie i nawet po wielkim z amerykanizowaniu jada tu wszyscy z odleglej pensylwanii czy conecticut po kiszone ogorki i kielbase, jesli chodzi o jezyk to tutejszy slang tak jak na slasku, u gorali czy tych kurpi czy jak im tam nad morzem,
greenpoint ma wiele wad ale tez pomogl nie jednemu, nie ma sie co dziwic miejscowej gwarze
kawe pije regular no moze jeden cukier a bagiel tylko cream cheez ze scalionem,
pozdro

Zgadza sie, ale bagel to z cream cheese i pomidorkiem ;)

Temat: Greenpoint jest wieczny

Andrzej Pawluszek:
Od listopada wynajmuje mieszkanie na Norman Ave. Na poczatku bylem zdecydowany na Manhattan. Jednak dwa powody sklonily mnie do zmiany zdania. Po pierwsze, wielkosc oferowanych mieszkan do wynajmu. Bylem zainteresowany mieszkaniem z dwoma sypialniami i salonem. Na Manhattanie byly to male klitki, na Greepnoicie znalazlem swietny, duzy apartament po remoncie. Po drugie, mozliwosc zakupu aktualnej polskiej prasy oraz polskiego chleba:) Mam umowe do listopada, jednak raczej zdecyduje sie tu zostac. Greepnoint ma sporo wad (sporo pijaczkow, duzo mlodych bezrobotnych zuli oraz wszechobecne "kurwa") jednak tak niezaprzeczalne plusy (polskie jedzenie, mozliwosc zakupu polskiej prasy, kontakt z polskim jezykiem).
na Ridgewoodzie (jeszcze) nie ma takich klimatów - a i polska prasa i polskie produkty da się kupić :) okolice Myrtle Ave / Catalpa Ave / Gates Ave dalej w głąb Long Island też coś jest ale już nie na taką skalę :)

minusem jest zdecydowanie odległość od Manhattanu - to nie greenpoint, gdzie wystarczy przez most sobie przejechać, ale i tak jeśli miałbym tam zamieszkać to raczej wybrałbym Ridgewood :)Grzegorz M. edytował(a) ten post dnia 24.06.08 o godzinie 11:29

Temat: Greenpoint jest wieczny


Obrazek

GREEN .Andy Woy edytował(a) ten post dnia 29.06.08 o godzinie 11:01
Katarzyna Dziubińska

Katarzyna Dziubińska Specjalista ds.
finansów

Temat: Greenpoint jest wieczny

ja uwielbiam wręcz kwiaciarnie "flowers by Renia" :):):)
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

A ja slyszalam, ze ta "wyporzyczalnia" to tak celowo...:)
mieszkalam pol roku obok! heh

Grzegorz M.:
teraz co raz więcej Polaków zmienia jednak miejsce zamieszkania z Greenpointu na Ridgewood na którym są te same udogodnienia co na Nassau i Manhattan Ave - tylko mieszkania o wyższym standardzie, spokojniejsza okolica, mało "meksyków" itd
co do samego NYC: co raz częściej można znaleźć takie "kwiatki" jak na zdjęciu

Obrazek

już wolę jak Polacy mówią w ponglishu aniżeli tak kaleczą mową ojczystą ;-)

Temat: Greenpoint jest wieczny

też tak myślę - ale kto ich tam wie ;)

