Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Gorzowska filharmonia - największa inwestycja w dziejach miasta - ma już dach

No, prawie. Ułożono całą konstrukcję stalową i betonowe płyty. Na widownię już nie kapie deszcz, ale trzeba będzie jeszcze pokryć całość blachą. Jednak sala koncertowa już robi wielkie wrażenie.

Jest gigantyczna. Potężna. Niesamowicie przestronna. - Można na próbę zaśpiewać? - zapytałem wczoraj naszego przewodnika Ernesta z ekipy Polimeksu Mostostalu, który buduje Centrum Edukacji Artystycznej.

- Nie ma sprawy, ale akustyki pan nie sprawdzi, bo to nie jest jeszcze gotowe. Dojdą specjalne ekrany. Jedne zostaną zamontowane na stałe, drugie będą się automatycznie wysuwać. I one zapewnią tej sali świetny dźwięk - wytłumaczył nam fachowiec.
reklama

Jak mieszkanie

Gdy ostatni raz byliśmy na budowlanym zwiadzie w tym miejscu, budowlani dopiero brali się za montaż stalowej konstrukcji dachu. Dziś jest ona gotowa, poza tym niemal na całości są już ułożone także betonowe płyty. Na widownię nie leje się już deszcz. - Ale to nie koniec z dachem. W nowym roku będziemy go pokrywać blachą. Wtedy będzie można powiedzieć, że jest gotowy - powiedział kierownik projektu Zbigniew Szlachta.

A co już zostało zrobione? Część administracyjna i część garderób przypomina mieszkanie w stanie deweloperskim. Front CEA też wygląda już zupełnie jak na wizualizacjach. Sale prób są właśnie wykładane specjalną wełną, która wygłusza pomieszczenia. Poza tym trwają prace przy specjalnym systemie wentylacyjnym. Potężne konstrukcje powstają po prawej stronie budynku. - Jedna będzie wciągała powietrze do budynku, druga wydmucha stare - wyjaśnił nam pan Ernest.

Nie da się też nie zauważyć gigantycznych wykopów przed CEA. Po lewej stronie, gdzie kiedyś było szkolne boisko, szaleją wielkie maszyny. - To prace ziemne przed budową dwupoziomowego parkingu - mówi Z. Szlachta.

Liczby robią wrażenie

Już wiele razy pisaliśmy, że to największa inwestycja w dziejach Gorzowa. Sam pierwszy etap, który właśnie powstaje (czyli filharmonia na niemal 600 miejsc z otoczeniem i parkingiem) pochłonie 133 mln zł. Kolejny - budowa szkół artystycznych za około 40 mln zł - jest w planach, ale w przyszłorocznym budżecie nie zapisano na ten cel nawet złotówki.

Wczoraj poznaliśmy kolejne wielkie liczby związane z tą prestiżową inwestycją.
Kubatura całego kompleksu budynków to 76 tys. metrów sześciennych.
Powierzchnia samych dachów to - uwaga - 3,5 tys. mkw.
Na parkingu będzie miejsce dla 400 samochodów.
Żeby postawić CEA trzeba było zużyć 7 tys. metrów sześciennych betonu i 650 ton stali.
I jeszcze jedno. Do tej pory poszło już 180 tys. sztuk tzw. silki, i 125 tys. cegieł. - Ale to nie koniec. Docelowo będziemy potrzebować jeszcze jakieś 40 tys. sztuk - mówią budowlani.
A to wszystko układa, wylewa i stawia około 230 fachowców jednocześnie. - Przy czym za jakiś czas, przy dalszych robotach, będzie nas tu około pół tysiąca - zaznaczył wczoraj kierownik projektu Z. Szlachta.

Fachowcy pędzą z robotą, by jak najwięcej zrobić przed nadejściem mrozów i opadami śniegu. A poza tym 8 grudnia na placu budowy szukuje się wielka impreza: oficjalne zawieszenie wiechy.

