Temat: Gdynia się rozwija
Gdynia traci wspaniały punkt widokowy przez zaniechanie czegoś technicznie nietrudnego do zrobienia i niewykorzystanie istniejącej infrastruktury.
Są liczne przykłady portów (miast portowych) na świecie, w których miasto NIE ODWRACA się i nie odgradza intencjonalnie od portu, a wręcz przeciwnie - wykorzystuje port jako... atrakcję turystyczną !
Podam przykład m.in. Hamburga, czyli portu o wiele większego, ale tak się dzieje także w portach o wiele mniejszych od Gdyni, a także porównywalnych wielkością i ruchem statków.
Hamburg ma "naturalne" (takie, które ukształtowały się na przestrzeni dziesięcioleci i teraz są "dane", są sytuacją "zastaną") warunki do wykorzystywania portu jako atrakcji turystycznej. W przypadku Hamburga jest to ciąg promenad od prawie centrum miasta po Altonę wzdłuż rzeki, którą pływają oceaniczne statki... a po przeciwnej stronie rzeki (widoczny "jak na dłoni" z tych promenad) kipiący życiem (gospodarczym) port...
Trochę podobnie jest w Rotterdamie, choć tam już się port nieco oddalił od miasta... (w porównaniu do sytuacji z Hamburga)...
Tam, gdzie miasto (w wyniku zmian historyczno-urbanistycznych, zmiany charakteru portów) odsunęło się od portów (lub porty odsunęły się od miasta) - tam teraz CELOWO (wykładając na to określone środki finansowe) TWORZY SIĘ warunki do obcowania mieszkańców i turystów z żyjącym portem i statkami...
Znakomitym (ale nie odosobnionym) przykładem jest Felixstowe, w którym zbudowano "Vantage Point" przy terminalu kontenerowym i przy forcie Landguard, blisko wejścia do portu... Jest to specjalna "przywodna" platforma widokowa z mini-promenadą, ławkami, parkingiem, którą trzeba było ZBUDOWAĆ... a służy właściwie wyłącznie temu, żeby mieszkańcy i turyści mogli sobie oglądac stojące w porcie i przepływające obok statki...
Jest to zbliżenie mieszkańców do portu (oczywiste, potrzebne, bo w takich miastach jak Gdynia czy Felixstowe _główna_ część bogactwa i pozycja tych miast nie płynie i nigdy nie będzie płynąć z żeglarstwa, z bursztynu, z restauracji i sklepów w "Klifie", ale bezpośrednio lub pośrednio Z GOSPODARKI MORSKIEJ - m.in. z portu.
Ale to nie koniec opowieści o punkcie widokowym przy forcie Landguard. Terminal kontenerowy był "głodny" gruntów. Chciał ekspansji terytorialnej. Miasto się zgodziło. W wyniku przejęcia nowych terenów miała zniknąć istniejąca platforma widokowa. Miała, ale nie znikła. Punkt widokowy PRZENIESIONO (odtworzono w innym miejscu, nawet nieco większy, z większym parkingiem i troszkę dłuższą promenadką). Prawdopodobnie miasto zobowiązało terminal kontenerowy do pokrycia kosztów budowy nowego punktu widokowego.
W Gdyni MARNUJE się (nie udostępniony ludziom) znakomity, "prawie gotowy" punkt widokowy...
Chodzi o ciąg pieszy ("chodnik") na estakadzie Kwiatkowskiego od strony portu, między terminalem promowym Stena Line a podjazdami ("ślimakami") do estakady od ul. Janka Wiśniewskiego.
Wystarczyłoby ustawić schody przy terminalu promowym i "na drugim końcu"...
Roztaczają się z tego miejsca m.in. tego typu widoki:
Niestety nie znalazłem szerszego planu - będę musiał sam tam iść i zrobić zdjęcia... nielegalnie, bo dostęp na ten chodnik jest z obu końców, nie wiadomo po co i z jakiej racji, zablokowany... - można tam dojść z obu stron ("ślimakami" i od wiśniewskiego i w rejonie terminalu promowego), ale przeszkadzają barierki, które trzeba przesadzać wielkimi susami i zakazy poruszania się dla pieszych...
