Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

godac to jeszcze moga ale pisac - no ni

pomocnik:
http://punasymu.com/_indexs.php

tam m.in:
Przykłady śląskich słów w polszczyźnie
Fucha
Zdarza Ci się nazywać dodatkową pracę fuchą? Pewnie nawet nie wiesz, że jest to słowo śląskie. Wiele osób myśli, że jak coś jest po śląsku, to tak naprawdę pochodzi z języka niemieckiego. Ale język śląski ma wiele własnych słów, niespotykanych w innych językach. Po niemiecku fucha brzmi przecież Schwarzarbeit, czyli zupełnie inaczej. Dolnoślązacy mówili na dodatkową pracę pfusch, a Górnoślązacy fucha i to właśnie od robotnych Górnoślązaków przejęli Polacy to przydatne słowo.

Ciuch
Jednym z wielu słów występujących przed laty tylko w języku śląsim jest ciuch. Teraz to słowo, również w zrobnieniu jako "ciuszek", zadomowiło się w języku polskim. Nastolatki nazywają tak swoje ubranie, sklepy z odzieżą typu second hand często nazywane są "Ciucholandami", a bazary z odzieżą "ciuchami".

Fajny
Wydaje Ci się, że jest to najfajniejsze polskie słowo? A tu taka niespodzianka - to słowo weszło do polszczyzny z języka śląskiego! Wielu mogłoby twierdzić, że jest to nowy anglicyzm od słowa fine, jednak angielskiego nie znały śląskie staruszki, które już przed wiekiem mówiły "Fajny synek", nieprawdaź? Słowo fajny tak zadomowiło się w języku polskim, że młodym Polakom trudno jest wskazać jakim innym słowem można je zastąpić

Ślůnsky alfabyt
A B C Ć Č D E F GH I J K L M N Ń OP R Ř
S Ś Š T U Ů W Y Z
Ź Ž
Posłuchej: http://www.zg.org.pl/images/stories/dzwieki/gornoslask...Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 14.12.10 o godzinie 18:37
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku


Obrazek

Gōrnoślōnski ślabikŏrz
"W końcu czerwca 2010 roku wydrukowany został Gōrnoślōnski ślabikŏrz,
który stanowił efekt prac w trakcie projektu "Śląski elementarz - przez oświatę do kultury regionalnej".
W zeszłym roku nasze Towarzystwo pozyskało dotację z Programu Operacyjnego Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, która pozwoliła na przygotowanie i wydruk elementarza.
Przez rok trwały prace nad zawartością merytoryczną i graficzną elementarza, który składa się z 46 lekcji tematycznie ułożonych zgodnie z rokiem szkolnym.
Elementarz dostępny jest w sprzedaży komercyjnej w dobrych sklepach internetowych i księgarniach a także w specjalnej cenie (2,50 zł) dla szkół, bibliotek i domów kultury. "

http://silesiana.org.pl/kontakt.html

Obrazek


Obrazek
Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 01.12.10 o godzinie 22:54
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

w minionych wyborach do sejmiku jeden z kandydatów zafundował nam ulotke wyborcza z mini słowniczkiem slonskiego na rewersie, ale nie pomoglo ;) - nie dostał sie.
Ktos moze wrzucic foto - rewersu/slowniczka tylko oczywiście :D ?Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 08:19
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Farorz godo po śloonsku
rs, Bytom, 2010-06-20

Ślązacy nie gęsi i też swój język mają. Dlatego w bytomskim kościele św. Małgorzaty odprawili Mszę świętą z kazaniem po śląsku. Wygłosił je rdzenny mieszkaniec regionu, werbista ks. Achim Zok.

- Ludność śląska chce wyrazić swoją religijność w języku, który dobrze zna - tłumaczy ks. Zok. - Przecież kiedy modlą się po śląsku, te modlitwy też trafiają do Boga - dodaje kapłan.

Msza została odprawiona z polskich ksiąg liturgicznych. – Język śląski nie jest skodyfikowany, dlatego niemożliwe jest odprawienie w nim całej Mszy św. W takich wypadkach konieczna jest zgoda Episkopatu - mówi ks. Zok. - Kazanie układam po polsku, a później na bieżąco tłumaczę je na śląski - dodaje werbista.

- Jestem przekonany, że gdyby w naszych śląskich kościołach były takie kazania po śląsku, to ludzie chętnie by przychodzili - mówi Grzegorz Wieczorek ze stowarzyszenia Danga.

W Bytomiu była to pierwsza Msza z kazaniem po śląsku. Uczestniczyło w niej tym razem wąskie grono miłośników mowy śląskiej ze stowarzyszenia Danga. Ale planowane są kolejne Msze z akcentami gwarowymi.

http://ekai.pl/diecezje/x30405/farorz-godo-po-sloonsku/
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

rozmówki sląsko-polskie
http://wyborcza.pl/1,75475,8765747.html
i kaj godomy? http://wyborcza.pl/1,76842,8764397,Godomy_po_slonsku__...

Antologię najpiękniejszych śląskich słów - książkę stworzoną przez setki ludzi, którym droga jest śląska mowa - zaprezentowaliśmy we wtorek w Muzeum Śląskim w Katowicach. To niezwykły przewodnik po śląskiej tradycji i kulturze.

Obrazek

Choć to nie słownik, słowa uporządkowane są w nim według alfabetu, a to bardzo wędrówkę ułatwia. Do książki wchodzimy więc przez pogrążony w półmroku antryj (przedpokój), którego prawie całą dłuższą ścianę zajmuje obwieszony płaszczami wieszak. Potem na nasze spotkanie wychodzi bajtel, niewiele wyższy od stojącego za nim koła (czyli roweru), zaś dwie strony dalej na śnieżnobiałym bifyju (kredensie) stoi młynek i biksa na bonkawa. Jest jak w prawdziwym śląskim domu. W oknie gardina, zwiewna jak kobieta, więcej odsłania, niż zasłania, ale gospodyni byłoby gańba okno bez gardiny zostawić. Wszystkie sąsiadki by o tym klachały. Zjeść można żymła albo sznita z bajlagom (ślinka cieknie! To nie to samo co kanapka), napić się bawarki z szolki. Na stole pachną karminadle, zaraz starka przyniesie kołocz i wszyscy zaczną maszkecić. Jak nie będziesz frechowny i przepadzity, to też dostaniesz.

Antologia nie jest zwyczajną książką z obrazkami. Zresztą, czy da się w ogóle pokazać np. bajzel (bałagan) i blank fajno dzioucha? Wydawcy antologii - "Gazeta Wyborcza" i Muzeum Śląskie w Katowicach - wykorzystali w niej część z kilkuset tekstów naszych Czytelników, nadesłanych na konkurs "Najpiękniejsze śląskie słowo".

W ten sposób powstała rozpisana na wiele głosów wzruszająca opowieść o Śląsku i Ślązakach. Co ciekawe, w jej układaniu wzięli też udział ludzie, którzy sami na co dzień godki śląskiej nie używają, ale zakochali się w jej brzmieniu.

No bo jak tu się nie uśmiechnąć, gdy gryfny karlus szepcze do frelki: "Dej mi dzióbka, mój dzióbeczku, bo ci przoja"?