Przypomnijmy: jedyne kłopoty związane z CEA są... przy wyborze pełnomocnika ds. utworzenia filharmonii. Nie udał się pierwszy nabór na to stanowisko. Wśród dziewięciu chętnych Tadeusz Jędrzejczak nie znalazł dobrego kandydata.

Pierwszy koncert w filharmonii jest planowany niemal dokładnie za rok.

źródło: gazetalubuska.pl


".....jedyne kłopoty związane z CEA są... przy wyborze pełnomocnika ds. utworzenia filharmonii. Nie udał się pierwszy nabór na to stanowisko. Wśród dziewięciu chętnych Tadeusz Jędrzejczak nie znalazł dobrego kandydata."

To chyba nie jedyne kłopoty.Kłopoty dopiero się zaczną jak przyjdzie do utrzymania tej filharmonii i doprowadzenia żeby przynosiła jakieś zyski. Odwołuje się w tym mieście większość imprez, a ludzie tłumnie będą chodzić do Filharmonii? Chyba, że urząd liczy na turystów? Tylko jak dostaną się bez problemów do miasta?
Ważne, że Pan Prezydent wpisze w swoje osiągnięcia kolejny gmach wybudowany za jego kadencji..
Magdalena Kujawska

Magdalena Kujawska Wokalistka, autorka
tekstów, copywriter

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Co do programu... no cóż, zapewne będą wtedy liczne koncerty... Szczepana Kaszyńskiego i jego orkiestry... no może się jeszcze Big Band załapie ;) Przy odrobinie szczęścia zaproszą "gwiazdy" ( z absolutnie nieznanymi, ale za to obcobrzmiącymi nazwiskami) no i od czasu do czasu ktoś się pomyli i... zaprosi kogoś kogo naprawdę warto posłuchać :)

Co do osoby, która powinna się tym zająć - ciężka sprawa, a od tego zależy czy Filharmonia w ogóle będzie funkcjonować ;-) mam cicha nadzieję, że wybiorą osobę z doświadczeniem na podobnym stanowisku... a pisząc "podobnym" nie mam na myśli Miejskiego Centrum Kultury :P
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Oto kilka odpowiedzi na nasze pytania dotyczące CEA .....

Droga i - jak ocenia minister kultury - źle przygotowana budowa Centrum Edukacji Artystycznej to dopiero początek kłopotów Gorzowa. Wiadomo, że utrzymanie CEA kosztować będzie rocznie minimum 6 mln zł

Gorzów w Ministerstwie Kultury ubiegał się o dotację na budowę sali koncertowej. Liczył na 30 mln zł. Pieniędzy nie przyznano. Minister wytknął słabe przygotowanie inwestycji.

W tym roku ministerstwo dofinansowało 33 inwestycje kulturalne łączną kwotą 276,6 mln zł.

Kiepsko się staraliśmy

Gorzowski projekt znalazł się na liście rezerwowej, gdyż nie otrzymał wystarczającej liczby punktów. - Jest trzeci na liście 20 rezerwowych inwestycji z uwagi na popełnione błędy - wyjaśnia Iwona Radziszewska, rzecznik prasowy ministra kultury.

W gorzowskim wniosku o dofinansowanie budowy sali koncertowej zabrakło m.in. analizy popytu, czyli wiarygodnych badań potwierdzających potrzebę stawiania obiektu o tak dużej skali. W dokumentacji były także rozbieżności między kosztorysami, a wnioskiem aplikacyjnym. Gorzowski magistrat nie przedstawił także wystarczających dokumentów potwierdzających posiadanie środków własnych, niezbędnych do zapewnienia wymaganego współfinansowania inwestycji. Kiepsko przygotowany wniosek wykluczył miasto z podstawowej listy inwestycji. Inne polskie samorządy dostały pieniądze m.in. na budowę sal koncertowych (np. Bielsko-Biała), czy szkół artystycznych (Radom). Na salę koncertową Kielce dostały 35,9 mln, a Białystok aż 100,6 mln zł na budowę Opery i Filharmonii Podlaskiej. - Kryterium geograficzne przy ocenie projektów nie istniało. Ocena wynikała tylko i wyłącznie z jakości przedłożonych projektów - zapewnia rzecznik ministra kultury.

