Grzegorz Świeć

Grzegorz Świeć QA, lider zespołu
testowania
oprogramowania

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Sprawdzilem kryteria brane pod uwage podczas rekrutacji.Kryteria kwalifikacji

Wszedzie na PG, brane pod uwage jest kryterium "j. obcy nowożytny".
Chociaz mozna twierdzic, ze to nadal nie dowodzi, ze znajomosc jest niezbedna do dostania sie:)

Pozdrawiam,
G.Ś.
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Nie chciałem krytykować polibudy - w sumie miło wspominam spędzone tam cztery lata. Zdziwiło mnie tylko to kategoryczne twierdzenie o konieczności znajomości języka by się dostać - to by była wielka jakościowa zmiana w porównaniu z "moimi czasami". Ale jak widzę nic się nie zmieniło ;)

Zgadzam się, że uczciwe ukończenie jakichkolwiek studiów wymaga znajomości języka angielskiego umożliwiającej kontakt z aktualnymi publikacjami. W innym razie studiuje się na materiałach sprzed dziesięciu lat (o ile).

A żeby pozostać w temacie: bardzo wyraźny sygnał na nie dla apteki w Luxmedzie - młoda pani za ladą na prośbę o zrealizowanie jedynie części recepty była łaskawa mnie obcesowo obsztorcować, że mam tylko tydzień na wykupienie reszty. Zaniemówiłem, odczekałem chwilę, wyjąłem Pani receptę z ręki tłumacząc ten gest brakiem sympatyczności z jej strony, obróciłem się na pięcie i wyszedłem. I może po prostu pani miała gorszy dzień, ale ja więcej tam leków nie kupię.Grzegorz Wszelaczyński edytował(a) ten post dnia 05.01.08 o godzinie 18:24
Steve Jones

Steve Jones Business English
Trainer, Translator,
Proofreader

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Przemysław Lisek:
Krzysztof Z.:
Przemysław Lisek:
Dokąd zmierza ta dyskusja i ten wątek??
donikąd ;)
No właśnie mam takie podejrzenie ;)

Może tak, ale coś jednak ciekawego w tym jest ;)

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Ale o czym jest dyskusja? Określę to krótko - jeśli ktoś młody nie zna dziś języka angielskiego w stopniu dobrym to jest jakaś pomyłka! Jest zwykłym inwalidą i lepiej żeby się szybko tego języka nauczył.

Ubolewam, że Politechnika Gdańska, przynajmniej w latach 1996-2001, traktowała naukę tego podstawowego języka obcego po macoszemu. Zajęcia były kiepskie, a ich ilość - dalece niewystarczająca! Angielski powinien być na każdym semestrze! Na szczęście kilku wykładowców z ETI dostarczało swoje materiały po angielsku, nie oglądając się na protesty studentów (wręcz je wyśmiewając).

I zarówno ja na informatyce, jak i moja dziewczyna na biotechnologii, pisaliśmy prace dyplomowe w części teoretycznej opierające się co najmniej w 3/4 na anglojęzycznych artykułach naukowych. Po prostu, bez tego języka nie istniejesz jako inżynier, jako człowiek chcący mieć jakiekolwiek horyzonty - zwłaszcza w dobie internetu.

Na koniec wyrażę nadzieję, że Politechnika Gdańska A.D.2008 poczyniła znaczące postępy w nauce języków obcych w stosunku do PG sprzed lat 10...

M.

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Michał Łałak:
Ale o czym jest dyskusja? Określę to krótko - jeśli ktoś
o tym http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=2...
Możesz sie wypowiedzieć w tej kwestii.
młody nie zna dziś języka angielskiego w stopniu dobrym to jest jakaś pomyłka! Jest zwykłym inwalidą i lepiej żeby się szybko tego języka nauczył.
A jeśli nie zna polskiego to co odpowiesz? Ma zostać politykiem?