Słowo przoć (kochać) wygrało zresztą w naszym zeszłorocznym konkursie na najpiękniejsze śląskie słowo. Nic więc dziwnego w tym, że i na łamach książki zajmuje najwięcej miejsca. - Przaja ci, dobre nasze dziecko - mówi babcia, obejmując twarzyczkę wnuczki, a innego słowa nie użyje też, intonację tylko zmieni, młodzieniec wyznający miłość swej libście. Przoć, choć w stu procentach śląskie, cenią i Zagłębiacy. - Słowo jest dla mnie OK. Do ucha przenika przyjemnie, brzmi radośnie nie tylko przy wiośnie. Stanowi językowe uładzenie i dobrze, że istnieje. Niech nie zanika i słownika języka polskiego przenika. Przanie jest dla ludzkości pożądane - uzasadniała swój podziw dla tego słowa Jadwiga Kardas z Sosnowca. A Józef Schyska z Cieszyna wspominał, że to były ostatnie słowa, jakie wypowiedziała do niego dzień przed śmiercią matka: - Pozostał mi ten uścisk ręki i najpiękniejsze śląskie słowo.

Niektóre słowa zamieszczone w książce "Gazety" i Muzeum Śląskiego być może wywołają niedowierzanie i protesty, bo nie mają powszechnie zaakceptowanej pisowni albo są zapożyczone z języka któregoś z naszych sąsiadów. Nad tym, żeby takich protestów było najmniej, czuwał Michał Smolorz, który nadał książce ostateczny szlif, wsparł wydawców swoją konsultacją i dodał komentarze. Wczoraj, jakby uprzedzając uwagi sceptyków, wyjaśnił, że mnóstwo słów, które uchodzą za śląskie, przywędrowało do nas np. z Warszawy. Tak rzecz się ma z pochodzącym z jidysz bajzlem. Ale czy to znaczy, że jest mniej śląskie od innych?

Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego, ma nadzieję, że antologia przyczyni się do umacniania tożsamości regionalnej. Z pewnością może się tak stać, jeśli do książki sięgną nie tylko osoby, które godkę śląską już świetnie znają. Wszyscy, Ślązacy i nie-Ślązacy, mają okazję zobaczyć ważny kawałek śląskiej kultury. Dzięki Katowickiemu Holdingowi Węglowemu, który wsparł wydawców, książka kosztuje niecałe 20 złotych. http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,8019400,Naj...
Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 05.12.10 o godzinie 22:54

konto usunięte

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

nie wiem czy to dobrze trafiłam z tym psotem ,ale załozyciel mi kazał ;)

post przenisiony z innego tematu (żeby nie robic off topu)
Michał Jarczyk:
Hallo,
wszyjscy sam godomy po szlonsku, ale kozdy jakby inaczyj.

dokładnie tak!
Mi śląsko godka przychodzi z trudem, zwłaszcza pisanie, więc będę po polsku....

Od dawna zauważyłam te drobne różnice między godką sląską ludzi pochodzących z rożnych stron/rejonów sląska (GOP'u). Róznice, niby drobne a jednak sa czasem spore. Nawet chciałam osobny temat na grupie utworzyć " śląsko godka-rejonalizacja" itp.

Co Założyciel na to?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

kodyfikacja slonskiej godki to spore zagadnienie
wsrod osob wspolpracujacych z Pro Loquela Silesiana jest m.in prof. UŚ dr hab. Jolanta Tambor wykaz jej publikacji http://www.fil.us.edu.pl/ijp/osoby/pubtamborj.php

inne info nt:
http://pls.org.pl/?p=117
http://nagruncie.pl/?id=artykuly/slunski:
Ślůnzoki chcům škryflać Adam Rygioł

To nie przejdzie bez echa, ale na razie nie wie o tym wielu. Śląski doczekał się kodyfikacji pisowni. Nie pracował nad nią zespół naukowców, ale grupa zapaleńców na jednym z internetowych forów dyskusyjnych.

Gdyby nie kodyfikacja języka polskiego, nie bylibyśmy w stanie przeczytać i napisać tego zdania. Każdy z osobna zapisałby tekst tak, jak słyszy, według innej znanej mu pisowni. Na tym etapie jest właśnie dialekt śląski, zwany też gwarą lub językiem regionalnym, którym w różnym stopniu posługuje się ogromna część mieszkańców Śląska. Piszący po śląsku używają przeróżnej pisowni - polskiej, czeskiej, jednej z wielu funkcjonujących prób własnej kodyfikacji, a nawet pisowni angielskiej. Niektóre postacie zapisu śląskiego są tak skomplikowane i niezrozumiałe, że zamiast ułatwiać komunikowanie się po śląsku, zniechęcają do niego albo powodują błędne wymawianie głosek.

Po co śląskiemu pisownia
Jeśli posługujesz się jakąś mową, jest dla ciebie czymś naturalnym komunikowanie się z innymi pismem. W dobie telefonów, radia i telewizji mogłoby wydawać się to mniej konieczne niż we wcześniejszych czasach, jednak jest to potrzeba niezmiennie silna. Osoby, które nie mają możliwości zapisania swoich myśli, czują się ułomne i po prostu gorsze. Nie dziwi więc wiele prób, jakie na przestrzeni wieków podejmowano, by zapisać mowę Ślązaków.

Dialekt śląski, inaczej niż sąsiednie dialekty - polski, morawski, niemiecki i łużycki - nie doczekał się w przeszłości powszechnej kodyfikacji pisowni. Największe zasługi w przyswajaniu pisowni wśród Ślązaków miał przed wiekami Kościół katolicki i ewangelicki. Docierające na Śląsk książki i modlitewniki po polsku z Krakowa, po morawsku z Ołomuńca lub po niemiecku z Wrocławia wywierały wpływ na regionalne piśmiennictwo. Stare napisy po śląsku można więc spotkać tak samo z polskimi dwuznakami, jak też z morawskimi "ptaszkami" albo grupami liter obcymi pisowni słowiańskiej, a zaczerpniętymi z pisowni niemieckiej.

W zasadzie pisownia jest tylko umownym kodem, który pozwala przedstawić dźwięk w zapisie dowolnego alfabetu. To, czy głoskę zapisywaną w polskiej pisowni jako "cz" zapisujemy właśnie w ten sposób, czy może jako "č", "tch", "cc" lub jeszcze inaczej, jest umowne. Dobra pisownia powinna jednak nie utrudniać, ale ułatwiać posługiwanie się językiem. Przed problemem odpowiedniego zapisu głosek stanął właśnie dialekt śląski. Najbardziej popularne współcześnie jego zapisy w pisowni polskiej lub czeskiej pozostawiają wiele do życzenia.

W poszukiwaniu właściwego alfabetu
To jest ciekawa historia. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak niewiele brakowało, by dialekt śląski zapisywny był... cyrylicą. Otóż alfabet słowiański głagolica, z której wywodzi się używana m.in. przez Rosjan współczesna cyrylica, została utworzona w XI w. dla potrzeb chrystianizacji Państwa Wielkomorawskiego, obejmująca wówczas teren Śląska. Nie jest więc wykluczone, że pierwsze słowa po śląsku zostały zapisane w tym właśnie alfabecie. Historia jednak chciała inaczej i w naszej części Europy przyjął się znany nam wszystkim alfabet łaciński.