Drogo budujemy

W kwietniu 2006 r. przetarg na budowę Centrum Edukacji wygrała gorzowska firma Interbud West wraz z biurem projektowym Budopol. Za postawienie sali koncertowej miasto miało zapłacić 60 mln zł. Galopujące ceny materiałów budowlanych i robocizny sprawiły, że firma nim jeszcze przystąpiła do budowy, chciała renegocjować umowę. Do porozumienia nie doszło. Kolejny przetarg na budowę sali koncertowej (600 miejsc) wraz z podziemnym parkingiem na 400 miejsc wygrał Polimex Mostostal. Firma buduje ją za ponad 130 mln zł. Co prawda Gorzów dostanie z unijnego programu marszałka lubuskiego (LRPO) 33 mln zł dotacji, ale pozostałe 100 mln musi znaleźć w swojej kasie. Dlatego tak istotna była dotacja ministra kultury.

Inni radzą sobie lepiej, np. w Olsztynie (176 tys. mieszkańców) Mostostal buduje salę koncertową Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej na ponad 500 miejsc wraz z dwupoziomowym parkingiem (160 miejsc) za... 67 mln zł. Do tego olsztyńska inwestycja w 85 proc. dofinansowana jest z unijnych programów. Ma zostać oddana do użytku w 2011 r.

Własny zespół

Gorzów więc buduje drogo i z własnego budżetu. Ale koniec inwestycji, nie oznacza kresu wydatków na CEA. Po to się przecież buduje taki obiekt, aby on żył, należycie funkcjonował i napędzał popyt na kulturę wyższą.

Jak wynika ze studium wykonalności, które miasto złożyło w ministerstwie wraz z wnioskiem o dotację, w przyszłym roku na utrzymanie sali zaplanowano 2,5 mln zł. Na program koncertowy pójdzie zaledwie 500 tys. zł, bo sala będzie otwarta właściwie na koniec roku. Najwięcej kosztować będą etaty dla 27 muzyków i 23 pracowników obsługi obiektu (1,4 mln). Trzeba będzie ich zatrudnić w połowie roku. Reszta to koszty eksploatacji - prąd, ogrzewanie, woda, ścieki itp. Jednak już w 2011 r. miasto musi zarezerwować w budżecie ok. 6,1 mln zł. Z tego 2,4 mln zł pójdzie na utrzymanie i płace. Na działalność przewidziano niespełna 1,2 mln zł. Ten budżet to dokładnie jedna dziesiąta wszystkich wydatków miasta na kulturę w 2009 r. W programie ma się znaleźć jeden duży koncert symfoniczny, kilkanaście mniejszych, tyle samo koncertów w wykonaniu gorzowskiej orkiestry, a także stała oferta poranków muzycznych dla szkół. Do tego dojdą jeszcze koncerty organizowane przez inne instytucje np. jazzowe oraz inne imprezy kulturalne np. taneczne.

Filharmonia czy impresariat?

Władze miasta postawiły więc na tworzenie tradycyjnej filharmonii ze stałym zespołem. Chwilowo zarzucono plany budowania od razu szkół artystycznych. Widać to choćby po zmianie promocyjnych billboardów. Inwestycje promuje na ulicach miasta nie wizerunek Gorzusia z napisem "budujemy dla Ciebie GCEA", ale wizualizacja sali koncertowej pod hasłem Filharmonia Gorzowska. To oczywiście wizja bardziej spektakularna, ale bardzo kosztowna.

