Temat: Pożegnanie Admirała
Panie Michale, na pana ręce::(list od mojej koleżanki, która będąc przejazdem w Gdyni kilka dni temu, przysłała mi maila następującej treści:)
"Aniu- jechałam dziś przez Gdynię i choć jest już po oficjalnej żałobie, nadal widzę flagi z kirem na ulicach i to nie tylko na latarniach czy urzędach, ale na wielu oknach mieszkańców. U nas wisiały tylko trzy dni, pod ambasadą. Zatrzymałam kilku młodych chłopaków, chyba studentów, pytając czemu jeszcze wiszą flagi,skoro jest po żałobie i wiesz co odpowiedzieli" bo nasz admirał jeszcze nie wrócił, a my cały czas czekamy i nie zdejmiemy ich dopóki nie wróci i nie zostanie pochowany". Rozczuliło mnie to stwierdzenie " nasz admirał"- tak jakby mówili o bracie, ojcu znajomym.
W trakcie rozmowy, dowiedziałąm się, że nie znali go osobiście, ale po tym tragicznym locie , wklikali w internet jego nazwisko i zainteresowali się jego osobą. To samo uczyniłam, jak tylko miałam dostęp do internetu. Jestem pod wrażeniem, osiągnięc i tego jak ciepło wypowiadali się o nim marynarze a jak dobrze pamiętam to i twój Adam składał przysięgę na jego ręce. Zrozumiałam wtedy, że dla mnie był to tylko człowiek, który zginął tragicznie ale dla was Gdynin, to postać absolutnie wyjątkowa. Postać, która nie tylko umieściła Gdynię na mapie wojsk Nato, ale była i jest też wzorem dla wielu pokolen polskich i zagranicznych marynarzy.
Wierzę, że Gdynia jest wyjątkowym miastem, skoro potrafiła tak trwać w żałobie i czekać na kogoś kto służył miastu i jego bezpieczeństwu i że te uroczystości zaplanowane na dziś pod Błyskawicą, najpełniej oddadzą jak bardzo pan Karweta był ważny dla Gdyni.
Możesz być dumna ze swojego miasta i tych, którzy nim kierują.
Pozdrawiam Asia."
Rzeczywiście te uroczystości oddały cały szacunek jakim darzyliśmy pana admirała. Musiał być kimś wyjątkowym, skoro nawet oficerowie niosący za trumną odznaczenia i wieńce nie wsydzili się okazywć łez i wzruszenia.
Bałam się , że Błyskawica rozsypie się podczas salw armatnich, ale nasza "staruszka" dzielnie stanęła na wysokości zadania, a salwy z niej oddane zatrzęsły ziemią wzdłuż nabrzeża.
Dziękuję.
Anna Antosiewicz edytował(a) ten post dnia 26.04.10 o godzinie 18:17