Temat: halo halo

Bartosz B.:
[ A trudno by trasa była więcej w remoncie niż w użytku.


Otóż to, podejście społeczeństwa bardzo często jest takie: "Sa koleiny i nierówny asfalt źle, zaczną coś robić też źle bo robią sie korki" ale to poza tematem deskusji :)

pozdrawiam
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo


Te koleiny powstały bardzo szybko po oddaniu nowego asfaltu do użytku :). Co do remontów, to odcinkami Morska praktycznie co roku jest robiona, przez co w pewnych okresach tworzą się duże korki. Problem w tym, że wytrzymałość tego jest do bani. A trudno by trasa była więcej w remoncie niż w użytku.


Akurat mam na myśli fragment pomiędzy Wiejską a Władysławskiego, o ile pamiętam nie był on w ostatnich latach remontowany.


Arkadiusz Cyman edytował(a) ten post dnia 02.02.07 o godzinie 08:26

Temat: halo halo

Witajcie,
oj mielicie temat drogowy jakbysmy jezdzili po wertepach i gubili koła na kazdym skrzyzowaniu. Chyba nam wszystkim marza sie drogi rowne jak stół, a jeszcze dlugo to nie nastapi, zarowno w gdyni jak i w wielu miastach w polsce.
Zawsze znajda sie sprawy, na ktore mozna narzekac, ktore nie sa zalatwione przez urzednikow, prezydnenta, itp. Mieszkalam w paru miastach w Polsce i z tej perspektywy moge z czystym sumieniem powiedziec,ze mieszkajac w Gdyni nie mamy prawie na co narzekac.
Usmiechnijcie sie mieszkacie w Gdyni:)))
Joanna Andersson

Joanna Andersson zarzadzanie
jakoscia, logistyka

Temat: halo halo

Arkadiuszu widze ze bardzo ubolewasz nad wygladem czesci miasta w ktorej mieszkasz. Z tego co wiem, to sa to jedne z biedniejszych dzielnic i szczerze powiem, ze ja czasem boje sie sama przejsc tamtymi okolicami. Mam tam znajoma. Boje sie poprostu, zeby nie dostac od jakiegos wyrostka albo nie zostac okradziona.... nie ma tego w innych dzielnicach Gdyni tylko wlasnie przede wszystkim po tej stronie, o ktorej tak piszesz.
Moze to tez wina ludzi, ktorzy tam mieszkaja ze wyglada tam jak wyglada.....
Porownajmy tylko te dzielnice z np Karwinami, Chwarznem, Witominem czy Dabrowa. Sa to ladne, zadbane dzielnice i przede wszystkim bezpieczne.
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

Wybacz, ale piszesz bzdury. Czy winą mieszkańców Grabówka jest to, że ich dzielnica jest o kilkadziesiąt lat starsza od wymienionych przez Ciebie? Czy ich winą jest to, że władze miasta "odpuściły" sobie te dzielnice - sam słyszałem to z ust jednej ważnej osoby z UM. Czy ich winą jest wieloletnia polityka mieszkaniowa i architektoniczna miasta?

Czy winą tych ludzi jest to, że przez lata ciężko pracowali jako robotnicy? Czy to ich wina, że nie dostali mieszkań na Karwinach czy Witomienie - tak, właśnie dostali. Bo przecież w latach 70 i 80 tak właśnie wchodziło się w posiadanie mieszkań. Czy to ich wina że hotele robotnicze powstały na Zamenhoffa, a nie na Nagietkowej?

Grabówek jest dzielnicą Gdyni od momentu jej powstania. Gdy się budował, nikt nie myślał o żadnych Karwinach. Tymczasem to na Grabówku, Chyloni osiedlali się ludzie, którzy własnym wysiłkiem wybudowali to miasto.

Zobaczysz, że Grabówek odzyska swoją świetność - jest blisko centrum, jest jeszcze miejsce żeby budować - trzeba tylko jeszcze nieco "odmłodzić" mieszkańców. Podobnie dzieje się w Poznaniu - tradycyjnie robotnicza Wilda staje się coraz młodsza, a niebezpiecznie jest w blokowiskach.