Nie wszyscy się z nią zgadzają Zdaniem Jerzego Kułaczkowskiego, byłego prezesa Słowianki, który niedawno - bez powodzenia - starał się o posadę pełnomocnika prezydenta ds. CEA, bezpieczniejsza byłaby opcja placówki typu impresaryjnego bez stałego zespołu artystycznego. - Dużo wody w Warcie musiałoby upłynąć, zanim taki zespół osiągnie przyzwoity poziom artystyczny i znajdzie swoich słuchaczy. Filharmonia, tak jak uniwersytet na swoją renomę pracuje przez lata całe. Skromne środki, niewielka atrakcyjność naszego miasta w konkurencji z dużymi ośrodkami nie pozwolą na widowiskowe transfery artystyczne i ściągnięcie do Gorzowa wybitnych muzyków. Już nie chcę myśleć, ile by kosztowało bieżące utrzymanie kilkudziesięcioosobowej orkiestry. Słuchacz kocha wydarzenia, najlepiej z udziałem gwiazd i to światowego formatu. Nigel Kennedy gwarantuje pełną salę, ale młoda gorzowska formacja jazzowa niestety takiej pewności nie da. Czy nie będzie tak samo w odniesieniu do koncertów muzyki klasycznej? Na wielkiego wykonawcę przyjdzie nadkomplet, ale czy na koncert miejscowej orkiestry nie trzeba będzie organizować widowni. A wojska w Gorzowie już nie ma - napisał do "Gazety".

Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów
Joanna P.

Joanna P. Menager / Projektant
wnętrz i nie tylko.

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

ciekawe co z wnętrzami zrobią... niedawno widziałam ogłoszenie na necie, że "w związku z prężną budową CEA" poszukują Architektów Wnętrz... Zobaczymy :)
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Wnętrza to swoją drogą..ja natomiast zastanawiam się jak ta "filharmonia" ma się utrzymać i ilu melomanów mieszka w Gorzowie, by zapewnić frekwencję na koncertach...
Na forum gazety wyborczej wywiązała się spora dyskusja i na prawie 50 wpisów znalazłem może 1-2 wpisy mówiące, że ta inwestycja w Gorzowie jest potrzebna..

konto usunięte

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Melomanów? Nie więcej niż gości teatru.
Jednak - jeśli dobrze pomyślana, to filharmonię można 'sprzedawać' do użytku kompletnie niezwiązanego z muzyką.
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Z tego co piszą to od A do Z nie jest to inwestycja w ogóle przemyślana i boje się, że mieszkańcy będą sporo dopłacać do tego interesu, ale faktycznie taką przestrzeń można wykorzystać na wiele sposobów.
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Nowe informacje i ciekawe info dla Joasi o wystroju wnętrz :)

Wiecha na CEA, czas na orkiestrę

- Gorzów to miasto, w którym marzenia się spełniają - mówił prezydent Tadeusz Jędrzejczak wciągając wiechę na dach filharmonii. Wykonawcy zapewnili, że będzie gotowa w 2010 roku. Od stycznia szukamy dyrektora artystycznego orkiestry.

Z końcem ubiegłego roku, po wielu perturbacjach, miasto podpisało w końcu umowę z wykonawcą Centrum Edukacji Artystycznej, firmą Polimex - Mostostal S.A. z Warszawy.
Po upływie kilkunastu miesięcy sali koncertowej na prawie 600 miejsc wraz z pomieszczeniami, w których mieścić się będą sale kameralna i sale prób na ponad 150 miejsc osiągnął stan surowy zamknięty. Na razie to 16 tysięcy metrów sześciennych betonu i dziesiątki tysięcy cegieł, ale jak ocenił prezes Aleksander Jonek, już teraz ma swój smak i duszę. - Sala jest zbudowana z cegieł nie dlatego, że to modna technologia, tylko jest to rozwiązanie optymalne pod względem akustycznym. Mur okazał się najlepszy do wykładziny, którą będą wyścielone ściany - tłumaczył.

Po raz kolejny usłyszeliśmy też deklarację, że cały obiekt, wraz z powstającym obok parkingiem zostanie ukończony jeszcze w 2010 roku. Jak się dowiedzieliśmy od Andrzeja Downara, dyrektora szczecińskiego oddziału Polimexu realizującego inwestycję, prace idą zgodnie z planem. Regularnie na terenie budowy pracuje od 80 do 120 budowlańców. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami około połowy z nich to pracownicy lokalnych firm.