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

No wlasnie :) Ale chyba nic nie pobije napisu na sklepie nie w Nowym Jorku, ale w Nowym Saczu: "SLEDZIE I RYBY". Szkoda, ze nie mam fotki :(
Wracajac do Greenpointu, to mimo wszystko jest to miejsce o takim folklorze, ze trudno jest to, co tam panuje, opisac. Mieszkalam na GP rok ze wzgledu na prace. Poznalam tam wielu interesujacych ludzi, w tym glownie Polakow, ale i poznalam kombinatorow, wrecz oszustow. Termin "wolna amerykanka" jak najbardziej znajduje zastosowanie na tamtejszym terenie. Podobno miejsca tworza ludzie i cos w tym jest. Na moich oczach klimat/ folklor GP ulegal zmianie wraz z innymi nacjami, glownie "made in USA" naplywajacymi masowo na przelomie 2007/2008. "Odkryli" GP. Co z tego wyniknie pewnie niedlugo sie okaze. Może i lepiej, ze odkryli i ze zmusza Polakow do wyprowadzki na zdrowsze, doslownie, tereny, bo przeciez GP lezy na morzu oleju, ktorego wyciek w ubieglym stuleciu zatrul glebe...
Ogolnie mowiac dobrze sie bawilam. Jezeli mieszkajac na GP pokonuje sie tylko droge z domu do "G Train" i z powrotem, wstepujac czasami do "Deli", to rzeczywiscie, obraz GP moze zostac troche skrzywiony. Natomiast jezeli chce sie poznac GP, to warto poszukac tych fajnych miejsc i ludzi, pracowni malarskich z widokiem z dachów na Manhattan, tak, tak prowadzonych przez Polakow, rowniez galerii, pracowni artystycznych, w ktorych odbywaja sie co miesieczne imprezy (huhuhu i to jakie!), na ktore wejsc moze kazdy, ale oczywiscie nie kazdy wie, nie kazdy dobrze sie czuje w takim towarzystwie, wiec nastepuje swojego rodzaju selekcja naturalna;) No ale, zeby znalezc takie miejsca i takich ludzi (Polakow!!!) trzeba troszke sie wysilic. To na tyle moich wywodow. Ja tam lubie GP. Ale przyznam sie, ze jak zapadla decyzja o przeprowadzce wlasnie tam, to balam sie... "In total", bezposrednia konfrontacja wyszla na plus!Ewa T. edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 23:33

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Ewa T.:
, pracowni artystycznych, w ktorych
odbywaja sie co miesieczne imprezy (huhuhu i to jakie!), na ktore wejsc moze kazdy, ale oczywiscie nie kazdy wie, nie kazdy dobrze sie czuje w takim towarzystwie, wiec nastepuje swojego rodzaju selekcja naturalna;) No ale, zeby znalezc takie miejsca i takich ludzi (Polakow!!!) trzeba troszke sie wysilic.

To jest w sumie cos bardzo popularnego na terenie calych stanow. Zanim np. Williamsburg stal sie taki cholernie drogi, to odbywaly sie tam imprezy raz w tygodniu tego typu. Brooklyn wogole jest troche inny od reszty miasta jezeli chodzi o wlasnie miejscowki artystyczne. A jezeli chodzi o tych ktorzy "odkryli" GP, to nie odkryli tylko sie przemieszczaja poniewaz NYC w tym momecie "zmienia" sie troche na "lepsze" wiec wielu ludzi juz sie po prostu nie boi jezdzic do Brooklyn ;)

Najpiekniejsze artystyczne miejscowki jak narazie znalazlem w Oakland i San Francisco.Rafal W. edytował(a) ten post dnia 16.09.08 o godzinie 20:13

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

A jezeli chodzi o tych ktorzy "odkryli" GP, to nie odkryli tylko sie przemieszczaja poniewaz NYC w tym momecie "zmienia" sie troche na "lepsze" wiec wielu ludzi juz sie po prostu nie boi jezdzic do Brooklyn ;)

Najpiekniejsze artystyczne miejscowki jak narazie znalazlem w Oakland i San Francisco.

----------
Moim zdaniem na GP naplywaja teraz glownie Amerykanie, niekoniecznie nowojorczycy. Ja juz sie nie boje ;) Chociaz jak do tej pory doswiadczylam zycia na East Williamsburgu (dobrze, ze nie jestem blondynka!) oraz wlasnie na GP. Wczesniej na Ridgewood, ale byly tam takie nudy, ze dlugo sie nie zastanawialam, czy zmienic rejon. Tak, masz racje, Brooklyn jest specyficzny. Najmilej wspominam wlasnie takie pol legane schadzki w Brooklyn'skich fabrykach. Oakland nie znam. Natomiast San Francisko slabo, pamietam, ze zwiedzajac to niesamowite miasto, zrobilam sobie przystanek w knajpie, ktora, jak sie okazalo, byla podobno pierwszym strip club'em w USA ;)

ewaEwa T. edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 23:48

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Ewa T.:

----------
Moim zdaniem na GP naplywaja teraz glownie Amerykanie, niekoniecznie nowojorczycy. Ja juz sie nie boje ;) Chociaz jak do tej pory doswiadczylam zycia na East Williamsburgu (dobrze, ze nie jestem blondynka!)

