Temat: Dlaczego nie wracamy do Głogowa
Bartek Guzik:
Nie znam drogi biznesowej która byłaby z górki. Głogów- Warszawa- Nowy Jork wszedzie jest pod górkę. Pokaż mi miejsce w którym jest z górki to jeszcze dziś spakuję walizki. :)
Zgadzam się z Tobą w pełni, tylko że mi jakoś łatwiej wchodzić pod większe i mniej strome góry :)
Bo ludzie to od razu chcieliby mieć eldorado. Troche wysiłku i ciężkiej pracy. Eldorado jest dobre dla leni. Porozmawiaj z prezesami głogowskich dużych prywatnych firm, dowiesz sie jak wyglądała ich droga i że w Głogowie też można.
Duże Głogowskie firmy /czytam - franczyza + sieciówki (to głównie było na stronce do której podałeś linka kilka postów temu)/, tu nie potrzeba pomysłu na biznes, choć oczywiście tego rodzaju działalności nie neguję, jednak wiele inicjatywy poza włożonym kapitałem to akurat nie wymaga. Jeśli się mylę, a nie jestem na bieżąco więc mam prawo:) ... napisz jakie firmy masz na myśli
Działalność w Głogowie nie musi się ograniczać tylko do działań w Głogowie. Do dyspozycji masz cały rynek. Dzisiejsza technologia pozwala na prowadzenie działań z jednego miejsca na cały świat.
Jedyne granice jakie istnieją to te w naszej głowie.
To nie jest argument przemawiający za powrotem do Głogowa :)
Zależy dla kogo nie możemy generalizować. Jedni dostrzegają perspektywy inni nie wszystko zależy od punktu widzenia. A każdy ma inny punkt widzenia.
I tutaj się z Tobą zgadzam, dodatkowo wg mnie nie do każdej branży Głogów dojrzał, anie każdy chce w życiu zajmować się "czymkolwiek"... ja bym tutaj widziała jeszcze sporo miejsca na handel i to głównie towarami "made in China", jednak niejedna firma usługowa często umiera śmiercią naturalną zanim jeszcze na dobre się zadomowi na głogowskim rynku. Większe miasto = szersze perspektywy i szersze grono odbiorców. I szczerze gratuluję jeśli udało Ci się zaistnieć w Głogowie, widocznie ja nie mam tyle inicjatywy i samozaparcia:) A poza tym lubię tramwaje, których w Głogowie brakuje :)
Miasto mogłoby nieco silniej się nastawić na dofinansowanie nowych inicjatyw, wtedy zapewne wielu Głogowianom byłoby łatwiej... i nie chodzi mi o dofinansowania z EFS-u. Nawet samo znalezienie dobrego punktu w mieście graniczy z cudem, a dzierżawa na Starym Mieście...wybacz.
Sądzę, że jeszcze dużo wody musi w Odrze upłynąć nim młodzi ludzie przestaną "uciekać" z Głogowa poszukując lepszych perspektyw, a wtedy i odbiorcy usług się znajdą i zapotrzebowanie na usługodawców również :)