Filharmonia na miarę ambicji
We wtorkowe przedpołudnie, zgodnie ze starą tradycją budowlaną, na dach budynku wciągnięta została wiecha. Na szczęście prezydent Tadeusz Jędrzejczak miał do dyspozycji dźwig, bo wciągnięcie jej kilkadziesiąt metrów w górę byłoby nie lada wyczynem. - Gorzów to jest miasto, w którym marzenia się spełniają - mówił wzruszony. - Jesteśmy miastem ambitnym i chcemy dorównać wszystkim stolicom województw, również w dziedzinie kultury. Chcemy, żeby o mieście było głośno, nie tylko z tytułu sukcesów ludzi sportu czy biznesu, ale również z tego, że będziemy mieli swoich wybitnych artystów, którzy będą tu mieli swoje miejsce do pracy i rozwijania twórczości.

Cały obiekt w przeciągu półtora miesiąca powinien mieć szczelny dach. Wówczas będą mogły się rozpocząć prace wykończeniowe. Kontrolę nad tą częścią inwestycji będzie sprawował powołany, już oficjalnie, pełnomocnik prezydenta ds. budowy CEA Władysław Żelazowski. Wraz z zespołem współpracowników ma nadzorować instalację wszystkich sieci, mediów, całej automatyki, klimatyzacji, nawiewów i dopasowanie tego do przyszłego użytku. - Będziemy to testować również po to, żeby w razie czego wiedzieć jak to naprawić - żartował.

Komfort dla wykonawców, czyli kultura kosztuje
Kolejny etap to już aranżacja wnętrz, montaż wykładzin akustycznych, ekranów odbijających dźwięk oraz kwestie związane z przetargami na zakup instrumentów, foteli, czyli wyposażenia, które nie znajduje się w ramach kontraktu z generalnym wykonawcą. Wiadomo już, że w sali koncertowej kolorystyka będzie od jasnej brzozy po ciemny brąz. Wszystko zgodnie z wytycznymi projektanta CEA Daniela Frąca.

Duża rolę do odegrania ma naczelniczka wydziału kultury Lidia Przybyłowicz. Bo to przecież w wydziale powstała kilka lat temu koncepcja funkcjonalna CEA. Duży nacisk zostanie położony na zaplecze, żeby stworzyć komfort pracy muzykom i artystom. Lokalizacja w dolinie pozwoliła tu na spory rozmach. Stąd wielka kubatura, stąd też koszty realizacji całości inwestycji, które kształtują się na poziomie 133 mln złotych. Roczne jej utrzymanie ma kosztować budżet miasta około 6 mln złotych.

Żeby chcieli do nas przyjeżdżać - akustyka jako magnes
Sala koncertowa filharmonii będzie dopasowana do dwóch rodzajów akustyki: na głos ludzki i instrumenty. - Nagłośnienie elektroniczne też będzie możliwe, ale to raczej do muzyki jaką wykonuje choćby Ryszard Rynkowski czy Grzegorz Turnau, ewentualnie zespół jazzowy, nie wymagają jakiejś obłędnej elektroniki nagłośnieniowej - tłumaczyła L. Przybyłowicz. O koncertach rockowych nie ma mowy. Nie tylko ze względów nagłośnieniowych, ale również stylistycznych. Po pierwsze szarpidrutów wpuścić do filharmonii nie wypada, po drugie - dla rocka jest przeznaczony amfiteatr. Będzie można za to potańczyć, bo scena pokryta została specjalnym materiałem, który pozwala na prezentację umiejętności zespołów tanecznych. A tych w Gorzowie jest przecież całe mnóstwo.

Odpowiednia akustyka to oczko w głowie projektantów, wykonawców i ludzi kultury. Do tego stopnia, że nawet meble są dobierane tak, by pasowały do akustycznych wyliczeń. To ma być bowiem ten magnes, który przyciągnie do Gorzowa wielu dobrych wykonawców. - Jeżeli sala będzie miała dobrą akustykę, to każdy tu przyjedzie. Są nowe filharmonie, nowe sale w Polsce w wielkich miastach, które słyną z tego, że tam nie warto jechać i grać. Bo jest tragiczna akustyka. I o tym się w świecie muzycznym mówi. My przyciągniemy jakością. Bo dla muzyka ważne jest jaka jest akustyka w sali - wyjaśniała Przybyłowicz.

