Temat: PODPISZ PROTEST PRZECIW WYSOKIM PODWYŻKOM CEN BILETÓW...
Filip Stankiewicz:
A ja, Panie Filipie nadal czekam na odpowiedź na zadane przez moja skromną osobę pytanie. Kiedy była ostatnia podwyżka? Skoro już tak porównujemy do inflacji.
A przy okazji skoro już o tym mowa... O ile % wzrosły chociażby ceny paliw w tym czasie?
Niestety, Panie Filipie. Ekonomia jest bezwzględna i nie ma w niej miejsca na polityczne pitu-pitu. Przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej jest przedsiębiorstwem. Takim samym, jak każde inne. Jeżeli przynosi za dużo zer za minusem to coś trzeba zrobić.
To nie jest 30 groszy - miesięcznie ludzie jeżdżą przynajmniej kilka, kilkanaście razy w tą i z powrotem, zatem nie manipuluj (może to było nieświadome).
OK. Policzmy więc. W przypadku nawet 10% podwyżki.
Bilet miesięczny kosztuje w zależności od opcji około 80zł. + 10% Wychodzi nam (o zgrozo!) 88zł! Toż to całe 4 chleby miesięcznie więcej. Umrę z głodu albo zjem tapczan. Dla porównania - codzienne dojazdy samochodem do pracy z centrum do oliwy kosztowały mnie jakieś 300-400zł miesięcznie. A nie wspomnę o tym, że komunikacją publiczną rano do pracy jadę 30minut. Samochodem zdarzało mi się jechać godzinę (a wracać 4h).
Jest propozycja dodatku drożyźnianego dla najbiedniejszych autorstwa Prawa i Sprawiedliwości - oczywiście to by się wiązało z wydatkami z budżetu, ale wielokrotnie więcej straciliśmy za obecnego rządu.
No tak. Robin Hood. Dajmy jeszcze więcej pieniędzy armii nierobów żyjących z socjalu (czyli moich pieniędzy). Tak właściwie to mam lepszy pomysł. W ogóle weźmy rozdajmy wszystkie pieniądze biednym i potrzebującym. Rozkręcimy przemysł alkoholowy!
Socjal nie sprawdził się jeszcze w żadnym kraju. ŻADNYM. Jestem kategorycznie przeciwny takiemu rozdawnictwu. Ba! Jestem za tym, aby socjal maksymalnie poucinać.
Na stronie http://www.blogpress.pl/node/7055 wymieniono ponad 400 afer i nieudolności obecnie rządzących – podarowanie Eureko i Gazpromowi po kilkanaście miliardów złotych, zgoda rządu na objęcie nas miliardowymi opłatami za emisję CO2 czy afera hazardowa to jedynie wierzchołek góry lodowej. Same straty z powodu zaniedbań przy inwestycjach przeciwpowodziowych oraz tuż przed powodzią i w jej trakcie można obliczać na kilka miliardów złotych - szereg informacji na ten temat opublikowałem: http://filipstankiewicz.nowyekran.pl/post/2996,powodz-...
Bla, bla, bla. Głód w Afryce i Tsunami w Azji to też wina Tuska i kolegów. Wiemy. Oj, Panie Filipie nie polubimy się :) "zaniedbań przy inwestycjach przeciwpowodziowych" - a proszę mi przypomnieć, Panie Filipie, ile lat temu była ostatnia powódź? Ile razy w tym czasie zmieniały się ekipy rządzące? A co do skutków samej powodzi... Tutaj winę ponoszą sami poszkodowani. W imię oszczędności kilkudziesięciu-kilkuset złotych rocznie nie ubezpieczyć majątku? Po czym z wielkim lamentem wyciągać rękę po pieniądze podatników? Być może jestem głupi i mam krzywe pojęcie świata. Ale dla mnie to jest jawna kpina. Z kogo? Z podatników. Czyli ze mnie. A ja nie lubię jak się ze mnie kpi. Do tego za moje pieniądze.
Panie Filipie kochany, mogę mieć tylko nadzieję, że społeczeństwo w tym kraju nie jest aż tak głupie i przy okazji najbliższych wyborów nie zapomni o rządach Pana partii (co wcale nie oznacza, że obecna ekipa wyjdzie bez szwanku). Ale tu już temat na zupełnie inną dyskusję.