Temat: Gdynia: Park im. Kaczyńskich w Gdyni
UZASADNIENIE UCHWAŁY RADY MIASTA
Maria i Lech Kaczyńscy – małżeństwo, przez trzydzieści dwa lata wspierające się, zapewniające sobie wsparcie, ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Dwoje ludzi, których małżeństwo przetrwało czasy działalności opozycyjnej, stanu wojennego, zaangażowania politycznego w odrodzonej Rzeczypospolitej, w tym okres pełnienia przez Lecha Kaczyńskiego najważniejszej funkcji w państwie. Małżeństwo, które ślubowało sobie wierność do śmierci i które śmierć spotkała wspólnie, w niezwykle dramatycznych okolicznościach, podczas służby dla Rzeczypospolitej.
Maria i Lech Kaczyńscy poznali się w 1976 roku, a dwa lata później zostali małżeństwem, po kolejnych dwóch latach ciesząc się z narodzin córki Marty. Po urlopie macierzyńskim Maria Kaczyńska dorabiała jako korepetytor i tłumacz, godząc te prace z wychowaniem córki, a Lech Kaczyński rozpoczął pracę naukową w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego, równolegle angażując w działalność społeczną jako doradca gdańskiego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Był także autorem części zapisów porozumień sierpniowych, a także części statutów „Solidarności” dotyczących strajków, sekcji branżowych i układów zbiorowych, a nas. Był szefem Biura Interwencyjnego i kierownikiem Biura Analiz Bieżących Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. W 1981 roku był delegatem na I Zjazd Krajowy „Solidarności”. W okresie stanu wojennego przez 10 miesięcy był internowany w Strzebielinku. Był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu, następnie senatorem, ministrem w Kancelarii Prezydenta, posłem, Prezesem NIK, ministrem sprawiedliwości, ponownie posłem, następnie Prezydentem Warszawy, by w końcu, w wyborach powszechnych w roku 2005, zostać wybranym na urząd Prezydenta RP.
Przez wszystkie te lata, zarówno działalności konspiracyjnej, internowania, niełatwych rozmów przy Okrągłym Stole, wreszcie – służby publicznej pełnionej na różnych stanowiskach, Maria Kaczyńska okazała się niezwykłym przyjacielem, osobą dającą swemu mężowi ciepło, zrozumienie i poczucie wsparcia, niezależnie od sytuacji. „Maryla wnosiła w moje życie ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Jako mężczyzna bardzo tego potrzebowałem. Świat polityki jest światem trudnym. Nie przetrwałbym tego bez żony” - wyznał niedawno w wywiadzie Lech Kaczyński. Nie sposób nie przyznać racji temu stwierdzeniu, gdy widzi się, jak często, by mężczyzna mógł w pełni realizować swoje pragnienia i aspiracje, konieczna jest nie tylko akceptacja dla tych poczynań pozostałych członków jego rodziny, ale także podporządkowanie im swojego życia. Lech Kaczyński potrafił na szczęście to poświęcenie dostrzec i docenić, zawsze pamiętając, że jego aktywność była możliwa także dzięki postawie żony i jej zgodzie na swoją rolę.
Wybór na eksponowaną funkcję jest wyzwaniem nie tylko dla osoby wybranej, ale także dla jego małżonka, dlatego decyzje o zaangażowaniu się jednej z osób w działalność publiczną, powinny być podejmowane wspólnie, z pełną świadomością skutków dla obojga małżonków, w tym tych dotyczących zainteresowania mediów ich życiem osobistym. Maria i Lech Kaczyńscy podjęli wspólnie taką decyzję i wspólnie stawiali czoła jej konsekwencjom, na pierwszym planie stawiając wzajemne wsparcie, szacunek i troskę. I choć czasem proste, przesycone małżeńską miłością gesty, stawały się okazją do żartów, czy docinków – niespecjalnie się tym przejmowali, ceniąc sobie szczere gesty i wzajemne przywiązanie. Gdy Lech Kaczyński brał na siebie obowiązki głowy państwa, Maria z uśmiechem i serdecznością zaangażowała się w zwyczajowo przypisywaną Pierwszym Damom działalność charytatywną patronując szeregowi organizacji, wspierając środowiska artystyczne i kulturalne, organizując spotkania i inicjując okazje do dialogu społecznego. Gdy zaś była taka potrzeba i możliwość, towarzyszyła mężowi, zarówno w wizytach oficjalnych, jak i tych prywatnych. Nie była zainteresowana stawaniem w pierwszym szeregu, a w wielu wywiadach, których udzieliła, akcentowała rolę męża, starając się przekazywać swoje spojrzenie na jego osobę, tak odmienne od kreowanego przez część mediów, ciepłe, rodzinne i pełne małżeńskiej miłości.
W czasach kryzysu rodziny, nietrwałości związków a także niejednokrotnie podważanego sensu małżeństwa jako instytucji, Maria i Lech Kaczyńscy byli przykładem siły i znaczenia udanego małżeństwa, wspierającego się nawzajem, lojalnego i dającego sobie nawzajem energię do działania, co podkreślają wszyscy, którzy mieli okazję zetknąć się z nimi. Ich związek i wzajemna relacja, okazały się bardzo silnym, inspirującym i budzącym szacunek przykładem. Dla mężczyzn – męża, doceniającego żonę, szanującego ją i dbającego o nią niezależnie od pełnionej funkcji, dla kobiet – żony cierpliwej, wyrozumiałej i ciepłej, ale gdy trzeba – stanowczej i gotowej do reakcji, nawet jeśli ktoś gest poprawienia mężowi krawata, chciałby zrozumieć w inny sposób niż przejazd troski o wizerunek męża. Żony gotowej do poświęceń i zdecydowanej, by mężowi towarzyszyć zawsze i – zgodnie z obietnicą – do końca życia, nawet gdy kończy się ono tak dramatycznie i nieoczekiwanie. Upamiętniając pamięć Pary Prezydenckiej przez nazwanie jej imieniem tak chętnie odwiedzanego przez gdynian i gości skweru, Rada Miasta pragnie wyrazić swój szacunek dla przekonującego świadectwa, jakie dali jako małżeństwo i rodzice Maria i Lech Kaczyńscy. Wybór miejsca jest nieprzypadkowy, gdyż niejednokrotnie to właśnie ten skwer był miejscem małżeńskich spacerów Pary Prezydenckiej – miejscem lubianym, miejscem, do którego z przyjemnością powracali, a któremu obecnie będą patronować.