Artysta pasjonat poszukiwany
Proces budowy własnej orkiestry rozpocznie się już w styczniu 2010 roku, ogłoszeniem konkursu na dyrektora artystycznego. W komisji udział wezmą co najmniej dwie osoby z tytułami profesorskimi. Konkurs ma wyłonić kandydata mającego wizję orkiestry o określonym profilu, jakimś wyróżniku, dzięki któremu ma być rozpoznawalny w kraju. Artystę, ale jednocześnie kogoś, kto zajmie się w Gorzowie edukacją artystyczną. Kandydaci muszą zapoznać się z projektem, poznać miasto, jego szkoły i młodzież i dopiero wtedy napisać program.

Popracują na swoją markę
Sami muzycy powinni być zatrudniani już na początku lata. Kiedy tylko powstanie strona internetowa filharmonii, ogłoszona będzie informacja o repertuarze dla poszczególnych grup instrumentów. Miasto zamierza reklamować konkurs wysyłając informacje do polskich uczelni artystycznych i filharmonii. Żeby zostać członkiem orkiestry trzeba będzie odnaleźć się w repertuarze i zespole oraz chcieć przenieść się do Gorzowa. Przynajmniej na 3 lata, bo taką długość kontraktów przewidziano. Potem zacznie się budowanie historii orkiestry. Na argument, że dopiero za kilkanaście lat gorzowska orkiestra będzie miała przyzwoitą jakość Lidia Przybyłowicz odpowiada: - Tak, ale jak nie zaczniemy, to nigdy nie będzie miała żadnej jakości.

Ułóżmy repertuar filharmonii
Do powołania instytucji kultury, jaką jest filharmonia potrzebna będzie uchwała rady miasta i statut. Ale już za strukturę wewnętrzną odpowiedzialny będzie dyrektor naczelny. Docelowo instytucja będzie zatrudniać 54 pracowników etatowych, z czego 25 to muzycy.

Z myślą o inauguracji już w tej chwili prezydent chciałby, żeby mieszkańcy, za pośrednictwem mediów, składali swoje propozycje co do repertuaru filharmonii, tak aby można było zakontraktować poszczególnych artystów i repertuar. Samo otwarcie filharmonii miałoby być całym cyklem imprez, tak, aby każdy znalazł wydarzenie kulturalne dla siebie. Wachlarz ma możliwie najszerszy: od symfonii Mahlera, przez arie operetkowe, występy orkiestry kameralnej, aż po gorzowskie zespoły taneczne.

źródło: gorzow24.pl
Michał Grabowski

Michał Grabowski Kompozytor,
nauczyciel teorii
muzyki. Szkoła
Muzyczna II ...

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Witam serdecznie:)...
Sam jestem kompozytorem, daj Boże za rok dyplomowanym po Akademii Muzycznej, którego największym marzeniem jest wrócić w rodzinne strony. I chociaż pochodzę z Myśliborza, to czuję się silnie związany z Gorzowem od ubiegłego roku, kiedy to właśnie podjąłem pracę w szkole muzycznej I i II stopnia. Myślę, że nie ma sensu doszczętnie krytykować tej inwestycji. Sam pomysł CEA, jak i konkretnie filharmonii jest moim zdaniem bardzo cenny dla wizji i ogólnie pojętego odbioru miasta. Chcę w tym miejscu wskazać chociażby Gorzowską Orkiestrę Kameralną. Miałem przyjemność zaaranżować zarówno dla niej, jak i chóru kilka kolęd. Zaangażowanie zespołu i podejście z pełną estymą do powierzonego zadania, budzi mój podziw i wdzięczność do teraz. Widać, że mimo zapracowania, zabiegania i ilości obowiązków ci ludzie lubią to, co robią. Skoro ciągle to robią, to mają dla kogo. Warto też dodać, że jedna z rodowitych mieszkanek Gorzowa, jest znakomitą i wykształconą dyrygentką. Nie oceniajmy ludzi, jako "ciemnogrodnych", bo koncerty mają swoją widownię. Buduje się od podstaw, dlatego warto by poczekać i wówczas wyciągać wnioski. Powiem więcej,nie wiem, czy jestem sam, czy jest jeszcze w Gorzowie jakiś kompozytor, ale jeżeli tylko będę miał możliwość napisania utworu dla Gorzowa, dla tej filharmonii i popracowania z zespołem muzyków, to zrobię to bez wahania. Cieszę się, że inni myślą podobnie. Może nareszcie uciekniemy od przyklejonej łatki miasta będącego niby na uboczu, a jednak pomiędzy większymi ośrodkami.
Jak powiadają, warto spróbować:-)...