Ubolewam, że Politechnika Gdańska, przynajmniej w latach 1996-2001, traktowała naukę tego podstawowego języka obcego po macoszemu. Zajęcia były kiepskie, a ich ilość - dalece niewystarczająca! Angielski powinien być na każdym semestrze!
Prosze, słowa prawdziwego dyktatora ;)
Na szczęście kilku wykładowców z ETI dostarczało swoje materiały po angielsku, nie oglądając się na protesty studentów (wręcz je wyśmiewając).
Wyszydzanie w wolnym kraju jedynie z powodu braku chęci do nauczania z materiałów po angielsku to juz jakas patologia.
Zdajesz sobie sprawę, że bez wykładowców w tym momencie można by sie obejść. Jesli tak postępuje zatrudniony profesor to sam pod sobą kopię dół. Co o tym sądze?
Po prostu poszło się na łatwiznę i co to za inicjatywa podanie materiałów nie zredagowanych przez własną kadrę kiedy jest sie finasowanym z budzetu? To prywatna sprawa czy ktoś chce sie nauczyc tego lub innego języka. Nie uważasz?
Równie dobrze można powiedzieć, że powinno sie prowadzić wykłady po rosyjsku bo masa materiałów i podstaw jest w tymże języku. Bardzo dobre zaplecze obok polskich przedstawicieli tej galęzi nauki.

MAŁY PRZYKŁAD
Wyobrażacie sobie, że ktoś zaprasza Was na kurs obsługi oprogramowania przykładowo micro soft, a wykładowcy biorący za to pieniądze postępują podobnie jak Ci wymienieni wykładowcy? Nie maja zredagowanej lini nauczania i starają sie wyśmiać kursantów.
Sprawa studentów (nauka języka) to nie sprawa kadry (redagowanie materiałów). Warto żeby zrozumieć rodzielić te kwestie.

Zadam pytanie podobne: Czy np uczelnia nie powinna fundować studentom kursów prawa jazdy? Bez tego przeciez też ma sie mniejsze możliwości?

I zarówno ja na informatyce, jak i moja dziewczyna na biotechnologii, pisaliśmy prace dyplomowe w części teoretycznej opierające się co najmniej w 3/4 na anglojęzycznych artykułach naukowych. Po prostu, bez tego języka nie istniejesz jako inżynier, jako człowiek chcący mieć jakiekolwiek horyzonty - zwłaszcza w dobie internetu.
Jeśli mowa o biotechnologi i biologi.
Polskojęzyczne źródla wiedzy istnieją już w internecie. Są uaktualniane po 1-2 dniach więć to raczej kwestia złej woli lub lenistwa wykładowcy albo ułomności w posługiwaniu sie komputerem. Kwestia internetu rozwiązuje to bardzo dobrze jeśli jest współpraca w tej materii to nie istnieje problem obcojęzycznych materiałów. Świat nie kończy sie angielskim. Warto sobie czasem z tego zdać sprawę. Jeśli państwo/kraj nie zadba o polskojęzyczne nauczanie najnowszych (rozwojowych) gałęzi wiedzy obok zwykłego dostępu do materiałow angielskich w internecie lub w intranecie to ma nikłe szanse na to że utrzyma tu swe ośrodki wiedzy i co za tym idzie że zatrzyma tu swych wykształconych obywateli (to takze emigranci w tej grupie sie znajdują). Ludzie co by nie powiedzieć lubiżą mówić w języku w którym jest im bliska kultura a nie lubią języków kultury im dalekiej. Ten związek jest scisły.

Na koniec wyrażę nadzieję, że Politechnika Gdańska A.D.2008 poczyniła znaczące postępy w nauce języków obcych w stosunku do PG sprzed lat 10...