haha.. wiesz ze technicznie to nie ma czegos takiego jak East Williamsburg haha... jest to nazwa wymyslona aby wlasnie zachecic (i tutaj to troche smiesznie zabrzmi) bialych ludzi aby w tamte rejony sie przeprowadzali. East Williamsburg to po prostu Bushwick ale ze Bushwick kojazy sie z nie zabardzo ciekawymi numerami to zaczeli to nazywac East Williamsburg. Tak swoja droga to jakies 10 - 15 lat temu, Williamsburg tez byl nieciekawy... ale czasy sie zmieniaja.

Tak, masz racje, Brooklyn jest specyficzny. Najmilej wspominam wlasnie takie pol legane schadzki w Brooklyn'skich fabrykach.

Powiedz w ktorym miejscu bo moze bylas na moich imprezach ;)


Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek


"pol legalne" hahaha... ladnie to okreslilas haha..
w jakich latach tam mieszkalas?
Oakland nie znam. Natomiast San Francisko

szkoda bo jezeli chodzi o tego typu imprezy i zabawy to BKLN sie chowa w tym momecie... chociaz kiedys bylo troche inaczej...

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

:) pewnie masz racje z tym East Williamsburgiem, niezapomniane doswiadczenie, mieszkalam tam rok, wiec mysle, ze umiem w jakims stopniu poruszac sie w tamtejszych klimatach ;)
Powiedz w ktorym miejscu bo moze bylas na moich imprezach ;)
no nie moge uwierzyc, czyzby to byl 3rd Ward i The Danger???!!!
co tam sie dzialo! bylam prawie na kazdej imprezie 2006/2007/2008
albo Rubulad? or someting?;)
"pol legalne" hahaha... ladnie to okreslilas haha..
pol legalne, bo czesto trzeba bylo fabryke opuszczac, bo albo ktos madry zaczal hustac sie na rurze z gazem, ktora oczywiscie pekla, albo "zyczliwi" sasiedzi wezwali straz pozarna, ktora rozwalala impreze, bo nie bylo zabezpieczen przeciwpozarowych, itp. :)
w jakich latach tam mieszkalas?
styczen 2006 - marzec 2008

szkoda bo jezeli chodzi o tego typu imprezy i zabawy to BKLN sie chowa w tym momecie... chociaz kiedys bylo troche inaczej...

tak przypuszczam, komercja wdziera sie i tam, juz na przelomie 2007/2008 przestawalo byc fajnie, bo imprezy zaczely byc przepelnione, zjawiali sie na nich dziwni, w negatywnym tego slowa znaczeniu, uczestnicy, itp.

chociaz z checia odwiedzialbym nyc i zaliczyla tego typu impreze.
teraz tylko moge obejsc sie smakiem czytajac mejlowe zaproszenia...
:)
etEwa T. edytował(a) ten post dnia 18.09.08 o godzinie 22:36

konto usunięte

Temat: Greenpoint jest wieczny

Ewa T.:
>
Powiedz w ktorym miejscu bo moze bylas na moich imprezach ;)
no nie moge uwierzyc, czyzby to byl 3rd Ward i The Danger???!!!
co tam sie dzialo! bylam prawie na kazdej imprezie 2006/2007/2008
albo Rubulad? or someting?;)

hahahahaha... "small world" mowi sie nie? hahaha... To sa wszystkie trzy, 3rd Ward, The Danger i Rubulad no i pare innych oczywiscie...

;) wiec pewnie z tego samego Absinthe barku pilismy ;) i te same brownie jedlismy hahahaha... Rubulad ostatnio maja straszne problemy z policja, nie wiem czy znasz tych ludzi, Sari (dziewczyna ktora jest glowna osoba wraz z mezem w Rubulad) miala ostatnie straszne zapasy... wpadly psy i aresztowali wszystkich, ktorzy mieli z czymkolwiek, cokolwiek wspolnego.
W zeszlym miesiacu robilismy camping z rubulad...
tutaj masz ich autobusik


Obrazek


pozdrawiam.. hehe...

r.Rafal W. edytował(a) ten post dnia 19.09.08 o godzinie 01:33

Następna dyskusja:

Czy jest cos co wam sie nie...




Wyślij zaproszenie do