Temat: Nieudolność władz hamuje rozwój Gdańska - zapraszam do...
Przemysław Lisek:
Filip Stankiewicz:
tego kto powinien rządzić w Polsce, na kogo powinno się oddać głos.
A na kogo powinno się oddać głos??
Pisałem ogólnie, że takie oczywiste przejęzyczenia nie powinny wpływać na naszą ocenę poszczególnych kandydatów.
Natomiast jeśli chce Pan poznać moją opinię to muszę ją uzasadnić - bez tego byłaby ona mało przekonująca, mogłaby być uznana za nie do końca racjonalną, czy nawet głupią.
Oto to uzasadnienie:
Jak wygląda obecnie sytuacja w Polsce, co robi rząd Donalda Tuska? Bezrobocie rośnie, deficyt także (dziura budżetowa może wynieść 40-80 miliardów), rząd planuje podniesienie różnych podatków, krewni i bliscy współpracownicy polityków PO masowo robią interesy z podległymi rządowi PO instytucjami, wiele z tych jednostek (zapewne również z tego powodu) jest na skraju zapaści - PKP, LOT, kopalnie, stocznie (UE i rząd Tuska każą zamknąć prywatnemu właścicielowi 2 z 3 pochylni - to powolne zabijanie stoczni Gdańskiej. Majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie sprzedano za grosze pod naciskiem UE - ale rząd nie walczył o zmianę tej decyzji), przemysł zbrojeniowy i wiele innych zakładów.
Opozycja jest prześladowana przez prokuraturę, dziwni ludzie obejmują odpowiedzialne stanowiska, budowa dróg idzie ślamazarnie, beznadziejnie wykorzystujemy fundusze z UE (i tak pewnie licząc wszystkie koszty byśmy dopłacili do UE, ale bez wykorzystania tych funduszy przystąpienie do Unii Europejskiej okaże się największym idiotyzmem po 1989 roku), 6 latki będą przymusowo wysyłane do szkół, obietnice wyborcze nie są spełniane, nie ma nawet próby ich wypełnienia (jedyną dotrzymaną było chyba wyprowadzenie wojsk z Iraku, ale za to zwiększono znacznie kontyngent w bardziej niebezpiecznym Afganistanie!).
Donald Tusk chwali się że dotąd sytuacja w innych Państwach pogarsza się bardziej (np. PKB w tak chwalonej za przyjęcie euro Słowacji spadło aż o 5,4%). Jednak rząd popełnia błąd za błędem i kryzys niestety dopiero się u nas zaczyna. Tusk oszukiwał społeczeństwo wraz z ministrem Rostowskim, przygotował nierealny od początku budżet (a budżet jest po to, aby planować wydatki, a nie żeby ładnie wyglądał w szafie premiera i miał zapisane optymistyczne cyferki), promowanie wejścia do strefy euro oraz ERM 2 skończyłoby się spadkiem PKB o kilkanaście procent jak w krajach bałtyckich - Bóg nad nami czuwał, że to się rządowi nie udało. Ogromne błędy, zaniedbania są w niemal wszystkich ministerstwach a premier nie rozlicza ministrów, nie dymisjonuje (a 6-te już chyba "stanowcze" ostrzeżenie ministra Grabarczyka to kompletna żenada).
Polacy widać lubią być oszukiwani, bo uwierzyli, że minister Zbigniew Ziobro zamordował laptopa, Janusz Kaczmarek po usunięciu z rządu i postawieniu zarzutów karnych nie kłamie (choć nawet jego żona powiedziała mu w podsłuchanej rozmowie, żeby przestał kłamać!), a Blida popełniła samobójstwo bo była niewinna (i odpowiadają za to politycy, a nie funkcjonariusze ABW przeprowadzający jej zatrzymanie). Nie ma bowiem innego wytłumaczenia dla przewagi PO w sondażach nad Prawem i Sprawiedliwością (choć oczywiście ta przewaga nie jest tak duża jak to podają niektóre skompromitowane w przeszłości pracownie badań opinii publicznej).
Takie nastawienie opinii publicznej nie wynika z obiektywnego porównania działania rządu PiS i PO. Rządy Prawa i Sprawiedliwości dokonały i przygotowały wiele reform (a i drobniejszych zmian było mnóstwo): obniżenie ZUS, PIT i innych podatków, reforma finansów publicznych, uwolnienie zawodów prawniczych, uwłaszczenie spółdzielców, ograniczający biurokrację "pakiet Kluski", reforma ogródków działkowych ("czapa" w centrali kasuje forsę z ogródków w całej Polsce). Deficyt w 2007 roku był niższy od planowanego o 5,5 mld złotych. W toku była prywatyzacja stoczni, planowano prywatyzację kopalń, zlikwidowano pełne patologii WSI, powołano odnoszące sukcesy CBA. Obniżono ceny połączeń telefonicznych (podległy rządowi UKE).
PO chwali się, że będzie w dużej frakcji w Parlamencie Europejskim, a Prawo i Sprawiedliwość w mniejszej frakcji. Tymczasem ważny jest wpływ na politykę tej frakcji. Jak pokazało głosowanie np. w sprawie uhonorowania bohaterskiego rotmistrza Pileckiego wpływ PO na politykę swojej frakcji europejskiej jest niewielki. Dlatego lepiej być w mniejszej, ale mieć w niej dużo do powiedzenia – zwłaszcza, że ta mniejsza frakcja w której będzie Prawo i Sprawiedliwość, ma duże szanse stać się języczkiem u wagi decydującym o niemal wszystkim - tak jak PSL w polskim Sejmie.
Myślę, że moje preferencje są już dla Pana dość jasne ;)