M.
A teraz krótkie pytanie do Grzegorza:
Bo nie mowa była o Politechnice i stąd warto wrócić do tematu. Bo też rzadko, który po politechnice jeździ na własnej taksówce. Czy nakaz cokolwiek zmienia jeśli nie rozwiąze tej kwestii czy sama obecna koncesja jest OK?
Wyłacznie odkłada antagonizmy i być może jeszcze bardziej wzrośnie oszukiwanie na taksówkach przez wożenie po nie wieadomo jakich dzielnicach lub przez inne praktyki. I co wtedy wstzeli sie czipa ludziom żeby wyplenić zło? POMYLKA POMYLKA POMYLKA. Po trzykroć.
Odkładanie na góre prawną wszelkich nieścisłości to dobre wyjście?
Może trzeba robić egzamin z angielskiego przez otrzymaniem koncesji na taxi? Ale do tego trzeba wyroku sądowego. Dałem NIE dla miasta że próbuje coś przeskakiwać w sposób najgorszy jaki można.
Wieć daj swoje stanowisko w tej sprawie, Grzegorz.Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 08:32

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Michał Łałak:
Ubolewam, że Politechnika Gdańska, przynajmniej w latach 1996-2001, traktowała naukę tego podstawowego języka obcego po macoszemu. Zajęcia były kiepskie, a ich ilość - dalece
Bo liczyła że jeśli sie uczysz to i język będziesz chciał doskonalić ten, który sam wybierzesz i na którego kurs sam zarobisz. Język oczywiście jest priorytetową sprawą, ale tylko na filologii.

Można zresztą (dla eksperymentu) spytać ile z kadry uczelni zdobyło umiejętnosci językowe dzięki samej uczelni?
niewystarczająca! Angielski powinien być na każdym semestrze! Na szczęście kilku wykładowców z ETI dostarczało swoje materiały po angielsku, nie oglądając się na protesty studentów (wręcz je wyśmiewając).

I zarówno ja na informatyce, jak i moja dziewczyna na biotechnologii, pisaliśmy prace dyplomowe w części teoretycznej opierające się co najmniej w 3/4 na anglojęzycznych artykułach naukowych. Po prostu, bez tego języka nie istniejesz jako inżynier, jako człowiek chcący mieć jakiekolwiek horyzonty - zwłaszcza w dobie internetu.

Na koniec wyrażę nadzieję, że Politechnika Gdańska A.D.2008 poczyniła znaczące postępy w nauce języków obcych w stosunku do PG sprzed lat 10...
Postęp to lepsza kadra i inne warunki organizacji samych struktur przepływu i podawania wiedzy.

M.
Michał załóż uczelnie anglojęzyczną, konkurencyjną do Politechniki.
Swoją drogą ciekawe ile anglojęzycznych publicznych uczelni jest w samym Paryżu? Skrajności niekiedy odbierają ludziom rozum.
Efekt jest taki że ludzie błędnie odmieniają samo słowo uczelnia. Choć być może w samym angielskim nie mieliby problemu.
http://www.pwsz-sanok.edu.pl/epwsz3/pol/ngaleria/wydar...Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 09:10
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

tez tak mysle.Pol Bolanowski edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 09:49
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Wieć daj swoje stanowisko w tej sprawie, Grzegorz.

ja może się mylę, ale tematem dyskusji jest "zła renoma [sygnały na nie]", a do tego tematu już kontrybuowałem, jak będę miał coś więcej to też dołożę. O taksówkach zdania nie mam, bo jak korzystam to nie ja płacę więc mam to w nosie. Wolę swój samochód. Postawę konserwatywno libertariańską reprezentując uważam, że koncesji być w ogóle nie powinno - jeżeli o rozwiązania ustrojowe pytasz.

Co do języków - większości dziedzin nie da się studiować nie znając języka angielskiego - tzn. oczywiście można, można, tyle, że nabywa się wiedzę prehistoryczną tą metodą. Po prostu nie ma źródeł po polsku. By jakkolwiek funkcjonować w jakimkolwiek zawodzie z horyzontami nieco dalszymi niż własny kraj również trzeba język obcy (już niekoniecznie angielski) znać. To są truizmy - nie do końca rozumiem o co w ogóle się spieracie.Grzegorz Wszelaczyński edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 11:28

