Temat: Art Bi a fundusze inwestycyjne
Witold Świderski:
Zgoda, ale każde TFI ma w swojej ofercie fundusz obligacyjny i papierów dłużnych ( który z zasady chroni kapitał ) Wybór klienta... Owczy pęd wywołują sami klienci.
Tak, fundusze dają różne możliwości wyboru. Ale przyznasz, że np. zwrot z kapitału w wysokości minus 70% to nie to o czym można by marzyć :-) Więc i "fachowości" zarządzania pozostaje wiele do życzenia. Bo co to za zarządzanie, które opiera się na czekaniu i zapewnianiach "Poczekajcie, nie ulegajcie panice, w długim okresie na pewno zarobicie" Jak to się ma do reklam, które wychwalały 150%, 170% zwrot z kapitału rok wcześniej... Wyobraźmy sobie reklamę: fundusz taki, a taki stracił tylko 50% Twoich pieniędzy. Inwestuj dalej! :-)
Myślę, że każdy fundusz powinien zabezpieczać swoich klientów przed nadmiernymi stratami. Bo zawsze podstawą powinna być ochrona kapitału.
Nie uważam się za fachowca ale nawet dla mnie oczywistym było, że krach musi nadejść, pytanie tylko kiedy. Jak usłyszałem o załamaniu rynku nieruchomości w USA to wiedziałem, że to poważna sprawa. Poczekałem chwilę (i tak za długą :-) i pomimo namawiania do pozostania w funduszu płynącego z TV i od doradców, sprzedałem jednostki.
Nie wierzę, że fachowcy nie widzieli co się święci... Przecież żadna nieruchomość nie kosztuje 5zł. Jeżeli ludzie nie mogą spłacać kredytów za już zbudowane domy, banki muszą zacząć bankrutować.
Jak w tym kontekście wygląda namawianie na pozostanie w funduszu, a nawet do dalszych zakupów „Bo jest dobra, okazyjna cena”?