Łacińskie litery nie wystarczają jednak do zapisu słowiańskich głosek. Najpowszechniej stosowanym rozwiązaniem tego problemu jest wynalazek czeskiego reformatora Jana Husa, który w XIV w. dla twardych słowiańskich głosek wprowadził do alabetu łacińskiego znaki specjalne "z ptaszkami", takie jak "č", "š", "ř", "ž ". Znaki te przyjęły się w pisowni całej łacińskiej części krajów słowiańskich poza Polską, gdzie "na złość" protestanckiemu Husowi zastosowano dla tych głosek dwuznaki "cz", "sz", "rz" oraz wyjątkowo "ż" (brano pod uwage "zz", ale nie przyjęło się).

Zaleta zapisu głosek jedną literą zamiast dwoma jest tak wielka, że ewentualna reforma polskiej pisowni najpewniej poszłaby właśnie w tym kierunku. Wszyscy jednak, którzy zajmowali się problemem kodyfikacji śląskiej "godki", stawali tutaj przed największym problemem. Czy postawić na rozwiązanie dwuznakowe, najpowszechniej obecnie stosowane na obszarze Śląska, czy na rozwiązanie jednoliterowe, o wiele rzadziej używane, jednak lepiej odpowiadające dźwiękom głosek i bardziej znane na świecie.

Nie ma łatwych wyborów
Współczesne dyskusje na temat najlepszego rozwiązania dla pisowni śląskiej trwają od wielu lat. Same dyskusje na specjalnie utworzonym w tym celu internetowym forum trwały prawie dwa lata. Spierano się zarówno o to, jaki alfabet wybrać, jak też o poszczególne litery. Nikt jednak nie miał wątpliwości co do potrzeby samej kodyfikacji. Wypracowane na forum rozwiązanie nie zadowala do końca nikogo, chociaż coraz więcej osób zaczyna się do niego przekonywać i co najważniejsze używać je.

Skodyfikowana pisownia śląska składa sie z 32 liter łacińskiego alfabetu z wykorzystaniem znaków specjalnych znanych zarówno z pisowni polskiej, jak też pisowni husyckiej. Zdecydowano się więc na podobne rozwiązanie jak w innym alfabecie pogranicza polsko-czeskiego - łużyckim. Obok powszechnie przyjętych w łacińskich pisowniach słowiańskich dwuznaków, takich jak "ch" czy "dz", zastosowano zarówno litery "ć", "ś", "ź", "ń", jak też "č", "š", "ž ", "ř". Zastosowano również dwie szczególne litery - poza Polską nieznana w łacińskich pisowniach "w" oraz zaczerpnięta z pisowni morawskiej "ů".

Nadrzędnym celem współczesnej kodyfikacji śląskiego było zachowanie występujacych w dialekcie głosek, które w wyniku używania niedopasowanych pisowni mogłyby z czasem ulec zatarciu. Stąd m.in. wynikła decyzja o zastosowaniu husyckich "ptaszków", ponieważ w sąsiednich językach morawskim i czeskim głoski "ż" i "rz" zapisywane jako "z" i "r" są, podobnie jak w wielu śląskich gwarach, inaczej wymawiane (jako "ż" i "rż"). Dlatego by zachować tę wymowę, zastosowano litery inne niż polskie, gdzie różnica w wymowie nie występuje, pomimo różnego zapisu.

Największy problem mieli jednak kodyfikatorzy z literą "ů". A ponieważ głoska, którą oznacza ta litera, jest w śląskim wyjątkowo częsta, o jej polskim, jak i czeskim języku głoska ta, naukowo zwana "długim o", jest wymawiana jako "u". W obu tych pisowniach zachował się odrębny zapis tej głoski - w polskiej "ó", w czeskiej "ú" - jednak zasadnicze różnice z głoską "u" nie wystepują. Natomist w śląskiej "godce" zachowało się oryginalne brzmienie głoski, która jest dźwiękiem pośrednim między "o" a "u". Brano pod uwagę najróżniejszy zapis tej głoski mniej lub bardziej wynikający z tradycji, m.in.: "oo", "ö", "ô", "ou". Ostatecznie zdecydowano się na powszechnie wykorzystywaną przez dialektologów w fonetycznym zapisie śląskich gwar literę "ů", ponieważ była już ona stosowana w drukach po śląsku zarówno przed wojną, jak też w ostatnich latach.

Kiedy nie można się doczekać...
W pracach nad kodyfikacją pisowni ślaskiej brało udział wiele osób najróżniejszych profesji, zarówno rodowitych Ślązaków, jak też Polaków. Łączyła ich troska o zachowanie śląskiej wymowy i słownictwa oraz chęć tworzenia w "swoim języku". Chociaż niektórzy z nich dla potrzeb kodyfikacji przestudiowali morze książek i stali się prawdziwymi specjalistami od językoznawstwa, to znamienne jest, że kodyfikacją śląskiego nie zainteresował się żaden ośrodek naukowy i żaden profesor. Teraz, kiedy powstają już pierwsze utwory w nowej śląskiej pisowni, może być na to ostatnia pora.
Adam Rygioł

http://www.alfa.com.pl/slask/200811/s66-80.htm
http://forum.gazeta.pl/forum/f,33547,Kodyfikacja_jezyk...

i ułatwienie klawiaturowe:
ô - Alt + 0244 Ô - Alt + 0212
č - Alt + 0242 Č - Alt + 0200
ř - Alt + 0248 Ř - Alt + 0242
š - Alt + 0154 Š - Alt + 0138
ž - Alt + 0158 Ž - Alt + 0142
ć - Alt + c Ć - Alt + Shift + c
ń - Alt + n Ń - Alt + Shift + n
ś - Alt + s ś - Alt + Shift + s
ź - Alt + x Ź - Alt + Shift + x
ű - Alt + 0251 Ű Alt + 0219
é - Alt + 0233 É Alt + 0201
ý - Alt + 0253 Ý Alt + 0221
ú - Alt + 0250 Ú Alt + 0218
ů - Alt + 0249 Ů Alt + 0217
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

internetowy słownik śląsko-polskiL
http://www.republikasilesia.com/RS/slownik/

http://www.muzeumslaskie.pl/edukacja-zajecia-o-slasku-...
Zapraszamy na drugą edycję cyklu spotkań ze śląską mową prowadzoną we współpracy ze stowarzyszeniem Pro Loquela Silesiana. Odświeżona formuła wykładów pozwoli połączyć bogatą merytoryczną wiedzę o systemie językowym ze słowną zabawą i niespodziankami przygotowanymi specjalnie dla uczestników cyklu. Po każdym spotkaniu przewidziano dyskusję z prowadzącym oraz możliwość zwiedzania wybranych wystaw czasowych z przewodnikiem oprowadzającym w mowie śląskiej.

Zajęcia odbywają się w pierwsza sobota miesiąca.