Na Leszczynkach i Grabówku mieszkałem ponad 20 lat. I nigdy nie czułem się tam niebezpiecznie.

PS. Nie mieszkam już w Gdyni i chyba przegapiłem moment, w którym Witomino stało się taką bezpieczną dzielnicą.
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

Arkadiusz C.:Wybacz, ale piszesz bzdury. Czy winą mieszkańców Grabówka jest to, że ich dzielnica jest o kilkadziesiąt lat starsza od wymienionych przez Ciebie? Czy ich winą jest to, że władze miasta "odpuściły" sobie te dzielnice - sam słyszałem to z ust jednej ważnej osoby z UM. Czy ich winą jest wieloletnia polityka mieszkaniowa i architektoniczna miasta?

Czy winą tych ludzi jest to, że przez lata ciężko pracowali jako robotnicy? Czy to ich wina, że nie dostali mieszkań na Karwinach czy Witomienie - tak, właśnie dostali. Bo przecież w latach 70 i 80 tak właśnie wchodziło się w posiadanie mieszkań. Czy to ich wina że hotele robotnicze powstały na Zamenhoffa, a nie na Nagietkowej?

Grabówek jest dzielnicą Gdyni od momentu jej powstania. Gdy się budował, nikt nie myślał o żadnych Karwinach. Tymczasem to na Grabówku, Chyloni osiedlali się ludzie, którzy własnym wysiłkiem wybudowali to miasto.

Zobaczysz, że Grabówek odzyska swoją świetność - jest blisko centrum, jest jeszcze miejsce żeby budować - trzeba tylko jeszcze nieco "odmłodzić" mieszkańców. Podobnie dzieje się w Poznaniu - tradycyjnie robotnicza Wilda staje się coraz młodsza, a niebezpiecznie jest w blokowiskach.

Na Leszczynkach i Grabówku mieszkałem ponad 20 lat. I nigdy nie czułem się tam niebezpiecznie.

PS. Nie mieszkam już w Gdyni i chyba przegapiłem moment, w którym Witomino stało się taką bezpieczną dzielnicą.


Arku to czy ktoś ciężko pracuje przez całe życie jako robotnik czy też nie - JEST zazwyczaj jego winą. Każdy bez wyjątku może mieć pracę z pasją, czasem trzeba się mocno zastanowić, czasem poeksperymentować ale tak naprawdę wszystko zależy od nas. Moim zdaniem trzeba robić w życiu to co się lubi i dążyć w tym do perfekcji, bądź umieć wykorzystać to na tyle by dało to nam poza samą przyjemnością jeszcze inne jakże przydatne w życiu korzyści. Wielu ludzi często tłumaczy się i zakłada z góry, że tak musiało być, że były inne czasy, że nie było możliwości itp. Ale jak się im zada pytanie: "Co tak naprawdę próbowałeś/łaś w życiu zrobić aby to zmienić??? już z odpowiedziami jest krucho...
Wychowałem się na Obłużu wielce standardem nie odbiegającym od Grabówka, znam osobiście z obu dzielnic ludzi, którzy się wybili, ale 3ba chcieć i walczyć o swoje, a nie tylko narzekać i szukać wymówek...

Odnośnie --->
PS. Nie mieszkam już w Gdyni i chyba przegapiłem moment, w którym Witomino stało się taką bezpieczną dzielnicą.

<---
Najwyraźniej tak, gdyż skala rozbojów jest dużo większa na Grabówku i Leszczynkach niż na Witominie. Z kolei w to, że przez 20 lat czułeś się bezpiecznie zdecydowanie jestem w stanie uwierzyć. Wiem mniej więcej na jakich zasadach to działa i zapewniam Cię, że u siebie na dzielni mam identycznie, ale osoby z poza mogą spokojnie czuć się delikatnie mówiąc "nieswojo". Także patrzenie na bezpieczeństwo w danej dzielnicy przez pryzmat siebie jest zgubne.

