Temat: przygarnij zwierzaka- psa, kota, krolika, rybki.
PILNA ADOPCJA: Dwukrotnie porzucony młody spaniel Fred szuka domu.
To oto stworzenie porzucił ktoś nad ranem w niedzielę 23 stycznia br., przywiązawszy do płotu posesji przy przystanku autobusowym i ruchliwej ulicy w Osowej. Obok zostawił "wyprawkę" - torbę z karmą, smyczą, itp. Piesek nawet po odwiązaniu nie chciał odejść od tobołka. Marzł kilka godzin na dworze, zanim ktoś się nim zainteresował. Był bardzo wystraszony. W gdańskim Promyku udało się ustalić jedynie, że nie ma czipa.
W Promyku skontaktowano nas szybko z rodziną z Gdyni, która swego czasu chciała przygarnąć ze schroniska spanielkę, ale ubiegł ich właściciel, który odnalazł zgubę. Jeszcze w tę samą niedzielę piesek "skradł serca" tych ludzi i został adoptowany. W kilka dni po adopcji odbyliśmy też wspólną wizytę u weterynarza. Mały został przebadany, zaszczepiony i zaczipowany. Ma około 1-1,5 roku. Nie jest wykastrowany. Jest zdrowy.
Sielanka w nowym domu w Gdyni trwała dwa tygodnie - przez nowych właścicieli Fred (takie dostał imię) był przez ten czas wychwalany pod niebiosa, spał u nich w łóżku, bawił i umilał czas.
Niestety dziś (7 lutego) otrzymaliśmy od tych ludzi telefon z informacją, że rezygnują i chcą pieska oddać. Nie bez znaczenia jest pewnie to, że tydzień temu skończyły się ferie zimowe i syn państwa musiał wrócić do szkoły. Zakładamy, że podjęli po prostu pochopną decyzję o przygarnięciu psa. Szkoda, że nie przemyśleli tematu dwa razy wcześniej, tym bardziej, że wiedzieli, że pies już raz został wyrzucony na bruk.
Spaniel wrócił dziś wieczorem do nas, ale zostać na stałe niestety może. Nie chodzi o finanse, lenistwo, umywanie rąk itp., lecz o względy organizacyjne i o dobro Freda, który zasługuje na to, żeby być "pierwszym", ukochanym psem w rodzinie, a nie tym drugim, przyjętym jakby z przymusu i generującym zniecierpliwienie czy zmęczenie. Możemy na pewno powiedzieć, po obserwacji z tych dwóch dni, przez które mieliśmy z nim do czynienia, że nie przejawia agresji wobec ludzi czy innych psów (wyprowadzamy go na smyczy, ale nie rwie się do bicia z innymi przedstawicielami gatunku).
Prosimy Was bardzo o pomoc w poszukiwaniu dobrego, odpowiedzialnego domu dla tego psiaka. Takiego domu, który pokocha go takim jaki jest, który będzie cierpliwy, który będzie miał dla niego czas, który będzie dbał o niego jak o członka rodziny i nie zmieni zdania, kiedy pies spowszednieje i obowiązki zaczną przyćmiewać początkową fascynację. Może znacie kogoś kto chciałby przygarnąć takiego Freda i stworzyć mu taki dom?
Jeśli nie podołamy i nie znajdziemy mu domu, czeka go niestety schronisko, a nie zasłużył na to.
AKTUALIZACJA: Fred trafił jednak do schroniska. Suka nie potrafiła go zaakceptować, a opiekunka nie poradziła sobie z sytuacją. Fred czeka na nowy dom w schronisku Promyk. Człowiek po tylu porzuceniach prawdopodobnie długo nie doszedłby do siebie. Nie wiemy, skąd te biedaki maja tyle siły i wiary w człowieka. Mówi się do trzech razy sztuka, w przypadku Freda do pięciu razy.
AKTUALIZACJA 2: Fred jest już w nowym domu ;-)
Kontakt w sprawie adopcji:
FUNDACJA IRASIAD-ZAGUBIONYM
http://www.irasiad-zagubionym.pl
fundacja@irasiad-zagubionym.pl
513-909-909
Karina M. edytował(a) ten post dnia 09.02.11 o godzinie 18:51