Desatky roków na kraju přepaśći
8 stycznia 2011 godz. 12.30
Wstęp wolny
Spotkanie poświęcone dialektom laskim, spokrewnionych blisko z językiem polskim, czeskim oraz mową śląską. Ilustracją będą fragmenty prozy i poezji Ondry Łysohorsky’go, który w latach 30. ubiegłego wieku usystematyzował zasady zapisu laskiego.
Prowadzenie: Mirosław Syniawa (Pro Loquela Silesiana).



Śląskie pielgrzymowanie
8 stycznia 2011 godz. 14.00
Wstęp: 4,5 zł.
Oprowadzanie w mowie śląskiej po wystawie „Szlaki pielgrzymkowe na Górnym Śląsku” – Leon Sładek (Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskiyj Môwy DANGA).
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Miyndzy szkolŏrzami i rechtorami – ślōnskŏ gŏdka w szkole
5 lutego 2011 godz. 12.30
Wstęp wolny
Spotkanie z Betiną Zimończyk, romanistką i Ślązaczką Roku 2001 oraz Danutą Pacan, konsultantem dydaktycznym Górnośląskiego ślabikorza. Rozmowa o tym, czy w szkole jest miejsce dla mowy śląskiej i jaki powinien być jej status w edukacji.

Muzeum Slaskie- Katowice
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Bytomskie godki:
http://www.bytom.pl/pl/3/1266332843/4
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Strona główna / Projekty aktów prawnych / 2011 /
2011
Projekt stanowiska Rządu Rzeczypospolitej Polskiej wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw

Tekst projektu stanowiska Rządu
140.96 KB

| Generuj plik PDF |

Data publikacji : dn.15 lutego 2011
Opublikowane przez : Marcin Czarnecki vel Sarnecki
Wydział Komunikacji i Promocji
Autor dokumentu : Andrzej Rudlicki
Statystyka strony: 246 wizyt
http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/218/19380/Projekt_s...