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Grzegorz Wszelaczyński:
oczywiscie z tym co piszesz sie zgadzam ale to już kwestia organizacji i spraw około tego zeby odswieżac zasoby wiedzy i tworzyć nowoczesną współprace oraz sieci akademickie. Inna sprawą oczywiscie funkcjonowanie w zawodzie. Studia niekoniecznie muszą do nich przygotowywać. Praktyka TAK. Ważne, i to chciałem powiedzieć, że jest wiele róznych dróg. Nie tylko te pierwsze, które sie nasuną jako rozwiązania.
Stąd na siłę w konflikcie z już wydaną koncesją nie powinno sie wydawać bałaganiarskiego prawa. Chyba to jasno przedstawiłem
.Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 19:32

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Grzegorz Świeć:
Romuald Konieczny:

Uczmy sie tego co nam wychodzi najlepiej i czyńmy z tego jak najlepszy użytek.

Po co uczyles sie czytac i pisac, skoro nie jestes pisarzem?
Pisarzu, ma Pan coś na temat do powiedzenia może? Na temat mnożenia USTAW i tej jednej konkretnej?
(W prywatnej korespondencji ten Pan twierdzi że nie znam j. polskiego.) :)Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 09.01.08 o godzinie 06:00
Grzegorz Świeć

Grzegorz Świeć QA, lider zespołu
testowania
oprogramowania

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Romuald Konieczny:

(W prywatnej korespondencji ten Pan twierdzi że nie znam j. polskiego.) :)

Sadzisz, ze to kogos interesuje?
Co do reszty odpowiedzialem w prywatnej wiadomsci.
Grzegorz Świeć:

Dla mnie EOT, jesli chcesz cos dodac - zapraszam na priv.

To cytuje w ramach przypomnienia.

Pozdrawiam,
G.Ś.

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

napisałem bo wypowiadał sie pan o wszystkim na około a do sedna nie zajrzał.
Grzegorz Świeć

Grzegorz Świeć QA, lider zespołu
testowania
oprogramowania

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Czy sadzisz, ze interesuje kogos moja opinia na temat Twoich zdolnosci jezykowych?

Pozdrawiam,
G.Ś.

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Grzegorz Świeć:
Czy sadzisz, ze interesuje kogos moja opinia na temat Twoich zdolnosci jezykowych?

Pozdrawiam,
G.Ś.
w temacie ustawowego nakazu, Grzegorzu.
Grzegorz Świeć

Grzegorz Świeć QA, lider zespołu
testowania
oprogramowania

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Romuald Konieczny:

w temacie ustawowego nakazu, Grzegorzu.

W temacie ustawowego nakazu wypowiedzialem sie w wiadomosci prywatnej, ktora Ci wyslalem ok. godzine temu. Poza tym zajalem stanowisko juz wczesniej w tym watku.

Pozdrawiam,
G.Ś.

PS To zdanie znowu napisales niezgodnie z zasadami jezyka polskiego. Nie znasz ich? Jesli znasz to dlaczego nie stosujesz?Grzegorz Świeć edytował(a) ten post dnia 09.01.08 o godzinie 15:22

konto usunięte

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Grześku, nie doszła.
niezgodnie prosze Pana.Romuald Konieczny edytował(a) ten post dnia 09.01.08 o godzinie 15:12
Grzegorz Świeć

Grzegorz Świeć QA, lider zespołu
testowania
oprogramowania

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Romuald Konieczny:
Grześku, nie doszła.
niezgodnie prosze Pana.

Dziekuje - poprawilem.

Pozdrawiam,
G.Ś.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Już koniec?
To naprawdę koniec?
Uffff....
Lucyna N.

Lucyna N. Własna działalność

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

Przemysław Lisek:
Już koniec?
To naprawdę koniec?
Uffff....


oj, nie sądzę.
to nie może się tak po prostu skończyć
;)
Ala L.

Ala L. specjalista ds. w s
z y s t k i e g o

Temat: zła renoma [sygnały na nie]

obsluga w skrafim i merfim we wrzeszczu.



Wyślij zaproszenie do