Temat: Gdynia: Park im. Kaczyńskich w Gdyni
W nawiązaniu do wypowiedzi Pana Marcina:
Nie mam wiedzy o szczegółach życia Gen. Hallera – więc się do tego nie mogę odnieść.
Ale porównanie uhonorowania L. Kaczyńskiego (park w Gdyni) i L. Wałęsy (lotnisko w Gdańsku) wydaję się mi bardzo nie trafione.
Po pierwsze zasługi dla Polski.
L. Wałęsa mimo grzechów lat 70tych w latach 1980-1989 zrobił dla Polski rzecz wybitną. Nie jest ważne czy był sterowany czy był samodzielny, nie ważne czy bardziej był symbolem czy fatycznym liderem. Ważne że potrafił zebrać wokół siebie odpowiednich ludzi i pomógł nam przerwać trudny czas a potem poprowadził skutecznie Polaków do wolności. Jest to jeden z dwóch największych współczesnych ludzi – symboli rozpoznawanych jako Polaków na świecie i jeden z zaledwie kilku wybitnych Polaków od kilkuset lat którzy osiągnęli tak duży sukces dla Polski.
Ciężko znaleźć w życiorysie L. Kaczyńskiego cokolwiek porównywalnego. Niewątpliwe warto cenić L. Kaczyńskiego za Muzeum Powstania Warszawskiego i za wystąpienie na wiecu w Tbilisi. Zapewne Państwo wskażą jeszcze kilka podobnych faktów ale to raczej nieporównywalny kaliber zasług dla Polski.
Obu Panów łączą fatalne Prezydentury ale chyba nie takiego argumentu dla uhonorowania szukamy.
Po drugie miejsce uhonorowania.
L. Wałęsa dokonał swoich czynów głównie w Gdańsku i tutaj nadano lotnisku jego imię.
A co szczególnie wspólnego w zakresie wybitnych zasług, tak na poważnie, ma L. Kaczyński z Sopotem, Gdynią czy innymi miejscowościami? Pisali już o tym celnie na tym forum i Pani Anna i Pan Stanisław.
I po trzecie czas.
O tym już wiele powiedziano na tym forum i jest to główny zarzut wobec gdyńskich samorządowców.
Imieniem L. Wałęsy nazwano lotnisko w Gdańsku kilkanaście lat po realnym wycofaniu się z czynnej polityki. Imieniem L. Kaczyńskiego nazwano park w Gdyni już po miesiącu od jego odejścia.
Pan Marcin pośrednio nawiązał też do zjawiska mitologizowania i wybielania postaci historycznych. Kiedyś w szkołach uczyliśmy się tylko o ich pozytywnych stronach, czasami tylko w poprze biografie widzieliśmy ich druga stronę. „Robienie bohatera” z Ś.P. Prezydenta bardzo dokładnie pokazało jak ten proces przebiega i jaka jest na taki proces duża potrzeba oraz przyzwolenie społeczne. Żyjemy mitami o naszej przeszłości. Może tak ma być, bowiem tego chcemy?
Pan Romuald zagadnął o wstyd a Pan Jerzy stwierdził pojednawczo że mleko się już rozlało.
Każdy z nas pracuje nad tym jak będzie później pamiętany, ale nie to dla mnie jest tutaj najważniejsze. Wstyd dla Gdynia wynika z działań samorządowców, którzy nadali parkowi tak szybko imię m.i. Ś.P. Prezydenta. Po drugie, tutaj mleko nadal się rozlewa, szczególny wstyd za uroczystość w dniu 11 listopada w końcówce kampanii wyborczej z udziałem politycznego celebryty.
Pani Monika wskazuje ich moje porównanie było niewłaściwe.
Żołnierza można zastąpić inną osobą, wynik będzie taki sam.
A prawo do porównania wynika dla z dwóch faktów.
Po pierwsze w obu przypadkach pośrednio czy bezpośrednio chodzi o środki publiczne.
A po drugie druga strona porównania wykorzystała w długiej kampanii PR-owej swoją tragedię do budowy pozycji celebryty. W kampanii tej delikatnie mówiąc nie widać skromności materialnej, rozumiał bym gdyby to szczycenie się pieniędzmi z własnej pracy. Pozycja celebryty była też wykorzystywana intensywnie w poprzedniej kampanii wyborczej. Nikt inny z rodzin ofiar tragedii Smoleńskiej tak nie postępował.
Pan Romuald wskazała iż w działaniu Ś.P. Prezydenta nie było zła ani krzywdy ludzkiej.
Ciężko się tym zgodzić.
Prezydentura ta była podporządkowana formacji politycznej brata Prezydenta, wszystko co się działo szczególnie w latach 2005-2007 i częściowo później odbyło się za przyzwoleniem, patronatem L. Kaczyńskiego. Prezydent ponosi więc odpowiedzialność za działania ludzi w tej formacji. Z mojego punktu widzenia było to zło na płaszczyźnie politycznej, społecznej i ekonomicznej, którego skutki odczuwamy do dziś. Bulwersujące jest dla tego okresu iż działania te nie wynikały z błędów, idei, nieudanych reform itp. tylko z deklarowanego publicznie (J. Kaczyński) celu walki o władze, cena nie grała roli.
Jako przykład krzywdy ludzkiej niech będą złamane kariery lekarzy, dziennikarzy, żołnierzy – to są fakty – w których sądy już prawomocnie orzekły odszkodowanie – z budżetu Państwa. A wiele kolejnych procesów jest w toku.
Czy chcemy o tym zapomnieć?
Może warto wybaczyć i zapomnieć ale dlaczego nagradzamy?
Motyw ojca i syna przytoczyłem wcześniej gdyż to co się wydarzyło z parkiem w Gdyni uważam przede wszystkich za nie pedagogiczne.
A mogło być inaczej.
Ś.P. Prezydent mógł być pochowany na Powązkach aby tłumy jego zwolenników miały jedno miejsce okazywania Jemu szacunku. Zdala od sąsiadów i urzędów.
Gdynia mogła nazwać park imieniem ofiar katastrofy Smoleńskiej i dokonać uroczystego nadania nazwy 10.10.2010.
Za kilka lat, w okresie poza kampaniami wyborczymi, poprzez uroczystość państwową można by było uhonorować L. Kaczyńskiego w lub w pobliżu Muzeum Powstania Warszawskiego, pomnikiem, sala pamięci, placem, ulicą itp.
Za kilka lat przy okazji wizyty państwowej w Gruzji …… itp.
Ś. P. Lech Kaczyński często wyrażał intencje promowania praworządności i polityki historycznej. Wydaję się mi że najlepszym uhonorowaniem przez nas wszystkich dorobku Prezydenta będzie mówienie prawdy o tym co było, podkreślenia prawdziwych Jego osiągnięć oraz nie wykorzystywanie Jego tragedii do bieżących partykularnych celów.