Projekt: Uzgodnienia międzyresortowe
Stanowisko
Rządu Rzeczypospolitej Polskiej
wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw
Główna zmiana zaproponowana w projekcie dotyczy nadania dialektowi śląskiemu języka polskiego statusu języka regionalnego w rozumieniu ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz. U. Nr 17, poz. 141, z późn. zm.).Wedle autorów projektu dialekt śląski języka polskiego jest odrębnym językiem i należałoby zapewnić mu prawną ochronę analogiczną do ochrony i wsparcia jaką na mocy przepisów wspomnianej ustawy ma język kaszubski. Wedle autorów projektu dialekt śląski spełnia wszelkie kryteria języka regionalnego zapisane w art. 19 ww. ustawy oraz art. 1 Europejskiej karty języków regionalnych lub mniejszościowych (Dz. U. z 2009 r. Nr 137, poz. 1121).
Zdaniem Rządu RP propozycja ta nie odpowiada istniejącemu stanowi faktycznemu. Dialekt śląski jest jednym z czterech – obok małopolskiego, wielkopolskiego i mazowieckiego – głównych dialektów języka polskiego. Podobnie jak inne dialekty dialekt śląski dzieli się na liczne gwary charakterystyczne dla mowy ludności zamieszkującej mniejsze obszary. Tego typu pogląd podzielany jest przez zdecydowaną większość językoznawców i etnologów zajmujących się tą tematyką. Prezentowany jest również w większości publikacji naukowych. Należy przypomnieć, iż zarówno ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, jak i Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych wyraźnie zaznaczają, iż pojęcie „język regionalny” nie obejmuje dialektów oficjalnych języka państwa. W ocenie Rządu ustawodawca wprowadzając takie zastrzeżenie w art. 19 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy, pragnął uniknąć sytuacji, w której jeden z dialektów języka urzędowego podniesiony zostałby do rangi odrębnego języka. Tym samym proponowane przez autorów projektu rozwiązanie jest, zdaniem Rządu, niezgodne z art. 19 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy.
Należy zwrócić uwagę, że język jest tworem historycznym. Potrzebny jest czas, aby się on ukształtował. Gwary śląskie przez stulecia rozwijały się, z uwagi na rozdzielenie granicą I Rzeczypospolitej, a następnie granicami rozbiorowymi, poza głównym nurtem rozwoju polskiego języka literackiego. Stąd pewna ich odrębność w stosunku do innych dialektów oraz zachowanie wielu elementów staropolszczyzny, nie tłumaczące jednak potrzeby uznania dialektu śląskiego za odrębny język.
2
Istnienie dialektów, w tym dialektu śląskiego istotnie wzbogaca język polski. Zwrócił na to uwagę ustawodawca, określając w art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim (Dz. U. Nr 90, poz. 999, z późn. zm.), że ochrona języka polskiego polega na upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi. W ocenie Rządu Rzeczypospolitej Polskiej obecny stan prawny jest w pełni wystarczający i pozwala na ochronę dialektu śląskiego. Świadczą o tym liczne działania służące zachowaniu tego dialektu, m.in. wymienione przez autorów projektu w jego uzasadnieniu. Także w przypadku innych dialektów i gwar podejmowane są działania służące ich ochronie i promocji. Przykładem mogą być konkursy promujące używanie gwar podhalańskich czy wielkopolskich, wydawnictwa książkowe wydawane gwarą czy studia podyplomowe, których częścią jest nauka gwar podhalańskich.
Nie można się również zgodzić z wysuwanymi przez autorów projektu tezami o analogicznej sytuacji dialektu śląskiego i języka kaszubskiego. Autorzy podnoszą, iż uznanie kaszubskiego za odrębny język wynikało wyłącznie z decyzji politycznych i takie same decyzje mogą i powinny być podjęte wobec „języka śląskiego”. Z twierdzeniem tym także nie można się zgodzić. Dyskusja dotycząca statusu języka kaszubskiego trwała wśród środowisk naukowych od kilkudziesięciu lat. Przez lata naukowcy uznawali kaszubski za „najbardziej odrębny z dialektów języka polskiego (choć genetycznie silnie z nim związany), uznawany też za język bądź za dialekt przejściowy pomiędzy językiem polskim a wymarłymi językami Ranów, Obodrytów i Drzewian”1. W przypadku dialektu śląskiego zdecydowanie dominuje przeciwny pogląd świadczący o jego najbliższych związkach z polskim językiem literackim. Najlepiej oddają to słowa Profesora Jana Miodka – „Mowę śląską należy uznać za jedną z najbardziej archaicznych gwar polskich. Trawestując znane słowa gen. De Gaulle’a o Zabrzu, można bez przesady powiedzieć, że jest to najbardziej polska gwara spośród wszystkich polskich gwar”2. Zacytowana definicja dotycząca języka kaszubskiego wskazuje, iż wątpliwości dotyczące jego statusu były od dziesięcioleci przedmiotem dociekań i sporów naukowców. Obecnie w środowiskach akademickich zwyciężył pogląd o odrębności języka kaszubskiego. Należy wskazać, że już u zarania państwa polskiego kaszubski, aczkolwiek należący do wspólnej grupy języków lechickich, bliższy był do gwar pomorskich oraz wymarłych, wspomnianych wyżej języków Ranów, Obodrytów i Drzewian.
W przypadku dialektu śląskiego większość uznanych autorytetów w dziedzinie lingwistyki lub etnologii zaprzecza tezie o istnieniu odrębnego śląskiego języka (przykładowo
1 Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, Tom 3, Warszawa 1998 r. s. 303
3
patrz – Kazimierz Polański (Red), Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, Wrocław 1999 r.; Bogusław Wyderka (Red), Polszczyzna Śląska, historia i współczesność, Opole 1997 r.; Wielka encyklopedia PWN, Warszawa 2004 r.). Dominujące obecnie w nauce stanowisko najtrafniej oddają słowa Profesora Bogusława Wyderki, który pisze „Gwary śląskie są gwarami polskimi dlatego, że mają system językowy i podstawowy zasób leksykalny w dużej mierze tożsamy (pokrewny) z systemami innych odmian językowych należących do polskiego języka etnicznego. Wynikające z genezy tych odmian pokrewieństwo systemowe jest tak duże, że w zasadzie nie ma w dialekcie śląskim takich cech językowych, których nie spotykamy w innych dialektach polskich (dotyczy to też chronologii zjawisk) i które świadczyłyby o odrębności językowej Śląska” i dalej „Sumując nie ma w gwarach śląskich takich właściwości systemowych, których nie byłoby w innych gwarach polskich, tym samym takich właściwości systemowo językowych, które uprawniałyby do mówienia o gwarach śląskich jako niepolskich bądź pozwalały na przypisanie im statutu odrębnego języka słowiańskiego”3.
Mając powyższe na uwadze należałoby się zastanowić jakie konsekwencje społeczne mogłoby mieć zrealizowanie postulatu autorów projektu polegającego na nadaniu jednemu z dialektów języka polskiego statusu języka regionalnego, a co za tym idzie objęcie osób używających ten dialekt ochroną ustawodawstwa dotyczącego mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego. Autorzy projektu twierdzą, iż konsekwencje tego typu działań dotyczyć będą wyłącznie około 56 tysięcy osób posługujących się „językiem śląskim”. Nie można jednak wykluczyć, iż o analogiczną ochronę wystąpią również użytkownicy pozostałych dialektów. W ślad za nimi z analogicznymi wnioskami mogą wystąpić również użytkownicy gwar, składających się na poszczególne dialekty, często jak choćby w przypadku gwar podhalańskich bardzo różniących się od literackiej polszczyzny. Sami autorzy projektu w jego uzasadnieniu podają, iż dialekt śląski składa się z około 10 odmiennych gwar. Nie można więc wykluczyć, iż osoby posługujące się każdą z nich zażądałyby, w konsekwencji przyjęcia przedłożonego projektu, ochrony dla swojej odmienności językowej uznając używaną przez siebie gwarę za odrębny język. Tym bardziej, że, jak przyznają sami autorzy, gwary te są mocno zróżnicowane i nie istnieje „literacki język śląski”. Mając na uwadze bogactwo form i odmian terytorialnych języka polskiego mogłoby to doprowadzić w konsekwencji do objęcia ochroną ustawy o mniejszościach narodowych
2 Jan Miodek, „Śląska ojczyzna polszczyzna”, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Katowicach, Katowice 1991 r., s. 15
3 Bogusław Wyderka, Język, dialekt czy kreol ? w Lech M. Nijakowski (red.), Nadciągają Ślązacy. Czy istnieje narodowość śląska?, Wydawnictwo naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004 r., s. 187-216
4
i etnicznych oraz o języku regionalnym kilkuset dialektów, gwar i odmian lokalnych tego języka.
Nie można również zapomnieć o konsekwencjach finansowych dla budżetu państwa wynikających z przyjęcia projektu. Autorzy szacują, iż w przypadku nadania dialektowi śląskiemu statusu języka regionalnego „w kilku pierwszych latach wydatki związane ze wsparciem śląskiego języka regionalnego nie przekroczą kilkunastu milionów złotych rocznie”. Przytoczone szacunki są w opinii Rządu RP znacznie zaniżone. Autorzy projektu grupę beneficjentów projektu szacują, jak już wspominano, na 56 tysięcy osób. Dane te obejmują jednak wyłącznie osoby, które w trakcie ostatniego narodowego spisu powszechnego zadeklarowały, że posługują się w kontaktach domowych „językiem śląskim”. Liczba osób, które w rzeczywistości posługują się gwarami śląskimi, nie uznając ich za odrębny język, nie jest jednak znana i może być znacznie wyższa.
Należy ponadto zauważyć, iż w przypadku mniej licznej grupy osób używających w kontaktach domowych języka kaszubskiego wydatki budżetu związane z zachowaniem i rozwojem tego języka wynoszą rocznie około 48.000.000 złotych. W przypadku liczniejszej grupy użytkowników „języka śląskiego” nieposiadającej w dodatku żadnych podręczników do nauki tego języka koszty te (nawet przy przyjęciu wyłącznie liczby osób, które w trakcie ostatniego narodowego spisu powszechnego zadeklarowały posługiwanie się „językiem śląskim” w kontaktach domowych) koszty te będą znacząco wyższe. W przypadku gdyby wyliczeniami objąć całą szacowaną przez autorów projektu grupę użytkowników „języka śląskiego” koszty te wyniosłyby rocznie około 500.000.000. zł. Odnosząc się do wydatków budżetowych ponoszonych corocznie w ramach wsparcia języka kaszubskiego autorzy projektu twierdzą, że „na Śląsku nie ma ani instytucjonalnej tradycji ani metodyki nauczania w języku śląskim, co zapewne nie spowoduje nagłej absorpcji subwencji oświatowej w związku z nauczaniem w tym języku”. Z twierdzeniem tym nie można się zgodzić. W opinii Rządu RP opisana sytuacja dodatkowo zwiększy sumę wydatków budżetowych. W przypadku przyjęcia projektu trzeba by bowiem zapewnić programy nauczania, podręczniki, materiały dydaktyczne, pomoce naukowe itp. Ponadto należy wspomnieć, iż analogiczne uznawanie kolejnych dialektów, gwar i odmian lokalnych języka polskiego za języki regionalne może spowodować koszty dla budżetu państwa w wysokości setek milionów złotych rocznie.
Oceniając skutki ewentualnego przyjęcia przedłożonego projektu należy się również zastanowić jakiego rodzaju konsekwencje może to wywołać w sferze spraw dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych. W prawdopodobnym, z uwagi na sytuację budżetową,
5
przypadku niezwiększenia lub niewystarczającego zwiększenia części budżetu państwa przeznaczonej na realizację przepisów ww. ustawy (część 43), możliwa byłaby konieczność realizacji nowych przepisów ustawy kosztem zadań realizowanych na rzecz mniejszości narodowych i etnicznych oraz użytkowników języka kaszubskiego. Efektem tego typu sytuacji może być zmiana międzynarodowego postrzegania Polski traktowanej obecnie jako kraj o wzorcowym podejściu do problematyki mniejszości narodowych i etnicznych.
Jednocześnie należy ponownie zauważyć, iż zgodnie z przepisem art. 3 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim „ochrona języka polskiego polega na upowszechnianiu szacunku dla regionalizmów i gwar, a także przeciwdziałaniu ich zanikowi”. Stworzone są zatem ramy prawne, w których dialekt śląski języka polskiego może być pielęgnowany i rozwijany. Z informacji dostarczonych przez Śląski Urząd Wojewódzki wynika, że corocznie organizowanych jest 7 konkursów propagujących gwarę śląską, organizowane są konferencje naukowe, wystawiane są przedstawienia w gwarze, wydawane liczne publikacje książkowe. Nie ma zatem żadnych powodów dla których dialekt ten miałby być dodatkowo objęty zakresem stosowania ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.
Mając na uwadze skutki przyjęcia zaproponowanych w projekcie rozwiązań Rząd Rzeczypospolitej Polskiej negatywnie opiniuje przedłożony poselski projekt ustawy.
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Zwolennik godki rozprawia się z mitami
Przemysław Jedlecki
2011-02-22, ostatnia aktualizacja 2011-02-22 00:04