A czy Grabówek odzyska świetność, czas pokaże i oby tak się stało, bo im więcej dzielnic będzie na poziomie tym lepiej :).


Bartosz Bruski edytował(a) ten post dnia 16.02.07 o godzinie 13:57
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

Rany boskie, Ty chyba nie masz zupełnie pojęcia jak wyglądało życie ludzi w tamtych czasach. Wyobraź sobie, że do ogólniaków było więcej chętnych niż miejsc i że nie wszyscy mogli skończyć szkołę jaką sobie wymarzyli. A o kolejności przyjęć decydowały względy takie jak: miejsce pracy rodziców, ich przynależność partyjna/organizacyjna i najzwyklejsze w świecie znajomości. Nie było wówczas tylu miejsc na studiach, a uczelni prywatnych nie było wcale. W dodatku, po zakończeniu wojny trzeba było odbudowywać kraj, a nie realizować swoje pasje. Wiele osób w tych latach szło do pracy bez żadnego wykształcenia, a alternatywą był permanentny brak pożywienia.

Zapominasz też o tym, że tamten system bardzo zniechęcał ludzi do eksperymentowania, poszukiwania własnej drogi, realizowania swoich pasji. Jak było trzeba, to nawet za pomocą milicyjnych pałek.

Dopiero w ostatnich dekadach pojawiły się nowe możliwości, ale ludzi urodzonych w latach przedwojennych i tuż-powojennych nie objęły.

Gdzie znalazłeś dane o skali przestępczości w poszczególnych dzielnicach? Chętnie bym się z nimi zapoznał, zwłaszcza w ujęciu przestępstw "per capita".
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

Arkadiusz C.:Rany boskie, Ty chyba nie masz zupełnie pojęcia jak wyglądało życie ludzi w tamtych czasach. Wyobraź sobie, że do ogólniaków było więcej chętnych niż miejsc i że nie wszyscy mogli skończyć szkołę jaką sobie wymarzyli. A o kolejności przyjęć decydowały względy takie jak: miejsce pracy rodziców, ich przynależność partyjna/organizacyjna i najzwyklejsze w świecie znajomości. Nie było wówczas tylu miejsc na studiach, a uczelni prywatnych nie było wcale. W dodatku, po zakończeniu wojny trzeba było odbudowywać kraj, a nie realizować swoje pasje. Wiele osób w tych latach szło do pracy bez żadnego wykształcenia, a alternatywą był permanentny brak pożywienia.

Zapominasz też o tym, że tamten system bardzo zniechęcał ludzi do eksperymentowania, poszukiwania własnej drogi, realizowania swoich pasji. Jak było trzeba, to nawet za pomocą milicyjnych pałek.

Dopiero w ostatnich dekadach pojawiły się nowe możliwości, ale ludzi urodzonych w latach przedwojennych i tuż-powojennych nie objęły.

Gdzie znalazłeś dane o skali przestępczości w poszczególnych dzielnicach? Chętnie bym się z nimi zapoznał, zwłaszcza w ujęciu przestępstw "per capita".


Nikt nie napisał, że było łatwo, ale jedno jest pewne, zdecydowanie są osoby z pokolenia zarówno moich jak i twoich rodziców, które mimo takich warunków jakie panowały potrafiły się wybić nie "jadąc tylko na plecach". Tworzenie biznesu pod wszelaką postacią jest działką, którą od dłuższego czasu się zajmuje i zapewniam Cię, że są ludzie, którzy potrafili się w tym wszystkim odnaleźć i chwała im za to. Niektórzy od zwykłego młyna w Pelplinie zaczynali :D. Zachowując wszystkie proporcje umieli się odnaleźć i wykorzystać to co mają, szukać różnych możliwości.

Odnośnie skali przestępczości - paru moich znajomych trafiło do oddziałów prewencyjnych w Gdyni i można powiedzieć, że znam to od kuchni. I zdecydowanie większy sajgon jest na Grabówku niż na Witominie. Natomiast patrzenie w same suche statystyki - powinieneś sobie zdawać sprawę, że nie zawsze jest adekwatne do rzeczywistości i nie zawsze ma przełożenie na zaprezentowanie prawdziwej skali problemu...
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

Zapominasz o jednym - gdyby wszyscy mieli prowadzić swoje biznesy, to nie byłoby komu pracować.