Nie uznaję (nie przyjmuję do wiadomości) twierdzeń, że nie można tam wpuścić ludzi bo będą skakać z estakady i się zabijać (na tej zasadzie trzeba by wszystkie chodniki w mieście od
jezdni odgrodzić barierkami i nie wpuszczać ludzi na takie atrakcje turystyczne, jak wieża Eiffel'a, etc.).
Ewentualny argument o rzekomym "niebezpieczeństwie" wpuszczenia ludzi na estakadę będzie z gruntu nie poważny również dlatego, że niezgodny z praktyką w innych podobnych sytuacjach, gdzie ruch pieszy na estakadach jest uzasadniony np. ze względów widokowo-turystycznych.
Przykładem jest Szczecin i wysoka estakada jego "trasy zamkowej", gdzie zachowano ruch pieszy (są schody po obu stronach Odry, żeby nie trzeba było wchodzić po "ślimakach" - bezkolizyjnych podjazdach do estakady) obok kilkupasmowej jezdni po stronie północnej, czyli po tej, z której roztacza się widok na część portu, wyspę między portem a Wałami Chrobrego i na Wały Chrobrego.
Nie jest to też ogromnie kosztowne... "klatki schodowe" mogły by
nawet nie być betonowe - a stalowe...
Nie przyjmuję do wiadomości argumentu, że "po co jeszcze ten punkt z widokiem na port" skoro ludzie mogą sobie chodzić po Skwerze Kościuszki (nab. Pomorskim) i Ostrodze Pilotów (przy Kapitanacie Portu i Dworcu Morskim)...
Przy Kapitanacie można zobaczyć statki z bliska, przepływające obok Ostrogi Pilotów, ale nie ma podwyższenia.
Przy Skwerze Kościuszki spacerowicze i turyści nie zobaczą prawdziwego portu i nie zobaczą dużych statków... (tylko MNIEJSZE wycieczkowce, małe jednostki rybackie i stateczki białej floty)...
Trzeba wykorzystywać KAŻDE miejsce zbliżające ludzi (mieszkańców i turystów) do portu.
Widok z estakady (szeroka panorama na CAŁY praktycznie port), i to z wysokości 20 m jest NIE DO POBICIA w Gdyni...
Nie można sobie pooglądać portu z tarasu widokowego na "Twin Towers" przy Gemini (bo władze miasta, ignorując interes mieszkańców miasta, nie zagwarantowały w umowie z inwestorem, by jedna winda i taras widokowy były dostępne dla szerokiej publiczności), to chociaż powinna istnieć możliwość popatrzenia sobie na cały port (LEKKO z góry) z estakady Kwiatkowskiego.
Przyszłością Gdyni W ZASADNICZEJ CZĘŚCI DOCHODÓW mieszkańców, przedsiębiorstw i miasta NIGDY nie będą "bursztyn, mariny żeglarskie, smażalnie ryb, hotele, muzea i shopping"...
Gdyńską "racją stanu", a także głównym "generatorem" dochodów (pośrednio i bezpośrednio) były i będą PORT i GOSPODARKA MORSKA i władze miasta nie powinny o tym zapominać, co z kolei powinno się przekładać także na starania miasta w kierunku EDUKACJI MORSKIEJ (nie mylić z promowaniem żeglarstwa, czyli z bardzo zawężoną edukacją morską!), a w ramach szeroko rozumianej edukacji morskiej powinno być miejsce także na "zbliżanie" społeczności lokalnej oraz turystów do portu. Także przez wykorzystanie szansy na wspaniały punkt widokowy - na estakadzie Kwiatkowskiego.
Piotr Stareńczak edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 07:58