Rafał Adamus, główny orędownik uznania godki za język regionalny, odpowiada na argumenty przeciwników takiego rozwiązania. Nazywa je mitami i po kolei obala.

Obrazek

Rafał Adamus, lider stowarzyszenia Pro Loquela Silesiana
Fot. Marta Błażejowska / AG

Adamus, lider stowarzyszenia Pro Loquela Silesiana, wystąpił po tym, jak poseł Marek Plura odniósł pierwszy sukces w staraniach o umieszczenie godki na liście języków regionalnych.
W poniedziałek podczas konferencji z okazji Światowego Dnia Języka Ojczystego opowiadał uradowany o tym, jak wspólna komisja rządu i mniejszości narodowych wycofała się z krytyki starań Ślązaków.
Cieszy się też Adamus, którego do pasji doprowadzają stwierdzenia, że godka to tylko gwara, a nie język. - Ślązacy są twardzi i cierpliwi, ale wszystko ma swoje granice - mówi Adamus.
Nie chce nikogo pokazywać palcem ani publicznie piętnować.
Zamiast tego ułożył listę ośmiu mitów i fałszów na temat godki.

1. Większość przedstawicieli środowiska naukowego sprzeciwia się uznaniu mowy śląskiej za język.

- Od trzech lat mamy sześć niezależnych opinii naukowców, którzy popierają nasze starania. W mediach wypowiada się przeciw naszej propozycji tylko kilka osób - mówi Adamus. Starania o śląski jako język regionalny poparli m.in.: prof. Jolanta Tambor z Uniwersytetu Śląskiego, dr Elżbieta Sekuła z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, dr Tomasz Wicherkiewicz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, dr Tomasz Kamusella z Uniwersytetu Opolskiego oraz ks. dr Jerzy Dadaczyński, związany z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

2. O statusie "dialekt czy język" powinni decydować naukowcy, a nie politycy.

Adamus: - To półprawda. To posłowie decydują, który etnolekt otrzyma formalny status języka, a który nie. Język to również pojęcia prawno-polityczne.

3. Kodyfikacja mowy śląskiej doprowadzi do powstania sztucznego języka.

Adamus: - Dbamy o zachowanie różnic w lokalnych odmianach śląskiego. Mamy zamiar chronić te, jeśli chodzi o gramatykę i słownictwo.

4. Kodyfikacja zantagonizuje Ślązaków z różnych części regionu.

- W pracach nad kodyfikacją biorą udział osoby z różnych rejonów Śląska. Różnice zdań to nie powód do kłótni, ale do znalezienia kompromisu i uszanowania różnic - odpowiada Adamus.

5. Nie ma powodu, by Polacy płacili za fanaberie Ślązaków.

Adamus: - Wydatki na wsparcie mowy śląskiej jako języka regionalnego na pewno nie przekroczą ilości podatków, które jej użytkownicy co roku płacą państwu. O jakich pieniądzach mówimy? Kaszubi na dbanie o swój język co roku dostają z budżetu ok. 50 mln zł.

6. Ślązacy nie potrafią pisać w swoim języku, mogą tylko mówić.

- Tak może powiedzieć tylko ktoś, kto nie dostrzegł wielu książek, tego, co się dzieje od kilku lat w internecie i na forach internetowych. Doszło nawet do tego, że to sami internauci zastanawiali się, jak pisać po śląsku. Powstało kilkanaście ortografii, i to niezależnie od siebie - mówi Adamus.

7. Znajomość słownictwa i zasad gramatycznych uczestników konkursów gwary to dowód na to, że śląska mowa jest w dobrej kondycji.

Adamus: - To bzdura, w konkursach bierze udział najwyżej kilkaset osób, często od lat tych samych. Młodzi ludzie znają mowę śląską oraz gorzej.

8. Nie ma śląskiego słownictwa naukowego i urzędowego, a to dowód na to, że śląski nie może być językiem.

- Tylko 184 języki świata spośród 6 tys. istniejących mają naukowe słownictwo. Idąc tym tokiem rozumowania, tylko 3 proc. języków mogłoby być tak nazywane - kpi Adamus.

Plura przypomina, że podczas spisu powszechnego w 2002 ponad 60 tys. osób zadeklarowało, że śląski to ich język domowy. - Śląski to język. Chcemy zmienić prawo po to, by państwo polskie się nim zaopiekowało, żeby można było uczyć go w szkole - dodał. W poniedziałek zaprezentowano książkę Mirosława Syniawy "Ślabikorz niy dlo bajtli, albo lekcyje ślonskij godki".

Obrazek

- Dla nas to nie jest tylko jakiś dialekt. To element naszej tożsamości, o który staramy się dbać - mówi Syniawa.

Który z mitów jest najbardziej bezsensowny? Zagłosujcie w naszej sondzie

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9144738,Zwo...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

debata Dziennika Zachodniego
"Gwara czy język"
http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/374747,l-ska-go...
i przy okazji głos dr Czesaka:
„Nowy” język śląski i legenda o 13 gwarach

Dr Artur Czesak: Głos w dyskusji w „Dzienniku Zachodnim” o statusie śląskiej mowy (18 i 25 luty 2011 r.)

Obserwuję ostatnią dyskusję w „Dzienniku Zachodnim”, ożywioną debatą w sejmowej komisji mniejszości narodowych oraz konferencją i publikacjami związanymi z Dniem Języka Ojczystego.

Najpierw zajmę się kwestią zmityzowanej, a może pechowej liczby 13 gwar. Liczba wygląda efektownie, przemawia do potocznej wyobraźni i wydaje się mieć moc argumentu w dyskusji o niemożności skodyfikowania śląskiej ortografii i postulowania nadania językowi śląskiemu prawnego statusu języka regionalnego.