Oficjalne dane liczbowe są dla mnie bardziej wiarygodne niż opowieści kolegów.
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

Arkadiusz C.:Zapominasz o jednym - gdyby wszyscy mieli prowadzić swoje biznesy, to nie byłoby komu pracować.

Oficjalne dane liczbowe są dla mnie bardziej wiarygodne niż opowieści kolegów.


Ja nie wiem na jakiej zasadzie Ty wyciągasz wnioski, bo w żadnym miejscu nie było napisane, że biznesy są dla wszystkich. Wyraźnie zaznaczyłem, że są ludzie, którzy potrafili się odnaleźć w tych "wszystkich" i tyle - także o niczym nie zapominam. Poza tym to, że ktoś ma szukać różnych możliwości nie jest automatycznie skierowaniem w stronę swojego biznesu. Były, są i będa osoby, które dobrze czują się pracując u kogoś, nie mające chęci brania wszystkiego we własne ręce. I też można tą drogą osiągnąć np. niezależność finansową ale 3ba mieć głowę na karku i umieć to odpowiednio wykorzystać.

Odnośnie wiarygodności tym się różnimy, że jeżeli dana osoba, którą dobrze znam od lat mająca dostęp do tych statystyk + do tego biorąca czynnie w tym udział ma swoje zdanie na ten temat, to dla mnie jest to dużo bardziej wiarygodne, niż zdanie kogoś kto tylko na takie statystyki może spojrzeć ( w Twoim przypadku wynika nawet, że do takowych dostępu narazie nie miałeś - także taka trochę gadka dla gadki) nie mając pojęcia jak to wygląda w rzeczywistości.


Bartosz Bruski edytował(a) ten post dnia 20.02.07 o godzinie 11:38
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

Tym się różnimy, że ja nie przyjmuję za swoje opinii cudzych, jeśli nie mam możliwości ich zweryfikowania.
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

Powodzenia w życiu życzę :). Ja potrafię docenić opinię przyjaciela, który zna się na tym co robi i uznać, że na pewno biorąc w czymś czynnie udział ma dokładniejszy przegląd sytuacji od mojego. Nie muszę wszystkich na każdym kroku weryfikować.

To niemalże jak praca w zespole - nigdy nikt nie będzie genialny we wszystkim, ale można zebrać grupę ludzi, którzy razem stworzą bardzo mocny kolektyw. Nie jeden projekt i nie jeden cel w życiu tak osiągnąłem i nie wyobrażam sobie, żebym miał każdego weryfikować i nikomu nie ufać.
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

.


Bartosz Bruski edytował(a) ten post dnia 20.02.07 o godzinie 22:28
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

.


Bartosz Bruski edytował(a) ten post dnia 20.02.07 o godzinie 22:28
Joanna Andersson

Joanna Andersson zarzadzanie
jakoscia, logistyka

Temat: halo halo

Bartku, popieram Cie :)
Arkadiuszu.... bez komentarza, chyba lubisz takie spory z ludzmi....

Temat: halo halo

"w opozycji do dziurawych dróg i braku remontów..;) "


http://www.gdynia.mm.pl/~nazar/estakada/
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

Joanna A.:Bartku, popieram Cie :)
Arkadiuszu.... bez komentarza, chyba lubisz takie spory z ludzmi....


Po prostu nie lubię jednostronnego podejścia do świata. I przytaczania jako argumentów danych, do których żaden z pozostałych rozmówców nie ma dostępu.
Arkadiusz C.

Arkadiusz C. znowu tylko 35 lat
do emerytury

Temat: halo halo

[author]Magda
Bartosz Bruski

Bartosz Bruski If it's not fun, You
are not doing it
right ;)

Temat: halo halo

Arkadiusz C.:
[author]Magda

Temat: halo halo

Arkadiusz C.:
[author]Magda



Wyślij zaproszenie do