pozdrawiam
Ewa Klej

Ewa Klej pinkkong.pl,
electroclash.pl,
7rano.com,
nauczyciel i tł...

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Oczywiście, że warto, pytanie dlaczego największą inwestycję w dziejach miasta przygotowuje się tak niechlujnie, że nie kwalifikuje się do dotacji z formalnych względów? To mnie najbardziej odrzuca.
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Sam też miałem okazję współpracować z Gorzowską Orkiestrą Kameralną przy okazji jednych z Dni Gorzowa. Był to koncert, w którym śpiewaliśmy utwory, które zostały specjalnie zaaranżowane na potrzeby tego koncertu..Problem w tym, że koncert prawie się nie odbył bo okazało się, że muzycy i wokaliści jednak nie dostaną pieniędzy, bo miasto się przeliczyło...
Koncert zagraliśmy charytatywnie.Jak zresztą 99% imprez dla miasta( w moim przypadku ).

Jeśli tak będzie miała wyglądać współpraca miasta z artystami to będzie bardzo ciekawie to wyglądało.
Utwór dla Gorzowa już jest..baaaaa mamy całe oratorium za milion złotych napisane przez Pana Rubika - jakoś tłumy nie "walą" do naszego miasta.

Co do niechlujnie przygotowanej inwestycji to błędy są faktycznie porażające, a tutaj http://www.gorzow24.pl/news/8020/budzet-2010-radni-pos... ciekawy budżet na rok 2010.
Joanna P.

Joanna P. Menager / Projektant
wnętrz i nie tylko.

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Opcja filharmonii w Gorzowie bardzo mi się podoba jednak obawiam się, że może być nietrafiona ...a tak z innej beczki - są jeszcze przeglądy kina niezależnego w MOSie ? :)
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Z tego co się orientuję to cały czas przeglądy są organizowane, ale szczegółów proponuję szukać na http://mosart.pl :)
Sebastian Gawlik

Sebastian Gawlik Koordynator ds.
projektów

Temat: GORZOWSKA FILHARMONIA

Jeszcze coś o Mosie:)

W MOS odbędzie się MultimediaOFF Przegląd Polskiego Kina Niezależnego. Zobaczyć można 15 filmów.

Przegląd rozpoczyna się 18 stycznia i potrwa do 22. Filmy można oglądać w Miejskim Ośrodku Sztuki, przy ul. Pomorskiej 73. Pokazy ruszają codziennie o godz. 19. Wstęp wolny.

Program przeglądu:

Poniedziałek
Bolączka sobotniej nocy, 20 min.
Krew z nosa, 90 min.

Wtorek
Cool, dok. 14 min.
Marco P. i złodzieje rowerów, 30 min.
Nie panikuj, 70 min.

Środa
Regina, dok. 10 min.
Między nami dzieciakami, 10 min.
Homo father, 60 min.

Czwartek
SKY piastowskie, dok. 20 min.
Dzień w którym umrę, 85 min.

Piątek
DDN grupa przyjaciół, 14 min.
Koperta, 3 min.
Stiudent, 20 min.
Egzamin, 3 min.
Manna, 60 min.

źródło: gorzow24.pl



Wyślij zaproszenie do