Liczbę 11 gwar wymieniła w 2008 r. podczas konferencji w Katowicach prof. Iwona Nowakowska-Kempna. Sądzę, że uczona odwoływała się do podziału prof. Alfreda Zaręby, który wyróżnił 8 zespołów gwarowych, a część dzieliła się na mniejsze, więc można się doliczyć 11. Ale na przykład obszar IVa z mapy Zaręby to „dialekty centralne” – na prawym brzegu Odry, z Gogolinem, Strzelcami Opolskimi, Gliwicami, Pyskowicami, Zabrzem, Bytomiem, Rybnikiem i zachodnią częścią pow. pszczyńskiego. Zaręba nie napisał „gwara centralna”, lecz „dialekty centralne”, bo każdy, kto się interesuje brzmieniem śląskiej mowy, jest w stanie wskazać wiele różnic, także systemowych, między gwarą spod choćby spod Góry Świętej Anny i spod Wodzisławia Śl. Liczba lokalnych systemów językowych, nazywanych gwarami, nie jest określona. Ze strukturalistycznego punktu widzenia każdy system różniący się jakąś trwałą cechą – nie chodzi tu o słownictwo – jest osobny. Część powiatu pszczyńskiego oraz powiat bieruńsko-lędziński zalicza się do „dialektów pogranicza śląsko-małopolskiego”, ale tamtejsi Ślązacy umieją wskazać różnice między sposobami mówienia Bierunia, Bojszów, Grzawy itd. Gwar śląskich jest więc kilkadziesiąt.

Nie wnosi to jednak niczego do dyskusji o tworzeniu języka śląskiego. Procesy językotwórcze toczą się w dużej mierze na polu kulturalnym, symbolicznym, społecznym. Wystarczy poszerzenie perspektywy: tak działo się w XIX wieku, gdy „stworzono” język serbsko-chorwacki, „odrodzono” język czeski, „usamodzielniono” język słowacki. Ileż było natrząsania się dziennikarzy i elit społecznych, gdy języków ukraińskiego i białoruskiego chciano używać w publicystyce i nauce. Wmawiano im chłopskość, prostactwo i bycie zbyt mocno zróżnicowaną mieszaniną cech rosyjskich i polskich, aby można było stworzyć „prawdziwy” język. Kilkanaście lat temu ogłoszono narodziny języka rusińskiego, a bodaj dwa lata temu w Preszowie napisano w tym języku pierwszy doktorat.

Także współcześnie – jeśli ktoś mówi o tym, że na Kaszubach sprawa była prosta, nie wie o tamtejszym rekordzie – doliczono się 76 gwar. Uogólniona wersja kaszubskiego została stworzona i wydyskutowana przez aktywne elity naukowe, literackie i społeczne. Lokalne sposoby mówienia i pisania trwają, ale korzyści z powstania standardowej wersji języka przeważają. Staje się on bowiem dobrem wspólnym, rozwijanym i pielęgnowanym, rozbudowywanym o terminologię ustalaną przez Radę Języka Kaszubskiego.

W tym kontekście uwagi pani senator Marii Pańczyk-Pozdziej, że jeden język może lokalne odmiany w jakiś sposób zdominować, należy traktować poważnie. Podzielam tę troskę, nie zgadzam się z wnioskami.

Zatem, mimo że sytuacja wydaje się zupełnie nowa, można powiedzieć, rozszerzając perspektywę na całość Słowiańszczyzny, a nawet na wszelkie języki małe i zagrożone: nihil novi. Język śląski daje się ująć w typologiach tworzonych przez badaczy kontaktów językowych i socjolingwistów. Pracujący w Tartu prof. Aleksandr Duliczenko już ponad 30 lat temu wyróżnił kategorię „mikrojęzyków literackich”. Dzięki autorom piszącym po śląsku nie tylko o skarbniku, Antku i Francku i utopcach (z całym szacunkiem dla tradycji, ale to tak, jakby kulturę polską ograniczyć np. do Kochanowskiego i Halki) mamy teksty, które w żaden sposób nie mieszczą się w pojęciu „gwary ludowej”. Niech za przykład posłużą Duchy wojny Alojzego Lyski, Listy z Rzymu Zbigniewa Kadłubka, a nawet kreacyjna, choć gramatycznie „niepoprawna”, twórczość Bolesława Paździora.

„Rodzenie się” języków standardowych jest także z punktu widzenia socjolingwistyki procesem naturalnym, podobnie – niestety, powie kulturoznawca – jak ich umieranie.

Językoznawstwo zna również uznane języki, mające piśmiennictwo, lecz normę policentryczną. Z przykład może być język rusiński – różniący się wieloma cechami na wschodzie Słowacji, w Polsce, Rusi Zakarpackiej i w Wojwodinie. Rolą językoznawców jest wspieranie swą ekspercką wiedzą środowisk mających na celu przeciwdziałanie zanikowi niematerialnego dziedzictwa kulturowego, jakim jest język jako taki. Nieuniknione – moim zdaniem – jest zachowanie dość szerokiego zakresu wariantywności, ponieważ istnieją co najmniej trzy centra piśmiennictwa: Rybnickie z okręgiem przemysłowym, Cieszyńskie z ortografią w zasadzie ustaloną sto lat temu i Opolskie. Pisarze, wydawcy i może uczeni, znający całość językowego obszaru śląskiego, jak prof. Bogusław Wyderka, będą w stanie ustalić wspólne normy i elementy nie podlegające pełnej unifikacji. Tak, jak działo się to z polszczyzną w pierwszej połowie wieku XVI. Nihil novi.

Novum polega na tym, że po 20 latach wolności coraz szersze grono obywateli uważa, że może w pełni, swobodnie, artykułować swoją tożsamość, nie czując na sobie ciężaru totalitaryzmu. O wszystkim można dyskutować, a więc także o tym, iż w polskiej szkole na Górnym Śląsku wielokrotnie dokonywano aktów wykluczenia gwar śląskich z polszczyzny. Budowanie u uczniów „podwójnej kompetencji językowej” również bywało odczuwane jako „tępienie” gwary, a to dlatego, że po śląsku nie uczono pisać i w majestacie nauki w najlepszym razie konserwowano jego rolę mowy nie nadającej się do publicznego komunikowania, może poza jakimiś festynami. Przemocy fizycznej od czasów pruskiej rózgi do polskiej linijki towarzyszyła i towarzyszy „przemoc symboliczna”.

Nowe jest to, że „nowe” śląskie elity nie uważają za konieczne ograniczać swojej śląskości ze względu na „wiadome siły” i groźbę nazwania swych działań „wodą na młyn odwetowców z Bonn”. Weryfikacją intencji są czyny, a ich oceny można dokonywać samodzielnie i jawnie, bez ulegania propagandowym zaklęciom. Także i to jest nowe, że mówiący po śląsku przestają się czuć przez swą mowę napiętnowani, odrzucają schematy myślenia, nazywanego w nauce „kolonialnym”, w którym mówienie haitańskim kreolem lub powiedzenie w towarzystwie „chopie, podź sam” jest bardzo śmieszne – dla przyjezdnych sprawujących władzę i „tubylców”, którzy przyjęli kulturę dominującą za swoją. Ich walka z „młodymi” miewa smutne cechy obrony życiowych wyborów, podejmowanych w odmiennych i trudnych warunkach.

Nowe jest to, że wolność druku i publikowania w Internecie pozwalają każdemu, kto ma dobrą wolę, zapoznawać się z argumentacją każdej ze stron.

Nowe jest to, że demonstracyjne profesorskie niezadowolenie lub podniesiony głos nie są argumentami rozstrzygającymi i zamykającymi dyskusję.

dr Artur Czesak, językoznawca polonista, dialektolog, członek Towarzistwa „Danga”

Zob. także: Artykuł Czy etnolekt śląski winien mieć status języka regionalnego? wraz z bibliografią.

Dyskusja w Dzienniku Zachodnim o statusie śląskiej mowy:

wywiad z prof. Heleną Synowiec „Nasza godka to nie język” z DZ 18.02.2011 r.
artykuł Teresy Semik „Mowa śląska doczekała się nobilitacji” z DZ 25.02.2011 r.
Zobacz też:
Mowa Górnoślązaków – nowe otwarcie? (PDF) - Dr Artur Czesak: Materiały z konferencji „Śląsko godka – jeszcze gwara czy jednak już język” z 30 czerwca 2008 roku (tekst nienowy acz ciągle bardzo aktualny)
Więcej materiałów o języku śląskim na stronach Dangi: http://danga.pl.Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 01.03.11 o godzinie 12:34
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

2 kwietnia 2011 godz. 14.00
Wstęp: 4,5 zł.
Oprowadzanie w mowie śląskiej po wystawie „Życie codzienne na Górnym Śląsku w dwudziestoleciu międzywojennym” – Leon Sładek (Tôwarzistwa Piastowaniô Ślónskiyj Môwy DANGA).
Muzeum Śląskie w Katowicach
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

:( Prima Aprilis:
Śląskie po śląsku :-)
1 kwietnia 2011

Od 1 kwietnia oficjalne pisma Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego pisane będą po śląsku
Zdjęcie

Korespondencja wychodząca z urzędu – zwłaszcza pisma okolicznościowe, drukowane są specjalnym krojem pisma – Silesianą. Od jutra, od 1 kwietnia będą one pisane także po śląsku. Zarząd Województwa właśnie podjął stosowną uchwałę.

„To kolejny, po zmianie kolorystyki Stadionu Śląskiego, element podkreślający tożsamość regionalną województwa” – powiedział członek Zarządu Jerzy Gorzelik, inicjator zmiany.

Śląska godka używana będzie m.in. w pismach okolicznościowych, gratulacjach, podziękowaniach oraz stopniowo wprowadzana do innych dokumentów. Kolejnym etapem będzie używanie śląskiego w uchwałach Zarządu i Sejmiku Województwa, a z czasem także w pismach wewnętrznych.

„Chcemy, aby docelowo cała korespondencja, także elektroniczna, była prowadzona po śląsku. Myślimy o wprowadzeniu obowiązku posługiwania się gwarą w rozmowach z petentami. Wymaga to jednak od niektórych urzędników nauki. Odpowiednie szkolenia rozpoczną się niebawem” – dodaje Adam Matusiewicz, Marszałek Województwa Śląskiego, także zwolennik zmiany.

Już niedługo wszyscy korzystający z usług Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego nie załatwią swojej sprawy bez znajomości śląskiej godki. Na szczęście przewidziane jest zatrudnienie w urzędzie tłumaczy, którzy będą świadczyć – tym razem odpłatnie – usługi dla gości urzędu nieznających gwary.

http://www.slaskie.pl/strona_n.php?jezyk=pl&grupa=10&a...
Maciej P.

Maciej P. zgrany.wordpress.com

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

http://www.youtube.com/watch?v=cn-_MbFmNOk&feature=pla...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

Fest Ślůnski Fest

Obrazek

11 czerwca odbędzie się charytatywny koncert: Fest Ślůnski Fest, czyli Bardzo Śląski Festiwal, jest wydarzeniem muzycznym, podczas którego publiczność będzie miała okazję wysłuchać występów artystów tworzących niekonwencjonalną muzykę ściśle osadzoną w realiach Śląska.

W sobotę 11 czerwca 2011 na scenie gliwickiej Starej Fabryki Drutu zaprezentują się najważniejsze postacie nurtu - Hasiok, Dohtor Miód, Ausdruck i Fifidroki, wystapią także Muzyka dla Miasta oraz Małpy w Czerwonym. Każdy z artystów tworzy sztukę unikatową, tak w warstwie muzycznej, jak i tekstowej, sięgającej od groteski, banału, żartu, po tematykę bardzo mocno zaangażowaną społecznie.

Niestandardowy jest też cel Bardzo Śląskiego Festiwalu – dochód z festiwalu zostanie przekazany na pomoc Pawłowi Lewkowi w walce z chorobą Buergera. Organizatorem koncertu jest Stowarzyszenie „Cała Naprzód”, zajmujące się organizacją imprez artystycznych ukierunkowanych na pomoc osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Festiwal współorganizuje Stowarzyszenie Animatorów Wszechstronnego Rozwoju Młodzieży, Stowarzyszenie Ludzie Lasu oraz Stowarzyszenie GTW.

Bilety-cegiełki, w przedsprzedaży w cenie 15 złotych, można rezerwować pod adresem kontakt@calanaprzod.org lub nr telefonu Stowarzyszenia „Cała Naprzód” – 511 141 197.

Fest Ślůnski Fest jest niepowtarzalną okazją do zetknięcia się ze sztuką nieszablonową, wielowymiarową, a jednocześnie, poprzez swoją formułę, stwarza możliwość czynnego udzielenia pomocy osobie potrzebującej.

Zapraszamy do rezerwacji biletów i pilnego śledzenia kolejnych szczegółów związanych z Bardzo Śląskim Festiwalem! O samym wydarzeniu można dyskutować na stronie:
http://facebook.com/calanaprzod
http://www.fabrykadrutu.org.pl/news/2011-06.html
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

http://www.dziennikzachodni.pl/wiadomosci/445781,czwar...
i co dalej?
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku

15 października · 15:00 - 18:00
w Muzeum Śląskie

To już trzeci cykl spotkań ze śląską mową, podczas których prowadzona zostanie całkowicie nowa formula. Wykłady zastąpione zostaną regularnym oprowadzaniem w mowie śląskiej po wystawach czasowych. Rolę przewodnika pełnić będzie pan Leon Sładek z Towarzystwa Piastowania Śląskiej Mowy DANGA, który zdążył zdobyć już sobie niekłamaną sympatię zwiedzających. W październiku zapraszamy na wystawie "Struktura i architektura. Postindustrialne dziedzictwo Górnego Śląska".

Oprowadzania odbywać się będą:

- według stałego harmonogramu: każda trzecia sobota miesiąca,

- według zmiennego harmonogramu: oprowadzanie będzie poprzedzało wybrane spotkania towarzyszące wystawom.

http://www.muzeumslaskie.pl/edukacja-cykle-dla-dorosly...
Tomasz W.

Tomasz W. handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...

Temat: Górny Śląsk po śląsku / Gůrny Ślůnsk pů ślůnsku


Obrazek

Akadymijo Ślonskiej Godki w każdą środę o godzina 17 w Starochorzowskim Domu Kultury przy ul. Siemianowickiej 59
w Chorzowie.



Wyślij zaproszenie do